-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 166
-
Blondpinezka jak tam twoje ćwiczenia?
-
Matchę wczoraj kupiłam :) Nowy hit miłośników zdrowego odzywiania.:)
-
Coraz krótsze te strony.
-
4
-
3
-
2
-
Właśnie skrzynkę sprawdziłam. Qkardka wyglądasz doskonale. :) Ja tam nic do poprawy nie widzę. Czy ty patrzysz na siebie przez szkło powiększające? :) Przesłodka jest ta twoja maleńka córeczka.:) Pewnie do męza podobna? Mam już na koncie 3000 kalorii. Nie wiem czemu ja mam taki apetyt ostatnio. Planuję już nic do wieczora nie jeść ewentualnie pomidory koło 17.
-
Cześć. Powiem wam, ze moi seniorzy bardzo dobrze radzą sobie w tej nowej sytuacji. Mają plan a ja jestem jego częścią są w stanie zagospodarować każdą nanosekundę mojego czasu.:) Moja dieta znowu na zakrecie. Wczoraj rano powróciło moje 56,5. Pewnie do piątku już nic z tym nie dam rady zrobić. Blondpinezka może właśnie w tym wszystkim najwazniejsze jest owo polubienie siebie takim jakim się jest.:) To ja pozytywnie zazdraszczam domku w górach.:) Uwielbiam Tatry a pomysł nocowania w Pięciu Stawach rewelacyjny.:) Co do limitu kalorii na WO to ja znam interpretację właścicieli osrodka w którym byłam. Byłam na diecie Dąbrowskiej a Marzenka chyba jest na jakiejś innej więc być może jej limit nie obowiązuje. Właśnie ten limit wzbudził moją czujność co do zasadności tej diety. Mówiono, że jesz warzywa i owoce przewidziane w diecie nie moze być więcej niż 800 kalorii wówaczas twój organizm przechodzi jak oni to nazywali na odżywianie wewnętrzne spalając wszystkie złogi, guzki itp. Mi ciągle dziwięczało w głowie zdanie które czytałam w jednym z poradników " Jak jesz poniże 1000 kalorii i nie czujesz głodu nie znaczy to, że twój organizm głoduje on właśnie zjada twoje mięśnie" Nawet zapytałam czy to nie jest tak, że najpierw zjem swoje mięśnie a pozniej dopiero owe złogi odpowiedzieli, że nie. Niemniej jednak po zważeniu okazało sie, że przez pięć dni tej diety straciłam 1,5 kg mięśni. Qkardka ciesze sie, ze dobrze bawiłaś się nad woda. :) Zazdroszczę opalenizny ja jestem biała jak nigdy o tej porze roku. Myslę, ze jedyne czego brakuje twojej skórze to budulca.:)Bo wody pewnie dużo pijesz. Co do ćwiczen to musiałabyś zupełnie zmienić swoje treningi bo przy takiej ilości biegania nie ma sensu pakować w mięśnie bo i tak wszystko spalisz.:) Uważam , że dużo dobrego robisz dla swojej skóry biegasz, chodzisz na zajęcia a chyba najlepiej pomaga ci orbitrek. Skóra bardzo wolno dochodzi do siebie więc bądz cierpliwa.:) Edzia również uwielbiam burze.:) Jajecznica apetyczna.:) Czemu tak mało jesz? Nie uważasz, że za szybko tracisz na wadze? Ajenko jest suknia? Marzenka z niecierpliwością czekamy na raport.:) Zołza nie wróciłaś jeszcze?
