Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ida 7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ida 7

  1. Hm ciekawe ile waży krew.:) Zobaczymy w sobotę.:) Przemywasz tą ranę? No guz jest pokaźny ale póki co nie ma koloru i mam nadzieję, ze się nie pojawi.:) Jak ostatnio spadłam z obrotowego krzesła to pamiętam różne kolory miałam na czole a pózniej pod okiem.:) Zołza jak tak patrzę to ważysz tylko kilogram więcej niż ja miesiąc temu.:) Finiszujesz staruszko.:) Więc żadnych nagród za "ziazia":) Qkardka he he do Orzeszkowej mi daleko a talent to mam raczej do tworzenia różnych zwrotów akcji.:) Co wczoraj jadłaś? Marzenka nowy rok, nowa dieta, nowe my i nowy topik koniecznie.:)
  2. Marzenko cieszę się z tobą no nie mogło być inaczej. :)
  3. Cześć. Stało się jesteśmy starsze o rok.:) Ciekawe co nam ten rok przyniesie ja to mam skromne wymagania niech będzie taki jak poprzedni.:) Ajenko ile lat ma twój piesek? Gdzie spi? Na dworze czy w domu? Koniecznie popisz jak dzisiejsza rehabilitacja przebiegła. Qkardka cieszę się, że dobrze się bawiłaś ale chyba nie o 22 a o 24 poszłaś. Ja w łóżku byłam tak gdzieś o 6 rano.:) Qkardka no cóż nie chodziło mi raczej o dodatkowe kalorie z sernika. :) Ale rozumiem że nie rozumiesz o czym piszę.:) Moja 90 letnia babcia nie zwraca uwagi na jakość kalorii i dobrze się czuje. Jak patrzę nieraz na to co ona je to czuję lekkie uczucie zazdrości. Jak to możliwe przecież jej żołądek jest dwa razy starszy od mojego. :) Zołza jak ręka? Którą uciachałaś lewą czy prawą?
  4. Witam w Nowym roku.:) Bawiłam się bardzo dobrze. Było ognisko i zabawa w gronie sprawdzonych przyjaciół z którymi utrzymujemy kontakt od ponad 20 lat. Jak ten czas szybko płynie.:) Zołza a co ty robiłaś, że aż tak uciachałas rękę? Dobrze, że nie byłaś sama w domu. Ja niedawno na widok krwi prawie zemdlałam nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło.:) Ajenko trochę boję się mieć drugiego pieska. Boje się, że też mu się coś przydarzy a ja już tego nie przeżyję. Ale dom bez zwierzątka to bardzo ubogi dom dlatego pewnie kiedyś znowu przygarniemy jakiegoś futrzaka.:) Masz rację małe dzieci mały problem.:) Ja to chyba jestem mistrzem zamartwiania. Jak moje dziecko ostatnio jechało z przyjaciółmi na narty to po wysłuchaniu moich obaw uznało, że chyba bezpieczniej byłoby iść na wojnę.:) Marzenko cieszę się, że miło sylwestra spędziłaś i kciuki jutro trzymamy mocno. A u mnie jeszcze wszyscy śpią.:)
  5. Zołza ty też pomiziaj swojego :) on się chyba nie boi jak dobrze pamiętam. Mój też się nie bał nawet powieki nie podniósł podczas huku. Ale wystarczyło, że maluteńki kawałek mięska wpadł do miseczki a zrywał się z drugiego końca domu.:) No cudny był ten mój psiaczek i trochę do pańci podobny.:) Bardzo mi go brakuje. Ajenko jak ja ci zazdroszczę, że masz dziecko w domu. Moja pojechała kilkaset kilometrów od domu w dodatku samochodem. Tak im się plany pozmieniały dzisiaj no i ja już szampańską zabawę mam z głowy.
  6. Ajenko przyznam szczerze, że mogłabym ewentualnie zapomnieć o kilku osobach ale nie o piesku który boi się wystrzałów sylwestrowych. Generalnie jestem za tym żeby w ogóle zakazać fajerwerków. Skoro posiadanie zwierząt jest legalne to naszym obowiązkiem powinno być dbanie o ich zdrowie. Zołza pięknie ci idzie właśnie o to chodzi żeby spadało nie wiadomo kiedy.:) Znaczy nie głodujesz.:) Jestem pewna, że cel osiągniesz.:) Dzięki za gratki przyznam, że moje samopoczucie zdrowotne jest wspaniałe. To niesamowite jak duży wpływ ma na nie to co jem. Ciekawe czy trzymałabym dietę jakbym was nie znalazła. Dziewczynki dzięki za życzenia ja również życzę wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.:) Marzenka drugiego trzymamy mocno kciuki.
