-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
-
Cześć.:) Pewnie dzisiaj pustki w naszym domku będą. Ale to w sumie dobrze bo nie wiem jak u was ale u mnie piękna pogoda.:) Ja też mam sporo planów mam nadzieję, że uda mi się większość zrealizować. Miłego dnia.:)
-
Marzenka nigdy nie mów nigdy.:) Zycie bywa nieprzewidywalne i potrafi nas zaskoczyć.:) Jedno jest pewne zgnuśnienie ci nie grozi.:) Fajny dzień ci się jutro szykuje.:) Masz pomysł co ewentualnie krawcowa mogłaby ci uszyć? Marzenko może powinnaś jeść więcej na śniadanie? Może wtedy łatwiej byłoby ci nad tym popołudniowym podjadaniem zapanować. Aczkolwiek myslę, że całkiem dobry dietetyczny dzien zaliczyłaś.:) I zdecydowanie mniej podjadasz niż kiedyś.:) Jestem pewna, że zrobisz sobie prezent na dzień dziecka.:) Ależ ta twoja córa utalentowana kulinarnie. Przecież ona ma dopiero 16 lat.:) Wie już na jakie studia pójdzie? Przypomniało mi się coś co już dawno miałam wam pisać. Pamiętacie naszą dyskusję o "nożycach" ulubionym ćwiczeniu Marzenki. Pisałam o tym, że niekorzystnie wpływa na kręgosłup. Owszem jest niekorzystne ale jak się go robi niepoprawnie. Prawidłowo wygląda to tak, że kręgosłup w trakcie jego wykonywania musi być przyklejony do podłogi.:) Dzisiaj poszalałam sportowo i byłam na dwóch treningach. Podkręcona jestem do tej pory. :)
-
Dorotko gratki za trzymanie diety. Noga jeszcze boli? Jestem pewna, że młoda w przyszłym roku cię zadziwi.:) Czwarta klasa jest przełomowa później jest coraz lepiej.:) Ja też się wybieram na butowe zakupy. :) Nie mam letnich a pogoda taka, że można już zakładać. Może jutromi się uda wyjść. Zapraszasz kogoś na rocznicę?
-
Cześć.:) Zołza dlaczego zapomniałaś wczoraj o naszym domku?.:) Marzenka ja myslę, że jesteś już na właściwej drodze do odchudu. A to twoje wymarzone 60 to tylko kwestia czasu. Aczkolwiek uważam, że zmienisz marzenia w trakcie i będziesz dążyć do pięćdziesięciu kilku .:) Wszyscy tak mają.:) Szarotka będziemy mocno kciuki trzymać za twój start.:) Melduje, że zjadłam śniadanie o przyzwoitej porze.:) Teraz pewnie pójdę sprzątać przed domem bo coś pogoda się kiepści. :) Później mam kilka spraw do załatwienia więc pewnie obiad zjem na mieście.:)
-
Szarotka moje dzieci bez kasku jeżdza no i nie ma bata żeby je do twgo zmusić.:( Dlatego Marzence pisałam żeby młodemu od razu kask kupiła. Tak zrobiliśmy z nartami. Kask od początku był elementem stroju narciarza traktowany na równi z nartami czy deską.:) Brawo za udany dzień ty jak wpadniesz w rytm to idzesz jak czołg nic cię nie ruszy.:) Marzenko ja też mam dużo koleżanek. Uwielbiam poznawać nowych ludzi. :) Natomiast zaufanych przyjaciółek mam tylko kilka.:) Ale chyba z nikim nie rozmawiam tak często jak z wami.:) Pamiętam jak kiedyś napisałam, że najbardziej nie chciałabym żebyśmy rozstały się bez słowa. Pamiętam też, że Nutti napisała wówczas, że takiej możliwości nie ma. Ja dzisiaj jestem w domu cały dzien. Zjadłam śniadanie i przekąskę. Nie wiem co będzie z obiadem bo dla samej siebie nic nie chce mi się gotować.
