Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ida 7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ida 7

  1. Dzieki Dorotko za pomoc.:) Nie mysl, ze sie leniłam, telefon musiałam odebrać.:)
  2. Marzenko to w sumie dałaś tatusiowi wyszczerbione ciastko.:) Wiesz ja myslę, że ty za dużo pysznych rzeczy jesz. Może chociaż kolację rozsadną sobie zaplanuj taką która nie będzie ci apetytu pobudzała. Ja wiem jak ci cięzko ale najważniejsze żebyś wiary nie traciła.
  3. Na siłce dziś nie byłam więc chyba rozumiecie, że naprawdę zle się czułam.:) Nutti a jak tam twoje ćwiczenia? Wiesz, na skórę działają fantastycznie lepiej niż balsamy.)
  4. Nutti jutro chyba sobie odpuszcze walkę i zjem jak przyjdzie apetyt a przyjdzie bo dziś nic więcej nie jadłam. Mam przy tym okropne nudności. Ze szpinakiem. Właśnie zrobiłam herbatę z rumianku dobrze, że chociaż to miałam.:) Dajesz przykład na to że dieta może być smaczna.:)Dorotko zapisałam nazwę obu leków, dzięki .:) Faktycznie nospa mogłaby być przydatna ale też nie mam. W apteczce to mam tylko paracetamol i jakiś syrop na kaszel. Ech jeszcze taka sąsiadka ci do szcześcia potrzebna.:(
  5. Oczywiście, że musisz sie z nią rozmówić. Tak na spokojnie, ze starasz się mieć na uwadze spokój sąsiadów ale skoro ona tego nie docenia to jej problem a ty nie życzysz sobie żeby nachodziła cię z pogróżkami. Wiesz nie pomyslałam o tabletkach bo początkowo myślałam, że to jakaś nowa odsłona mojej dolegliwości. Pozniej, że coś z tymi jajkami było nie tak. A teraz boję się, że to jakaś grypa i wzielam paracetamol. Po tym paracetamolu przestała boleć głowa ale znowu zaczął brzuch. W sumie to nawet nie wiem co się zażywa w takich przypadkach. Kiedyś to była smekta ale nawet nie mam w domu. Szarotka wez dwie kanapki.:) Gulasz w domu czy w pracy? Ależ się zawziełaś na ćwiczenia.:) Super. Mama nadal ćwiczy?
  6. He he Dorotko jak zwykle utrafiłaś w sedno. Oj trudne w realizacji, najdłużej 8 dni udało mi się wytrwać.:) Jednak myslę, że jak ktoś się odchudza to zdecydowanie łatwiejsze bo są nagrody przewidziane.:) Dorotko dobra z ciebie mamunia.:) Nie martw się woda to zdecydowanie lepsza opcja niż tłuszcz.:) Szarotka ja bym dodała jeszcze wiek. Kiedy zaczynają się spadki hormonów i skóra traci sprężystość nawet najlepsze geny mogą nie pomóc. Dlatego nie ma na co czekać tylko chudnąć.:) Bardzo mi się twój elaborat podobał.:)
  7. Nutti jeszcze ci napiszę, że skóra powoli się zstępuje jeżeli można takiego słowa użyć po odchudzie nawet do dwóch lat. Tak mi mówiła naprawdę dobra kosmetyczka.
