-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
-
Cześć laseczki. Moja waga na dziś to 55,8 ale czuję się tak jakby ubyło mi z 5 kg. :) Powiem wam, że chyba pierwszy raz bardziej cieszy mnie to jak się czuję a nie jak wyglądam. Jak to możliwe, że nie chce się tak czuć tylko obżeram się głupotami. Marzenko możesz powiedziec ile płaciłaś za ten orbitrek? Ja mam w domu kilka sprzętów ale niestety jedyne kalorie jakie na nich spalam to te od przecierania szmatką.:) Ale jak cię znam to wiem, że ty potrafisz zmusić się do ćwiczen w domu. Teraz kupuję sprzęt do jogi nie wiem po co bo jeszcze ani razu nie cwiczyłam ale cały czas wierzę, że w koncu zacznę. Marzenko a pamiętasz jak c***isałam żeby młodego na basen zapisać? Było to wtedy jak narzekałaś, że go żaden sport nie interesuje. Ze sportem tak właśnie jest trzeba trafic na odpowiedni dla siebie. A jak poczuje moc to w innych sportach lepiej się odnajdzie. Wielkie gratki za dietę dałaś rady w dzien wolny trzymam kciuki za dziś. Wyobraz sobie, że ja oglądałam mecz.:) Ajenko a ja myslę, że żadnych wzorów nie potrzebujesz.:) A wręcz uważam, że twoja postawa mogłaby być wzorem dla wielu. I naprawdę tak myslę.:) Qkardka bardzo fajne spodnie, kolor kupiłaś właśnie taki jak na zdjęciu? Mi bardzo podobają się kolorowe spodnie ale ja ospobiście najlepiej czuję się w klasyce.:)
-
Myslę, że tak czy siak w diecie i tak najważniejsze są porcje czyli umiar. :) Więc może nie warto rezygnować z sygnałów jakie wysyła nam ciało. Przecież są też tak zwane zdrowe zboża a do mącznych potraw zawsze można surówkę dorzucić. Co do spontanicznego pisania to ja jestem jak najbardziej za.:) Aczkolwiek mając inne zdanie niż rozmówca użyłabym słów: ja myslę, ja uważam, ja czytałam. Przecież akurat w tej błahej kwestii jak kolor talerza może być kilka prawidłowych odpowiedzi.
-
Cześc.:) Ajenko cieszę się, że dobrze poszła rehabilitacja. Zuch dziewczyna.:) Tylko patrzeć jak będziesz chodzić.:) Fajnie, ze będziesz miała ten fałdomierz mierzyłaś już kiedyś tłuszcz w ten sposób? Dorotko na mieście zjadłam sałatkę, wypiłam sok a w domu zupę. To co napisałaś o znaczeniu światła w diecie pewnie ma jakieś podłoże psychologiczne. Ostatnio czytałam, że np kolor talerza może mieć znaczenie czy zjemy więcej czy mniej. Podobno najmniej jemy na czerwonych.:) Na pewno tłuszcz chętniej odkłada się wieczorem bo nasz metabolizm wtedy naturalnie zwalnia. Dlatego na pewno trzeba jeśc mniej i bardziej starannie dobierać produkty ale nie że wcale. Ostatnio na siłce toczą się dyskusje co jeść na kolacje i czy w ogóle jeśc bo przecież wracamy do domu po dziesiątej. Jedna dziewczyna wypowiedziała ciekawą teorię, że trzeba wyobrazić sobie swój idealny posiłek i jak są w nim węgle to spokojnie można sobie na nie wieczorem pozwolić. Dla mnie idealnym posiłkiem jest mięso i warzywa i tak myslę chyba od zawsze. Pamiętam jak babcia zapraszała na obiad z naleśnikami czy pierogami zawsze przygotowywałam dla dzieci jakieś mięso i warzywa nie dlatego ze bałam się o witaminy bo te przecież można dostarczyć w inny sposób ale dlatego, że wydawało mi się, że będą głodne. Hm może dlatego moje dziecko teraz jest wegetarianinem bo na tym swoim talerzu predyspozycji miała zawsze co innego.:) Czyli ja według tej teorii powinnam unikać węglowodanów nie tylko na kolację . A jak to jest z wami? Dorotko ani