-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
-
5
-
3
-
Ajenka zasługujesz na każdy podziw bo nie czekasz i nie użalasz się nad sobą tylko walczysz. Jak chodzisz na czworaka to poproś mamę żeby sprawdziła czy kręgosłup lędźwiowy ci nie opada żebys sobie krzywdy nie robiła. A co do świąt to wydaje mi się, ze dla wielu to czas bardziej smutny niż radosny. :(
-
Zołza ja też ostatnio przed @ fatalnie się czuję jak nigdy dotąd. Póki flaczków nie uspokoję czosnek niestety nie wchodzi w rachubę. W zasadzie to chyba pozostaje mi liczyć, że jak samo przyszło to samo wyjdzie ewentualnie postaram się na siłce rozćwiczyć.:) U mnie też na choince wiszą prace dzieci ale niestety takie z przed dziesięciu lat. Mam na oku sztuczną choinkę moze w nią zainwestuję psa już nie mam to może dokupię jakieś prawdziwe ozdoby. Moje dziecko mnie dziś zaskoczyło bo stwierdziła, że chciałaby ze mną ciasto na swięta upiec. ) Nawet jakbyśmy miały babci to ciasto znieść. W zeszłym roku jak piekłyśmy tego sernika było świątecznie i wesoło i ona chciałaby to powtórzyć no to czy ja mam teraz jakieś wyjście?:). Macie może jakiś nieskomplikowany przepis na coś dobrego np czekoladowego? Qkardka mam nadzieję, że babcia dziś już czuje się lepiej. Mojej babci też puchną nogi ale najgorszy problem ma ze skurczami. Próbowałyśmy już wszystkiego nic nie pomaga. Okropnie cierpi przez te skurcze.
-
Cześć. Zołza dzięki za odgruzowanie za mnie strony.:) Napisałam posta a mój komputer sam się wyłączył. Dzisiaj jakieś mrówki po ekranie ganiają chyba czeka mnie zakup nowego. Też się martwię co u Marzenki i zaglądam czy czegoś nie napisała. Zuch jesteś z tą dietą tylko brać przykład. Ja powinnam mieć większą motywację bo przecież chodzi o moje zdrowie. Miałam jeść na swięta jak człowiek i nie niepokoić rodziny tymczasem nic nie wskazuje żeby tak było. Od wczoraj boli mnie żołądek chyba bardziej niż zwykle. No i też coś gardło mnie pobolewa, moje dziecko przeziębione więc całkiem możliwe, że nas wszystkich zaszczepiła. Bierzesz coś? Nawet witaminy C już nie mam w domu. Zaraz idę na zakupy to zajrzę do apteki tylko tak się zastanawiam co kupić.
-
Cześć. Wczoraj byłam u znajomych wróciłam późno i cały dzisiejszy dzień w zasadzie zmarnowany. Jakoś ostatnio zle znoszę zarwane noce. Poza tym cały wieczór minął na politykowaniu i sporo emocji mnie to kosztowało. Marzenka mam nadzieję, że już coś się wyjaśniło i, że twoje problemy nie są związane ze zdrowiem. Myślę o tobie jesteś silna i cokolwiek by to nie było dasz rady. Zołza pięknie walczysz ze swoimi słabościami, gratki. Widzisz ja jakoś dłużej niż dwa tygodnie nie jestem w stanie trzymać się nawet takiego minimalnego planu jaki sobie założyłam. Ajenko jesteś bardzo dzielna. Jaka jest twoja ulubiona wigilijna potrawa?
-
Cześć. U mnie 55,1 czyli mniej więcej tyle co w zeszłym tygodniu. Nie jestem zadowolona bo jednak moim celem nie była waga a coś innego. Qkardka masz jeszcze dwa tygodnie do sylwestra.:) Powiem wam, że tyle co z wami to chyba nawet z moimi koleżankami czy dalszą rodziną nie rozmawiam. Dlatego teraz coś ścisnęło mnie w dołku i nie puszcza. Marzenko sprawdziłam pocztę jak tylko będziesz mogła pisz. Czasami coś wygląda naprawdę zle ale pozniej wszystko się wyjaśnia i ja trzymam kciuki że tak właśnie jest w tym przypadku.
