-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
-
2
-
1
-
Qkardka uniesiesz ten kolor.:) Masz taki typ urody, że w rózu będziesz wyglądała pięknie i z klasą. Ja natomiast w różowej sukni wyglądałabym jak barbie a teraz to już tylko jak dzidzia piernik.:) Pinezka "dieta 1000 kalorii"a jedzenie 1000 kalorii to dwie różne sprawy. O tej diecie dowiedziałam sie w przychodni wiele lat temu w których internet nie był jeszcze tak popularny jak teraz.:) W tej ulotce był jadłospis na tydzien z gazety miałam na dwa tygodnie . Podejrzewam, że w tamtym czasie ważyłam trochę więcej niż 70 kg. Do tego odżywiałam sie fatalnie srednio jakies 3000 tys kalorii w cukrze i tłuszczu jedyne warzywa jakie tolerowałam to były pomidory. Zup nie jadłam bo widok marchewki wprawiał mnie w obrzydzenie. Więc kiedy zaczęłam jesc 1000 zdrowych kalorii to było dokładnie o tysiąc więcej niż do czasu odchudu. Na tej mojej pierwszej diecie pokochałam warzywa miłością dozgonną.) Pokochałam też dobre samopoczucie które daje zdrowe odzywianie.:) Przypadki grubasów są róązne nie kazdy tyje bo ma wolny metabolizm są tez tacy jak ja byłam co tyją bo żrą za dużo i zle. Dla nich każda najdrobniejsza zmiana jest zbawienna. Oczywiście zgadzam sie z tobą w 100 procentach, że jedzenie 1000 kalorii bez kontroli jakosci jest złe i do niczego nie prowadzi. Po pierwsze na takich kaloriach oprócz tłuszczu traci sie też mięśnie. Po drugie przyzwyczaja się metabolizm do funkcjonowania na małych ilościach kaloriach. Mając na uwadze te dwa czynniki a do tego jak napisałas brak zmian w odzywianiu. Jak sie do tego doda niechęć do sportu to utrzymanie wagi jest bardzo trudne i najczęściej konczy się jeszcze wyższa wagą. Ja wnioski wyciągam takie, ze najważniejsze są zmiany a w pewnym wieku jakość jedzenia jest dużo ważniejsza od kalorii. Marzenka będziesz piekła ten chleb? Szkoda, ze Zołzy nie ma bo by nam przeanalizowała te przepisy pod kątem łatwości.:)
-
Cześć. Ajenko brawo ty.:) Twoja mozolna praca w końcu zaczyna przynosić efekty. Sama to sprawiłas swoim uporem i determinacją. Wyobrażam sobie ciebie w szafirowej sukni bo będzie c***asowała kolorystycznie do twoich pięknych włosów.:) Marzenko rozumiem twoje pytanie aż zanadto .:) Przez tw wszystkie lata nieudanych podejśc do różnych diet utrwalałam sobie pogląd, że odchud jest czymś nieosiągalnym dla mnie co najmniej jak lot w kosmos. Gdybym miała możliwość cofnięcia się w czasie to powiedziałabym sobie jedno zdanie"Ida nie jast tak trudno jak myslisz".;) Uważam, że u ciebie jest ten sam problem. Cały czas może nawet podswiadomie dopuszczasz myśl że ci się nie uda. A to daje pole do działania dla tłuszczu który łatwo przejmuje kontrolę na twoim mózgiem. :) Trzymam kciuki za dzisiejszy dzien i jutrzejsze ważenie.:) Już tradycyjnie cdn.)