mi się waż zmarnować swój sukces.! :) Może działaj teraz na utrzymanie wagi złap oddech a później dalej pójdziesz z dietą. Myslę, że jest ci teraz troszkę trudniej bo w koncu dotarłaś do tłuszczu i organizm walczy o swoje zapasy ale dasz rady. Kto jak nie ty.:) Qkardka a ja sernikiem srednio przepadam może dlatego, że po zjedzeniu czuję dyskomfort w żołądku a może jak dla mnie za zdrowy jak na ciasto.:) Zołza ma genialny przepis może znowu go na swięta upiekę. Nie łam się będzie dobrze. Zauważyłam, że twoja dieta często się waha. Teraz jest troszkę gorzej ale zaraz się ogarniesz i będzie dobrze.:) Ja jak zwykle jestem albo na dnie albo wspinam się na szczyt. Stąd moje upadki są bolesne i długo nie mogę się z nich podnieść.Najlepiej być w srodeczku i taki mam cel niedościgniony od wielu, wielu lat.:) Marzenka zobaczymy co wyniknie z twoich obietnic.:)
-
Marzenka Gratki dla zdolnego synka. Widzisz niepotrzebnie się zamartwiałaś, że będziesz musiała cisnąć go do nauki. No brakuje dziewczyn bo jakoś tak wszystkie tworzyłyśmy całość wzajemnie się uzupełniając. Z kim ja teraz o psychologii podyskutuję? :) Ja od kilku miesięcy chleb kupuję w piątek i mam go prawie cały tydzień. Koleżanki wujek wypieka specjalnie dla nas taki domowy żytni i niewiarygodne ale przez cały czas jest smaczny. U mnie mało chleba idzie no chyba, ze ja mam akurat na niego apetyt.:) Zołza normy nie wyrobiłas dzisiaj.:) Mam nadzieję, że gość z gatunku tych oczekiwanych.:)
-
Coraz krótsze te strony a ja już naprawdę muszę uciekać. Jak myslicie jest sens zakładać kolejny topik?
-
Ajenko dziękuję że mnie pożałowałaś dobra dusza z ciebie.:) Tak się zastanawiam ile jeszcze razy będę przez to przechodzić. Ja też mam hormonalne wahania nastroju powiem ci, że nie przepadam wtedy za sobą.:) Natrafiłam na to w necie, list do Mikołaja tekst oryginalny dlatego wybaczcie te kropki.:)" Drogi Mikołaju proszę cię o gruby portfel i szczupłą sylwetkę. Tylko nie pop*****l tego jak w zeszłym roku":) Zaraz znowu wybywam ale to dobrze bo w ruchu mniej czasu na myslenie o jedzeniu.:) Qkardka no uśmiechnęłam się jak zobaczyłam silną wolę skompletowaną ze mną.:) Jak bym takową posiadała to jadłabym jedną landrynkę i trzy krówki.:(
-
Cześć. Walcze póki co bez porażek. Ale jestem rozdrażniona, boli mnie głowa i zaczynam łapać doły. Wiem, że to wszystko przez odstawienie cukru ale ta wiedza w niczym mi nie pomaga. Ajenko czyli stawiasz pierwsze kroki. Brawa dla ciebie.:) Teraz dużo od ciebie zależy od twojej siły i determinacji. Wiem, że tego ci nie brakuje. Jak masz możliwość zakupu takiego sprzętu to na pewno zmobilizuje cię on do walki z kg. A pewnie mniejsza waga sprzyjałaby postępom w rehabilitacji. Powolutku wszystko ogarniesz za co mocno trzymam kciuki.:) Hm czy ja dużo jem hm na pewno mam możliwości.:) Kiedyś Kilkanaście lat temu nie miałam sobie równych. Teraz w sumie zmieniła się częstotliwość. Bywa, że jest dzień z kilkoma tysiącami kalorii. Ale nie dzieje się to tak często jak kiedyś. Zmieniłam się od tamtego a wydawało się to niemożliwe.;) Mam teraz lekkie zawirowanie ale ufam, że wyjdę na prostą. Wczoraj czytałam fajny artykuł na temat pewności siebie jako wyznacznik skuteczności działania. Czyli, mamy przekonanie, że możemy zrobić wszystko jak wystarczająco tego chcemy. Tymczasem każde działanie opiera się na dwóch filarach