-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
-
Cześć. Już jutro będę miała rodzinę w komplecie. Dlatego dzisiaj rano byłam poćwiczyć pózniej załatwiłam przewidziane na dziś sprawy. Ogarnęłam też chatę i zrobiłam zakupy bo w lodówce tylko swiatełko było. To prawda chodzę czasami dwa razy na ćwiczenia. No a dlaczego nie. Mam już ustabilizowaną sytuację finansową. Nie muszę czytać lektur moim dzieciom, robić im pierogów, wozić na zajęcia ani interesować się czy mają odrobione zadanie. Ten etap mam za sobą. Moje koleżanki w wolnym czasie realizują się w kuchni, robią swetry na drutach, malują meble, chodzą na zakupy do kosmetyczki czy pasjami testują nowe diety odchudzające. Każdy robi to co lubi kiedyś i wasze dzieci dorosną a życie znowu ulegnie zmianie taka kolej losu.:) Za siłkę płacę 90 zeta jak policzę ile kasy zaoszczędzę przez to, że w tym czasie nie podjadam to tak myslę, że to całkiem dobra inwestycja.:) Będę miała galimatias od jutra więc pewnie nie będę miała czasu na pisanie.
-
He he mnie raczej ucieszyło, że zmobilizowałam ich swoją postawą do walki. Szczerze mówiąc nie cierpię tych taksujących spojrzeń chłopaków z siłki. A jak widzę jest to regułą na siłowni. Ostatnio cwiczyłam tam trochę przed zajęciami koło mnie co rusz ustawiał się młodzian ogarniając mnie bezczelnie spojrzeniem. Czułam coraz większy dyskomfort, czułam jak ogarnia mnie furia cud, że nie zdzieliłam go hantlami po łbie. A ostatnio coraz trudniej mi nad emocjami zapanować. Dlatego własnie na siłownię chodzę sporadycznie nie podoba mi się atmosfera która tam panuje. Może u ciebie jest inaczej . No ja myslę, że zdecydowanie komplementy twoich znajomych były szczere.:) Qkardka pasjonuje się odżywianiem sporo czytam na ten temat dodatkowo mam doświadczenie i swoje i znajomych i rodziny. Widzę, że oferta odchudu dla dojrzałych kobiet jest kiepska proponuje się im najczęściej te same rozwiązania co młodym. A my już potrzebujemy indywidualnego podejścia.:)
-
Qkardka widzę, że już się odnalazłaś na siłce super się zorganizowałaś bo przy trójce dzieci w tym jednym malutkim łatwe to nie jest. Jakiś miesiąc temu na zajęciach pojawiły się znajome dziewczyny nie widziałyśmy się chyba ze dwadziescia lat jedna mój rocznik druga młodsza. Zapisały się z nadzieją na przyspieszenie odchudu i złapania jakiejś kondycji /nawiasem mówiąc słusznie jeśli chodzi o to drugie/ Wczoraj miałam okazję znowu z nimi pogadać powiedziały, że jak zobaczyły mnie na tych zajęciach, że jestem szczupła i smigam z małolatami na równi to złapały wiatr w żagle. Dotarło do nich, że można i że warto. Dla mnie też było to miłe wyznanie bo wczoraj dobrze jadłam i dzisiaj apetyt odsyłam do lamusa bez problemu. W zasadzie to nie pierwszy raz, ze działam na dojrzale kobiety motywująco może mogłabym coś w tym kierunku zrobić. Kiedyś zapisałam się na kurs dietetyka ale nie doszedł do skutku bo za mało było chętnych. Mogłabym zrobić taki kurs byłabym nie pierwszym i nie ostatnim dietetykiem z zaburzeniami jedzenia .:) Moze byłabym lepszą opcją dla dojrzałej klientki niż dwudziestolatka .:) Ale to póki co tylko takie mrzonki. Chciałaby się też zapisać na kurs tanca ale mój partner nie czasowy. :) Innych pomysłów nie mam.
