-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
-
Cześc laseczki.:) Nie wiem w co ręce włożyć jutro jadę a mam jeszcze tyle rzeczy do zrobienia. Jak zwykle również tych wokół siebie. Właśnie wróciłam od fryzjera. Myslałam, że zawału dostanę jak zobaczyłam kolor ale nic to będziemy poprawiać jak wrócę. W końcu po co mi fryzura w tej dziczy. Mam zamiar przechodzić całe wczasy w moim ulubionym dresie, bez makijażu jak luz to luz. :) Marzenko nie bolał mnie brzuch z przejedzenia żeby nie było.:) Po prostu moje flaczki uznały ją za wybitnie ciężkostrawną.:) He he uwielbiam jak piszesz o swoich wyrzeczeniach na diecie.:) :)) Ja myslę, że oni czekają na nowe wzory mebli dla swojej ulubionej pracownicy.:) Baju śniadanie idealne i zjedzone w miłej atmosferze znaczy nie pozostawiło ani jedne zbytecznej kalorii.:) 46 lat to młoda laska z ciebie.:) Możesz jeszcze z ciałem zrobić co zechcesz . Wiesz moja babunia jest wysoka i waży ponad 100 kg a ma 90 lat . I jak tak nieraz o niej myslę jak potrafi cieszyć się życiem to mi wstyd i stwierdzam, że naszym wrogiem numer jeden jest stres a pózniej cała reszta. Mam nadzieję, że znalazłaś jakis miły sposób na spędzenie tych dwóch dni. Może u was też jest kino pod gołym niebem. :) Nutti super, że masz nowy laptop będziesz mogła częściej pisać.:) Możesz napisać jaki kupiłaś? Bo mój już dogorywa właśnie zaczął sam się wyłączać. Dorotko ? Dobra kobitki to ja mówię do poczytania i trzymajcie kciuki żebym nie padła z głodu. Przede mną ładnych kilka godzin w pociągu chętnie bym coś poczytała jak wszyscy będą spać.:) Więc mogłybyście ewentualnie o mnie zadbać.:) Powodzenia w diecie i nie tylko.:)
-
Marzenko ależ ty dbasz o tego swojego małego faceta.:) No no widzę, że masz swój pokój w firmie. To się nazywa awans.:) Wiesz nawet nie myslałam, że tak mało mają kalorii te pyzy bo 5 to raptem 400 kalorii. Ja kiedyś u babci spróbowałam jedną to brzuch mnie bolał przez całą noc. Nigdy nie byłam w kinie pod gołym niebem może być fajnie.:) Gratki za kolejny udany dzień.:) Baju moje są czarne mróweczki ale też malutkie.:) Nie zamroziłam wiśni w zeszłym roku, kupuję w sklepie. Lubię dodać do owsianki. Często miksuję z kaszą owsianą jako koktajl. Częściej kupuję wiśnie niż truskawki. Wiesz, że ja też chudłam na takich małych kaloriach a moje menu wcale nie było urozmaicone też ugotowany kurczak i warzywa z wody na zmianę z rybą. Na śniadanie brokuł z jajkiem i pomidorami a na kolację sałaty albo warzywa z grilla i tak na okrągło z małymi zmianami przez 2.5miesiąca. Problem w tym co potem bo przecież całe życie nie można jeść 1000 kalorii. Jak sie raz zacznie mało jeść to pózniej ciężko jest wrócić do normalności. Ja żeby utrzymać wagę kilka lat przestrzegałam zdrowego odżywiania dwa razy w ciągu dnia ćwiczyłam i dwie godziny dziennie chodziłam z psem był moment, że bidulek jak widział smycz to pod stół się chował.:) Baju patrz na to co piszę ze swojego punktu widzenia może tobie będzie łatwiej wagę ustabilizować masz też swoje doswiadczenia. Przez te ostatnie lata nauczyłam się jednego, że żeby być szczupłym trzeba jeść i, że kaloria kalorii nie równa z jedną organizm ma problem inna podkręci go do pracy. Dzięki temu, że jem te właściwe od czasu do czasu mogę zjeść te "gorsze". Oczywiście nie tak często jakbym chciała ale w życiu nie ma nic za darmo. Nieraz słyszę jak ktoś mówi, że mu jest mnie żal, że nie zjem tego czy tamtego. Dziwne bo ja sama siebie nie żałuję.:) Jest dyskomfort jak sobie żarełka odmawiasz ale i jest jak idziesz na imprezę czy wyjeżdżasz na wakacje. Niech każdy sam decyduje co dla niego jest większym problemem. Witaj Szarotka no brakuje ciebie na topiku Dorotki też.