intencji i kompetencji. Dobre intencje względem siebie ma chyba każdy natomiast kompetencji zwykle nam brakuje. Koncentrujemy się na chceniu a przestajemy mysleć w jaki sposób osiągnąc cel. Sens działaniom odbiera też przekonanie o niezmienności ludzkiej natury. Czyli ludziom którzy twierdzą, że mają w genach jakiś defekt cięzko będzie uwierzyć w sukces i zmiany nie mówiąc już o skutecznym działaniu.:) Ech brakuje dziewczyn na topiku szkoda, że tak się całkowicie wyeliminowały. Mam pół godziny na zebranie się i dotarcie do miasta. Miłego dnia dziewczynki i do poczytania.:)
-
Cześć. Tak po prawdzie to nie boję się 60 bardziej boję się tego nałogu który mnie na powrót opanował . Nie ważyłam się dzisiaj bo po co jak dalej mną żarcie rządzi. Dopóki go nie zaduszę nie ma znaczenia ile ważę w poniedziałek.:( Te ostatnie dni to ciągłe uczucie głodu a przecież kalorii dostarczam odpowiednią ilosć. Mam nadzieję, że przetrwam jakoś ten tydzien a później jak się nie złamię będzie lepiej. Marzenka wierzę, że dasz rady zawalczyć o swoje zdrowie bo my kochana młodsze nie będziemy wszystko będzie nam coraz trudniej przychodziło. W przeciwieństwie do chorób niestety a kilka centymetrów w pasie to i wizja cukrzycy i nadciśnienia czy problemów z sercem. Czy ten kawałek szarlotki jest tego wart? Czy jest wart tego żebym nie mogła z wnukami pójść na siłkę? :) Co ja z nimi będe robić naleśniki? Qkardka na pewno orbitrek angażuję więcej mięśni i może lepszy dla stawów. Jak mówię nie mam doświadczenia ze stepperem hm ale laski mają kilkuletnie na siłce więc postanowiłam naocznie to sprawdzić albo raczej domięśniowo.:) Jak rozwaliłam paluchy na orbitreku to był czas, że sportowe obuwie dzieliłam na ładne i brzydkie.:) Teraz już wiem, że powinno tez spełniać szereg wymogów między innymi powinno być dwa numery większe.:) Mi akurat mięśnie wysmukliły nogi bo podniosły łydkę. Zołza dwa posty dziennie to minimum.:)
-
Ajenko tak sobie myslę, że pewnie dużo przecierpiałaś przez te pół roku jak cię z nami nie było. Mam nadzieję, ze wszystko co najgorsze już za tobą. No niestety to jedzenie w szpitalach jest koszmarne. Nie wiem jak radzą sobie chorzy którzy nie mogą liczyć na pomoc bliskich.
-
Ajenko nie pomyliłaś to ja pytałam o twoją rehabilitacje. Kiedyś moja mama musiała się w ten sposób walczyć o swoje zdrowie. Wiem jaka to mozolna praca i niestety czasami bolesna. Sama też ćwiczysz czy tylko z rehabilitantką? Qkardka na orbitreku systematycznie ćwiczyłam kilka lat temu, pamiętam, że miałam za małe buty i rozwaliłam sobie palce u nóg. Teraz sporadycznie na niego wchodzę jak mi rozgrzewka potrzebna, potrafi mięśnie szybko i porządnie rozgrzać.:) Ostatnio słyszałam od dziewczyn z siłowni, że najwięcej kalorii można spalić na steperze tak wskazują liczniki. Na tym to akurat nigdy nie ćwiczyłam. Dałam rady z ciastem ale miałam moment przy krojeniu/ bo zawsze wtedy najwięcej podjadam/, że mi mgła zasnuła oczy i pojawił się wszechogarniający impuls żeby wziąć i poczuć ulgę.:) Waga też dzisiaj trochę odpuściła myslę, że to efekt tego, że siłki ani zadnego biegania nie było przez te dwa dni. Może powinnam trochę odpuścić, dać ciału odpocząć. Ale jak tu żyć bez sportu? Qkardka nabiał to temat rzeka :) Mi akurat zdecydowanie utrudnia odchudzanie czy utrzymanie wagi. Myslę, że równiez przyczynia się do moich bólów brzucha.