-
Cześć, miałam dzisiaj zdecydowanie zły dzień. Nic mi nie szło, zle się czułam a dodatkowo dostałam smutną wiadomość o chorobie znajomej. Nieuleczalnej chorobie. W takich chwilach człowiek weryfikuje swoje problemy i zastanawia się co w życiu jest najważniejsze. Nutti powodzenia w rozwiązywaniu problemów. Będziemy czekac cierpliwie. Jeżeli masz ochotę pogadać to znasz mojego maila. Szarotka widzę, że ty wczoraj miałaś smutny dzień. Wydaje mi się, że Karolcia to jedna z ciekawszych lektur jakie czytały moje dzieci.:) Qkardka książki Musierowicz czytałam pasjami nawet miałam przezwisko zaczerpnięte z jednej z jej ksiązek.:) Ale pewnie dla chłopaka będzie to lektura trudna do przebrnięcia. Robię sobie na jutro pudding chia. Jadłyście kiedyś? Ja często zamawiam go ostatnio w knajpie. Dziś zrobiłam sama czyli zalałam mlekiem migdałowym nasiona chia. Dodałam trochę wanilii. W oryginalnym przepisie jest mleko kokosowe ale za kokosem szczególnie nie przepadam więc użyłam migdałowego można oczywiście każde mleko i od krówki też. Tzn mam nadzieję, że można bo jednak mleko kokosowe jest dość gęste no nic okaże się jutro.:) Wstawiłam do lodówki a jutro wrzucę do niego owoce. Marzenka może tym razem doczytasz :) jak córka ocenia twoje szanse na odchud? Mobilizuje cię? Zołza twój sernik brzmi znakomicie.:)
-
Qkardka 12 km to 12 km czy w terenie czy na bieżni ilość kroków i tak będzie dwa razy większa niż przy szóstce. Nawet nie mam się co do ciebie przyrównywać ja przed biegiem i z psem biegałam i na siłkę chodziłam ty po prostu kupiłas karnet i trzasnęłaś 12 km. Jakoś przeoczyłam twoje maratonowanie w aktywnościach które wymieniałas a temat interesujący zwłaszcza myslę, dla naszej topikowej biegaczki Marzenki. Popisz więcej jak się przygotowywałas, jaki masz najlepszy czas na 10 km, 20 i 40 km. Masz jakieś ulubione buty do biegania? Ja biegam głównie na wyjazdach w domu czasami ale max 5-7 km taką mam trasę natomiast z koleżankami dłuższe dystanse ale ostatnio bardzo rzadko. Jakoś to bieganie zbytnio mnie nie wkręciło tym bardziej, że musiałabym zrezygnować z zajęć. Mi to awokado wczoraj zaszkodziło ostatnio wszystko mi szkodzi mój żołądek już ma chyba dość chce biedaczek trochę odpocząć.
-
Qukardka przegapiłam twojego posta. Wszystko przez to, że swojego pisałam z godzinę, mam pracowników i muszę ich trochę doglądać.:) Będę miała nową bramę.:) Dziadkowie mają pod dziewięćdziesiątkę i trzymają się całkiem nieźle zwłaszcza babcia. Super wynik osiągnęłaś nie tylko duży dystans ale i w doskonałym czasie. Ja pamiętam pierwsze pobiegłam 6 km co prawda po nierównym terenie ale w czasie jak dobrze pamiętam około 43 minuty. Wówczas dla mojego ciała i tak było to za dużo mimo, ze już systematycznie na siłkę chodziłam. Koleżanka która całe życie systematycznie uprawia sport powiedziała , że i tak to super dystans i czas . Bo ona za pierwszym razem przebiegła 5 km i to z gorszym czasem. Tak, że talent z ciebie bo ja w tamtym czasie nie byłabym w stanie dodatkowo przebiec 7 km absolutnie nie byłoby to możliwe. Z resztą nie tylko ja bo w zasadzie wszyscy biegacze których znam musieli trochę pobiegać żeby dziesięć km przebiec. Z takim talentem maratony możesz biegać.:) Nutti fajnie, że się pokazałaś mam nadzieję, że więcej popiszesz chyba też wagę obiecałaś zapodać .:)
-
Cześć.:) Marzenka he he wyobraziłam sobie jak teraz siedzisz z dwoma pudełkami ptasiego i mówisz pasowało by se schudnąć ze 4-5 kg.:) Wiesz mimo, że ważę mniej to zadanie mamy takie samo okiełznać apetyt i uśpić cukrzany nałóg. Jak tego nie zrobimy to będziemy tyć i tyć i tyć. Pamiętasz rok temu miałyśmy takie motto na topiku " Padłaś, powstań popraw koronę i za...." :) Ostatnio wpadło mi w oko takie Padłaś? Poleż. Zasłużyłaś księżniczko.:) Aktualnie chyba to drugie bardziej do mnie przemawia.:) Twoja córa super sobie radzi chyba wykorzystuje całą wiedzę którą zdobyła przy tobie.:) Charakterna sztuka.:)
-