-
Cześć. Ja dopiero niedawno do domu dotarłam. Poszłam jeszcze do galerii żeby prezenty kupić bo Dorotko oczywiście brakuje mi jeszcze kilka i to tych najważniejszych. Czyli standard z zeszłego roku. Później biegiem na siłkę ledwo zdążyłam na zajęcia. Na szczęście nie miałam też czasu na jedzenie.:) Ajenko gratki.:) Masz dużo siły i samozaparcia tylko patrzeć jak zaczniesz chodzić. Faktycznie jakaś czarna seria w twojej wiosce oby już się zakończyła.:( Qkardka piękne prezenty kupiłaś dzieci na pewno będą zadowolone.:) Ja jeszcze nie ubrałam choinki, kupuję żywą więc im później tym lepiej. A ty masz ubraną? Jak wygląda twoja choinka? My swoje już opisywałyśmy. :) Zołza mam nadzieję, że te wiadomości nie są związane z twoją zmorą.:( Włoszki to najchudsze europejki a jedzą makarony.:) A na śniadanie najczęściej croissanty.:) Marzenka pewnie z mamą spędzasz każdą wolną chwilę i wcale ci się nie dziwię. Ale mam nadzieję, ze sprawozdanie pójdzie.:) Gościu napisałam, że super food dla dojrzałych kobiet ze względu na to, że zawierają lignany. Tak w skrócie lignany doskonale radzą sobie z wolnymi rodnikami czyli pomogą zachować młodość :), regulują też gospodarkę hormonalną zmniejszając ryzyko zachorowania np na. raka piersi. Uzupełniają niedobór estrogenów potrafią hamować ich nadmierną aktywność. Właśnie czytam w kolejnej książce jak ta nadmierna aktywność negatywnie wpływa na naszą figurę i zdrowie . Dlatego wyciągnęłam z piwnicy stary młynek do kawy i codziennie mielę len.:) Dzięki za życzenia i nawzajem.:) Marzenko odczuwasz jakieś pozytywne efekty picia ostropestu?
-
Cześć.:) Qkardka tak wlałam wodę na blachę z piekarnika i w to włożyłam sernik w formie. Polecam naprawdę smaczny. Tego podziału smaków dokonała jedna z moich koleżanek i powiem ci, że te serowo-zbozowe dziewczyny lubią kaszę. Może ty dałaś jej za mało szans ?:) Ja im daje mnóstwo ale jakoś nie bardzo chcą się przyjąć. Przez ostatni tydzien jem komosę. Moja rodzina komosie powiedziała stanowcze nie nawet mój M który stara się dostosować do swoich kobiet i nie wszczynać awantur z błahego powodu po posiłku z tą kaszą stwierdził, że go kiedyś zabijemy tą zdrową żywnością. A że tego akurat bym nie chciała to jem ją sama bo wywalić szkoda zważywszy ile kosztowała. Pożytek jest taki, że jak zjem taki posiłek to przez długi czas na żadne jedzenie patrzeć nie mogę.:) Qkardka zuch dałaś rady z plackami tylko przykład brać. :) Ja wczoraj znowu przerw nie utrzymałam. Miałam spotkanie na którym miałam wypić sok i ewentualnie zjeśc ciastko ale skonczyło się i na soku i ciastku nie jednym i na sztuce mięsa z warzywami pudełku tiktaków czyli jadłam non stop jak przyszłam do domu zaczęłam jeśc te pulpety zaczęłam od dwóch bo myslałam, ze dam rady ale nie dałam i tak co rusz skubałam jednego na przemian z ogórkiem. Jadłam non stop 6 godzin mój organizm na znak protestu jeszcze wody nabrał i dziś czuje się jak pampuch.:( Marzenka powiem ci, że akurat do mnie te nagrody za chodzenie do kościoła jakoś nie przemawiają. Kojarzy mi się to z komercją i sektą. Jest tyle lekcji religii to czy nie można młodzieży przekonać żeby świadomie chciała się z Bogiem spotykać tylko idzie się po najmniejszej linii oporu i przekupuje.:( Zołzo gdzieś ty się nam znowu zapodziała.:) Qkardka no pięknie sobie z przepychaniem radzisz.:)
-
Ajenko przede wszystkim nie chciałabym namieszać ci w głowie. Jak już raz stawałaś na nogi może rób tak jak umiesz. To ćwiczenie o którym c***isałam jest na wzmocnienie mięśni a rozwinięte mięśnie np brzucha stabilizują i utrzymują kręgosłup. Pomyślałam, że zamiast myśleć o smutnych rzeczach mogłabyś sobie robić takie łatwiutkie ćwiczonka.:) Marzenka gdzie twój raport z idealnego dnia na który dzisiaj była kolej? U mnie słabiutko niestety jakoś nie mogę się ogarnąć z tym planowaniem.