  7. Witam w ostatni dzień roku.:) Przez ostatnie dni trochę mniej siedzę na komputerze a w zasadzie wcale. Rodzina w komplecie więc same rozumiecie.:) Dorotko jakoś tak specjalnie nie przygotowuję się na imprezę aczkolwiek kupiłam ekstra maseczki i już wczoraj zrobiłam sobie pierwsze spa.:) Uznałam, że zamiast wydawać na kosmetyczkę sama kupię sobie kosmetyki które zostaną mi na dłużej. Oczywiście ważyć się trzeba bo przecież to ostatni dzień roku czas na podsumowania.:) Rano na wadze 54,5.:) Hm to chyba najniższa moja waga w tym roku ciszę się bo przecież dziś Sylwester.:) Cieszy mnie to też dlatego, że wcale nie cudowałam przy jadłospisie. Jedynie trzymałam godzin. W swięta wykorzystaliśmy fakt że kuzynka mieszka koło lasu i włóczyliśmy po lesie dwie godziny. Przez cały tydzień co najmniej pół godziny po dworze chodziłam bo mnie koleżanka ciągnęła.:). Myslę, że dotlenienie komórek na takich marszach ma fantastyczny wpływ na naszą wagę. W sumie moje wzrosty zaczęły się jak odszedł mój pies. Jednak takie w zasadzie szybkie spadki nie były moim celem 1500 kalorii to chyba jednak jest dla mnie dieta odchudzająca muszę zwiększyć kaloryczność posiłków. Jak to zrobić to będzie moje zadanie na przyszły rok liczę na pomoc z waszej strony w tej kwestii bo mi jedyne kalorie jakie przychodzą na myśl to te z cukru.:) Ajenko bardzo cieszą mnie twoje postępy. Jestem pewna, że szybko staniesz na nogi. Tym bardziej, że niebawem będziesz miała fachową pomoc.:) Pomiziaj pieska oby mniej fajerwerków było w tym roku. Zołza w domku też fajnie sylwestra spędzać.:) Jak dzieci były małe też siedziałam w domu no bo jak to było je zostawić.:) Qukardka czyli razem bawimy się na domówkach.:) Jestem pewna, że ogarniesz się dzisiaj wzorowo no i, że wieczorem będziesz szałowo wyglądać :) No dobra teraz wasza kolej na podsumowania i noworoczne postanowienia.:)
  8. Bluza raczej taka bardziej elegancka kremowa przepleciona delikatną złotą nitką i gdzieniegdzie szarą. W sumie biznesu życia nie zrobiłam bo tylko 20% była przeceniona. Moje dziewczyny za to kupiły sobie wypatrzone ciuchu o wiele taniej. Przykładowo blezer za 49 zeta zamiast za129 czy płaszcz za 99 zamiast za 299. Myslę, że się opłaca wybrać jak jest jakaś konkretna potrzeba bo wiadomo będzie coraz mniejszy wybór. Trzeba tylko uważać żeby nie popłynąć na emocjach i głupot nie nakupić.:) Ja mam kilka rzeczy do oddania.:) No i zdecydowanie wyprzedaże nie są dla wszystkich. :) Powiem ci, że gdyby nie to, że poszłam tam bo obiecałam dzieciom to po wizycie w pierwszym sklepie wiałabym gdzie pieprz rośnie. :) Wszędzie dziki tłum, hałas, harmider a kolejki i do kasy i do przymierzalni. Przyznam, że wolałabym pójść w piżamie niż to jeszcze raz powtórzyć.:)
  9. Cześć dziewczynki. :) Ajenko jak przeczytałam twój wpis od razu przyszły mi na myśl słowa naszego papieża które mi akurat często pomagają. Mianowicie "Nie lękajcie się !" Pamiętasz? Wiem, że jesteś wierząca więc jakbyś się tak głębiej zastanowiła to kto by miał taką klątwę rzucić na twoją wioskę? To po prostu zwykły tragiczny zbieg okoliczności. Każdy z nas kiedyś umrze na szczęście nie wiemy kiedy to nastąpi. Dlatego myslenie o tym według mnie jest kompletnie bez sensu. Przytulam mocno ale i mam ochotę trochę na ciebie nakrzyczeć za takie myslenie.:) Głowa do góry, pierś do przodu i proszę mi tu siły na rehabilitację zbierać i wiary nie tracić.:) Qkardka na domówkę idę jak to moje dzieci mówią.:) Tak, że sukienka odpada. Kupiłam fajną bluzę na wczorajszych wyprzedażach do tego założę czarną obcisłą bawełnianą spódniczkę i będzie git. Dobrze, że babcia już w domu szkoda, że całe święta musiała w szpitalu spędzić.:( Mam nadzieję, że ty się nie pochorujesz. Zdarza ci się łapać wirusy od dzieci? Ja dietetycznie wczoraj całkiem dobrze. Prawie żadnych głupot nie jadłam hm w sumie to nawet żadnych jak pomyślę :) No właśnie Zołza już czas się wyspowiadać ze świątecznych grzeszków.:) Marzenka pozdrawiam.