-
Pewnie nie dam rady bo z telefonu za bardzo nie lubię pisać. Jadę w piątek. Mrówek póki co nie ma zaklajstrowałam dziurkę w scianie posypałam proszkiem bo tak myslę, że cukier to chyba lubią i na razie nie ma ani jednej. :) Super ci idzie z dietką i tego ruchu masz naprawdę dużo czuję, że fala nadchodzi.:) Fajnie, ze masz towarzystwo do rowerowania bo samemu tyle kilometrów jechać to trochę łyso.:)
-
Marzenko i pomysleć, że chciałam się kiedyś z tąbą na apetyty mierzyć.:) He he 5 pyz i one będą cię tylko do jedenastej trzymać.:) Ze też te kamyczki nie protestują ty chyba faktycznie masz te flaczki ze stali.:) Hm może jakbym miała taki superowyrower też bym jeździła.:) Nutti jakie kolory ma bluzka? Ciekawe ile żyją pająki.:) Przypomnij mi gdzie się wybierasz? Sniadanka pychotka.:) Baju nieporadni ludzie nie przechodzą 10 km. Nie złość się na siebie bo próbujesz nie poddajesz się wiesz przecież, że najtrudniej jest zacząć. W życiu nie zrobiłam jagodzianek.:( Pewnie trudno bo trzeba ciasto zarobić. Takie swojej roboty ciasta nie zawierają chemii więc jedzone z umiarem nie są chyba takie złe. Czułaś się najedzoną tą jedną kanapką? Ja bym zrezygnowała z tego plastra żółtego sera zamiast tego pokroiłabym pół sałaty i ze dwa ogórki z twoim super sosem . :) A do obiadu zdecydowanie przewidziałabym jakiś zdrowy słodki deser :) No i starałabym się wiedzieć co zjem na kolację bo po takim cieniutkim sniadanku małokalorycznym obiedzie i bez słodyczy miałabym pod wieczór mega apetyt. Malinki super są na odchud ale pamiętajcie o wiśniach to naturalne spalacze oponki a substancje w nich zawarte łagodzą bóle stawów i mięśni ja w sumie jem je cały rok. No to się po mądrzyłam.:) Sama jestem ciekawa jak będę się czuła na tej diecie i na pewno jak wrócę to wam wszystko opowiem.:) Dorotka co z tobą?
-
Cześć. Ostatnio zaczynam dzień od sprawdzenia pogody. Dzisiaj przewidują trochę lepszą niż wczoraj ale i tak tylko dwa dni bez deszczu. Mrówki znów gdzieś zniknęły mam nadzieję, że na zawsze. Marzenko widzę,że nam tu nowy Szozda rośnie:) Mam nadzieję, że dziś też ci dobrze pójdzie z dietą.:) Baju ja dziś dzień zaczęłam bez kawy mam nadzieję, że ty też:) Najgorzej było wziąć szklankę zamiast filiżanki.:) Dobra zmykam do roboty.:) .