-
Ajenko te ćwiczenia możesz robić leząc w łóżku.:) Zasugerowałam ci to na mięsnie brzucha bo je akurat znam, robie je praktycznie codziennie na siłce. Pytałam dzisiaj laski od zdrowego kręgosłupa powiedziała, że jako ćwiczenie wspomagające rehabilitacje jest skuteczne i bezpieczne. Poczytaj o tych ćwiczeniach jak ci się spodobają i uznasz, że warto to poszukamy dokładnych opisów. https://rehabilitacja.mp.pl/kinezyterapia/cwiczenia-czynne/129363,cwiczenia-izometryczne http://www.rehabilitacja.pl/content.php?169-wiczenia-izometryczne He he Qkardka mówisz, że bułeczki c***achną.:) Ty w ogóle chyba jesteś taka bardziej serowo- zbozowa niż mięsno-warzywna :) Trzymam kciuki za twoją silną wolę.:)
-
Cześc:) Ajenko czy ty robisz ćwiczenia izometryczne? Ja o nich się dowiedziałam jak chodziłam na zdrowy kręgosłup. Jest to trening siłowy który może wykonywać każdy. Kręgosłup może cię boleć tak jak mówisz przez wózek ale może być, że dokładasz sobie chodzeniem na czworaka. Jeżeli teraz jesteś unieruchomiona to twoje mięśnie nie są w najlepszej kondycji. Jak przyjmujesz pozycję podporu twój kręgosłup opada bo twoje mięśnie są słabe z resztą tak też się dzieje jak siedzisz. Cwiczenia izometryczne pomogłyby ci te mięsnie odbudować. Cwiczenie na mięśnie brzucha polega na tym, że napinasz mięśnie brzucha powoli, pamiętając o oddechu i puszczasz chwila przerwy i znowu. Nie myl z wciąganiem brzucha tu "zawijasz ogon" a pępek przyklejasz do kręgosłupa. Ja to ćwiczenie wykorzystuję przy robieniu mojego ulubionego izometrycznego cwiczenia a mianowicie planka. Kiedyś na siłce trener powiedział, że prawidłowego napinania mięsni brzucha powinien nauczyć się każdy bo właśnie przez brak prawidłowego napięcia schylając się po siate z zakupami możemy już się nie podnieśc.:) I tak sobie myślę, że zamiast myśleć o wojnie mogłabyś sobie takie ćwiczenia trzaskać.:) Qkardka ja nalałam wody do blachy na której piekł się sernik. Zołza nie czesto piszesz o ochocie na słodkie.:) Ja chyba jak jestem na prawdziwej diecie to mam apetyt na mięcho czyli na coś konkretnego. Wczoraj robiłam klopsiki na obiad nawet nie będę pisać ile zjadłam. I nawet nie chodzi o to ile zjadłam na jeden posiłek a o to, że jadłam od obiadu do kolacji. Czyli standard.:( Marzenka he he nie zapytałaś wczoraj co jadłyśmy.:) A z tobą jak jest na diecie masz ochotę na słodycze czy mięso? Pamiętam jak byłam na tej diecie warzywnej to pachniał mi stary tłuszcz po frytkach i nie gofry do mnie mówiły tylko spalona karkówka z grilla.:)
-
Mięso to ja lubię oj lubię.:) Pewnie dlatego w święto łatwo mi tych dobrych ciast uniknąć. Przyznam się, że u mnie na wigilię są też pierogi z miesem wołowym, babcia co roku powtarza, że ten grzech bierze na siebie a pierogi nazywają się "z kapustą".:) Ale taką tradycję z domu wyniosła i chwała przodkom za to. Ja generalnie pierogów nie lubię ale te to po prostu niebo w gębie.robimy je tylko raz w roku :) Już podczas produkcji zaczyna się degustacja tak, że często jak zasiadam do wigilii już niewiele jem. Ale o tradycję dbam czyli moja rodzina je w wigilię tylko lekkie postne sniadanie i do wigilii szlaban na lodówkę.:) Tak, że jak mam do wyboru te pierogi a ser z cukrem to zdecydowanie wybieram to pierwsze.:) Jedyny sernik jaki mi naprawdę smakował to ten z Zołzy przepisu pewnie dlatego, że robi się z tego taka puszysta masa no i sama własnymi rączkami go robiłam.