-
Cześć. Zacznę od tego, że miałam beznadziejny pod względem dietetycznym dzien. Zaczęło się całkiem dobrze bo pozytywnie nakręcona brakiem drugiej raty zjadłam przyzwoite pierwsze i drugie śniadanie . Później wymyśliłam, ze na obiad nie będę jadła mięsa tylko owoce i lody. Zjadłam 3 jabłka, borówki, pół mango, dwie nektarynki, lodów było 500 ml miały 800 kalorii /szkoda, ze wcześniej nie sprawdziłam/Oczywiście mięso też zjadłam i to tuż po lodach. Od czwartej nic nie jem ale to żaden wyczyn bo zwyczajnie nie jestem głodna. Jak to mozliwe, że zjadłam tyle kalorii na jeden posiłek? Przecież już po tych owocach powinnam mieć dość . Edzia zuch jesteś, ze na tym kiwi trzy godziny wytrzymałaś. Mam nadzieję, że poćwiczyłaś zgodnie z planem. :) Potencjalny tatuś jest z twoich rodzinnych stron czy z miasta w którym studiujesz? Oczywiście jak uznasz, że pytanie jest wścibskie nie odpowiadaj.:) Ta czereśnia różne emocje u mnie wywołuje od zachwytu w kwietniu poprzez uwielbienie w czerwcu do nienawiści w październiku.:) Blondpinezka w tej warzywnej diecie a w zasadzie głodówce chodzi o to żeby nie przekraczać 800 kalorii. Czytałam, że według nowoczesnych zasad odzywiania najlepsze białko dla człowieka jest w roślinach.:) Pisząc o endorfinach miałam na mysli twoją wyjątkową umiejętność dostrzegania pozytywnych stron :) Pomyślałam, że jak ją stosujesz w życiu to brak endorfin ci nie grozi.:) Na dłużej wyjechałaś w góry?
-
Czesć. U mnie 55,5 kg. Może gdybym wczoraj nie zaserwowała sobie miliona kalorii pojawiłoby się w końcu to 54.No ale jak to ładnie napisała Blondpinezka trzeba za swawole płacić. Mam tylko nadzieję, że na tym koniec i jutro nie zobaczę 56,5 taka zapłata ratalna.:) Gratki dla wszystkich bo same spadki na topiku.:) Marzenka ja myslę tak, że nie jest najważniejsze ile zjesz a ile spalisz. Zeby móc dużo spalać potrzebny jest sprawny metabolizm a sprawny metabolizm zalezy od tego jak pracuje twoja wątroba, tarczyca, nerki, hormony itd itd. Aby twoja maszyneria działała jak tego oczekujesz musi dostać odpowiednie paliwo. Im więcej lat ma maszyneria to coraz bardziej "wyspecjalizowane" paliwo jest potrzebne które trudno samemu znaleźć . Czyli ja akurat zgadzałabym się z twoją koleżanką, że dobry dietetyk wcale nie jest taki zły.:). Nie uważam jednak, ze jedzenie warzyw przez dwa tygodnie może mieć jakiś negatywny wpływ na zdrowie. Będac na twoim miejscu najbardziej martwiłabym się jak to ładnie nazwałaś jojem srojem.:) Na tych moich wczasach było kilka pogadanek z dietetykiem który udowadniał zdrowotne właściwości tej diety. Z założenia jest przede wszystkim zdrowotna a odchud to tylko taki skutek uboczny który jak zaobserwowałam /większość pan była po raz kolejny/ rzadko występuje.:) Blondpinezka na siłkę głównie po endorfiny chodzę tylko jakoś tak z roku na rok coraz wiecej muszę zrobić żeby je dostać.:) Czytając twoje posty odnoszę wrażenie, że ty i bez sportu masz ich wystarczającą ilośc.:) Dałaś mi jeszcze jeden argument, ze dieta roślinna to dieta dla mnie idealna.:) Ajenko ja nie lubię obwarzanków no chyba, ze jestem w Krakowie.:) Jak najbardziej dziel sie z nami swoimi obawami po to tu jesteśmy żeby cię wspierać. Edzia fantastyczny masz widok z okna .:) Ja widzę czereśnię sąsiada.:) Zauważyłam, ze zbytnio nie panikujesz w związku z testem ciążowym.:) Chciałabyś już założyć rodzinę? Zołza baw się dobrze u rodziny. Przyznaj, że mam zmysł detektywistyczny :) Qkardka jutro oszołomisz wszystkich swoją figurą.:) Pamiętaj o kremie z filtrem.:) Dobra idę spać :)
-
Cześć. Wszystkiego najlepszego mamuśki.:) Marzenka nie mogę się zdecydować za co cie bardziej podziwiać czy za dietę czy wstawienie swojego obiadu do internetu.:) Popiszę pózniej bo zaraz wychodzę. Zabieramy mamę na uroczysty obiad. Następnie moje dzieci zabierają mnie na obiad. Wieczorem jestem umówiona z moimi koleżankami na pozny...obiad. :) Jutro się nie wazę.