Cześć.:) Siedzę dzisiaj w domu bo czuję, że mi choroba wraca. Wszystko przez tą paskudną pogodę, raz zimno raz ciepło i ten wiatr przeszywający człowieka na wylot. Na sniadanie miałam jajecznicę, awokado, paprykę, pomidora. Na przekąskę granat spotkałam na promocji i nakupiłam całe mnóstwo.:) Marzenko dlatego nie ma co komu w wagę patrzeć bo zawsze znajdzie się ktoś kto ma lepiej albo taki który ma gorzej.:) Ja tak po prawdzie nie odchudzam się na poważnie /a może już powinnam/ale mam gdzieś z tyłu głowy, że trzeba z żarciem zastopować. Sama wiesz jak to jest bo chyba od początku każdy dodatkowy kilogram odnotowujesz. Muszę przestać podjadać i jeść tyle słodkiego . Chciałabym móc o tym z wami pogadać bo w realu nie mam takiej możliwości. Marzenko a co i ile dzisiaj zjesz tylko od ciebie zalezy może to dobry dzień na początek idealnej diety?
-
Cześć. Dzięki za troskę u dziadków już lepiej aczkolwiek babci coś się z cukrem porobiło, ciągle ma za niski. Dlatego nadal muszę im pomagać. Ech waga we wtorek rano było 54,9 no ale, że nie jest wtorek tylko sobota to jest 56,3 i nie chce być inaczej mimo kilkakrotnych prób. :) Troche nie fajnie było mi dzisiaj pisac ile waże. Może od przyszłej soboty będziemy tylko satysfakcjonujące wagi wpisać? Tak, żeby się nie dołować niepotrzebnie. Jem byle jak i taki skutek najgorzej, że nadziei na lepsze jutro brak. He he a to wymyśliłyście sernik na zimno z gotowców to ewentualnie ja mogę zrobić a nie manager domu jakim jest Zołza.:) Zołza najlepszego dla synusia.:) Chyba takie zrzucanie węgla to ani dla twojego kręgosłupa ani dla tętna dobre nie jest. Ale czasami wyjścia nie ma. Marzenka nie wiem co to ci się zrobiło? Może opryszczka? Mam nadzieję, że dzisiaj po udzielasz się na forum bo ostatnio mało mi ciebie było.:) Szarotka nie panikuj najważniejsze, że masz power do odchudu a reszta sama się ułoży. O chorobie lokomocyjnej wiem wszystko u mnie wymiotowało dziecko jeszcze przed wejsciem do auta.:( Masz rację o serducho każdy musi dbać bez wyjątku. Często sportowcy po czterdziestce podjarani swoim wyglądem i kondycją zapominają o swoim wieku i wydaje im się,ze badania ich nie dotyczą. Ja siedze sobie przed kompem tętno mam 43 za godzinę jestem na siłce i winduję je nawet do 180. Zyły jak wszystko z resztą już po dwudziestym roku życia zaczynają się starzeć więc po czterdziestce to już mi się mogą cuda z nich odklejać.:) Dlatego chcąc cwiczyć dalej muszę się badać. Chociaż pewnie i tak nigdy nie będę miała stuprocentowej pewności, że mnie coś nie trafi na treningu.:) Dlatego Qkardka wcale nie chciałam cię wystraszyć tylko przypomnieć, że trzeba już być czujnym. Wystarczy czujność bi też nie ma co się na tle tych wszystkich badan fiksować. Gratuluję ci super wagi. Jednak można postaram się o tym pamiętać w przyszłym tygodniu. Mi szalenie podoba się umalowane oko. Kolorowe cienie i kreski. Ale ja mam duże usta i oczy dlatego nie mogę używać cieni i tego cuda do kresek bo wyglądam okropnie. To, że wyglądam zle z pomalowanymi oczami wiedziałam zawsze ale dlaczego to mi wytłumaczyła profesjonalna wizażystka która mimo moich sprzeciwów jednak mi to oko pomalowała po czym oczywiście szybko wszystko ścierała.:) Używam tylko rozświetlacza, podkładu i błyszczyków do ust no bronzera i różu no i tuszu do moich długich i do niedawna gęstych rzęs.:) Kupiłam ostatnio jakąs cud odżywkę do nich ale jeszcze nie zaczęlam stosować. Dorotko super waga nie wykonuj gwałtownych ruchów w typie głodówek daj sobie jeszcze szanse bo w trakcie prawidłowego odchudu nawet wzrosty są normą a u ciebie ciągłe spadki przecież. Co do czytanie książek przez dzieci to ja bardzo dbałam żeby lubiły to robić. Czytałam im co wieczór kupowałam bajki od najmłodszych lat. Młoda bardzo dobrze rokowała bo szybko nauczyła się czytać już w pierwszej klasie kupowałyśmy "grube" książki. No ale ta miłość nie trwała długo niestety. Uważam, że dobór lektur w szkołach jest beznadziejny np pamiętam jak pisała wypracowanie chyba w drugiej klasie podstawówki ze łzami w oczach takie jedno zdanie utkwiło mi w głowie " Wówczas Anaruk wbił oszczep w serce misia" No masakra jakaś.