  10. Bardzo ładnie Qkardka.:) Nade mną ten sylwester wisiał dlatego nie popłynęłam na ciastkach.:) Mam dziś wolne i właśnie dziewczyny ciągnął mnie na wyprzedaże. Już mnie głowa zaczęła boleć. : (
  11. Cześć.:) Faktycznie trochę krótkie te święta były. :) Muszę przyznać, że bardzo miło je spędziłam w rodzinnym gronie.:) Z jedzeniem różnie było w wigilię to pewnie nie byłabym w stanie nawet kalorii policzyć. Ale później przyzwoicie, moja poświąteczna waga to 55,5 ale jestem jakaś taka napompowana i ciężka. Przez te kilka dni do sylwestra postaram się powalczyć z dietą.:) Dziewczynki dzięki za życzenia :) Nutti bardzo miło, że pamiętałaś. Qkardka mam nadzieję, że uda ci się to łóżko załatwić. Zapomniałam sie pochwalić prezentami otóż między innymi dostałam kurs strzelania z jakiejś broni na strzelnicy. :)
  12. Dziewczynki życzę wam przede wszystkim spokojnych, zdrowych oraz szczęśliwych świąt. Melduję, że co miałam do zrobienia w domu zrobiłam. Jutro maraton wigilijny spotykamy się o 10 i lecimy z pierogami.:)
  13. Qkardka zapraszam.:) Właśnie skonczyłam pewnie by ci smakowało bo kalorii w tym niewiele.:), Przepis tradycyjny czyli marchew, pietruszka, seler, cebula i ryby. Kiedyś kombinowałam ale ta najprostsza wersja najbardziej wszystkim smakuje.:) Ostatnio do tego dania kupuję polędwice mintaja w biedrze. Dwa razy tańsze od dorsza a w marchewce równie smaczne i do tego ładnie pieką się w piekarniku te polędwiczki. Jaki masz jedzeniowy plan na dzisiaj?
  14. Cześć. Dzisiejszy dzień zaczełam i skoncze w moim ulubionym pomieszczeniu czyli kuchni.:) Właśnie ryba po grecku się robi.:) Qkardka myslę, że słoiczki to doskonały pomysł. Cieszę się, że u babci coraz lepiej. Ja jednemu dziecku gotowałam zupki a drugiemu kupowałam słoiczki bo nie miałam dostępu do ekologicznych warzyw. Gratki za wagę aczkolwiek nie byłabym sobą, żeby nie zauważyć, że 2 wafle, twarozek i jablko to zdecydowanie nie jest dobre menu dla dojrzałej ćwiczącej kobiety. Ja na wagę nie wchodziłam bo apetyt trzymam w ryzach i w miarę rozsądnie się odżywiam. Te wczorajsze kompulsy mieszczą się jeszcze w granicy normy. Mojej normy.:) Nawiasem mówiąc mój mózg grubasa nie ogarnia jak można wytrzymać i działać na waflach ryżowych.:) No przyznam, że moze ciut ci zazdroszczę.:) Na siłce wczoraj nie byłam bo zwyczajnie nie miałam czasu. Ale dzisiaj chyba idę już zagoniłam dzieci do roboty coby się wyrobić. Aczkolwiek jeszcze pomyslę bo akurat dzisiaj mam ciężki trening a jutro czeka mnie przecież zrobienie miliona pierogów i uszek. Dobra idę do moich ryb i szpinaku bo w tym roku robię jeszcze farsz do pierogów dla mojej wegetarianki.