-
Marzenko to niedrogo zapłaciłaś za ząbki. Wyobraz sobie, że mnie ostatnio w podobny sposób bluza zginęła. Przewaliłam całą chałupę i nic. :) Ja dzisiaj jadłam w miarę przyzwoicie. Było śniadanie i obiad. Co prawda wpadło trochę słodyczy ale jak na mnie to naprawdę niewiele. Byłam też na siłce. Trening był delikatny taki akurat w sam raz na początek tygodnia.:) Trochę sie zagadałam z dziewczynami po treningi i dopiero niedawno wróciłam:) Marzenko już od dawna bardziej niż to czy schudniesz interesuje mnie czy poznasz sympatycznego towarzysza życia albo czy mały nauczy się na rowerze jeździć.:) W przeciwieństwie do ciebie nie tracę nadziei, że kiedyś się spotkamy Mam tylko nadzieję, że nastąpi to wcześniej niż pojawią mi się zmarszczki .:) No i nie wyobrażam sobie, że możesz być jeszcze bardziej sympatyczna niż jesteś w internecie.:) Mam zamiar nigdy nie stracić z Wami kontaktu.:) Przyznam, że też zabolała mnie taka forma odejścia Nutti z topiku. Tym bardziej, że jesteście pierwszymi poznanymi przeze mnie koleżankami z internetu.:) Jak ostatnio były u nas pustki wpadłam do Baji na pogaduchy. Przyznam, że lubię poznawać nowych ludzi.:) I chyba nie ma w tym nic złego? Dorotko to w jakich butach chodziłaś, że dostałaś odciska? Brawo za udany dzien. Jak młoda radzi sobie w szkole? Bo to już chyba oceny będą wystawiać. Idę spać bo padam na twarz.:)
-
Cześć laseczki.:) Fajnie, że się postarałyście o lekturę dla mnie.:) Jestem sama w domu do poniedziałku przyszłego. Do tej pory w takich sytuacjach miałam przynajmniej psinkę za towarzystwo. :( Mam kilka planów ale i tak będziecie mnie mieć wieczorami więcej dlatego liczę,że ja was też.:) Marzenko myslę, że im szybciej kupisz kask tym lepiej. Co on w ogóle myśli na temat jazdy w kasku? Marzenko podoba mi się twój plan 64 kg na dzień dziecka.:) Myslę, że jak najbardziej realny. Jak utrzymać hm ja chyba na twoim miejscu postawiłabym na białka . Masz szybki metabolizm który sobie z nimi doskonale radzi więc zwiększonailość większych szkód nie wyrządzi . Będą dawać ci uczucie sytości na dłużej. Z resztą już kiedyś tym sposobem schudłaś kilka kg.:) Dorotko pamiętasz ten ostatni link który ci podesłałam. Pisali tam, że największe szanse w utrzymaniu diety mają ci którzy zaczęli w niedzielę.:) To wielka sztuka wybrać dietetyczną wersję podczas gdy wszyscy jedzą smakołyki. :) Mam nadzieję, że dzisiaj też dobrze ci idzie.:) Szarotka podziwiam twoją trzeźwość umysłu o drugiej w nocy.:) He he ależ ty masz pary w tych swoich łapkach.:) Brawo za mądre wybory.:) Sama nie wiem jak się to stało, że tyle tego ciasta zjadłam. Byłam po śniadaniu i nawet miałam plan na jeden kawałek. Pierwsze 5 wpadło przy krojeniu jeden po drugim.:( Podoba mi się ten kask w samochody.:) Marzenka nie muszę trzymać kciuków bo jestem pewna, że dziś było idealnie.:)
-
Cześć.:) Dorotko brawo za aktywność.:) Dzisiaj kolejny raz zrobiłaś coś z myslą o sobie. Mówię ci to jest początek dobrych zmian.:) Ja mam dzisiaj małe urwanie głowy.Wyprawiam mojego M na wyjazd. Robimy zakupy, pakujemy się i takie tam wyjazdowe sprawy załatwiamy. Przez tydzień będę sama w domu.:) Szarotka widzisz jakiego masz dużego synka.:) Fajnie, że dzieci podzielają waszą pasję rowerową.:) No i taki dystans z pięciolatkiem, super.:) Marzenka czyli wiesz już co musisz zrobić coby młody chciał po piachu jeździć. Parę wiraży parę wywrotek może jakiś stoliczek.:):):) Przykład idzie z góry.:) Przyznam się w tym momencie, że ja byłam bardzo ostrożną mamusią. Moje dzieci do dzisiaj mi to wypominają. Mając przy tym niezły ubaw.;) He he Szarotka to ja też byłam dzisiaj dzielna zjadłam tylko 6 kawałków ciasta z rabarbarem a w sumie mogłam zjeśc 10 i do tego z gałką lodów.:) Ale jak w 200 kaloriach się zmieściłaś to masz wybaczone.:) Marzenka kupiłaś już młodemu kask? Wiesz, że są takie specjalne gatki z poduszką możesz kupić na rower. Ja juz zaczynam mysleć, że owszem można zmienić smaki ale niektóre nawyki które towarzyszą nam od młodości to już chyba raczej nie. Można je stłamsić na chwilę ale i tak w końcu wylezą .:( Mam takich znajomych którzy pół roku pracują za granicą a przez następne pół roku w pl kasę wydają. Nie wiem dlaczego tak mi się skojarzyło z naszymi nawykami.:):):) Fajnie, że udało ci się opaleniznę złapać. Pamiętam, że ty szybko się opalasz. Ja póki co świecę bielą nieskazitelną i tak chyba będzie w najbliższym czasie bo na urlop się nie zanosi. Narobiłaś mi smaku tym krupnikiem.:) Pewnie zrobię w tym tygodniu.