-
Qkardka zle sie wyraziłam ja ciasta dzielę na bardzo dobre i dobre.:) Tym dobrym chyba aktualnie jestem w stanie się oprzeć tak mi się przynajmniej wydaje. W zeszłym roku na swięta po ludziach nie zjadłam ani jednego kawałka. Ale faktycznie sernik to chyba najmniej lubię ja niestety wolę takie z dużą ilością masy a spód najlepiej bezowy. Wyjątkiem są rolady makowe a jak jeszcze mają dużo "farszu" to mniam. Mak uwielbiam a kuzynka robi je takie cudownie słodkie. Jak zrobiła któregoś roku to chyba ja sama wszystko zjadłam.
-
Cześć.:) Marzenka mnie akurat po wyżerce ciężko jest się na dobre tory przestawić. Jak sobie zrobiłam dzień luzu w andrzejki to skończył się w piątek i to pewnie dzięki temu, że do Zakopca pojechałam. No nie ogarniam jak ty możesz 5 dni być na diecie następnie dwa się objadać i tak w kółko. :) Ja raczej nie boję się skoków na wadze a apetytu bo jak się rozbuja to ciezko mi go opanować ot tak z niedzieli na poniedziałek. Qkardka chyba ma znaczenie co się do buzi wkłada bo dziś nie zanotowałam żadnego wzrostu a wręcz przeciwnie:) Oczywiście przerwy bezapelacyjnie musza być zachowane. Jak jem byle jak i byle co to efekt takiej ilości kalorii zwykle jest widoczny na drugi dzień. W zeszłym tygodniu robiłam twoją sałatkę. Dorzuciłam jeszcze trochę szczypiorku i pietruszki. Niestety nie wkroiłam jajka bo zanim się ugotowały sałatki już nie było.:) Dlatego w tym tygodniu muszę powtórzyć.:) Zołza no nie przesadzaj już z tymi porządkami.:) Robisz makowce w tym roku? Szczerze mówiąc za sernikiem to nieszczególnie przepadam za piernikiem też i za kilkoma innymi ciastami które u nas się robi dlatego przegłosowałam je na święta.:) Będzie mi łatwiej się nie napchać :). Jedyny punkt zapalny to będą właśnie te makowe rolady. Kuzynka się uparła, że zrobi i już.
-
Ajenka i tak trzymaj.:) Mobilizujesz mnie swoją postawą dlatego pisz jak najwięcej o swojej walce. Cwiczysz z hantlami? Ajenko na szczęście nie wiemy kto następny.:) Dlatego zawsze trzeba mieć nadzieję.:) Marzenka dwa razy poczytałam co jadłaś dzisiaj bo myślałam, że coś przeoczyłam.:) No, no .:) :):) Aż mi wstyd pisać co ja dziś jadłam. A było tak papryka, szpinak, ser, pomidor, cebula, awokado, ogórek kiszony, miód, migdały, orzechy, amarantus, kabanosy, łosoś, jajka, chleb, mleko kawa, jabłka pieczone uf to chyba wszystko. Razem wyszło około 2000 kalorii na domiar złego nie byłam na siłce i większość kalorii po południu. Przerwy nawet były ale muszę mieć lepszy plan na jutro.
-
Cześć od rana sprawy załatwiam dopiero teraz mam chwilę wytchnienia. Zołza głodek na diecie wskazany znaczy wskakujesz w następny etap. No tak pilnuj się bo chętnych na twoje miejsce sporo.:) Qukardka czyli naładowałaś akumulatory przez weekend. Mam na myśli pozytywne emocje a nie kalorie.:) Dzięki za gratki moze spadek w granicy błędu ale w obwodach poszło w dół za wyjątkiem talii. Dlatego myślałam, że może być spadek w tym tygodniu ale już tak pewna nie jestem.:) Szczerze mówiąc ta co mam w tej chwili mnie satysfakcjonuje obawiam się tylko, że po świętach nie będzie po niej śladu.:) Wczoraj okazało się, że wszystkie świąteczne dni spędzimy poza domem. Tak, że muszę się tylko przygotować na sniadania i ewentualnie kolację w poniedziałek. Marzenka mam nadzieję, że trzymasz się dzielnie.