-
Cześc Marzenka pamiętam korale z makaronu i perfumy ze sklepu "wszystko za 2 zł":) Też tylko w domu stosowałam.:) Co do warzywek to jem ich bardzo dużo w zasadzie mogą być obiadem o ile są podrasowane dodatkami. Można powiedzieć, że dodatki do warzyw były jedna z cegiełek do mojej ostatniej nadwagi. Olej z butelki , orzechy i nasiona też sypane bez umiaru i moje warzywka miały setki kalorii. Qkardka chciałabyś mieć jeszcze jedno dziecko? Niestety zwykłej kapusty nie mogę jeść zwłaszcza ugotownej nad czym chyba najbardziej ubolewam. Zawsze lubiłam bigos.) Edzia "wsio" zostaje bez tego słowa czułabym się tu obco a przy okazji moje błędy stylistyczne i te z zakresu spójności tekstu również.:) Orty możesz poprawiać jak masz ochotę przynajmniej moje.) Wychodzi na to, że jesteście z Dorotką z tych samych stron :) Ona też zna słowo pizga.:) Edzia u mnie na siłce mówi się, ze kaloryfer budujemy w kuchni a nie na treningu.:) Mnie kręgosłup bolał i po ćwiczeniach i przed ćwiczeniami.) Dlatego właśnie nie ćwiczyłam systematycznie całe lata co powodowało jeszcze większy ból. Dawno temu któryś z lekarzy powiedział mi, że sprawne mięśnie brzucha i grzbietu sa w stanie przejąć nawet 70% funkcji kręgosłupa. Dlatego własnie je cwiczyłam. Według tego co teraz piszą te moje nazwijmy to podrygi nie powinny dać żadnych efektów ale ja widzę, że jest inaczej. Wyróżniają mnie na siłowni a przeciez chodze na takie same treningi jak inni. Podejrzewam, że zwyczajnie zrobiłaś ich za dużo jak na początek.:) Dobrze jest też do serii spięć dodać serię wzniosów bioder. Ale i tak zdecydowanie najlepszym ćwiczeniem na mięśnie brzucha i cały gorset jest plank. Ja nasz serial lubię oglądać głównie dlatego, że zawiera elementy fantastyki. Pewnie dlatego Sansa jest dla mnie nudna jak flaki z olejem.:) Masz zupełnie tak jak moja siostra ona też zawsze chciała być Gustlikiem tylko dlatego, że wszyscy chcieli być Jankiem.) Myslałam, że przepis na zapiekankę masz z gatunku tych w rodzinie od pokolen.:) Cdn...:)
-
Kalafiora to ja lubię upieczonego w piekarniku. Zołza dobrze masz, że ci flaczki pozwalają jeść takie specjały. Jak byłam młoda to też tak miałam.:) Marzenka ciekawa jestem jak ci pójdzie na tej imprezie jak pójdziesz taka wygłodniała.:) Lubię humus aczkolwiek wolę pasty warzywne może dlatego, że nie mogę go dużo zjeść.)