-
Cześć Marzenka nie, nie mieszkają z nami więc mam dodatkową aktywność rano i wieczorem. Grzeszek malutki był wczoraj więc mam nadzieję, ze dzisiaj dalej idealną dietę ciągniesz.:) Tętno musiałabyś mierzyć przez całą aktywność zeby cokolwiek móc powiedzieć ile na tym orbi spalasz. Mi np bardzo szybko spada . Na interwałach przy kardio mam czasami 180 a już przy siłowym spada nawet do 80 . Co w sumie daje małą ilość spalonych kalorii. Przykładowo średnio spalam na nich 300 kalorii a koleżanka która pożyczyła mój zegarek spaliła 680. Ale jej tętno ani razu poniżej 130 nie spadło. Ajenko nie chcę cię buntować ale musisz wyglądać pięknie więc może tak na wszystko od razu się nie zgadzaj.:) :) :) W koncu jesteś gosciem honorowym. :) Zołza mam nadzieję, że pomroczność jasna szybko cię opusci.:) Czytasz coś? Qkardka no ja nie wiem jak mogłas spaprać ten deser jak on nawet mnie wychodzi.:) Miksujesz wkładasz do mikrofali i już. Ten chlebek to zdecydowanie inny poziom kulinarnych umiejętności.:) Edzia ja najmniej lubię gorzką czekoladę niestety. Aczkolwiek jak nic nie ma to nie pogardze. Ja generalnie słodycze dzielę na 3 grupy dobre, bardzo dobre i pyszne.:) I w zasadzie większość mieści sie w tej grupie.) Bardzo ci zazdroszczę tego umiaru w słodyczach bo to mój największy problem. Mysle, ze gdyby nie on byłabym przewlekle szupła.:) Pinezka twój wpis pobudził mnie do myslenia.:) Prawda jest taka, że chudnie się głową jak się z nią nie dogadasz nic z tego nie będzie. Owszem mój odchud może wydawać się komuś wyczynem jak to nazwałaś. Jednak dla mnie była to najłatwiejsza z możliwych dróg biorąc pod uwagę moje wady i zalety. Ty mówisz, że spokojnie mogłabyś jeść dwa posiłki dla mnie czyli dla osoby która jada często 10 razy w ciągu dnia taka opcja jest nawet nie do pomyślenia. Edzia ja od lat tylko i wyłącznie na interwały chodzę bo to najprostsza forma treningu. Nie trzeba myslec i układów pamiętać. :) Kardio na pewno więcej kalorii spali ale porządny interwał podkręci metabolizm na wiele godzin.
-
Dopiero pocztę obejrzałam. Qkardka bardzo ładnie wyglądasz w okularach. Masz je do czytania czy do chodzenia? Widze, że zielony to chyba twój ulubiony kolor.:)
-
Czesć. Od rana pracuję jak ta mróweczka.:) Dziadzio nakarmiony obstrzyknięty insuliną dom prawie ogarnięty . Teraz komputerowa robota i oczywiście zaglądam na nasz topik. Qkardka przyzwyczaiłas mnie, że zawsze mam coś do poczytania.) Gdzie się zapodziałaś ? Mam nadzieję, ze dzieci zdrowe. Pinezka wyciągnęłas błędne wnioski bo nie napisałam, że do tego mojego błyskawicznego odchudu szykowałam się baaardzo długo. Byłam dokładnie takim samym typem jak nasz Marzenka czyli na diecie max 5 dni.:) Pod koniec już praktycznie straciłam jakąkolwiek nadzieję, że dam rady. Często pisze do niej mobilizujące teksty bo mam wrażenie jakbym przemawiała sama do siebie. Ale chyba faktycznie jest do mnie podobna bo głucha na głosy z zewnątrz jak i ja byłam. :) Utrzymuję wagę w sumie dokładnie tak jak my wszystkie tutaj. Bo od dwóch lat nikt na topiku nie przytył. Więc może to utrzymywanie takie trudne nie jest. Co do konstrukcji psychicznej chroniącej organizm to według mnie każdy moze ją wybudować. A najłatwiej jak już masz wymarzoną wagę.:) Marzenka tak mi sie przypomiało odnośnie tych odzywek białkowych. Nie robisz sie po nich głodna? Ja sobie zakupiłam , dwa razy jadłam i za kazdym razem dostawałam gigantycznego apetytu. Ajenka w jakim kolorze suknię zaplanowałaś na to wesele? Czy całkiem zdasz się na gust dziewczyn?