  8. Hehe Nutti ja wolałabym jeść suche bułki niż bawić blizniaki.:) Ja też podobnie jak Marzenka nigdy nie miałam problemów ze skórą. Na pewno geny mają tu znaczenie. Nawet po tym ostatnim odchudzie szkód nie zanotowałam chociaż wszyscy prorokowali. Aczkolwiek wspomagam ją codziennie dwa razy rano i wieczorem wcierając kremy. W związku z tym, że idzie mi tego mnóstwo kupuję cokolwiek zawsze jak jest jakaś obniżka. Ostatnio wieczorem było mi zimno wzięłam prysznic i natarłam ciało jakims nowym balsamem. I w tym momencie dopiero dostałam terepawki okazało się, że był to jakiś specjalistyczny balsam na odchud i zawierał jakieś świnstwo które powodowało ochłodzenie skóry.:) Używałam różnych i tanich i drogich i olejków i balsamów. Gdybym miała powiedzieć który przynosi efekt to zdecydowanie ten z firmy elancyl ale pomaga tylko wtedy kiedy używasz a tani nie jest. Mi idzie średnio tubka na tydzień. Dlatego kupuję go tylko od czasu do czasu.:) Marzenko jest na to rada po prostu robisz tak jak ja w tej chwili. Robisz plan na tydzień ustalasz menu robisz zakupy i ustalasz pory posiłków. No i nie ma zaglądania do lodówki co by tu zjeśc bo wiesz to wczesniej. Początkowo się męczysz, cierpisz fizycznie i psychicznie ale przychodzi taki moment, ze akceptujesz taki stan rzeczy. Waga zaczyna spadać i już nie chcesz jeść inaczej.:) Ja myslę, że nie ma bardziej humanitarnego sposobu.:) He he obyś się na synciu nie zawiodła.:) A coś mi sie wydaje, że będzie pilnym uczniem.:) Szarotka to masz jeszcze sporo czasu na przygotowanie formy.:) Może to też cecha charakteru, że obie z Nutti potraficie się tak usystematyzować. Ja zawsze byłam bardziej chaotyczna niż poukładana. :) No ciekawe z tym 500 zł ja wczoraj zrozumiałam, że nawet uczące się dzieci po skończeniu 18 lat do niczego się nie wliczają.
  9. Marzenko nie pamiętam żebyś na sniadanie jogurt ze zbozami jadła. Nie lubisz? He he to sie młody wpasował z fryzurą bo teraz przegląd wojska robią.:) No, no filet w sosie curry :) Prawdziwą wyrękę masz z młodej obiad ugotuje, bratem się zaopiekuje. Super. Dobrze jej idzie w szkole? Zołza cieszę się, że tego tysiaka dostaniesz.:) Będzie ci łatwiej no i musisz przyznać, że życie też miłe niespodzianki szykuje.:) Nutti ja nadal mogę wytrzymać bez jedzenia do 11 i od 17. Wieczorem nie jem od wielu wielu lat. Natomiast w tych popołudniowych godzinach jem całe życie głodna jestem co pół godziny. Jak pracowałam w biurze w szufladzie miałam pełno batoników, orzechów i owoców.:) Nosze zapasy w torebce i potrafię wychodzić ze spotkania na batonika. Jak jestem na zakupach to zawsze jest ciasto a nawet dwa koktajle czy inne badziewia.:) Zawsze obiad gotuję ale jem go sporadycznie tak było od kiedy pamietam. Zwykle siadam z domownikami przy pustym talerzu nakładając sobie kilka warzyw ot dla towarzystwa. Ogarniam się tylko na dietach a pózniej ten nawyk wraca. Własnie tak zawsze tyłam. Dzisiaj obiad miałam o drugiej o pierwszej nie potrafiłam mysleć logicznie jedynie o jedzeniu, czułam się tak jakbym nie jadła tydzień a to były tylko dwie godziny. No ale trzeba się z tym zmierzyć jak nie chcę znowu przytyć. Szarotka te treningi sa trudne więc gratki wielkie za to, że dajesz rady.:) Na pewno z kazdym tygodniem będzie łatwiej.:) A jak zobaczysz pierwsze efekty to nie będziesz mogła się doczekać na to żeby poćwiczyć.:) Mam nadzieję, że załapię wczesniej niż do wakacji.:) He he ciekawe czy uda nam się kiedyś to wino wypić.:) Dorotko powinnaś się rozmnażac bo takich mapecików to im więcej tym lepiej.:)
  10. Ajenko a może się okaze, że nie będzie potrzebna operacja.:) Czasami i tak bywa. Zrobią dokładne badania i okaże się, że można pomóc ci inaczej niż przy pomocy noża.:) Nutti czyli kolejny udany dzień diety.:) Tylko tą zupę zjadłaś? Mi bardzo trudno nie jeśc trzy godziny. Pewnie musiałabym co najmniej kilka tygodni wytrzymac żeby taki nawyk sobie wyrobić. Póki co trudno oj trudno .:) Smarujesz się mazidłami po kąpieli? Ja na wszelki wypadek zrobiłam fotki podczas wakacji.:) Marzenko cudownie, że tak zadowolona jesteś ze zmiany pracy. Trzymam kciuki za awans.:) He he no ma parę ta nasza Szarotka.:) To wszystkie wzbogacicie się o 500 zł.:) Mam nadzieję na jakieś dobre wino z tej okazji.) Oczywiście surowego ciasta nie jemy dzisiaj.:)
  11. Szarotka no jak ty możesz porównywać przyjemność z cierpieniem??? Właśnie umieram z głodu. Od trzech godzin nic nie jadłam nic a nic. Miałam mieć posiłek o drugiej ale warzywa jak zaklęte w tym piekarniku siedzą. Jak tak licze to wychodzi, że i 1000 kalorii mniej muszę jeść to znaczy poprzesuwać je na godziny w których wcale jedzenie nie sprawia przyjemności.:( Wydaje mi sie nierealne przyzwyczajenie się do takiego systemu. No ale próbuję.