-
W koncu w domu. Nogi mnie bolą bo przemierzyłam kilka kilometrów w poszukiwaniu prezentów a moje kozaki do najwygodniejszych nie nalezą . Kupiłam kilka mam nadzieję, że z resztą wyrobię się do grudnia. Teraz mam w planie lampkę wina i film.:) Ajenko kiedyś bardzo lubiłam koperkową z lanym ciastem. Teraz w ogóle nie robię bo nie opłaca mi się na nie cały kilogram mąki kupować. Sama się rehabilitujesz czy jeździsz do fachowców? Qkardka bidulko tyle się o "niejadłaś" :( To fakt los bywa okrutny :( Fakt drugi, pół sernika nawet domowego metabolizmu chyba jednak nie podkręca. :) Na pewno za tydzień odrobisz straty. Fajnie, że zumba daje ci radość to ważne żeby mieć przyjemność z ćwiczeń. Nie tylko łatwiej wybrać się na siłkę ale i szybciej sukcesy przychodzą. Nasza prowadząca zumbę to chyba najzgrabniejsza i najbardziej umięśniona instruktorka na siłce a na zajęciach ma dziki tłum. Zołza oświeciło mnie dzisiaj jak robiłam zakupy w biedrze.:) Sliczne te pluszaki grzyba też widziałam. Tak przy okazji awokado jest po 2 zeta. He he nie dane mi było przetestować jak to jest przy chłopakach. Tak w ogóle to chyba topik nam się lekko tuczy dlatego dziewczynki w tym tygodniu odwracamy trendy.:) Za tydzień mają być same spadki.:) Ja dzisiaj dzielnie mówiłam sobie nie przerażające jak często musiałam to robić. No rozjadłam się co nieco. Na jutro babcia upiekła szarlotkę więc będę miała mały test. Nutti w zeszłym tygodniu była na imprezie.
-
Ajenko najważniejsze, że już po wszystkim. Teraz będzie tylko lepiej. Powolutku będziesz się rehabilitować wiem, że jesteś osobą bardzo systematyczną więc efekty będą. Nutti pisała, że do niej dzwoniłas mimo, że się nie odezwałas dało nam to nadzieję, że operacja zakończyła się pomyślnie.: ) Masz teraz jakieś zalecenia dietetyczne od lekarza?
-
Cześć. Powiem tak, że jedyne grzybki jakie mi się kojarzą z tym co popisałyście to halucynogenne.:) Chodzi o boczniaki? Moje dzieci nie lubią grzybów pewnie dlatego, że im nie przyrządzałam. U mnie 56,8 wczoraj już po ciuchach na siłkę zauważyła ze idzie to wszystko w złym kierunku. Wczorajsze moje jedzenie wygądało tak: Na śniadanie zjadłam pół tej makowej rolady drugie pół na kolacje do szpinaku dodałam mało makaronu ale za to obficie polałam go oliwą zjadłam jeszcze tak około dwie paczki migdałów dziobiąc cały dzień no i tego musu jabłkowego podjadłam oczywiście z miodem i bez kaszy czyli tak średnio licząc ponad 3 tysiące kalorii. Wieczorem myslałam, że wyląduję w szpitalu, czułam się najgorzej od wielu lat, nie spałam prawie całą noc. Marzenko plan mam taki: Zero cukru i tłuszczu. Zero kawek bo nie dość, że słodzę to jeszcze dodaję mleko. Bo nabiał też muszę wyeliminować oprócz oczywistych produktów to jeszcze oliwę, orzechy, groch, kasze. Zostają warzywa, owoce chude mięsa i ryby. No i przerwy między posiłkami. Pociągnę kilka dni i zobaczę co mi to da i czy w ogóle dam radę. Ostatnio czytałam, że statystyki mówią iż, 95% ludzi którzy się odchudzili w przeciągu 5 lat wraca do swojej wagi a często do wyższej. Ja chyba jestem w tych 5% którzy do swojej wagi wracają w przeciągu 7 lat i jak dobrze pamiętam tak było podczas mojego poprzedniego odchudzania. Marzenka nie przejmuj się takie sytuacje to element wojny którą toczymy. Przegra człowiek kilka bitew ale przecież chodzi o to żeby wojnę wygrać. Po prosty potrzebna ci lepsza strategia. Qkardka ogarniałaś kroki na zumbie? U nas to kultowe zajęcie tłok na nich masakryczny i nie wiem jak te baby to robią ale tanczą idealnie jak prowadząca. Ja będę musiała na te trzy tygodnie jakiś inny plan siłkowy wymyśleć. I to chyba będzie dla mnie najtrudniejszy element zmian.:( Zołza dobre te frytki z bitą smietaną.:) Ja w ciąży mało jadłam bo rzygałam jak kot.
-
No dobra ostatni raz.
-
4
-
3
-
1
-
Nagotowałam gar jaglanki do tego rozmroziłam truskawki i duszę kg jabłek. Moje dzieci lubią taką słodką kolację.