-
Cześć laseczki.:) Też uważam, że z wiekiem jest coraz trudniej schudnąć. Ale przychyliłabym się do opini Marzenki, że za brak efektów odpowiada stan psychiczny.:) Umysł przed którym całe lata usprawiedliwiałyśmy się z naszego coraz gorszego wyglądu. Kupujemy suknię w formie worka mówimy sobie nic się nie dzieje przecież mam już cztery dychy wolny metabolizm, wszyscy dookoła mają tuszę a liczy się przecież nasze wnętrze :). Przestajemy sypiać nago nic się nie dzieje dziki seks jest dla młodych.:) Mamy dla siebie coraz mniej czasu nic się nie dzieje, przecież najważniejsza jest rodzina, praca dom. Mamy stres, jedzenie to lekarstwo przecież .:) Jest impreza jemy pod korek a dlaczego nie przecież jakaś przyjemność nam się od życia należy. Bombardujemy nasz umysł takimi małymi oszustwami całe lata i nagle oczekujemy, że zacznie działać z dnia na dzien w drugą stronę. Jak to mówią nie przytyło się wczoraj nie schudnie się dzisiaj proces odwracania tych wszystkich kłamstw jest żmudny i bolesny ale warto. Moje dzieci kiedyś powiedziały, że jestem jak z tego filmu gdzie ktoś starszą panią zamienił w młodą dziewczynę. Nie wszystkich nadwaga przygniata mnie akurat zmieniła na niekorzyść. Teraz dopiero czuję, że żyję i obiecałam sobie, że nigdy nie będę szukała wymówek. Mogłabym sobie teraz wmawiać np, że te dwa kilogramy są uzasadnione bo w moim wieku to i tak jest super ale póki jestem zdrowa nie będe tak mysleć bo wiem, że przy moich nałogach a te niestety chyba będą ze mną na zawsze te 2 kg w oka mgnieniu może przekształcić się w 20.:) Tak a propos nałogów też dzien zaczelam od kawy. Marzenko mam nadzieję, że uda ci się wybrać na te wczasy. Ja wiąze z nimi nadzieję na pozbycie się apetytu na słodkie.Dużo czytałam ostatnio na temat tej diety Dąbrowskiej i liczę na zdrowotne korzyści. Zobaczymy jak to będzie bo znowu jem dużo i zupełnie nie wiem jak dam rady na 3 posiłkach. Widzę, że wkręcasz się w te rowery coraz bardziej. Jak ze zmęczeniem po takiej aktywności? Nutti twoje śniadania jak zwykle przywołały mnie do porządku i zanim zaczęlam pisać zjadła coś treściwego.:) Skontrolowałaś oczy w koncu? Baju wcale nie nudzisz raczej motywujesz do walki o siebie mimo wszystko. Mogłabyś mieć kolejne usprawiedliwienia ale ty podejmujesz rękawicę. Stres ci pomógł albo i nie w każdym razie schudłaś 20 kg raz to zrobiłaś zrobisz jeszcze raz :) Za to wszyscy kciuki trzymamy. Wzrost masz modelki.:) Ja chyba wyższa jestem od dziewczyn bo mam 161 cm tak mnie ta dietetyczka wymierzyła.;)
-
.
-
Chyba mamy nową stronę i padło na mnie.:)
-
Witaj Baju.:) Bardzo miło, że wpadłaś czuj się jak u siebie jak dobrze pamiętam tak właśnie też pisała dyrektor Marzenka.:) Baju ja tak na szybkosci zacznę od tego, że nie jestem jakimś nawiedzonym fanem zdrowego odżywiania.:) Organizm ludzki jest doskonały i na ogół radzi sobie z syfem który w siebie wpychamy.Oczywiście jeżeli nie wpadamy w przesadę i nie żywimy się samym cukrem i chipsami.:) Wcale nie myslę, że kiełbasa którą kupowałam moja mama 30lat temu była zdrowsza od tej którą ja kupuję. Przecież wtedy też była jakoś zakonserwowana może nawet bardziej agresywnymi konserwantami niż teraz?. Chodzi o to, że niekiedy nasz organizm szwankuje i wtedy trzeba go odciążyć dać mu wszystko co najlepsze i czekać na nagrodę.:) Bo ja tak myslę, Baju że jakbyś trochę schudła dostałabyś wiatru w żagle i może wtedy pomyslałabyś o bardziej restrykcyjnych dietach. Kiedyś czytałam wypowiedz odnośnie pszenicy, że