-
Cześć. Coby za bardzo nie odstawać od naszej topikowej społeczności nie pozostaje mi nic innego tylko być na diecie idealnej. Na śniadanie była mała miseczka owsianki na wodzie , omlet i sałatka z pomidorów i ogórka małosolnego. Na przekąskę przewiduję sok warzywno owocowy. Na obiad znowu kapusta. Zakupiłam 10 szt a poza mną nikt jakoś jej jeść nie chce. Ajenko mam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku. Blondpinezka dobrze zrozumiałam masz córeczki? :) Chwalimy się tutaj dziećmi aczkolwiek ja chyba najmniej bo moje już prawie dorosłe. Dzieki za przepisy. Jak najbardziej mogą być z majonezem. Posiłki na imprezy staram się szykować pod gusta gosci. Dla tych akurat ma być na "bogato" pod względem kalorycznym . Tą warstwową sałatkę widziałam u nich ostatnio więc odpada. W sumie to nigdy nie miałam okazji spróbować połączenia ryżu z majonezem.:) Skoro mówisz, że taka pyszna to może zrobię.:) Brawo za orbitrek Ostatnio obserwując siebie na tle innych doszłam do wniosku, ze moimi najmocniejszymi mięśniami są mieśnie brzucha. A są to jedyne mięśnie które ćwiczyłam w miarę systematycznie przez całe życie. Cwiczyłam je bo mam problem z kręgosłupem i lekarz mi je zalecał. Bolało to cwiczyłam mało kiedy dłużej niż 15 minut a mimo to coś tam się dobrego działo w tych mięśniach. Myslę, że moje szybko utracone kilogramy nie wróciły nie dlatego, ze zaczełam uprawiać sport czy zdrowo się odzywiać. Nie odzyskałam ich przede wszystkim dlatego, że schudłam do konca. :) Odzyskana figura był największą siłą napędową do utrzymania wagi za wszelką cenę. :) Dlatego uwazam, ze zabawa w szybką utrate kilogramów ma sens tylko wtedy kiedy jesteśmy gotowi na walkę do konca a taka szarpanina to według mnie nic dobrego nie wniesie ewentualnie dodatkowy balast. Zołza to całkiem pyszne miałaś śniadanko.:) Sama robiłaś smalec? Ja sobie po południu mówię, że dość , że zjem za 3 godziny i jakoś nie za bardzo mi to wychodzi.:) Qkardka mysle, że gdybyś nie zjadła sernika, jogurtu i odżywki białkowej nie zapchałoby cie i 10 misek niskokalorycznej zupy. :) Szczerze cię podziwiam bo ja bym na serniku, jogurcie i warzywach nie wytrzymała stąd zawsze jak cie czytam czuję lekki niepokój . :) Marzenka no nie wiem jak to jest przyjęte w internecie z tym odpisywaniem na posty. Na pewno zawsze was czytam i jak nie piśmiennie to w myslach odpowiadam. :) Bardzo ładnie postąpiłaś z facetem w sklepie. Te dwie stówy to pewnie spora częsc jego wypłaty.:) Edzia mam nadzieję, że zapiekanka udana.:)
-
Myliłam sie aktualnie nawet jednego dnia nie wytrzymałabym na samych warzywach. Nawet nie napiszę co zjadłam przez tą godzinę. Mój ulubiony bohater to Eddard Stark może dlatego, że lubię też aktora który tą rolę odtwarzał. Szkoda, że go tak szybko ukatrupili.:) Pamietam, że długo miałam nadzieję, ze /zwazywszy na formę serialu/ jakoś go wskrzeszą.:) Druga moja ulubiona postać to Arya. Ja z kolei za Sansą nie przepadam dla mnie zbyt dramatyczna a Baelish jak na mój gust za bardzo przebiegły. Lubię jeszcze wątki z Tyrionem i Daenerys. Przepis na zapiekankę wskazany.:)
-
Qkardka jak czytam co piszesz to się boję, że kiedyś będę gruba. :) Według mnie zupy warzywne nawet kremy to malutka przekąska i zdecydowanie mało co mi zapełniają.:) Fajnie, ze oglądacie "Gre o Tron" Macie jakiś ulubiony wątek? Uwielbiam ten serial. Pierwszy raz od lat nie mogłam sie doczekac kolejnego odcinka.:) Edzia czyżbyś zaczeła rozciąganie? Bo jakoś to co piszesz ze mną mi się skojarzyło.:) Zjadłam właśnie kapustę pok choy w ramach obiadu. Na kolację póki co nie mam pomysłu. Moze jakieś sugestie?