-
Marzenka historia dzieje się na naszych oczach. :) Pamiętam jak w zeszłym roku marzyłaś żeby z synem na plaże pojechać.:) Dzielny mały dopiero nauczył się jeździć a już poradził sobie na trudnej trasie.:) :):) Czyli aktywnie sobotę spędziłaś mało miałaś czasu na jedzenie.:) Chciałabym napisać, że dałam rady dotrwać ale niestety tak się nie stało. Praktycznie już nadrobiłam stracone kilogramy dziś na wadze było 54,8. Trochę zatrważająca jest ta szybkość z jaką te kg teraz wracają.:( Nawet nie waż się rezygnować:). O starości póki co zapomnij to jeszcze nie ten moment. To prawda dużo dzisiaj biegałam ale przyznam, że nie biegało mi się jakoś szczególnie dobrze. Ta dwutygodniowa przerwa /nie licząc tego biegu jak byłam chora/ sprawiła, że wróciłam do stanu niemalże początkowego. Jak to we wszystkim ta systematyczność jest potrzebna.:)
-
Szarotka brawo, szczerze bo przecież ty chudniesz systematycznością a nie zrywami. A żebyś wiedziała, że będę czekać z wagą aptekarską.:) Nie dlatego,że uważam iż powinnaś schudnąć tylko dlatego, że powinnaś utrwalać zdrowe nawyki. Wiem, że masz ich i tak bardzo dużo ale w tej kwestii limit nie obowiązuje.:) Marzenka jak przejażdżka? Dzisiaj biegałam bo u nas piękna pogoda. Spaliłam 648 kalorii i zrobiłam 13 tyś kroków.:) Teraz walczę z masakrycznym głodem ale mam zamiar dotrwać do obiadu.:) Szarotka myślę, że seksownie wyglądasz w tym ubranku.:)
-
Super wyglądasz! Trochę groźnie pewnie gdybyś w takim stroju chciała skopać mi tyłek to dietowałabym idealnie może i przez miesiąc:). Ta przeszkoda robi wrażenie nie pamiętam żebyś w zeszłym roku po takich drabinkach jeździła.
-
Marzenka rozmiar 38 :) Chudzinko:) Bluzeczka na pewno śliczna a niebieski kolor bardzo twarzowy. Ja białych mam całą szafę a i tak zwykle w tym kolorze wpadają mi w oko.:) Nie panikuj myslę, że nie było tak zle jak piszesz.:) Szarotka myslę, że piwo z mężem może mieć tylko pozytywny wpływ na dietę.:) Nie ma czego zazdrościć kilogramy stracone w głupi sposób lubią wracać podwójnie a nawet potrójnie. Mój cel to ustabilizowana waga i wdrożona dieta a przez ten koszmarny tydzień jestem coraz dalej od tego celu. Cudownie, że tak pięknie zaskoczyłaś z dietą. :) Teraz pójdę fotki pooglądać.
-
Dorotko widzisz dobrze mieć zasady bo można zostać mistrzem w łamaniu. Gdybyś zasad nie miała nie miałbyś co łamać.:) Myslę. że nie odchud a te bóle głowy są numerem jeden który musisz załatwić. Marzenko widzę, że masz doskonały humor przed zakupami. Jestem pewna, że upolujesz coś ciekawego. Może tym razem doczekamy się jakiś fotek.:) Oczywiście, że grożą kary za przekroczenie terminu:) Srogie kary. :) Dla ciebie to taka, że jutrzejszy dzień ma być bez podjadania między posiłkami:) Szarotka gratki wielkie! Jesteś superdietowiczka nic z wyjazdu nie przywiozłaś :) Ja dzielnie nadrabiam straty kaloryczne z zeszłego tygodnia 1000 kalorii w cukrze.:( Dwa kawałki tortu,lody i batonik i 6 łyżeczek cukru. Rany chyba muszę przestać pić tą kawę.