-
Marzenka mam nadzieję, że bałwan wyszedł superowy. Jak z tobą rozmawiam to mam wrazenie, że rozmawiam ze sobą z przed odchudu .:) Kochana a skąd ty to wszystko o sobie wiesz? Uwierz mi żeby zdobyć taką wiedzę musiałabyś podietować więcej niż 5 dni. Puki co możesz tylko podejrzewać. Mało kto jest w stanie zaakceptować jakiekolwiek zmiany w 5 dni czy polubić w tym czasie nowe potrawy. Może masz o sobie za niską dietetyczną ocenę.:) Mam nadzieję, że dotrwałaś w czystości do wieczora. Pewnie trudno ci było bo jak widzę zapodałaś sobie sporo skoków cukru. Moja dzisiejsza dieta też nie była idealna mało jadłam rano na obiad też niewiele natomiast po obiedzie było ciasto a kolacja była tak obfita, że do tej pory czuję się przejedzona. Byłam dzisiaj w galerii na zakupach trudno było znaleźć miejsce do parkowania wszędzie dziki tłum. Najgorsze, że nic nie kupiłam. A tu już tylko 2 tygodnie do świąt.
-
Ajenko dzielna jesteś w tej walce szkoda, że nie masz wsparcia z NFZ mimo to jestem pewna, że postępy będą szybkie . Mama na pewno się o ciebie martwi i chce dla ciebie jak najlepiej. Wieczorem postaram się tego linka wysłać do ciebie. Marzenka zdrowo to miałam na myśli przede wszystkim nie wypracować sobie zbyt dużego deficytu na swięta.:) Zdrowe odżywianie dla każdego ma inne znaczenie. Zołza ze swoim zołądkiem ze stali i dobrymi badaniami może zachować tylko umiar ja z moimi flaczkami muszę się już bardziej wysilić. Ja przede wszystkim uważam, że najbardziej zdrowo jest być szczupłym.:) I wszystkie chwyty dozwolone żeby do tego doprowadzić.:) Znam osoby które idą do dietetyka i dostają plan odchudzania według zasad zdrowego odżywiania. Teraz jest moda bez glutenu i bez nabiału. I taka czterdziestka która całe życie jadła to i to po kilku tygodniach wypracowuje sobie taki apetyt, że żadna siła jej od chleba i słodyczy nie odciągnie mimo, że niby chudła zdrowo. Dlatego nie można w naszym wieku całkowicie zmieniać wszystkiego jednym cięciem bo dzieje się jak napisałas. Naleśniki zjadłaś rano jak na obiad zjesz zupę mięso i warzywa masz dalej szanse chudnąć czyli powalczyć o niepodjadanie wieczorne. A naleśnik podziała jak szczepionka na święta aczkolwiek dwie dawki by wystarczyły.:) Pewnie nie są dietetyczne no i cięzko strawne ale jak je zjesz 2 razy w tygodni przecież nic się nie stanie. Może z czasem się od nich uwolnisz a może nie wtedy będziesz starała się akurat w tej potrawie zachować umiar.:) Trzymam kciuki za wieczór.
-
Marzenka jak to mówią potrzeba jest matką wynalazków.:) Gdybym miała tyle energii co ty to pewnie nie wkręciłabym się tak w siłkę. Tobie sport kojarzy się z mięśniami i kaloriami mi z endorfinami i siłą do życia.:) Nawet znajomi zauważyli, że teraz jestem weselsza,pełna energii, inicjuję spotkania gdzie wcześniej prawie siłą trzeba było mnie wszędzie ciągnąć. Ty jak czytam twoje energetyczne posty masz to i bez ćwiczeń.:) Chwal się chwal dzieciątkami a młody faktycznie wyróżnia się spośród rówieśników smukły chłopak. Bardzo dojrzała jest twoja córka jak na swój wiek. Marzenka co jak co ale leń to nikt o tobie nie powie.:) Dorotka może jak zacznie spotykać się z kolegami to polubi piłkę i rower. He he no słodziak z tego Mapecika. Jeszcze zatęsknisz za tym żeby bał się bez ciebie gdzieś zostać.:) Bo jak widzę to twoje oczko w głowie.:) Qkardka łapie wiatr w zagle więc w przyszłym tygodniu będzie walka zacięta.:) A teraz na prostej przed swiętami to ty najlepiej się spisałaś.:) Ale popatrz jak długo potrafisz dietę trzymac. Teraz to już schudniesz do konca innej opcji nie ma.