-
Cześc Mam w wazonie piękny bukiet liliowego bzu. Przez to całe zamieszanie dopiero zauważyłam, że zakwitły. :) Moja wegańska dieta zamieniła sie w wegetariańska bo była krowa i kurczaczek.:) Czyli kawa i jajecznica. Może w następny wtorek będzie lepiej. :) Mam nadzieję, że chociaż mięcha nie zjem do konca dnia. U nas piekna pogoda a ja nie mam w czym chodzić. Zaraz wybywam na miasto wiec może przy okazji zahaczę o jakąś galerię. Marzenka dieta warzywna to beznadziejna dieta, uwierz mi wiem co piszę. A już na pewno nie jest to dieta dla takich "żernych" ludzi jak my. W tej diecie ucinasz i kalorie i produkty które lubisz a to się równa kompuls za kompulsem i w efekcie 7kg plus . Natury nie oszukasz upomni sie o swoje wcześniej czy pózniej. Takie jest moje zdanie. Dobra dziewczynki zmykam bo szkoda mi pogody. Blondpinezka czy na tej komunii była jakaś dobra sałatka? Potrzebuję przepis bo mam gości i kompletnie nie wiem co przygotować. Edzia pięknie otworzyłaś dzisiaj topik.:)
-
Cześć. Nie wiem od czego zacząć.) Może jednak pominę moje osobiste sprawy i zacznę od diety.:) A z dietą jest całkiem poprawnie. Zauważyłam, że wraz z pojawieniem się szparagów w warzywniaku zaczyna się dla mnie dobry czas na dietowanie. :) Warzywa smakują coraz lepiej ale niestety owoce też.:) Nie wiem dlaczego największy apetyt na te ostatnie mam w nocy. Marzenka jak to było? Popraw koronę i do przodu. Nie pierwszy kompuls i nie ostatni zapewne. Takie życie.:) Ajenka no nie mogę z tobą.:) Tyle w życiu pokonałaś trudności a teraz wesele spędza ci sen z powiek? Kochana skup się na dobrych stronach tej imprezy a o całej reszcie nawet nie myśl.:) Qkardka gratki za wagę. :) Podziwiam twoje kulinarne zapędy.) Je ktoś poza tobą ten sernik? Edzia z mięśni jak najbardziej mozna zlecieć. Mysle, jednak, ze twoje uda to sprawka genów? Naprawdę nie jesteś w stanie ich zaakceptować? Przecież 54 cm to nie jest dużo. Również mam problem z mięśniami na udach więc poniekąd wiem o czym mówisz. Mięsien czworogłowy roznosi moją do tej pory w miarę smukłą nogę na boki optycznie skracając moje i tak nie za długie girki. Jak zapytałam na siłce co z tym robić, usłyszałam : rozciągać. Rozciągam trochę zwłaszcza nad kapturami pracuję ale póki co efektów żadnych. Może ty będziesz bardziej systematyczna niż ja. Zdrowia życzę. Blondpinezka rafaello tłumaczy wszystko.:) Też lubię wino najbardziej białe. Masz rację są takie magiczne liczby na wadze których trudno jest się pozbyć. To moje 56,5 zaczyna mi działać na nerwy.:)
-