-
Cześć . U nas paskudna pogoda. Nie dość , że zimno to jeszcze deszcz. Mam dzisiaj małe urwanie głowy. Dieta tak sobie tzn wpadło trochę słodyczy. No moze ciut więcej niż trochę. Ajenka na pewno doskonale poradzisz sobie na tym weselu,.:) Może zapytaj bezpośrednio chrześnicy jakie panują zwyczaje. Jeżeli okaże się, że będziesz musiała udzielić błogosławieństwa to będziesz miała czas żeby się przygotować. Qkardka pozwól, że trochę popolemizuję z tobą w temacie biegania i spalania kalorii.:) Wiem, że jesteś naszą super biegaczką zapamiętałam, ze twoje tętno jak jesteś w formie podczas biegu nie przekracza 70 więc może dlatego kierujesz się zasadami dla osoby wytrenowanej. Wydaje mi się jednak, że jeżeli ktoś jak np. nasza Edzia zaczyna przygodę z bieganiem powinien mieć ciut inne zasady. Powinien przede wszystkim zaczynać powoli. Czyli najpierw przygotować aparat ruchu na zupełnie dla niego nowe wyzwania. Powinna wiedzieć, ze ważny jest odpoczynek bo codzienne bieganie bez dania organizmowi mozliwości regeneracji niczemu nie służy. Kolejny ważny punkt to jest dieta. Zeby spalac tłuszcz podczas aktywności trzeba dobrze się odżywiać. Na 100 procent jestem pewna, że nie powinna intensywnie biegać osoba która je 1000 kalorii.! Może uznacie, ze mam emeryckie podejscie do tematu i jestem za mało wyluzowana ale powiem wam, że znam kilka takich przypadków gdzie ktoś zrobił sobie dużą krzywdę zbyt lekkim podejsciem do sportu. Co do spalania tłuszczu to np tabata trwa 4 minuty a jest doskonała na spalanie tkanki tłuszczowej. Im wyższe tętno czyli im większa intensywność tym więcej spalasz . Musze wyjść jak się okazuje.:)
-
Marzenka dasz rady. Docisnij kochana, dociśnij. Szkoda życia na bycie grubym.:) Wiem jak ci ciężko bo pamiętam jak sama przez to przechodziłam. Pamiętam taki moment jak zrezygnowałam z ciasta na jakiejś imprezie. Wszyscy mnie podziwiali za ten czyn heroiczny a ja cały czas w głowie kombinowałam jak to odkręcić.:) Uwierz mi najtrudniej jest na początku a pozniej z kilograma na kilogram coraz łatwiej.
-
4
-
3
-
Blondpinezka po częsci rozumiem twoje obawy związane z siłownią. Przechodziłam przez ten etap. :) Bycie początkującym i to jeszcze będąc w niszowej strefie wiekowej wcale nie jest łatwe.:) Zwłaszcza jak siłownia duża a na zajeciach dziki tłum. Ja dodatkowo jak się okazało mam problem z odzwierciedleniem ruchu .:) Czyli cała sala w prawo a ja w lewo.:) Na zajęciach ze stepu zwykle konczyłam nie po tej stronie co trzeba. A na zumbie pląsałam bez ładu i składu. Ale powolutku łapałam wiatr w zagle. Znalazłam zajęcia które mi odpowiadały i powoli zaczęlam zdobywać formę. Powoli bo pierwsze efekty czyli np pierwsza moja prawdziwa pompka z klatą do podłogi pojawiła się chyba po trzech latach bardzo systematycznego chodzenia. Teraz na siłce czuję się jak w domu. Na zajeciach na które chodzę najcześciej w większości są mężczyźni a zdarza się, ze radze sobie lepiej od nich . Takiego scenariusza nigdy bym nie przewidziała a już na pewno jak poszłam tam pierwszego dnia.) Uważam, że w aktywnościach wszelkiego rodzaju najważniejsza jest systematyczność no i może pokora bo jednak to mozolna praca. Wiadomo, że nie zawsze sie chce nie zawsze ma się czas ale warto tak się zorganizować i przymusić bo sport bardzo podnosi jakość życia. Ja nie łącze posiłków od dawna, że to w zasadzie już moje normalne odzywianie. Tak się przyzwyczaiłam, że ciężko mi teraz te kasze wprowadzić. Dzisiejszy ryż dosłownie zniesmaczył mi cały obiad. W końcu zjadłam mięso z warzywami a ryż na koniec. Dlatego już na kolacje sobie odpuściłam. W ogóle chyba sobie odpuszcze to kombinowanie bo mimo, że ten ryż zjadłam i tak miałam całe popołudnie ochotę na słodycze . Jezeli nie będzie to dla ciebie problem podaj przepis na ten chleb i może sernik. U nas Marzenka też jakiś zdrowotny sernik piecze jak dobrze pamiętam.:)