-
Jak miło, tyle wpisów.:) Dzięki Marzenko .:) Gieniu akurat w moim otoczeniu miałam do czynienia z dwoma zawałami. Jeden zakonczył się smiercią do drugiego pomoc przyszła w samą porę. Obaj szczupli, niepalący, wysportowani po czterdziestce. Każdy przebiegł po kilka maratonów w życiu a zawał dopadł jednego w trakcie treningu drugiego tuż po. Niestety w pewnym wieku trzeba robić badania i już, nawet jak nam się wydaje, że jesteśmy silni i zdrowi. Szarotka właśnie ciekawa byłam czy przetestowałaś pendolino :) Ja uwielbiam pociągami jezdzić.:) Tak podejrzewałam, że twoja systematyczność może cię blokować.:) Wiem jak mało jest czasu dla siebie jak się ma dzieci w wieku szkolnym. Ja to nawet czasami odnosiłam wrażenie, że edukacja odbywa się głównie w domu.:) Moje jak były małe to też nie niszczyły ubrań ale teraz te wszystkie płaszczyki z sieciówek to po sezonie szmata. Dzięki dziewczyny za ustosunkowanie się do pytania. Trochę się martwie bo to bliska dla mnie osoba i też mi się wydaje, że nie powinno jej przytykać po takim wysiłku. Marzenka ciekawi mnie co córa mówi na twoje dietowanie i jak ocenia twoje szanse.:) Dorotko mam nadzieję, że masaże pomogą. Może i ten ból głowy zelży jak rozluznią się mięśnie. Jeszcze tylko Nutti.:)
-
Qkardka pięknie wyszczotkowane rzęsy.:) Przyznam, że do kolorowania oczu szczególnie się nie przykładam. Tylko rzęsy wyszczotkuje nie używam cieni ani nie robię kresek ewentualnie rozswietlacz nakładam. Ja używam bobbi brown jakoś tak mi przypasował i ciągle do niego wracam. W kwestii serca wiek ma spore znaczenie. Po czterdziestce mamy już coraz mniej hormonów które chroniły nasze serce. Większe wskazania są do robienia próby wysiłkowej co roku a niż mammografii bo to choroby układu krążenia a nie rak są najczęstszą przyczyną zgonów wśród kobiet. Pojawiają się obrzęki zadyszka a my zamiast iść do lekarza tłumaczymy sobie, że to już tak ma być i że mamy słabą kondycje. Wiele kobiet nie ma pojęcia jakie ma ciśnienie krwi, cholesterol czy cukier nie robi żadnych badań. Każda powinna już mysleć o sercu i taka co trenuje też ja np idąc na trening jestem prawie dziesięciokrotnie bardziej narażona na zawał niż ktoś kto przez tą godzinę będzie oglądał tv na kanapie. Dlatego już zrobiłam próbę wysiłkową. To oczywiście moje zdanie ty możesz mysleć inaczej. Dzisiaj miałam tylko dwa posiłki ale za to konkretne.:) Dużo też dzisiaj chodziłam zrobiłam ponad trzy tysiące kroków. Dlatego ledwie się do domu z siłki dowlokłam. Teraz siedzę i żadna siła mnie nie ruszy.:)