  12. Cześć laseczki.:) Nutti pięknie dziękuję za przepisy. Jutro będzie ryba na obiad zapewne dorsz tylko jeszcze nie wiem czy po grecku czy będzie mi się chciało trzeć warzywa.) Te łososie też smakowicie wyglądają.:)Zupa rybna to dla mnie jeszcze Mount Everest.:) Który z tych przepisów szczególnie polecasz? Pyszne sniadanka jak zwykle. Widze, że posmakowała ci jaglanka.:) Tym czasem dzisiaj ja na sniadanie miałam kaszę z wiśniami paprykę i fasolkę na przekąskę gruszka i sok z grejpfruta na obiad indyk z warzywami a na kolację sałatka z cieciorki. Szarotka dzielnie walczysz z Shaunem.:) Dużo chodzisz i zakupy dzwigasz możesz mieć lepszą kondycje niż twój M.:) Dobrze, że dzieciaki już dokazują znaczy pokonaliście wirusa.:) Kto zaopiekuje się nimi jak do pracy pójdziesz? Tej umiejętności ci zazdroszczę.:) U mnie generalnie pragnienia są najważniejsze.;) Cięzko mi idzie odmawianie sobie przyjemności. No ale jak ty mogłaś się usystematyzować to mi tez musi się udać.:) Przynajmniej nadziei nie tracę.:) Moja mamunia też robiła chrupiące i takie bardzo cienkie posypane cukrem pudrem. Już pozniej w dorosłym życiu takich nie jadłam.) Ja też chyba nie zrobie sobie tłustego czwartku bo na bal ostatkowy idę. Ale pomysł Dorotki mocno mi się w głowie zakodował w związku z tym mam plan taki dzien wypasiony w cukier sobie zrobić ale w innym terminie.:) Marzenko ja też zauważyłam, że wszystko i wszyscy na twoją szkodę działają.:) Mam nadzieję, że awans ci się szykuje od marca.:)
  13. Nutti przypomniało mi się takie spotkanie towarzyskie w którym uczestniczyłam. Obgadywało się wszystkie nieobecne osoby.:) Jezeli chodzi o Marzenkę to ona wie, że to tylko taka prowokacja.:) Poza tym myslę, że powinnyśmy się wspierać w dążeniu do celu. Jeżeli ktoś deklaruje, że chce schudnąć to go to tego mobilizujemy.:) Wystarczy, że Marzenka napisze, że nie chce schudnąć tylko jeść będziemy jej pyszne przepisy na jedzonko podrzucać.:) Myslę, że powinnyśmy być wobec siebie szczere bo czasami komuś z boku łatwiej jest błędy znaleśc bądz uswiadomić. Chociażby sytuacja gdzie ja pisze, ze niby tak dobrze jem a tyje gdybyście napisały, że mam racje to być może nie zmobilizowałoby mnie do zastanowienia czy aby na pewno.:) Pyszną zupę wymyśliłaś ja z cieciorki coś jutro przygotuję właśnie ją namoczyłam.:) Wiesz co mi szczerze mówiąc też kurczak obrzydł. Ale do wieprzowiny bym nie wróciła nawet nie chciało mi się skosztować karkówki która w niedziele robiłam. Mam zamiar ryb jeść więcej. Masz moze jakiś smaczny przepis na ryby? Planujesz pączka wpleść w dietę. Za mną te faworki chodzą jeszcze Szarotka mi opisem dołożyła.)