jest już tak zmodyfikowana, że jest w stanie przetrwać wichury, mrozy i nawałnice to w jaki sposób nasz organizm ma sobie z nią poradzić? Zwłaszcza w sytuacji gdy jest osłabiony. Mięso niestety musisz pokochać bo jest ci bardzo potrzebne. Drób, wołowina od czasu do czasu. Cholesterol podpowiada, że tłustych mięs nie potrzebujesz.:) Błonnik błonnik i jeszcze raz błonnik skąd się da. Baju jestem pewna, że znasz wszystkie zasady zdrowego odżywiania.:) Co do siłki to myslę, że pilates byłby dla ciebie idealny albo zdrowy kręgosłup z zajęć. Ja na bieżni nie biegam bo po co jak można maszerować na dworze:) w sumie mogłabyś popracować nad mięśniami na sprzętach robiłaś to kiedyś?.:) 6 km to wcale nie tak mało.:) Brawo.:) Nutti fajnie weekend spędziłaś prawdziwie wakacyjnie.Mam nadzieję, że M przynajmniej ci jakieś okłady robił za kare.:) Super dystans mnie na samą mysl zaczęla boleć pewna część ciała. No jak to nie wiesz gdzie jadę.:) Na wczasy dla zdrowotności.:) Dorotko oglądałaś w sieci ten film z trenerem Niemiec? Ja liczyłam na Islandię.:)
-
Cześć laseczki.:) Wpadam się przywitać przy porannej kawie.:) Mam dzisiaj trochę spraw do załatwienia przed wyjazdem. Sprawdzałam pogodę i okazuje się, że cały następny tydzień będzie lało. :) Damy radę ale chyba kurtkę zimową zapakuje.:) Ja ostatnio czytam kryminały jakoś bardziej mnie kręcą niż romanse.:) Miłego dnia.:)
-
Dorotko też nie trawię tego gościa.:) Jaką drużynę obstawiasz na 1 miejsce? Tak po prawdzie to irytacja służna bo już kilka razy miałam tłumaczone ale niestety jakoś mi wylatuje z głowy.:) Tak, ze Marzenko w tych sprawach nie pomogę.:) Ale zobacz jaki bystrzacha z tego twojego syneczka.:) No nie przejmuj się tak tym podjadaniem Ciesz się, że podjadłaś pyszności :) ale dumaj jak tego w przyszłym tygodniu uniknąć. . Zobaczysz przyjdzie taki moment, że zaskoczy a z tym swoim wypasionym metabolizmem schudniesz migiem.:) Ja w sumie też cały dzien jadłam co mi w rękę wpadło i tak myslę jak ja sobie na tym wyjezdzie poradzę na 3 posiłkach a w zasadzie przekąskach.:( Co czytasz?
-
Marzenko no dobra mamunia z ciebie.:) Uratowałaś swoje dzieci przed tłuszczami trans.:) A tak na poważnie to ja oczywiście rozumiem, że dzieci lubią słodycze i nic w tym złego, że od czasu do czasu cos takiego wpadnie im do brzuszka.:) Ale można to kontrolować.Czyli np zbierasz zamówienia pytasz co kupić i negocjujesz przy tym co i ile. Nie kupujesz więcej bo przecież ty jesteś na DIECIE. Poza tym nie uważasz, że trochę przenosisz swoją miłość do słodyczy na dzieci? Może dla nich jeszcze nie są aż tak pyszne jak dla ciebie? Ja kiedyś zadałam sobie to pytanie po burzliwej dyskusji z moim M.:) Moja miłość do słodkości jest chyba dozgonna i taki scenariusz jaki opisałaś wcale nie jest mi obcy. Dlatego dokładnie od 6 lat mam zasady.:) Jedna z nich jest taka, że w biedronce czy innym molochu nie kupuję nic słodkiego. Po prostu NIC. Jak mnie głupota najdzie wracam na stoisko z owocami i orzechami. W spożywczaku mam przyzwolenie na batonik 1 szt. Następne przyzwolenie jest w knajpie czy galerii ale z konsumpcją na miejscu. Aktualnie w domu mam tylko wtedy słodkie jak ktoś przyniesie. Najczesciej ja zjadam wszystko a to co nie zjem chomikuję .:)Nie uczę się jeśc słodyczy z umiarem bo już wiem że to nie wykonalne. Nie mam takiej miarki jak jedno ptasie mleczko czy dwie kostki czekolady. Po prostu nie kupuje i nie ma tematu. :) U mnie ponuro na dworze ale przynajmniej jest czym oddychać.