-
Cześć. Marzenko czarno widzę to twoje dietowanie skoro śniadania już tyle piszesz.:) Doszedł mi nowy obowiązek muszę zająć się dziadkami bo chorują. Poranną kawę piłam z nimi jak im zakupy zaniosłam. Pozniej załatwiałam swoje sprawy a teraz wpadłam na obiad do domu. Zaraz znowu wybywam i wrócę pewnie w nocy. Kupiłam sobie wczoraj fajny róż w Rossmanie. Podkład mam swój ulubiony i nigdy nie kupowałam marek dostępnych w Rossmanie więc nie skorzystam bo tam taki młyn, że trudno byłoby mi coś dobrać. Organizuję też nasze babskie spotkanie i powiem wam, że chyba wcześniej osiwieję. Kręgle nie bo kogoś łupie w kręgosłupie, knajpa nie bo w jednej za głośno w drugiej nie ma ciastek w trzeciej dobrego żarcia. Ktoś chciałby w galerii inny ma tam napady duszności. No i godzina jeden wcześniej drugi pózniej ja to chciałbym iść na siłkę i godziny dopasować.:) Qukardka zdrowia dla córuni.:) I nie opychać się głupotami.! Jak otwierasz lodówkę przed posiłkiem zrób 10 przysiadów zanim coś do buzi włożysz.:) Szarotka ja nadal co rok dzieciom kupuję kurtki i buty no nie wiem jak to możliwe.:) Aczkolwiek nawet po swoich rzeczach widzę, że bardzo szybko się niszczą. Qkardka wpadło mi trochę dodatkowej kasy więc nie oszczędzam jakoś szczególnie. Niestety mój brzuch już na pasztecie nie pociągnie. Aczkolwiek nie powiem żebym się ostatnio jakoś szczególnie dobrze odżywiała. Po tej głodówce poniedziałkowej znowu jem za dużo i godzin nie przestrzegam. Jak sądzicie czy to jest normalne żeby czterdziestka po wyjściu na drugie piętro miała zadyszkę? Mi osobiście się wydaje, że powinna iść do kardiologa. Jeszcze dodatkowo w ciągu dnia miewa kołatanie serca.
-
Qkardka uważam, że w każdej z nas trochę tego dziecka zostało.:) Ja np mam system w jedzeniu ptasiego mleczka.:) Aczkolwiek myslę, że u mnie może go niewiele bo dośc szybko musiałam dorosnąć. Teraz mam fajny okres w życiu i mam nadzieję, że długo potrwa.:) Tym bardziej, że widzę coraz więcej plusów z bycia dojrzałą kobietą;) Trochę zwiększyłam budżet jedzeniowy, niestety mój żołądek nie pociągnie na wszystkim. A wczoraj to sponsora miałam.:) Ja też skorzystałam z promocji w rossmanie kupiłam tusz Lovely taki żółty. Wszyscy go kupowali to ja też wrzuciłam do koszyka. Zapłaciłam 5 zeta i myslę, że to będzie mój ulubiony tusz.