-
Cześć dziewczynki.:) Marzenka no nie zaliczony ten meldunek.:) Wiesz jak jest z tymi dobrymi chęciami.:) Aczkolwiek masz wybaczone bo wiem jaka zajęta jesteś. U mnie dzisiaj rutynowy dzien się szykuje spokojny i przewidywalny.:)
-
Cześć Oczywiście nic nie kupiłam nabawiłam się tylko bólu głowy. Nie wiem w czym będę chodzić jak się ciepło zrobi.:) Dorotko przyjdzie odpowiedni czas i schudniesz.:) Póki co może ustal sobie takie małe, malutkie zasady albo chociaż tylko jedną. Np nie jem po 20 albo nie jem białego pieczywa albo nie piję herbaty tylko wodę, jem więcej warzyw.:) Jedna drobna dobra zmiana której nawet nie odczujesz a w będzie w przyszłości procentowała .:) Bo szczupła sylwetka po czterdziestce niestety wymaga trwałych zmian. Nawet jak schudniesz byle jak czyli tak jak np ja:) To i tak chcąc utrzymać wagę musisz zmienić nawyki które tą nadwagę spowodowały. Zawsze lepiej zaczynać powoli bo to mniejszy szok dla organizmu i łatwiej w postanowieniach wytrwać. Poza tym czterdziestka to też czas gdzie to co jemy zaczyna mieć coraz większy wpływ na nasze zdrowie. Byle jednak się nie zafiksować.:) Wczoraj miałam okazję porozmawiać z osobą będącą na diecie eliminacyjnej. Nie ma stwierdzonej żadnej choroby a wywaliła gluten i nabiał. Jak posłuchałam co ona teraz je, ile zmian musiała wdrożyć to twierdzę, że jest na prostej do przysporzenia sobie dodatkowych kilogramów. :) Poza tym w sklepie ze zdrową żywnością zostawia grubą kasę. Też lubię do tego sklepu zaglądać i czasami coś tam kupię ale nie całodniowe wyżywienie. Po co mam wydawać dychę na mleko cud jak toleruję mleczko od łaciatej.:) He he no dobre te kilogramy w cyckach ale fakt może się okazać, że Marzenka ma tylko 2 kg do zrzutu.:) Szarotka jak dieta? Bo ja wczoraj nawet dobrze sobie radziłam. Zjadłam trzy konkretne posiłki bez podjadania. W cukrze było jakieś 400 kalorii. Przez ten ostatni spadek na wadze ma teraz coś na kształt jojo ale liczę, że ogarnę temat bez dużych strat.
-
Dorotko widzę, że też miło czas spędziłaś.:) Fajnie pospacerować z dzieciakami.:) O jedzeniu lodów nie wspomnę. Jakie lubisz najbardziej? Ja waniliowe. Podobno od takiego wiosennego deszczu się rośnie.:):):) Mam tylko nadzieję, że wraz z wiekiem kierunek tego wzrostu się nie zmienia.:) Mnie zlało wczoraj jak z siłki wracałam. Marzenko jaki masz rower? W sensie miejski czy górski? He he mam nadzieję,że zdążyłaś uciec.:)
-
Cześć laseczki.:) Dzisiejszy piękny,słoneczny dzień spędziłam aktywnie. Połaziliśmy trochę po górach. No pięknie jest na świecie jak słońce przyświeci.:) Marzenko rozbawiłaś mnie tymi zaburzeniami.:) Ale co prawda to prawda.:) No nie wiem czy moje wybory są takie idealne:). Jak na kilkanaście lat walki o zdrowe odżywianie to efekt mógłby być bardziej spektakularny.:) Ale to jest chyba tak, że nie wszystkie zmiany u każdego są możliwe. Mam kilka żelaznych złych nawyków i ich chyba nigdy już nie zmienię mogę się tylko starać straty minimalizować. Moją dzisiejszą dietę litościwie przemilczę :) Marzenko fajnie, że grill się udał. :)Zaciekawiłaś mnie tymi rosyjskimi nowościami. Jak ci się marszobiegało? Gratki dla młodego za medal.:) Super, że chce brać udział w zawodach.:) Szarotka 18 zjazdów super, że wykorzystałaś wyjazd na maksa. He he dla mnie dobra wiadomość bo nóżki umęczyłaś.:) .:) Czekam na fotorelacje z wycieczki.:) Zołza jak tam twoja majówka? Nutti pewnie korzystając z pogody pojeździłaś na rowerze.