-
Nawet dobrze mi dzisiaj poszło z dietą. Co prawda 1700 kalorii ale w 4 posiłkach bez podjadania. Rano owsianka, 2 pomidory, papryka sałata i jajo sadzone. Na przekąskę truskawki i sok z marchewki. Na obiad wołowina z ryżem czerwonym i surówka z młodej kapusty na kolację to samo tylko bez ryżu. Qkardka bardzo podoba mi się twoja siłka.:) Jak dobrze policzyłam 7 ćwiczących toż to prawie indywidualne zajęcia. :) Ty prezentujesz się fantastycznie dojrzałam ten fakt mimo, ze fotki mało wyrazne. :) Ajenko czyli będziesz gosciem honorowym na weselu.:) Niestety nie doradzę ci co można kupić na prezent bo y zwykle pieniądze dajemy. Edzia co to za błonnik jadłaś na podwieczorek? Moze trochę więcej warzyw wprowadzisz do diety? Myslałaś o tym? Marzenka Jestem pewna, ze dałaś czadu na tym orbiteku.:) Jak na rozgrzewkę to całkiem dobre tętno. Bo rozumiem, ze pozniej nastąpił półgodzinny trening. :) Brawo za dietowanie.:) Moze to twój czas i w koncu zaliczysz wakacje w bikini.:) Muszę zadzwonić i zaraz popiszę dalej.:)
-
Marzenka też nie umiem sie zmobilizować do cwiczen w domu. Ale od dzisiaj 10 minut rozciągania może na początek 3 razy w tygodniu. Qkardka w życiu całym nie miałam nic różowego. :) W ogóle chyba mało szalona albo odwazna jestem jeżeli chodzi o ciuchy. Mam nadzieję, ze zobaczymy efekt nie tak jak te fotki z siłki.:)
-
Cześc :) Dziś pierwszy dzien mojej diety. Póki co jest dobrze. Za mną śniadanie i przekąska. Niestety powoli robię się głodna jak wilk .:) Ale dam rady bo plan mam taki coby okrągły miesiąc jedzenia pilnować. U mnie czerwiec to czas wyjazdu wakacyjnego i przydałoby się wówczas jako tako w stroju wyglądać. Blondpineska przyznam, że odpuściłam sobie analizowanie tej diety w momencie kiedy doczytałam, że dopuszcza jedzenie węglowodanów rafinowanych. Na diecie niełączenia jestem już prawie dwadzieścia lat. Aczkolwiek w tym momencie nie z przekonania tylko dlatego, że przez te lata przyzwyczaiłam się do takiego właśnie odżywiania. Dążę do tego żeby każdy mój główny posiłek zawierał wszystkie makroskładniki. Podejrzewa, że to niełączenie a dokładnie małe ilości węgli w diecie powodują u mnie zaburzenia apetytu a w konsekwencji problemy z wagą. Nie znaczy to oczywiście, że uważam twoją dietę za złą. Tym bardziej, że stwierdziłaś iż problemów z insuliną nie masz żadnych. Każdy jest inny a wymiernikiem diety zawsze są efekty. Ty je masz a co najwazniejsze zasady są dla ciebie do przyjęcia.:) Własny chleb bananowy no, no czuję, że trochę urozmaicę swoją dietę dzięki tobie.:) Również planuję wziąć tłuszcze pod kontrolę. :) Qkardka masz już kreację na komunię? Jesteś mamą chrzestną? Dorotko widzę, że wracasz.:) Uważam, że z tą aktywnością musisz zaczynać bardzo powoli. Nie dlatego, że nie masz kondycji bo coś mi się wydaje, że sił masz sporo tylko ze wzgędu na ewidentną alergię do sportu.:) Cwiczyć musimy całe życie więc będzie git jak na początek zaplanujesz 1 godzinę w tygodniu. Marzenka oczywiście wiem, wiem że cukru nie jesz i jesteś dla mnie wzorem w tej kwestii.:)
-