-
Cześć. Qkardka mówisz, że na 12 lat się czujesz to super masz samopoczucie.:) No i na pewno masz świetny kontakt z dziećmi.:) Ja się dzisiaj czuję co najmniej na 84 lata. Mam chyba zapalenie płuc albo jakiś inny koklusz.Jedyna pozytywna strona to taka, ze w koncu straciłam apetyt to znaczy duży apetyt bo mały głodek jest a jakże.:( Wczoraj ugotowałam jagłę i udusiłam mnóstwo jabłek wymiksowałam to i mam fajne posiłki. Trochę zapakowałam do słoiczka i mam zamiar wziąć ze sobą jak pójdę sprawy załatwiać. Mam też dzisiaj usg piersi nie wiarygodne, że od ostatniego badania już pół roku minęło. Marzenka zuch z tej twojej dziewczynki ale pewnie bardziej zmotywowana niż mamusia.:) Super, ze mysli o dietetycznym jedzeniu a nie o głodowaniu, to w jej wieku naprawdę rzadkość. Skorzystaj z okazji i spędzaj w kuchni połowę mniej czasu niż do tej pory. Młody je obiady w szkole więc sytuacja komfortowa do odchudu idealna. Ciekawe co dzieje się z Szarotką. Takie odjejście to według mnie zupełnie nie w jej stylu. Aczkolwiek w Agi też nie było.:( Z drugiej strony lepsze to niż jakby mała mieć jakieś kłopoty. Qukardka ja wczoraj z powodu braku apetytu zjadłam 3 jajka, jogurt, otręby, orzechy, jabłka, jaglankę, banany, rosołu u babci rany jak mi smakował chyba przez tą chorobę, spory kawał wołu z tego rosołu, jakąs część indyka też wyjadłam, ciastka w czekoladzie sztuk 3, zupę warzywną. Jeszcze w galerii wypiłam sok z owoców. Dzis na wadze miałam 20 dag mniej.:)
-
Cześć. Nie spię już od dawna, obudził mnie ból głowy i katar. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Marzenko więcej ale raczej mnie to nie zaskoczyło bo na cud nie liczyłam:). Ten kilogram tak się koło mnie kręcił i kręcił aż w koncu się zadomowił. Nie mam ambicji na odchud ale z tym apetytem muszę coś zrobić póki czas bo to chyba nie idzie w dobrym kierunku. He he widze, że zdecydowanie was nie zainspirowałam.:) Raczej chodziło mi o to jak my siebie widzimy a nie jak widzą nas inni. Aczkolwiek pewnie jedno z drugim powiązane. Młoda kupiła mi ten golf całkiem fajny i taki cieplutki.:) Chyba pierwsza zielona rzecz jaką kupiłam od lat.:)
-
Dorotko gratki jak tak dalej będziesz działać 5 zobaczysz za tydzień.:) I to bez głodówek! Trochę zmotywowały mnie wasze sukcesy. Tydzień minął minus na wadze a ja już nawet nie pamiętam czym się opychałam. Dziś były to migdały w miodzie ale to dla zdrowotności bo ponoć miód dobry na przeziębienie. Co cztery godziny zażywam apap ale niezbyt pomogło dlatego na noc wzięłam dwie tabletki. He he mówisz, że cię rozbawiłam. A w planie miałam zupełnie co innego.:) Wiesz myslę, że tak z biegiem lat mimowolnie zaczynamy postrzegać się jako takie poważne matrony do których pewne zachowanie kompletnie nie pasuje.:) Pamiętam jak zaczynałam chodzić na siłkę czułam się jakoś tak nie na miejscu. Kiedy pierwszy raz kazali mi rzucać się na podłogę czy chodzić na czworaka zdecydowanie czułam wewnętrzny opór. :)
-
Qkardka gratki.:) Twardzielka z ciebie bo dajesz rady wprowadzić kosmiczne ograniczenia w jedzeniu. Podziwiam cię za to i może troszkę spadków zazdroszczę.:) Ale zdrowo.:) Moja droga trochę inna bo na twoim jedzeniu długo bym na siłce nie pociągnęła.:) Póki co nadwyżka nie przeszkadza mi w ćwiczeniach a powiedziałabym nawet że już dawno nie miałam takiej pary jak ostatnio. Tak a propos ćwiczeń dwa dni już nie ćwiczyłam i trochę zaczęło mnie nosić.:) Dlatego dzisiejsze sprzątanie zamieniłam w całkiem fajny trening.:) Tym bardziej, że po zażyciu pigułek poczułam się całkiem niezle. Mycie szafek i blatu to całkiem fajne ćwiczenia na ręce nogi i pośladki. Wystarczy zejść do przysiadu sumo bo szafki przeszkadzają napiąć mięśnie i szorować mocno naciskając raz po raz schodząc do przysiadu. Na koniec kilka pompek przy szafce na jednej nodze druga prosta jak najwyżej. Mycie podłogi doskonały trening na skośne mięśnie brzucha. Trzeba wyprostować sylwetkę ugiąć nogi i myć obracając się tylko na jednej stopie. Szorowanie na wprost w porządnym przysiadzie sumo ze wspięciami na palcach wysmuklą nogi i podniosą posladki. Na koniec mycie schodów po szmatę i miskę idziemy na piętro po miskę wskakując na każdy schodek dwoma stopami z przysiadu a po szmatę w odwrotnej pompce.:) Schody myjemy w planku na jednej ręce a po każdym schodku pompka.:) Na koniec trochę pajacyków i padnij powstań żeby sprawdzić czy faktycznie podłoga czysta. No i małe rozciąganko a pózniej relaks.:) No i chyba dobrze żeby wtedy nikogo w chacie nie było.:) Qkardka ja generalnie wszystko mam białe kremowe albo popielate i czasami czarne aczkolwiek coraz mnie ten kolor lubię. Przydałby mi się dla odmiany taki zielony sweterek.:) Chyba znowu temperatura rośnie bo głowa zaczyna mnie boleć.