Cześć. Wspaniale spędziłam wczorajszy wieczór. Sztuka wpasowała się w moje potrzeby czyli była lekka, łatwa i przyjemna.:) Na wadze dzisiaj 55,8. Podgoniłam trochę na finiszu i dwa ostatnie dni były idealne. Do pionu postawiły mnie cyferki z środy, dobiłam do 57 , Zauważyłam, że coraz bardziej nabieram wody po zjedzeniu niewskazanych dla mnie produktów. W srodę po przebudzeniu miałam nawet obrzęki na twarzy. Jestem pełna zapału i mam nadzieję, że dam rady w tym tygodniu z dietą. Edzia tym razem ty wyraziłaś moje mysli.:) Również uwiera mnie to dietowanie. Tylko że, ja nie tęsknię za innym jedzeniem bo jem to co lubię ale za jedzeniem wtedy kiedy mam ochotę a nie jak jest pora karmienia.:) A co do błędów to myslę, że nikt nie jest idealny i każdemu błędy się zdarzają. Jednemu ortograficzne innemu życiowe a jeszcze innemu dietetyczne. :) Cdn :)
-
Cześc. Ajenko jak nie było ciebie z nami to też o tobie myslałyśmy .:) Zuch jestes pokonałas tyle trudności teraz to jak mówą tylko z górki ci zostało.:) Marzenka to faktycznie miałas jakies apogeum wczoraj ale to z reguły tak jest jak sie psuje to wszystko naraz. Zołza no!) Cieszę się na te poniedziałkowe posty.) Gratki za wagę bo mimo wszystko nie popłynęłas za bardzo. Też mam mase zaległych ksiązek i jakos nie mogę się za czytanie zabrać. Blondpinezka jestem czujna bo uważam, że chemia w pożywieniu to największy wróg jak się mysli o szczupłości. Mocno przetworzone nafaszerowane chemią pożywienie do tego zanieczyszczone srodowisko i tyjemy. Idąc tym tropem najbardziej trafiają do mnie publikacje które dowodzą, ze najlepsze dla mnie białko to białko roslinne. Może nie jest tak bardzo przyswajalne jak z mięsa ale mniej kaloryczne, zanieczyszczone chemią i przy okazji dostarczam sobie też błonnik. Owszem rosliny to tez dużo weglowodanów ale jak wszem i wobec wiadomo najzdrowsze i najszczuplejsze narody swiata to te w których spożywa się dużo węglowodanów oczywiście z roslin nieprzetworzonych. Mysle, ze całkiem rozsądne to twoje BWT . Ale chyba żeby podejść do swojej diety bardziej naukowo musiałabyś mieć zrobione badania. Ważyłaś się kiedys na wadze analitycznej?) Aczkolwiek skoro chudniesz , jesz zdrowo to po co kombinować. Przyznam, że ja w odzywianiu bardziej stawiam na intuicję niż na cyferki. Nie chce co dziennie patrzec na kalorie czy też odpowiednie BWT. No ale, żeby intuicja mnie nie zawiodła to oczywiście potrzebne są utrwalone zmiany w odzywianiu. Aktualnie wydaje mi sie, ze jeżeli polubiłabym te kasze to już nic więcej nie musiałabym robić żeby być szczupłą. Ale to mi się chyba tylko tak wydaje.:) Edzia a rozgrzewka była przed tymi interwałami?