Cieszę się, że mobilizacja na topiku. Mam nadzieję, że zaraźliwa.:) Bo od jutra u mnie też dieta idealna. Własnie weszłam na wagę żeby się porządnie nastraszyć.:) Chyba mi się to udało.:) Dzisiaj był krupnik i wołowina dużo pomidorów, truskawki , banany i jabłka ale był też budyn, lody i całe pudełko wiśni w czekoladzie. Czyli miałam prawdziwe pożegnanie ze słodkim. Marzenka zuch jesteś.:) Trzymam kciuki za tą szóstkę.:) Biegaj , biegaj bo pasowałoby wrócić do formy.:) Ja to jutro zamiast na interwały chyba się nadaję na zajęcia dla ciezarnych.:( Edzia od razu metr wziełam i też się wymierzyłam. Zapisałam na kartce i przypięlam do lodówki. Jutro dopiszę tam wagę. Przy okazji stwierdziłam, że 56 w udzie to nie jest powód do dramatyzowania! Blondpinezka na dietę dr Pape trafiłam niedawno przy okazji szukania diety dobrej na cukrzycę. Przyznam jednak , że czytałam o niej dość pobieżnie. Liczysz przy okazji kalorie? Stosujesz się dokładnie do założeń? Jak dokładnie obliczasz zapotrzebowanie na węgle? Jesz kasze? Co najczęściej jadasz na sniadanie? Mam nadzieje, że nie za dużo pytan.:) Oj tam zaraz sflaczałe ciało.:) Z moich obserwacji wynika, że kobitki po czterdziestce mają sporo dobrze rozwiniętych mięśni.:) Chociażby bicepsy.:) Owszem jak ktoś nie cwiczy to niektóre są w zaniku i kondycja szwankuje ale to wszystko jest do odrobienia.:) Jaki masz plan? Chcesz sama ćwiczyć czy może kupić karnet na siłownię?
-
Witaj Blondpinezka. To bardzo miłe, ze chcesz do nas dołączyć. Stosujesz jakąś specjalną dietę czy tylko ograniczasz kalorie? Jaka waga jest twoim celem?
-
Qkardka czyli jakbyś miała czas to byś sobie maraton przebiegła ?
-
Marzenka no nie muszę mysleć ani sobie wyobrażać bo przecież znam to z autopsji.:) I powiem ci, że nie mogę się nadziwić że tak długo z tym tłuszczem się pieściłam. Udanej przejażdżki.:)
-
Czesć. Marzenko wydaje mi się, że w diecie najważniejsze jest przestrzeganie zasad. Stosowanie dziwnych diet ma sens tylko wtedy kiedy ich zasady na tyle do nas mówią, że jestesmy w stanie ich przestrzegać czyli głowa jest spacyfikowana i gotowa do ustępstw. Ta niestety jak widać do ciebie nie przemawia na tyle żebyś te zasady przestrzegała. W związku z tym staje się ona jedną z wielu diet dostępnych na rynku. Powiedziałabym raczej z tych z dolnej półki. Dlatego, że jest bardzo restrykcyjna. Ucina ci wszystko co lubisz a to jest mały krok do rzucania się na jedzenie. A wiesz to doskonale bo już przez to przechodziłas ja z resztą też. Oczywiście mogę się mylić więc potraktuj to jako głos w dyskusji.:) U mnie dzisiaj 56,1 kg co utwierdza mnie w przekonaniu, że moja aktywność na spalanie tłuszczu powinna trwać 6 godzin dziennie.:). Ja chyba najbardziej lubię sie w wadze 54) Ale z jakiś powodów mam ją rzadko zwykle mniej albo więcej. Przyznam uczciwie, ze nie mam już parcia na odchud będzie co będzie. Teraz sen z powiek spędza mi ten nieszczęsny cukier. Powiem wam, ze przeraził mnie ten kompuls cukrzany na wyjezdzie. Chyba nigdy mi się aż taki nie zdarzył. Za nim zdążyłam pomysleć miałam w żołądku milion kalorii, myslałam, ze się do pokoju nie dowlokę. : ( Dorotko nie wiem jak z tym zawalcze bo cały czas mam chęć na cukier i nic innego nie jest w stanie zaspokoić apetytu. Nie wiem czy miałyście kiedyś takie uczucie? Qkardka oczywiści, że na spoconej ręce zmierzysz prawidłowo puls. Tylko, że nie jesteś w stanie zmierzyć go placem w trakcie trwania aktywności. Jak robiłam sobie próbę wydolnościową to wcale nie niski puls był jej wymiernikiem tylko wysoki.:) Lekarz w czasie próby caly czas zadawał mi pytania i jak mówiłam bez większej zadyszki gdy na maszynie było ponad 150 to dopiero wtedy powiedział,ze mam dobrą wydolność.