-
Cześć. U mnie choroba w pełnej krasie. D Wczoraj nie mogłam poleżeć bo miałam sprawy zaplanowane ale dzisiaj mam zamiar siedzieć w domu. Jako, że dziś sobota to podaję wagę: 56,2 w tygodniu było nawet 56,9. Znaczy przeszłam w inny wymiar. Póki co apetyt hula jak chce nie mogę nad nim zapanować. Staram się wykrzesać przerażenie wagą ale nic z tego inne sprawy zaprzątają mi głowę. Mam tylko nadzieję, że tym razem ocknę się wcześniej niż jak będę ważyć 100 kg. Jak to u was było ? Jak to się stało, że przespałyście początek? Jak się usprawiedliwiałyście przed sobą? Czy też zajęte życiem przegapiłyście pierwszą dziesiątkę in plus? Z dzisiejszą "Grazią" i "Twoim stylem" są bony zniżkowe do wielu sklepów. Bardzo ładny ten sweter, popielaty to mój ulubiony kolor. Mi podoba się taki do czarnych rurek http://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0390129010.html właśnie poszukałam link żeby córa mi kupiła bo studenci mają dziś w h&m 25% zniżki.
-
Cześć. Choruję.:( Nie chciało mi się włączyć pieca czy chociażby zapalić w kominku. Już wczoraj łamało mnie w kościach a w nocy dostałam temperaturę no i kicha. Nutti z mojej strony to raczej przekomarzania. Każda ma swoje życie, rodzinę i to są priorytety a nie pisanie na topiku. Doskonale to rozumiem. Dobra idę łyknąć jakieś pigułki bo wszystko mnie boli i ledwie na oczy patrzę.
-
He he chyba gorzej być pasztetem.:) Masz okazję to kosztuj nowe smaki bo co raz trudniej takie znaleźć.:) Ten mój pasztet też miał milon kalorii do tego mega ciężkostrawny do dziś mnie brzuch boli. Ale co podjadłam to moje.:)
-
W sumie też nie przepadam za literaturą tzw kobiecą a książki do łzy ostatniej uznaję za narzędzia masochisty. Hormonia to książka o perypetiach 45 letniej kobiety przed menopauzą uznałam, że może mnie zainteresować.:) Jak to nie masz hobby a lalunia to co?:) W sumie wczorajsza dieta udana bo trzymałam się godzin. Niemniej jednak nie zjadłam podwieczorku a na kolacje zamiast owsianki zjadłam pasztet taki domowy dostałam. Dzięki temu jogurt mam na dzisiaj. Kupiłam do niego bułkę białą i chrupiącą.:) Jak tak wcinałam ten pasztet to przypomniała mi się sytuacja kiedy moja młoda jadła kanapkę z pasztetem. Muszę ci powiedzieć, że moja babunia robi pyszny pasztet też bym robiła gdyby nie był taki pracochłonny. No więc dzieciątko wcina tą kanapkę z pasztetem a starsza siostra instruuje "młoda nie wiem czy wiesz ale jest tak, że jesteś tym co jesz" :) Czekam na kuriera miał być godzinę temu. Zaraz cały plan wezmie w łeb. A " Zielona Mila" to świetna książka uwielbiam Kinga
-
Cześć. Mam dzisiaj napięty grafik, dobrze, że pogoda trochę lepsza niż wczoraj. Ale nie będę się tłumaczyć, że nie mam czasu, padłam ja albo mój komputer itp itd bo to już tłumaczenia wyświechtane na maksa.:) :) :) Qkardka kupiłam "Hormonię" Sochy. A ty lubisz czytać? Masz jakieś hobby? Niestety warzywa powoli tracą smak. Moja wczorajsza cukinia też jakaś taka gorzka była. Jak tu dotrwać do wiosny??? Marzenka hm w tym miesiącu, przydałby mi się taki kompan jak twój synek trochę byśmy razem przyoszczędzili.:)
-