  15. Cześć.:) U mnie przygotowania w toku. Właśnie postanowiłam złapać trochę oddechu i zobaczyć co słychać na moim ulubionym topiku.:) Qkardka u nas jest barszcz z uszami na grzybowej wodzie.:) Mam nadzieję, że z babcią lepiej. Zołza jeszcze nie mamy pomysłu na ciasto. Młoda stwierdziła, że podpatrzy dzisiaj co robią sportowe celebrytki. Widzę, że ty same kulinarne wyżyny planujesz.:) Najpyszniej dla mnie brzmi to ostatnie.:) Uważam, że dodatkowy gość na wigilii to szczęście dla rodziny. :) Co do diety i sobotniego ważenia to tak właśnie dziś testuję jak na moje samopoczucie i wagę wpłynie konsumpcja zawijanca makowego i kilograma mandarynek. Ale wczoraj było dobrze i może jutro bo przecież piątek przed wigilią. Marzenka myślę o tobie.
  16. Qkardka najważniejsze, że jest pod opieką lekarzy oby udało im się u normalizować stan babci zeby mogła w swiętach uczestniczyć. To bardzo miłe co napisałaś mi też jest miło, że do nas dołączyłaś.:) Ja wczoraj na siłce w ramach swiątecznego prezentu dostałam taki wycisk, że nawet dziś mnie mięśnie bolą.:) Chyba już w piątek nie pójdę bo nie będę miała siły stać przy garach. Dzięki za przepis na gołąbki. Jakie mięso i jakie proporcje dajesz? Gościu ten farsz na pierogi przygotowuj***abcia. Ciągle myli się w zeznaniach na temat składu.:) Podobno jest odrobinka mięsa dla smaku. Ale ja ostatnio robię z babcią świąteczne zakupy i wiem, że kupujemy dwa kilogramy mięsa wołowego, główkę kapusty, kilogram kiszonej. Do tego kuzynka zapalona grzybiarka przynosi reklamówkę grzybów suszonych z czego mniejsza część idzie do uszek. Reszta czyli bardzo dużo idzie właśnie do tego farszu. Cebuli też dużo uduszonej na jednej albo i więcej osełce masła (sic) :) I to wszystko oczywiście przez maszynkę przemielone. Babcia myli się w zeznaniach bo jest molestowana przez wszystkich o ograniczenie tłuszczu co jej wcale nie przeszkadza w realizowaniu swoich dietetycznych upodobań. :) Pierogi są genialne w smaku ale niestety cięzkostrawne pomijając zdrowotność ja je uwielbiam niestety chyba w tym roku będę musiała się jakoś powstrzymać .
  17. Niestety na każdego z nas przychodzi moment w którym musimy zmierzyć się z rożnymi nieuniknionymi przeciwnościami losu. Takie życie i oby takich doświadczeń jak najmniej. Wspaniale, że miasz taką cudowną kobietę przy sobie przez tyle lat swojego zycia.:) A przepis na taaaakie gołąbki to ja bym chętnie poznała.:) Jeżeli oczywiście nie jest to tajemnica.:) Moja babcia ciągle powtarza, że prawdziwa gospodyni ma zawsze porządek.:) Ja zdecydowanie brudu i bałaganu nie lubię ale tez nie zaliczam się do osób mających nawyk ciągłego odkładania rzeczy w to samo miejsce i pucowania wszystkiego w każdej sekundzie swojego żywota.:) . Niestety albo stety los sprawił, że muszę się ciągle tego uczyć i pomyśleć, że kiedyś uważałam to za zaletę u faceta. :) U mnie garów w zlewie nie ma, teraz na szczęście jest zmywarka ale kiedyś to nawet jak byli goście to w momencie kiedy wstawali od stołu po obiedzie kuchnia już była czysta a talerze umyte. Tak samo jest po imprezie nawet jak kończy się nad ranem przed pójściem spać sprzątam wszystko na błysk nie sama oczywiście. Tak, żeby rano obudzić się w miłej atmosferze.:) Ostatnio mój zapał w tej dziedzinie ciut osłabł i co rusz pojawia sie temat zatrudnienia profesjonalisty w tej dziedzinie ale takiej sytuacji to ja sobie kompletnie nie wyobrażam. Właśnie wróciłam do domu dieta ok bo ciągle mi niedobrze więc duzego apetytu nie mam.
×