-
Cześć.:) U nas w koncu się ochłodziło ale pewnie zaraz zacznie padać. Wczoraj jak biegałam to był tak masakryczny upał , ze chyba cała woda ze mnie wyparowała.:) Marzenko ja też moim dziewczynom daję ciuchy które im się podobają.:) Czasami sobie nawet myslę co by było gdybym miała synów.:) Marzenko uważam, że ty przede wszystkim musisz zmienić sposób myslenia o swoim odchudzaniu. Przyzwyczaiłaś się do siebie w takim wydaniu i zwyczajnie nie wierzysz, że coś możesz zmienić. Czasami ci się tylko wydaje ale na krótko.:) Przy pierwszej przeszkodzie się poddajesz bo przecież ty wieczorami podjadasz bo masz większy apetyt niż cała populacja bo i tak za tydzień idziesz na imprezę to po co się męczyć jak i tak z tego nic nie będzie. Marzenko co u ciebie w domu robią paluszki, ciasteczka i cukierki? O czym myślisz jak je kupujesz? Czy ta twoja koleżanka co waży 50 kg też ma w domu coś takiego? Odchudzanie to przede wszystkim swiadomość tego co się je każdego najmniejszego kęsa. Zrób rewolucje na swojej liscie zakupów w swojej głowie i działaj bo szkoda czasu.:) Też zle wyglądam przy 50 kg ale przy 53,5 całkiem niezle w związku z tym mam ambicje żeby tyle ważyć. To nie tylko kwestia wyglądu ale i tego, że w takiej wadze po prostu dobrze się czuję. Może jakiś mały konkursik? :) Np kto dłużej będzie się trzymał planu.:) Dobrze, że z twoim znajomym jest coraz lepiej oby wszystko skończyło się bez żadnych konsekwencji. Szarotka dzielna babka z ciebie z tymi treningami przypomnij kiedy jedziesz na urlop?.:) Ja też na tym ważeniu byłam przed @ i ważyłam się tuż po treningu więc pewnie na tą wodę miało to wpływ. Aczkolwiek te wszystkie wypijane przeze mnie kawki mają jakieś konsekwencje. Zdziwiło mnie, że nie dostałam wydruku tylko pani na kartce napisała wynik. Pomyślałam, ze może chce mnie zachęcić do zakupu soków za stówkę.:) Nutti, Zołza do raportu:)
-
Cześć.:) U mnie ciąg dalszy upałów ale staram się nie narzekać bo podobno za kilka dni zacznie lać.:) Dorotko też sobie ciśnienie zmierzyłam przed chwilą i mam 90/60. I tak myslę, że u ciebie to nie jest kwestia niskiego ciśnienia tylko tej różnicy między jednym a drugim i do tego naprawdę wysokie tętno. Nieraz już miałaś takie więc chyba musisz to skontrolować u lekarza. Póki tego nie zrobisz odpuściłabym sobie jakieś cięższe prace. Jak szłam z tymi zakupami to pod koniec czułam młoteczki w głowie.:) Nie martw się na zapas bo może wszystko jest ok i taka twoja uroda.:) Ale idź, że ty babo w koncu do tego lekarza.:) Nutti to ja pierwsza podam swoje śniadanie .:) Dzisiaj miałam chleb pieczony w piecu przez gospodynię i wiejskie masło.:) Nutti ponoć podróże kształcą .:) He he Marzenko mnie ciebie jeszcze fajniej.:) Idę teraz z dziećmi na zakupy ciuchowe.:)
-
Tak blisko było do szczęścia i nic z tego jeden karny i koniec na ukojenie nerwów poczytam co napisałyście.:) Marzenko ja też mam swoje ulubione ubrania w których czuję się dobrze. Ale zdecydowanie mniej mi nowych szmatek w oko wpada niż tobie.:) Przeglądałam fotki z wakacji i pomyslałam, że dobrze, że chociaż morze ma inny kolor.:) A ja się ostatnio w pudziankę zabawiłam zainspirowana co poniektórymi przytargałam prawie kilometr dwie zgrzewki wody i 3 kg nektarynek. Następnego razu nie będzie chyba, że w rękawiczkach.:) Dorotko no tak właśnie myslałam, ze ty jak zaczniesz to na pewno nie skończysz .:) Nutti mam nadzieję, że to tylko taki chwilowy nawał obowiązków. Jak zwykle smakowite sniadania, przypomniałaś mi o chrzanie.:) Szarotka gratulacje dla córy i dla ciebie też bo na małą cząstkę tych pięknych ocen zapracowałaś.:) Moje dziewczyny pracują na wakacjach. Ja też na swoich u ogrodnika pracowałam przy zbiorze porzeczek. :) He he widzę, że karne przewidziałaś :) Marzenko przykra sytuacja z tym twoim znajomym. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skonczy. Może sama z dziećmi pojedziesz? Dorotko u mnie też upał niemiłosierny a popołudnie szykuje ci się atrakcyjne.:) Hm mi jakoś duchota w jedzenie nie przeszkadza. Zauważyłam, że chyba w lecie mam większy apetyt niż np w zimie. Marzenko no nie wyobrażam sobie, że nasza znajomość zniknie. Musimy przetrzymać te wakacje a pozniej będzie tylko lepiej.:) No nie wiem czy rady cenne ale testowane na mnie bo ja też jestem z grupy która bez takiego resetu nie ma szans na odchud. Mi też łzy popłynęły z żalu no szkoda.
-
Nutti to masz młyn jak ja teraz.:) Właśnie dostałam telefon i muszę wyjść.Jak wrócę to popiszę bo mam zamiar dbać o nasz topik.:) Szkoda by było stracić takie fajne znajomości. Ale tak myslę, że same z Marzenką nie damy rady.:) Do zobaczenia pózniej.:)
-
Cześć laseczki.:) Marzenko ty nad morze masz niedaleko więc w każdej chwili możesz taki wyjazd zaplanować. Masz rację zasłużyła na taki pogrzeb. Była zwyczajnie dobrym człowiekiem:) Zauważyłam, że najbardziej rozpaczały wnuki my już chyba bardziej godzimy się z tym nieuchronnym koncem który przychodzi na każdego. Nutti to udanej imprezy jutro ci życzę:) Będziesz pięknie na niej wyglądała w nowych włoskach :) Ja w niedzielę jadę mam przed tym wyjazdem mnóstwo roboty tak, że nie wiem czy zdołam jeszcze wpaść do was na dwa słowa. Ale przynajmniej sobie ode mnie odpoczniecie przez ten tydzień.:) Baju wiem, że czasami nasz topik czytasz zwłaszcza jak jesteś w pracy.:) Wiedz, że o tobie pamiętam. Jednak doszłam do wniosku, że może nie powinnam ci mieszać w głowie.:) Masz wspaniałą atmosferę na topiku dziewczyny super cię wspierają a od tego właśnie się chudnie od dobrej energii.:) Wiedza to tylko taki mały dodatek. Jak mimo wszystko będziesz chciała podyskutować to wiesz gdzie mnie szukać. My jesteśmy bardzo gościnne więc wpadaj kiedy zechcesz. Oby ten wiatr o którym pisałaś dmuchał mocno i długo.:) Chyba trochę po tym pogrzebie jestem przewrażliwiona ale licze, że na tych wakacjach nabiorę wiatru w żagle.:) Dziewczyny piszcie dużo żebym miała co czytać.:)
-
Cześć. Ależ miałam dzisiaj ciężki dzień. Pogrzeb miałam w bliskiej rodzinie ale był spokojny bo odeszła dziewięćdziesięciolatka. Pożegnalna msza odbyła się w małym wiejskim kościółku. Podobał mi się dobór pieśni /nie wiem czy dobrego słowa użyłam/ były takie optymistyczne i podniosłe inne niż zwykle towarzyszą temu obrządkowi. Nutti pewnie ciężko ci wytrzymać wieczorami skoro ostatni posiłek masz o 16 i to jak zauważyłam zwykle bez mięsa. W ogóle bardzo mało mięsa jesz.:) Weekend miałaś pełen wrażeń.Jak młody radzi sobie w tej szkółce? Zrobiłam pomidorówkę z malinówek z biedry.:) Marzenko fajnie masz, że możesz sobie nad morze na 4 dni wyskoczyć.:) Bierzesz wszystkie dzieci? Szarotka he he chcesz mnie na rowerową imprezę zaprosić.:) Dobrze, że herbaty nie piję.:) Szarotka kiedy nasze aniołki zamieniają się w nastolatki niekiedy istnieje potrzeba zweryfikowania wszelakich wydawałoby się skutecznych do tej pory metod wychowawczych.:) Łącznie z rozmową.:) Ja to po prostu wzięłam na przeczekanie.:) Brawo za dietowanie ani się obejrzysz a zobaczysz na wadze swoje wymarzone cyferki.:) Marzenko dzielna jesteś w tym tygodniu mam nadzieję, że waga ci się jutro odwdzięczy.:) Ja też walczę trzymam się godzin, nie jem cuksów ani żadnej przetworzonej żywności, kawy ograniczyłam do dwóch, oscyluje na granicy 1400 kalorii i póki co wczoraj na wadze miałam jeszcze więcej niż w poniedziałek. Ale nie mam w planie żadnych zmian. Czuję, że wszystko idzie w dobrym kierunku tylko potrzebny jest czas żeby to wszystko zaskoczyło. Dobra idę spać bo padam powoli.