Bardzo mi miło, że cię zainspirowałam.:) U mnie owsianka to ulubiony posiłek całej rodziny aczkolwiek nie wiem czy mogę użyć tej nazwy:). Często robię właśnie w takiej dietetycznej formie jak ty. Ale najczęściej jemy z jogurtem. Raz w tygodniu prdukuję mieszankę wkładam do słoika i jest jak znalazł. Od pewnego czasu jednak mam pięć słoików bo nie każdemu moje proporcje smakowały poza tym mi niezbyt otręby służą. W tym tygodniu w jednym słoiku mam amarantus, komosę i troszeczkę płatków owsianych. W drugim wszelakie dostępne otręby. W trzecim suszone owoce. W czwartym orzechy i migdały. W piątym len, sezam i chia. :) Pozbyłam się takich czarnych botków jako, że do jeansów wolę brązowe to pozbyłam się ich bez bólu. Ja to generalnie czasami mam problem z mysleniem przed robieniem.:) Dlatego garnek wylądował w koszyku. Tak samo jak wczoraj książka bo przecież ZAWSZE kupuję to dlaczego nie dzisiaj no i 34 zeta w plecy. Swoją drogą to chyba za drogie te książki.
-
Cześć :) U mnie leje, wieje szans na słoneczko żadnych. Mam nadzieję, że nie zaniosło się na miesiąc. Wczorajsze dietowanie zaliczam do udanych. Pierwszy raz od tygodni czułam głód wieczorem. Na mieście zjadłam moją ulubioną sałatkę ale tym razem nie zamówiłam ciasta. Słodkie było ale w postaci batonika amarantusowego z orzechami. Postanowiłam nie fiksować się specjalnie na idealnej diecie bo w sumie nie mam takiej konieczności a niepowodzenia działają na mnie frustrująco. Dziś na śniadanie wypiłam kawę i zjadłam jabłka jak zrobię się głodna zjem omleta z warzywami na obiad łosos z biedry mam jeszcze dwa w lodówce do tego u griluje paprykę i cukinię i zrobię sałatkę z pomidora i ogórków. Na podwieczorek jabłka i kisiel Na kolację owsiankę z orzechami i ziarnami. Może ta owsianka nie jest zgodna z zaleceniami dietetyków ale doszłam do wniosku, że w moim przypadku to będzie dobra kolacja. Po pierwsze uzupełni cukier po treningu da trochę białka dla mięśni. Po drugie zauważyłam, że mój organizm radzi sobie dobrze z węglami i ich nie odkłada nawet tych zjedzonych wieczorem. Po trzecie węgle nawet te złożone pobudzają mi apetyt dlatego lepiej zjeść je wieczorem niż rano. Nutti miło, że wpadłas .:) Długo jeszcze potrwa to odczulanie? He he jak widzisz głodowanie mi nie grozi.:) Wyprzedaje szmaty żeby jeść.:) Poza tym wysprzątam lodówkę i szafki.:) Wiesz dla ciebie matki małych dzieci gary to narzędzie pracy u mnie to już konsumpcjonizm.:) Qkardka mam dresy z lidla bluzy z lidla miałam też buty takie sportowe nieprzemakalne ale dzieci przysposobiły je dla siebie.:) Nadrobiłam garnek za kamizelkę dostałam dwie stówy jeszcze buty koleżance sprzedam za stówe wczoraj się ugadałyśmy. Ze spożywki kupiłam tylko jabłka i pomidory. Pyszną miałaś zupę może i ja zrobię na jutro tylko jaką. Może żur jak go zjem z jajkiem to będzie robił za pełnowartościowy obiad. Fajnie macie z tym basenem mnie woda niesamowicie rozluznia. Marzenka i jak ci dieta idzie? 2:1 dla ciebie? :)
-
No i ja przepchałam. Pomyslałam, że jak Marzenka znowu zacznie tymi kropkowanymi wyrazami przepychać to nam topik zamknął.:) Qkardka też lubię Lidl ostatnio kupiłam tam taką fajną kołdrę bardzo ciepła i lekka. No dobra ktoś mi pomógł, chyba gość najbardziej.:) Dzięki.:)