-
Coś mi niedobrze, zmieniłam dzisiejsze plany i mam zamiar z tego powodu zle o sobie nie mysleć. Trudne to będzie zważywszy moje ostatnie osiągnięcia:). Zaczynam zastanawiać się czyby nie wyrzucić zasady i nie po odchudzać się przez te 3 tygodnie jak za dawnych dobrych czasów. Kurcze przecież to ostatnie fajne lata mojego życia. Dobrze byłoby je spędzić po swojemu. Mam nadzieję, że to ja zablokowałam topik a nie Marzenka z paluszkiem tym razem specjalnie dla mnie środkowym.:)
-
Qkardka nie rezygnuje tylko ograniczam.:) Dla mnie komputer to narzędzie pracy. Właśnie wpadłam sprawdzić ile kalorii ma pół makowca ech chyba nie była to dobra opcja na sniadanie.:( Mam szanse żeby to zniwelować ale do konca dnia zero błędów. Na jutrzejszym ważeniu nie liczę na spadki ale na to samo co w zeszłą sobotę. Zostało 21 dni do andrzejek. Następnym razem postaraj się oddychać przy ćwiczeniach, zakwasy będą słabsze.:)
-
Zołza też ostatnio nie nadążam muszę bardziej sie zorganizować. Na pierwszy rzut pójdzie ograniczenie czasu spędzonego przed komputerem . Tak, że jakby mnie nie było to wiecie dlaczego.:)
-
Może Marzenkę zainspirował Jaś ten od Małgosi hm tylko dlaczego ten paluszek taki pulchny! :) Zołza prawie dobrze mi poszło, takie 80% bym powiedziała .:) Nawet wodę systematycznie piłam. Też mi hormony szaleją nie dość, że czuję się napompowana to jeszcze złości mnie wszystko dookoła.
-
Qkardka przecież wyglądasz doskonale.:) Przyznam, że tematu lepszych i gorszych na siłce dla mnie nie ma. To już nie liceum, że trzeba było dostosować się do grupy. Teraz płacę karnet i ćwiczę dla siebie. Chce docisnąć dociskam jak wydaje mi się, że ćwiczenie zle robi mojemu zdrowiu odpuszczam. Tak myslę, że to już czas zeby się bardziej szanować i mieć o sobie jak najlepsze zdanie.:) Kurcze jak pomyslę ile czasu w młodości poswięciłam na psioczenie, że ma za duże cycki to nie mogę uwierzyć, że taka głupia byłam. Nigdy więcej!!!:) Rany ale się dzisiaj ślimaczę z robotą .
-
Qkardka chyba nieuważnie cię czytałam.:) Doczytałam, że głównie biegasz na bieżni 70 minut robiąc 12 km z tętnem 77 gdzieś mi ten orbitrek umknął.:) A to fajny sprzęt bo więcej mięśni pracuje i bardziej oszczędza kręgosłup. Wszędzie czytam, że umiarkowany ruch jest najbardziej dla zdrowia korzystny. Ja głównie interwały robię myslę, że świetnie podnoszą mi wydolność, sprawność fizyczną ale niestety na wagę wpływają niekorzystnie nie wiem dlaczego tak się dzieje może przez to, że nie odżywiam się jak potrzeba. Bo do takich treningów trzeba dopasować pory posilków i odpowiednio taki posilek zbilansować. Ja teraz po raz kolejny wprowadzam odżywianie dla zdrowia no dobra staram się .:) Nie obcinam kalorii może nawet trochę dodałam ale jakościowo ma być lepiej no i mam zamiar trzymać się przerw. Dlatego może być sytuacja której bym oczywiście nie chciała:), że już nie schudnę. To akurat dziś do mnie dotarło. No ale jak to mówią są rzeczy ważne i ważniejsze.
-
Mogę powiedzieć, że też mi dzisiaj dobrze poszło. Brawo my :) A na obiad też miałam łososia z warzywami sałatka ze szpinaku, roszpunki, rukoli, awokado ,papryki i pomidorów do tego oliwa i ocet balsamiczny została mi ta sałatka z przekąski. Trochę fasolki zielonej i ogórek kiszony z pomidorem. Miałam też krem z brokułów i jabłka z kaszą. Chyba niewiele kalorii bo pierwszy raz od niepamiętnych już czasów byłam głodna wieczorem. :) Marzenka jesteś jedyną biegaczką jaką znam która tętnem się nie interesuje. Na tych treningach dla biegaczy na które chodzę od zeszłego roku rozmowy są tylko o tym jak komu poszło na maratonie bądz ultra maratonie jakie kto ma kontuzje i jakie tętno.:) Trochę się nasłuchałam, aczkolwiek nie rozkminiam jeszcze tematu zbyt dobrze.:) Qkardka płacisz 140 zeta za karnet i zajęcia się nie odbywają? Trochę słaby ten twój klub u nas zawsze są nawet jak jest jedna osoba. ;) Co czytasz masz jakąs książkę czy z internetu? I jakie kardio i aeroby o których pisałaś robisz na siłce? Moze trochę się dokształcę przy okazji.:)