  14. Ajenko dlaczego w czwartek? W sumie takie czekanie trochę denerwujące. Będziesz miała jakiś zabieg robiony? Czy tylko badania? Zołza ja myslę, że przepychanie to przywilej najfajowszych dziewczyn na topiku.:) He he no na rodzinę zawsze można liczyć szczerze ci wszystko powiedzą.:) Mi w sumie nikt nie mówił, że jestem gruba jedynie jedna osoba od czasu do czasu nadymała policzki. :) Pomysł z utworzeniem dietetycznej rezerwy na czwartek bardzo dobry.:) Nutti chyba udało mi się dzisiaj. Właśnie jestem po obiedzie dotrwałam bez kawy i cukru. Teraz tylko kolacja.:) Kasza lubi pietruchę.:) Wiesz ja myslę, że takie 0 % są o wiele gorsze niż te naturalne. Bez mięsa miałaś tą kaszę? Czujesz głód wieczorem? Czy na odczuwanie głodu ma wpływ ilośc zjedzonego białka? Bo dzis miałaś go w sumie mało. Szarotka no gdzież bym śmiała sie z chorowitka nabijać.:) Chodzi o uruchomienie systemu samoregulacji. Jesz kiedy jesteś głodna. Musisz się tylko nauczyć odróżniać apetyt od pragnienia. Oraz wybierać wartościowe produkty.:) Brawo za ćwiczenia.:) Dzielna jesteś , że dotrzymujesz danego sobie słowa.) Mam nadzieję, że dziadkowie łagodniej chorobę przechodzą. A ja mysle, że nasza Marzenka to leniuszek jakby chciała już dawno byłaby szczupła.:)
  15. Ajenko nikt nie lubi szpitali. Ale będziesz miała tam odpowiednią opiekę. Porobią wszystkie badania, naprawią cię i za tydzien będziesz jak nowa.:) A jedzenie bywa smaczne.:) Moje dziecko kiedyś było w szpitalu jak zapytałam czy dobre jedzenie to powiedziała, że zupki pyszne takie jak twoje.:) Tak, że trzymamy kciuki za szybki powrót.:) Nutti rób swoje bo dobrze to robisz.:) Ostatnio do kaszy pieczarki upiekłam w piekarniku, pozniej je pokroiłam i wymieszałam z pęczakiem do tego natkę pietruszki no dobre było.:) Na obiad mam makaron jaglany ze szpinakiem. Na kolację indyka z warzywami. Na pierwszą przekąskę miałam 2 gruszki i ZERO kawy do tej pory.:) A ty co planujesz na kolację? Szarotko czyżbyś gorzej się poczułam czytając nasze posty? Czytałam ostatnio o nowej diecie która polega na tym że jesz kiedy jesteś głodna.:)
  16. Cześć.:) Ajenko trzymaj się. Będzie dobrze bo musi!!! Zarejestrujesz się jak wrócisz. Brawo fantastyczny spadek.:) Nutti ważne, że ilość się zgadzała. Czasami trzeba też wyluzować. Byle nie za bardzo, bo za blisko jesteś celu żeby teraz się zatrzymywać.:) Tak, że proszę wracać szybciutko na dobre tory.:)Sniadanka pyszne ile mają kalorii? Marzenko he he jakby tu skomentować twoją wagę.:) Popisz jaki masz plan? Bo ja już tak po prawdzie nie wiem czy ty jeszcze chcesz schudnąć czy tylko wage utrzymać. Bo jeżeli nadal chcesz schudnąć to plan który zakłada obżarstwo dwa dni w tygodniu to nie jest plan doskonały według mnie.:) Na utrzymanie wagi plan dobry i w sumie za trzy miesiące możesz go realizować.:) Dorotko u mnie na faworki mówi się chrust.:) mogłabyś rano zjeść owoce np pomarańcze a za trzy godziny śniadanie. Oczywiście najlepiej byłoby odwrotnie.:) Myslę, że bardzo dobrze na metabolizm działa takie zjedzenie czegoś do pół godziny po wstaniu. W związku z tym już jestem po śniadaniu.:) Miałam kaszę z truskawkami mrożonymi. Jak myślisz ile kalorii jesz w ciągu dnia? Szarotka mam nadzieję, że czujesz się coraz lepiej.