-
No niech mnie jeszcze się nie odkorkowało. Mam zamiar w przyszłą sobotę ważyć 53 kg.:) Tak żeby w święta mieć miejsce na pierogi a po swiętach zmieścić się w sukienkę sylwestrowa.:) Marzenko twoja pomoc była bezcenna.:) Czyżbyś z sił opadła?
-
Qkardka zapał do odchudu się pojawił? Jaki jest wasz ulubiony kolor pazurków? Zastanawiam się jaki sobie na święta trzasnąć.:)
-
Zołza gdzie się podziewasz? Mam nadzieję, że z Mapecikiem wszystko w porządku.
-
Dopiero niedawno do domu dotarłam. Na piętrzyło mi się ostatnio zajęć ledwo wyrabiam, żeby poćwiczyć trochę. Qukardka czyli miły weekend w rodzinnym gronie ci się szykuje. He he widzę, że kolejną tchórz obleciał.:) Ale wiecie jak jest, żeby ktoś mógł być chudy /Zołza i ja/ To ktoś niestety musi być gruby.:) Tak, że nie ma to czy tamto w sobotę się ważymy.:) Ku pokrzepieniu powiem wam, że u mnie mimo, że naprawdę trzymam dietę efektu wow jutro nie będzie. Wszystko przez to, że przez dwa ostatnie dni białko czerpałam z nabiału. Mój brzuch w porównaniu ze środą zdecydowanie wygląda gorzej. Ale poeksperymentowałam sobie i już wiem, że zdecydowanie nabiał mi nie służy. Dzisiaj starałam się bez nabiału ale kalorii chyba było sporo zaraz policze to będę wiedzieć. Odstępy trzymałam i za dużo głupot nie jadłam.:) Zołza czyli z naszego Mapecika prawdziwy facet rośnie .:) Wymyśliłaś już na jakie sportowe zajęcia go zapiszesz? He he czytam, że jednak Marzenka na klatę wagę bierzesz.:) Ja oczywiście żartuję jak czujecie dyskomfort to nie podawajcie wiem jakie to niefajne uczucie. He he pomyślałam, co Szarotka by napisała.:) Niestety ja już wiem, że u mnie to co wkładam do gęby ma kolosalne znaczenie. Ostatnio chyba żaden błąd żywieniowy nie uchodzi mi płazem. Mam nadzieję, że to pora roku tak na mnie działa a nie wiek. Bo w drugim przypadku oznaczałoby, że lepiej nie będzie ewentualnie gorzej. Marzenko dzielna byłaś przez cały tydzień więc może tak zle jutro nie będzie.:) Dobra idę uzupełnić kalorie w moim dzienniczku.:) No mam taką zabawę w tym tygodniu. Co prawda wszystko na oko ale mniej więcej wiem jak to się u mnie kształtuje.
-
Nie zdążyłam wysprzątać całej kuchni bo dziecko mi dodatkowe zajęcie wynalazło. Widzę, że to przewidziałyście.:) Ale jeszcze mogę mój plan zrealizować bo do swiąt dwa tygodnie przecież.:) Zołza no pięknie stronę przepchałaś pochwały ci się należą bo to był chyba twój pierwszy raz.:) Czyli musisz wydzielać słodyczowe skarby Mapecikowi.:) Twarda jesteś w tej kwestii? Mój piekarnik też zle piecze.:) Marzenka jak najbardziej możesz sie ze mnie podśmiewać :) Pisałam żebyś cuksów nie jadła pewnie po tych sezamkach masz omamy widzisz posty nutti i to jeszcze po angielsku.:) Szkoda chłopaka, życie było przed nim. Czytałam ostatnio, ze coraz więcej samobójstw w tak młodym wieku. Dorotko pilnuj, pilnuj bo znowu w sobotę nie będzie chciała się ważyć.:) No właśnie Qkardki dziś nie było pewnie sobie chudnie w spokoju.:) No ciekawe która z nas będzie miała największy spadek w tym tygodniu. Szanse rosną bo konkurencja już całkiem się wykruszyła. Ajenko mam nadzieję, ze laptop udało się uratować.