-
Witam moje ulubione Babeczki.:) Sniadanie zjedzone, obiad nastawiony, flaga wywieszona.:) Może dzisiaj między ludzi wyjdę, robię tez plan na jutro coby całej majówki w domu nie spędzić. Marzenko cieszę się, że wyjazd udany. Powiem ci, że ja lubię jak jest dużo ludzi na basenie.Lubię hałas, gwar tak mi się wakacje nad wodą kojarzą. Chce spokoju jadę na wieś. Mam nadzieję, że dzisiaj wszystko pójdzie po twojej myśli. Fajnie, że masz tylu znajomych .:) Mocno trzymam kciuki za młodego. Chociaż już jest zwycięzcą bo bierze udział w zawodach.:) Dorotko mam nadzieję, że poczujesz moc, weźmiesz dzieciaki i pójdziecie pooglądać co się na mieście dzieje.:) Szarotka he he tak to jest 10 lat po ślubie.:) Przyznam, że taką małą malutką troszeczkę, też załuję, że zamiast kręcić robił foty.:)Dobrze, że masz zbroję i puchaty stanik.:) Szarotka bardzo ładnie z dietą dajesz radę myslę, że jak cały dzien przerwy trzymałaś to ta jedna dłuższa nie ma znaczenia. 100kalorii na wyjeździe w cukrach to sukces. Brawo zdrowo ci zazdroszczę. Wczoraj zjadłam tonę owoców, 2 czekolady /takie roztopione ładnie wchodzą / warzywa z pieczarkami, płatki owsiane i ryby. Jadłam od 10 do 17 non stop niestety. Dzisiaj chciałam żeby było lepiej ale już się napakowałam solidnie i chyba obiadu nie zjem. Postaram się przegłodzić i zjeść go na kolacje. U mnie nawet ładna pogoda oby się do jutra utrzymała.
-
Cześć.:) Marzenko 4 kg w miesiąc.:) Brawo chudzinko nasza!!! No i co można?:) Jeszcze nic w galerii nie kupuj bo nie pochodzisz.:) He he przypomniałaś mi wakacje nad Bałtykiem:) Wieje, zimnica okrutna a wszyscy z ciuchów wyskakują a ten uśmiech radosny na sinych ustach bezcenny.:) Dorotko przeczucie mi podpowiada, że twój M mocno tej decyzji z drzewem żałuje.:) Może jakby wiedział, że jesteś przed @ toby chłopak dwa razy pomyślał.:) Ja dziś i bez @ apetyt mam niezaspokojony. Może dlatego, że przez kilka dni wcale nie jadłam. :) Miałam dzisiaj obiad z Biedry:) Łosoś, cukinia, szparagi, szpinak, bakłażan. U mnie byle jaka pogoda raz słońce raz deszcz.:) Gościu przecież chudniemy nieuważnie czytasz.:)
-
Cześć laski.:) Szarotka mam nadzieję, ze się zważyłaś. Mam zamiar rozliczać cię z każdego przywiezionego mikrograma.:) Marzenko wspaniałe masz plany na weekend.:) Szybko się zregenerujesz.:) Ja ciągle nie wiem co będę robić. Widzę, że córa dumna z takiej fit mamy.:) Też biega? Dorotko to trochę kalorii przy tym drzewie spaliłaś.:) Zaganiania dzisiaj jestem okropnie. Teraz zjem obiad i zmykam na siłę.:)
-
Właśnie wróciłam z dalekiej podróży.:) Czuję się potwornie zmęczona ale szczęsliwa bo wszystko skończyło się dobrze. Szkoda, że to publiczne forum i nie możemy sobie o wszystkim poplotkować.:) Marzenka od kiedy jesteś na diecie twoje posty jakieś takie krótkie się zrobiły.:) Fajną masz ogólnie atmosferę w pracy? Wybierasz się gdzieś na długi weekend? Ja póki co bez planów. Gościu no ja myślę, że dobrze mieć jakiś sens w życiu.:)
-
Czesć laseczki. Szarotka mam w planie, że kiedyś dojdę do takiego stanu, żeby taki zestaw mieć na cały tydzień. Póki co to raczej mój jednodniowy przydział. Koniecznie zrób botwinkę.:) To prawdziwy superfood łączy wartości buraków i zielonych warzyw. Wydaje mi się, że bardziej gęste niż szparagi. Żołądek mam zawiązany na supeł, niechby już się ten tydzień skonczył. Boję się co będzie jak wszystko wróci do normy. Póki co nie dość, że mało jem to jeszcze przemiana materii dosłownie oszalała. Nie czuję głodu, pewnie zżeram swoje mięśnie. :( Marzenko dajesz z tą dietą. Dumo ty nasza.:) Zołza jak tam twoja kostka? Dodob jak ci idzie? Ciekawi mnie czy dałaś rady na tych warzywkach bez podjadania. Z przyzwyczajenia chciałam napisać do Nutti .:):) Ciężki dzień przede mną trzymajcie kciuki.