-
Cześć:) Marzenko dobrze, że się na mnie nie obraziłas.:) Wybacz, że czasami sobie z ciebie żartuję ale jakoś nie rozczytuję twojej nadwagi poważnie.:) Bo tak po prawdzie w niczym ci ona nie przeszkadza.Masz dobry humor, uprawiasz sport, pięknie wyglądasz. Dla ciebie schudnięcie to tylko taka wisienka na torcie.:) Szarotka dziękuję rany już zagojone jutro ściągamy szwy. Mam nadzieję, że blizna nie zostanie. Wiem, że masz mało czasu na wszystko. Jeszcze pamiętam ten czas jak dzieci do podstawówki chodziły. Bardzo miło, że w całym tym amoku znajdziesz dla nas chwilę czasu. Kiedy na urlop się wybierasz? Pilnuj się z jedzeniem bo szkoda na wakacje mieć największą wagę w roku.:) Nutti smacznych śniadanek.:) O której je jesz? Ja już po :). Dzisiaj szykuje mi się zwariowany dzien.:)
-
wcale nie bardzo nie chcesz jeść, bardzo to chcesz, gdybyś tak bardzo nie chciała jak chcesz .... mam nadzieję, ze się nie wywaliłaś z tego twistera z tym telefonem
-
Dorotko dobrze,że nie biegasz w niedopasowanych butach. Mogłoby być z tego więcej szkody niż pożytku. Biegałaś kiedyś systematycznie? Jak siebie obserwuje to mam wrażenie, że mi akurat ten sport niezbyt dobrze służy. Pewnie,ze pamiętam jak się z pieskiem spaceruje.:) Jeszcze tak srednio raz w tygodniu łzy mi same płynął jak o nim pomyślę. Tak,że wymiziaj swojego futrzaka ode mnie.:) Moje dziewczyny raczej spokojnie okres "nastoletni" przechodziły. Większego buntu nie zaobserwowałam.:) Nutti no jasne, że młodzież.:) Mam zamiar na lato kupić spodnie z dziurami.;) Pewnie tylko na wyjazdy je zabiorę ale co tam.:) Piękne masz marzenia :) Jestem pewna, że niebawem się spełnią.:) Chyba lubię takie niespodzianki.:) Ja swoją planuję na wrzesień. Dawno nie jadłam pomidorówki może jutro zrobię ale chyba krem z pomidorów. U nas w biedrze są na promocji. Marzenko jak ci idzie wieczorne niejedzenie? Ja póki co trzymam się planu. Mimo to czuję się okropnie gruba. To takie dziwne uczucie, nie wiem może w koncu doswiadczam słynnego zatrzymania wody.