  17. Zołza myślę, że pączki są trudne do zrobienia ale chyba łatwiejsze niż faworki.:) Właśnie zauważyłam, że na pierwsze miejsce na topiku sie wysforowałaś wyprzedzając co po niektórych.:) Uważaj z tymi słodkościami bo Szarotka łatwo skóry nie sprzeda.:) He he zobaczymy jak waga na gąski zareaguje.:) Swoją drogą pyszne musiały być te pierogi.:) Ja mam plan na ten tydzień co dziennie pół godziny po wstaniu śniadania jeść. Dorotko to zasuszyłaś żołądek, że głodna nie jesteś po takiej wczesnej kolacji.
  18. Nutti oj tam oj tam zaraz zemści.:) Super, że dałaś rady tyle wytrzymać.:) Ale oczywiście jutro musisz zacząć dzień od porządnego sniadania.:) Dodałam jaglaną ale ten zaburzony smak to chyba przez to masło. Długo byłaś w szpitalu? Pomagałaś przy dziecku? Pewnie personel na to liczy, że odwiedzający będą mamie pomagać. Kiedy wychodzi do domu? He he Zołza podoba mi się twoje menu na czwartek.:) Jak ja już dawno pyszności nie planowałam do jedzenia. Do srody dieta idealna a w czwartek przyjemny do spodu w koncu raz się żyje.:) A obiad o której jadłaś? Wiem, że nie mamy pełnego obrazu sytuacji. Ale mimo wszystko walcz o siebie z całych sił .:) Szarotka bidulku kuruj się i zdrowiej szybko. No ale, że też taki dziecinny wirus cię powalił.:( Marzenko mam nadzieję, że burczy ci w brzuchu. Dobranoc.:)
  19. Dorotka super spadek gratki wielkie.:) Potrafisz się spiąć! Jak tego dokonałaś poproszę o elaborat na temat takich tygodniowych spadków.:) Dorotko plan zakłada, że twój M zarobi na rodzinę. Ale może trzeba ten plan zmienić skoro nie przynosi efektu. Możesz przeprowadzić się do większego miasta gdzie perspektywa dobrej pracy jest większa. W dużym mieście łatwiej będzie też tobie prace znaleśc co dwie pensje to nie jedna. Poza tym będziesz miedzy ludzmi. Możecie wyemigrować do innego kraju jak wielu to robi. Nic cię tu przecież nie trzyma. Możesz czekać ciągle na realizację planu A ale co będzie jak nic się nie zmieni w najbliższym czasie? Ile jeszcze jesteś w stanie dźwigać tą sytuację? Bardzo jest mi przykro czytać z jakimi problemami musisz się mierzyć i myslę, że nie tylko mnie wierzę, że zle się czujesz w tym wszystkim. Ale żal płacz czy depresja nic nie zmieni w niczym nie pomoże tylko zniszczy ci zdrowie a zapewne twój stan też na rodzinę ma wpływ. Wyjście według mnie jest takie, że albo działasz nad zmianami albo starasz się doszukiwać tych malutkich powodów do radości i czekasz. Walcz kochana bo nie jesteś sama na swiecie.:) Zrób to jak nie dla siebie to dla dzieci.:) Wiecie co ta zupa z kaszą chyba jednak nie jest najsmaczniejsza. Właśnie wylałam resztę do klopa.:) Nie wiem czy przez tą kaszę czy podsmażonego pora bo nigdy tak nie robiłam ale nikomu nie smakowała. Ja wczoraj chyba głodna byłam bo od dwóch godzin nic nie jadłam.:) Karkówka już się piecze i pięknie pachnie.:) Ostatnio robiłam taką pyszną surówkę z buraków, gruszki, marchewki, czosnku i jogurtu zrobię ją na jutro ale wy też musicie spróbować bo warto.:)