-
Dorotko jak to się stało, że tylko on jeden będzie musiał przejść do szkoły? Co on o tym myśli? Jak robisz zupę szczawiową? Widziałam dzisiaj szczaw w warzywniaku i nawet miałam kupić. Mam nadzieję, że z nogą już lepiej.:) Marzenko masz tylko 6 kg więc możesz iść na żywioł:) Pewnie też wybrałabym sernik zamiast śniadania.:) Wiesz ja nigdy nie choruję.:) Łapie mnie przeziębienie łykam prochy i funkcjonuję normalnie czyli łażę po dworze itd. Tak było ale teraz to się chyba trochę zmieniło. Muszę zacząć bardziej o siebie dbać i zachowywać się mniej bezmyślnie.:) He he siłka to lekarstwo na wszystko bez niego byłabym okropną zołzą.:) Nutti wybacz jak coś cię zirytowało w moich postach. :) Chciałam ci jeszcze napisać, że nie będę zmuszać cię do ćwiczeń jak wrócisz ale jakoś nie potrafię.:) Ale obiecuję, że będę robić to cichutko.:) Nutti no przecież nie możemy rozstać się bez wódki i śledzika.:) Dodob a co u ciebie ? Biegałaś?
-
Cześć dziewczynki.:) Szarotka brawo ty.:) Bardzo ciekawi mnie jakie cuksy mieszczą się w 160 kaloriach.:) Powinnaś dać, szansę szparagom bo to wyjątkowo smaczne warzywa. Ja najbardziej lubię zielone może dlatego, że najmniej przy nich roboty. Aczkolwiek sezonu jeszcze nie zaczęłam.U nas jeszcze ceny za nie są bardzo wysokie. U mnie teraz króluje botwinka.:) Dziękuję, czuję się już w miarę dobrze coś tam jeszcze w płucach rzęzi ale tylko odrobinę:). Zawsze, szybko chorowanie mi mijało ale chyba ta dobra passa już się skończyła.:) He he na siłce to albo się ćwiczy albo nie.;) Bardzo potrzebny był mi ten trening mam wyjątkowo stresujący tydzień. Mam nadzieję, że szybko się skończy. Marzenko idzie ci wyśmienicie.:) Nie potrzebujesz już sprzymierzeńców sama świetnie dajesz rady.:) Jestem pewna, że te trzy dni będą hiper dietetyczne.:) Ja w stosunku do siebie nie mam takich nadziei dlatego odpuszczam, minimalizuję straty a od poniedziałku zacznę od początku. Dorotka co u ciebie? Wyjaśniła się sytuacja z Mapecikiem?
-
Marzenka ty powinnaś dostać sądowy zakaz stawania na wadze.:) Ty już niemalże nałogowcem wagowym zostałaś.:) Pięknie ci idzie po co się tak ważysz co dzień daj na luz.:) Pięknie dietujesz od tygodni, niemalże idealnie. Jeden dzień gorszy każdemu się przytrafi a idę o zakład, że dzisiaj i tak zjadłaś dużo mniej ciast niż w zeszłym roku.:) Zważysz się w sobotę i będzie git zobaczysz a jak nawet nie w tą sobotę to w następną ale będzie :) Byłam dzisiaj na siłce po długiej nieobecności.:) No i powiem wam, że czuję się cudownie.:) He he myslę, że wszystkie Marzeny i Marzenki które wpadły na topik zapewne uśmiechają się radośnie czytając twoje życzenia.:)