-
Marzenka no niech mnie ja ci tu dam na 60 .:) Nie ma takiej opcji! Po co ci płaski brzuch do szydełkowania .:) Nie wiem jak ty ale ja jestem jeszcze młodzież :). Jak byłam z córką u lekarza to pewien pan zapytał jej czy może tu usiąść czy koleżanka /czyli ja/ jeszcze wróci. :) No dobra miał koło osiemdziesiątki ale to wcale nie znaczy, że zaraz miał kiepski wzrok.:) Czyli rower to udany zakup? Ja też po wysiłku fizycznym mam masakryczny apetyt .Po tych sobotnich bieganiach to jem cały dzień. He he no to fakt po sąsiadce słuch zaginął.:)
-
Cześć Laseczki.:) Marzenka chyba w tym samym wieku jesteśmy. Pamiętam, że weszłam na topik zaintrygowana twoim nikiem.:) Dietę wczoraj trzymałam wystarczyło, że spojrzałam w lustro a już mi apetyt mijał:). Dziś już zjadłam śniadanie o jedenastej przewidziane owoce a o drugiej obiad. W poniedziałek na wadze zobaczyłam 56.9 jestem pewna, że za dwa tygodnie będę miała moją ulubioną wagę i nawet wczasy ze stołami uginającymi się od ciast mi w tym nie przeszkodzą.! Tak właśnie będzie bo w to wierzę. W przeciwieństwie do ciebie bo u ciebie tej wiary wcale nie widzę. Piszesz dieta na dwa tygodnie, tylko ileś tam kg mi wystarczy, czy ja dam radę nie jeść wieczorem. Marzenko tyle w życiu uniosłaś może nawet więcej niż przeciętna dojrzała kobieta i nie dasz rady jednej marnej kromce chleba z masłem???? Zmotywuj się jakoś, odchudź się a wtedy zdecydujesz czy chcesz jeść czy być szczupła! Szarotka mój M też w delegacji. Ale ja w związku z tym mam więcej wolnego czasu. Gratki za dietę. Nutti pyszne śniadnia owoce wrzucasz do jogurtu? Ja ten film oglądałam tylko dla Meryl Streep bo to moja ulubiona aktorka.:) No nie wiem gdzie będę bo to jak zwykle niespodzianka. Zdradzisz jakie są twoje marzenia? Zołza mam nadzieję, ze odpoczęłaś po szalonym weekendzie.)
-
Cześć.:) Marzenka gratki dla wzorowej uczennicy.:) Będziemy razem na diecie przynajmniej przez ten tydzien. Też mnie sytuacja zmusza bo za tydzień jadę na moje emeryckie wczasy. Miałam przypilnować się z jedzeniem a tymczasem dzisiaj na wadze pobiłam tegoroczny rekord. :( Dopiero do domu wróciłam i jakaś taka wypompowana się czuję. Na szczęście mam obiad bo zrobiłam rano muszę tylko chatę trochę po weekendzie ogarnąć.
-
Cześć. Mam bardzo intensywny weekend. Sobota prawie cała w sklepach przeróżnych od ogrodniczych po spożywcze.:)., Wieczorem byliśmy u znajomych na grillu. Dzisiaj rodzinne. :)Teraz moi pojechali na rowerową wycieczkę a ja przygotowuję obiadokolację. Marzenko mam nadzieję, że film ci się podobał. Ja niestety już dawno w kinie nie byłam ani w żadnym innym kulturalnym miejscu.:) W sierpniu planujemy pojechać do teatru Roma na "Mamma Mia" . Wszystkim się podoba mam nadzieję, że mi też bo za Abbą tak średnio przepadam. Marzenko no nie wyobrażam sobie żeby można było zgnuśnieć mając małe dzieci. Ja zdecydowanie byłam kiepska w robótkach ręcznych typu wyszywanie i dzierganie. Ale miałam swoje 5 minut na ZPT /tak to się chyba nazywało/ Zrobiłam fajowy karmnik dla ptaków .:) Byłam mistrzem we wbijaniu młotkiem takich małych gwoździków. Wszystkim się gięły a ja pach i siedzi.:) Tak, ze może jak już sportu nie będę mogła uprawiać pójdę w stolarkę.:) Jak wczoraj biegałam spotkałam takiego gościa miał koszulkę z napisem na plecach" Mam 50+cukrzycę, nadciśnienie, jestem otyły i biegnę przed tobą he he":)