-
Marzenka jak schudniesz wszystko łatwiej ci przyjdzie. Wybiegi zwłaszcza babom są potrzebne bo my generalnie skomplikowane stworzenia jesteśmy.:) Ja właśnie obmyslam dietę a w zasadzie rozwiązanie jest proste nie żreć cukru.:) Qkardka mi maszyny dobre tętno obliczają . Oczywiście spalone kalorie są inne ze względu na to, że parametrów nie wprowadzam czyli wagi i wzrostu. Ja ostatnio przerzuciłam się na zwykłe płatki owsiane. Kupuję w Kauflandzie za 1.90 skład rewelacyjny dużo lepszy niż np górskich.
-
Powoli dom odgruzowuję. Pranie, sprzątanie, gotowanie czyli moje ulubione czynności. Jem dzis od rana nie mogę coś wrócić na dobre tory.:) Dlatego Qkardka zazdroszczę ci , że niczym cyborg z dietą jedziesz. W jeden dzien lekko 5000 kalorii w drugi 300 kalorii. Zastanawiam się skoro na wyjazdach nie masz problemów ze zdrowym odżywianiem to dlaczego w domu nie wprowadzasz tych zasad? Obiad na wyjezdzie jest ok a w domu już nie?
-
Mam dziś dzien gospodarczy bo przymierzamy się jutro do wyjazdu w gór. Jeszcze nic pewnego bo pogoda na majówkę beznadziejna. Gotuję dzisiaj zupę botwinkową. Ciekawa jestem jak wy ją robicie ? Marzenko no ciekawa jestem czy ten zapach ci się spodoba. Ja do ciała kupuję wszystko co jest aktualnie na promocji bo zużywam tego całe multum.:) Z tych najlepszych to zdecydowanie wszystko z firmy elancyl . Jedyny balsam po którym zauważyłam efekt wow.:) Aczkolwiek wraz z końcem butelki efekt znika.:) Ostatnio upodobałam sobie olejki i myslę, ze warto je na przemiennie z balsamami stosować. Oczu nie maluję . Jedynie rozswietlacz na powieki i tuszem też nie zawsze, mam z lorela . No i dzisiaj rano wyglądałam 20 lat młodziej czyli zakupiłam olejek.:) Faktycznie jest dobry. Qkardka ja generalnie największy problem z apetytem mam w południe. Myslę, że niestety zarówno za obżarstwo jak i za dostarczanie małych ilosci do tego niepełnowartościowych kalorii trzeba będzie kiedyś zapłacić, niestety zdrowiem. Super, ze podajesz linki do tych wszystkich kosmetyków o których mówimy. Wczoraj skorzystałam z tego przy zakupie olejku. :) Wiesz ja myslę, że wśród całej masy cud suplementów są też takie które są skuteczne. Dobra ruszam do pracy. Nie zapomnijcie podać mi super przepisu na zupę z botwinki.:) Edzia piłam dzisiaj sok z marchewki a ty jak sie trzymasz?