  20. Cześc laseczki.:) Nutti gratki wielkie za spadek.:) Nie marudz przecież co tydzien sukces odnotowujesz. Pamiętaj o tym żeby nie przekombinować.:) Gości bede miała tylko na obiedzie i deserze w niedziele. Pomysleć, że kiedyś lubiłam w kuchni siedzieć.:) Goscie wyrozumiali co podam pochwalą.) Ale, ze ich uwielbiam chciałabym żeby im prawdziwie wszystko smakowało. Nutti na pewno kolor piękny chętnie bym go zobaczyła. :) Ciekawa jestem twojego menu na najbliższy tydzien.:) Szarotka ja w ogóle doradzałbym ci umiar na początku. Czemu nie odchudzasz się jedząc 1000 kalorii dziennie? Byłby szybszy efekt. Tak samo jest ze sportem ja wiem, że ty wyskaczesz te treningi ale ja widzę na siłce takie osoby które zaczynają ostro. Po miesiącu czy dwóch zaczynają się kontuzje kolana, barku, achillesa. Pojawiają się pierwsze rysy na psychice to ciało mówi nie a biedny mózg nie daje rady zmusić je już do wysiłku.:) Szpinak wrzucasz do zupy na samym koncu.:) Gratki bo to jakby nie było kilogram w miesiąc. No i na początku przeważnie jest pod górkę. Ale za tydzień ma być inaczej.:) Kuruj się mam nadzieję, że syrop już zrobiłaś.:) Dobrze sie młodej złożyło z tymi feriami nadrobi zaległości.:) Marzenko a jak myślisz ze schabem dałoby się tak zrobić nie byłby za suchy? Karkówkę naszpikowałam śliwkami no nie wiem co mi na mózg padło przecież to takie tłuste mięso. Nie srodek tylko tak po bokach i zabejcowałam. Marzenko walcz o siebie na tej imprezie. Masz wybór ciastko albo nowa kiecka na święta i dobre samopoczucie. Co ci da to jedno ciastko poza chwilowym zadowoleniem. Tyle się męczyłaś waga już tak ładnie leciała. Dziewczynki jak wszystko widzi się na czarno to trudno dopatrzeć się tych malutkich powodów do radości. Dorotko w życiu czasami trzeba realizować plan B ale żeby go dostrzec musisz iść po pomoc do specjalisty już za długo to trwa. Musisz działać bo co będzie jak plan A nie wypali w najbliższym czasie? Przytulam cię mocno i zaglądaj do nas.:) Ajenko jak się dzisiaj czujesz? No i jak tam na wadze? Aga waga utrzymana póki co a ty ćwiczysz zgodnie z obietnicą ?
  21. Dorotko ja kupiłam vigantoletten na miesiąc kosztuje 14 zł. Zawiera co prawda tylko 1000 j.m ale przynajmniej pewne. Przyznam, że nie zauważam jakiejś zmiany a stosuje już od początku roku. Dorotko mam nadzieję, że twój M ma silną psychikę bo pewnie dla niego to też trudna sytuacja. Słusznie zauważyłas , że psychika to też część zdrowia więc moze jak szwankuje trzeba iść do lekarza. Taki długo stres ma też zły wpływ na nasz organizm. Bardzo bym chciała żeby stało się coś dobrego w twoim zyciu wierzę, że ta zła passa w koncu minie. Organizuje coś szkoła na ferie?