-
Blondpinezka dziękuję, ze opowiedziałaś nam swoja historię. Przyznam, że z największym zainteresowaniem czytałam o twoich zmaganiach z cukrem. Jakże mi bliskich niestety. Oczywiście, że pamiętam mleko w tubce, nie zapomina się czegoś czego zjadło się całe tony. Ja jednak w przciwienstwie do ciebie mimo, że jadłam tony cuksów byłam chudym dzieckiem. Dlatego pomyslałam, ze być może wolniejszy metabolizm towarzyszył ci całe życie. Zastanawiam się dlaczego mając takie doswiadczenia wybrałas dietę dr. Pape. Dlaczego uważasz, ze kasze pomogą utrzymać ci wagę ale schudnąć już nie? Zaobserwowałas u siebie negatywny wpływ węglowodanów złożonych na proces chudnięcia? Ile białka spożywasz w ciągu dnia? Oczywiście diety białkowe są skuteczne ale wiesz też, że nie do konca zdrowe. Ja wychodzę z założenia, że białko w dużych ilościach jest dla ludzi pracujących fizycznie lub uprawiających sport. A dla dojrzałych kobiet podstawą odżywiania powinny być warzywa/ dużo/, owoce, zboża orzechy, nasiona a mięso jak najrzadziej . Jedząc 3 posiłki straciłabym szansę na jedną porcję warzyw.:) A warzywa najlepiej podkręcają mi metabolizm. Wiem, że póki co nie mogłabym tej diety reklamować ale ciągle nie trace nadziei. Sport według mnie jest bardzo ważny nie tyle ze względu na spalone kalorie ale na zbawienny wpływ na nasze zdrowie. A wiadomo w zdrowym ciele zdrowy duch i super metabolizm.:) Edzia mój pierwszy karnet na siłownie dostałam w prezencie. Byłam moze 5 razy.:) Uznałam, że to kompletnie nie dla mnie.:) No ateraz to mój drugi dom.:) Kto wie co ci ta przygoda z bieganiem przyniesie. Pogadamy jak przebiegniesz pierwszą dychę.:) Kolkę możesz mieć z różnych przyczyn. Może za dużo jesz przed treningiem? Możesz też mieć za słabe mięśnie brzucha. Według mnie to nie ma co liczyć, że na zakonczenie diety pójdziesz do KFC.:) Dlatego już szukaj nowych smaków bo inaczej szkoda twojego wysiłku. Wielkie gratki za taki piękny spadek chudzinko.:) 55 cm to są całkiem fajne udka Edzia.:) Zołza daj chociaż jeden znak!
-
He he Marzenka dzięki, ból stopy zdecydowanie zelżał.:) Gratki dla ciebie za prawdziwe efekty.:) Bardzo ładnie dietowałas w tym tygodniu więc efekt dłuższy.:) Sałatka najlepiej z rukoli i pomidorków z dressingiem miodowo musztardowym i jutro 6 zobaczysz.:)
-
Cześć. Qkardka gratki.:) Mimo, że jak wiesz nie pochwalam twojego dietowania to absolutnie jestem pełna podziwu dla twojej determinacji.:) Przydałby mi się chociaż mały ułamek.:) No tak na widok żywności przetworzonej w mojej głowie rozlega się bicie dzwonu.:) Dla mnie to zdecydowanie pierwszoplanowy przeciwnik w walce z tłuszczem. Szkoda tylko, ze ten dzwon jakoś na kaloryczność nie chce reagować.:( Blondpinezka dobre węgle nie są złe a wręcz nieodzowne .:) Dlatego własnie staram się je do diety wprowadzać. W związku z tym nie dziwi mnie twój wynik za który oczywiście wielkie gratki.:) Mój najwiekszy problem to zdecydowanie słodycze. Nałóg który towarzyszy mi całe życie . No i to nieszczęsne podjadanie. He he faktycznie mamy odmienne gusta ja nie mam problemu z białkową kolacją :) Ciekawa byłam jaki jest twój problem bo zastanawiałam sie jak przytyłas. :) Jak dzisiaj wstałam rano i spojrzałam w lustro to stwierdziłam, że w dzisiejszym wazeniu zajmę pierwsze miejsce w spadkach.:) Brzuch płaski do tego lekki głodek a rano nie często mi się to zdarza.:) Moje zdziwienie było bardzo duże kiedy zobaczyłam 56,4. Właziłam kilka razy ale niestety wynik ten sam .:)
-
4
-
3
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 166