-
Cześć.:) 56,5 czyli powrót na stare śmieci.:) Kolejny raz zgubiła mnie zbytnia pewnośc siebie. Niestety żeby coś zdziałać muszę przynajmniej miesiąc mysleć o diecie. Niestety wczorajszy dzien nie był pierwszym dniem mojej idealnej diety. Dzisiejszy też nie zaczął sie najlepiej bo mam już na koncie 600 kalorii ale szansa jest.:) Ajenko nie mysl o tym, że kogoś zawiedziesz. Robisz wszystko co trzeba. Starasz sie jak mozesz niczego nie zaniedbujesz, ćwiczysz, odchudzasz sie co mogłabyś więcej zrobić. Jestem pewna, ze wszyscy widzą twoje starania i nikt nie będzie niczym rozczarowany. Poza tym wiosna jeszcze się nie skonczyła i kto wie co może się zdarzyć.:) Zołza w sumie to całkiem nieźle ten tydzien spędziłas.:) Ja tak miałam w zeszłe lato ale musiałam słono za to zapłacić.:) A tak na powaznie to walcz o siebie kochana bo szkoda życia. Wiem, że to trudne i wydaje się ponad twoje siły ale nie masz innego wyjscia. Z rób to jak nie dla siebie to dla dzieci .Nic nie pomagają ci te spotkania? cdn
-
Cześć.:) Mówicie, że wlewam optymizm w wasze serduszka.:) To prawda nadziei i wiary nie tracę aczkolwiek mam już na koncie 1400 kalorii. Zaczęło się dobrze, zjadłam owsiankę a o 11 miał być sok z marchwi. Miał być ale nie było bo wróciłam tak głodna, że taki marny soczek wydawał się żartem. Zjadłam awokado / że też musi mieć tyle kalorii/ chleba, jaja szt 2 , sera, pomidory, sałatę i paprykę. Postanowiłam ze kawę sobie odpuszczę i zjem jednego żelka. Zelki to ja uwielbiam. Nie kupowałam ich już od dawna ale dzisiaj mnie cos podkusiło. Miałam jeść jednego dziennie. Oczywiscie zjadłam całą paczkę i jeszcze sobie kawę zrobiłam. Przecież jak już poległam to co mi tam. Idę dzisiaj na siłkę więc moze jeszcze mój idealny dzien jest do naprawy. Pod warunkiem, ze nie zjem więcej niż 300 kalorii. Wczoraj rano ważyłam 57,2 powinno mnie to wystraszyć chociaż na jeden dzien. Marzenka ja w koncu znalazłam swój zapach po latach poszukiwan. Co prawda sporo kosztuje ale w koncu kiedy jak nie teraz. Nazywa się Miss Dior ale dla ciebie będzie chyba za lekki. Te placki to na słodko będa? Bo już zapomniałam. Hm ciągle gosci przyjmujesz a kiedy dla ciebie ktos ugotuje? Ciągle praca i praca chwili wytchnienia nie masz. Uda sie i tobie z tym odchudem jestem pewna. Tylko, ze to wymaga jak ja to widze trochę egoizmu, postawienia siebie na pierwszym miejscu :) Miałaś jechać na te wczasy odchudzające? Qkardka do mnie drożdżówki nie mówią i całe szczeście.:) A o tych brwiach to czarna magia dla mnie ja idę raz na trzy tygodnie do kosmetyczki i tyle w temacie brwi.:) Ale zainteresuje się tym co napisałas:) Edzia ja marzę o fasolce po bretonsku.:) Wszelkie inne marzenia spełniam od czasu do czasu.:) No i mysle, że na drożdżówki już chyba nie będziesz mogła sobie pozwolić jak chcesz byc szczupła. Jedną od czasu do czasu i tyle. Mysle, ze jesteś w odpowiednim wieku żeby zmienić nawyki trwale bo wiesz lepiej nie będzie. Przecież przed tobą ciąża, wychowanie dzidziusia a wtedy bez dobrych nawyków wiele z nas po prostu tyje. Zołza co z tobą???? Ajenka jak samopoczucie?