  22. Dorotko pewnie deprecha cię dopada bo póki zdrowie wam dopisuje życie parszywe nie jest. Może pomysl o jakiejś chemii na poprawę humoru. Może ta witamina coś pomoże bo faktycznie pogoda w euforię nie wprawia. Może wyjdz do ludzi trochę masz przecież koleżanki. Możesz nawiedzić tą która wpadła do ciebie kiedyś rano.:) Zrób sobie spa domowe, przeczytaj romans dla odmiany.:) Niskokaloryczna dieta też generuje doły. Walcz kochana walcz bo zycie umyka.:)Wiem, że jest ci ciężko ale chociaż może jakiś jeden maleńki kroczek zrobisz.:) Brzuch masz malutki więc do wiosny zdążysz z odchudem nie ma spiny.:) Kiedy zaczynacie ferie? Nutti ty to chyba jakąs moją zaginioną siostrą jesteś.:) No niestety takie rozwiązanie nie przejdzie.:) Ja z woreczków zawsze kaszę wyciągam.:) Jogurt z łagodną musztardą i pieprzem jest pyszny!:) Nutti żołądek masz w porządku a jak zauważyłam mało kapusty jesz.:) w odchudzie to całkiem przydatne warzywo. Ja np czasami robię taki bigos: kapusta kiszona piersi z kurczaka pokrojone w drobną kostkę nie podsmażone, marchew, cebula ziele, listek laurowy i jest super dietetyczne danie dające uczucie sytości na długo.:)
  23. Szarotka właśnie przywlokłam do domu półtora kilograma schabu i tyle samo karkówki wieprzowej. Takie roladki to byłby super pomysł nawet była ligawa w sprzedaży. Może chociaż ten pyszny sos bym wykorzystała. No ale on chyba wypływa z tego woła. Jedyne co mi przychodzi na mysl to zabejcować i upiec te mięcha. Ale wolałabym coś innego z tym zrobić zwłaszcza ze schabem. Marzenko dodać pieczarki i ogórka do środka karkówki czy z boku przy pieczeniu? Dewolaje czyli takie roladki smażone? Tylko, że je chyba trzeba by było przed podaniem smażyć. Wolałabym coś co mogę w sobotę zrobić a w niedziele tylko odgrzać tak, że licze na cd:). Szarotka pięknie przepchałaś. To na jaką rybkę mam polować?:) My faktycznie mamy rózne kubki smakowe.:)
  24. Doczytałam.:) Siedze przed kompem i szukam inspiracji w necie ale póki co nic mi się nie podoba. Miałam nadzieję, że mi coś podpowiecie. Szarotka a twój tatuś co ostatnio dla was na obiad przygotował? Marzenko nie ma co żałowac tylko działać zupełnie inaczej mysli się z pełnym brzuchem a inaczej na deficycie.:) Nutti myslę, że dobrze kombinujesz :) Musisz mieć oczy dookoła głowy żeby w żadną stronę nie przesadzić. Zeby nie było zbyt dietetycznie ani żeby smaki nie powróciły na zakazane.:) No ciekawa jestem jak dalej podziałasz.:) Ile pijesz wody w ciągu dnia? Ja też za jaglaną nie przepadałam ale coraz bardziej się do niej przekonuję. Dzisiaj zrobiłam zupę z tą kaszą. Na tarce starłam marchewki dużo, pietruszkę, seler. Pokrojony por przesmażyłam na masle klarowanym dodałam kaszę jaglaną wcześniej wypłukaną porzadnie i wyparzoną w gorącej wodzie, drobno pokrojonego brokuła i trochę zielonego groszku. Na koniec dużo koperku. Powiem wam, ze pyszna wyszła.:)
  25. Nutti czyli następny etap praca nad szarotkowymi porcjami.:) Jestem pewna, ze dasz radę.:) Zdecydowanie wasze doswiadczenia cenię bardziej niż tych wszystkich wypasionych dietetyków.:) Wiesz dość często jadam po restauracjach ale z węgorzem się nie spotkałam. Pasta na kolację na pewno będzie.:) Marzenka zazdroszczę ci tego biegania.:) No i gdzie ta waga? Czyżbyś padła z wrażenia?:) Gdyby mi się tak chciało jak mi się nie chce to już bym miała chatę na błysk wysprzątaną.:) A tak to jestem w lesie z wszystkim a w niedzielę mam dużo gosci. Potrzebuję waszej pomocy czyli co przygotować z wieprzowiny i nie musi to być oryginalna potrawa tylko smaczna.
×