-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
-
Fajnie, że się pokazałaś Dorotko.:) Mam nadzieję, ze za bardzo ambitnie do tych zadan nie podchodzisz. Musisz jeść żeby być zdrowa i mieć dobry humor.:) Tak, że proszę mi tu za bardzo z kaloriami nie schodzić.:) Jestem pewna, że spadek będzie.:) Nutti sama tego dokonujesz :) co dziennie rezygnujesz z wielu ulubionych potraw, wcinasz te kasze zamiast nóżek w galarecie, cierpisz wieczorami z głodu :) Powinnaś rano wstawać patrzec w lustro i mówić kurcze jaka ja jest super laska.:) Dzisiaj czas na kolejną pastę.:) Tunczyka mam kupię groszek i co tam jeszcze wchodzi? Szarotka wpędziłaś mnie wczoraj w poczucie winy. Bo faktycznie idealnie się nie odżywiam.:) Tylko chodzi o to, że nie jestem na odchudzie na utrzymaniu wagi też już chyba nie powinnam byc bo minęło pięć lat czyli waga powinna byc ustabilizowana. A dalej nie mogę sobie na dużo pozwolić chociaż ćwiczę. I jak wiesz nie żądam dla siebie zbyt wiele ot kawka na sniadanie od czasu do czasu czy obiad 3 godzinny z nietuczących w sumie potraw. Nie pizzy hamburgera czy piwa co drugi dzien. Jezeli chodzi o ciebie to też nie miałam na mysli odchudu tylko tego, że w przeciągu kilku miesięcy po, przybyło ci więcej niż byś chciała a też za wiele nie nabroiłaś. Pomyśl wygląda to tak, że już na zawsze musimy zwracać uwagę na żarcie i to nie tak od przypadku tylko tak jak przy odchudzie. :) No właśnie i co to znaczy zdrowo się odżywiac bo ja już wyczytałam kilka różnych teorii na ten temat.) Szarotka rozkminienie swoich błędów łatwe nie jest bo często nawet sami przed sobą się do nich nie przyznajemy. Brawa za ćwiczenia o tak póznej porze i za kardio, też jestem z ciebie dumna:). Z tymi rybkami to mnie zagięłyście o siei wcale nie słyszałam.:) A węgorze to znajomy zachwala bo jadł je w dziecinstwie jak z rodzicami na wczasach był czyli jakieś milion lat temu.:) Więc popróbowałabym chętnie.:) Ja to jem dorsza, pstrąga, łososia, sole czasami, halibuta i w sumie więcej nie pamiętam.:) W ogóle za mało ryb jem. Będę nad tym pracować.:) Marzenko brawo za 8 z tyłu.:) Za tydzień musi być 7 tak, że nie daj się zarłokom. :) Ciekawa jestem ile przebiegniesz dzisiaj.:) Nutti zainspirowałaś mnie i od dziś postaram się śniadanie robić wieczorem czyli ugotować kaszę albo owsiankę rano wrzucę tylko owoce i gotowe.:) Ja za zadanie od Aga mam trzymać wagę dużo mnie to kosztuje szkoda, że głównie pyszczenia a nie działania.:) Ale od dziś przestaje marudzić użalac się nad sobą tylko działać. Aczkolwiek teoria spiskowa gdzie wszyscy mają na uwadze kasę a nie moje zdrowie nie minęła mi wcale.:)
-
Szarotka no idealna analiza moich błędów dietetycznych. :) W taki właśnie sposób główne posiłki mnie omijają a jedzenie sprowadza sie do przekąszania. Muszę to sobie wbić do głowy nie użalać się nad sobą i szukać winnych tylko nabrać pokory i zabrać się do roboty.:) Ale swoją drogą jak my mało tego smacznego jedzenia potrzebujemy. No nie ma sprawiedliwości. Siebie też masz rozpracowaną mówią, żeby wygrać wojnę trzeba poznać wroga.:) Dobrze, że mamy psychologa na pokładzie .:) Nutti będę ci to często pisac.:) Groszek to swietny pomysł bo doda słodyczy. Następnym razem dodam groszek.:) Marzenko ja w życiu nie miałam okazji węgorza spróbować. U nas raczej nie osiągalne. Nawet nie pamietam żeby były nad morzem jak ostatnio byłam. Wiesz co na tej diecie Agi byłaś najbliżej celu. Jak to się stało, że te kg wróciły i ze nie dociągnełaś do konca. Moze teraz wykorzystasz tą wiedzę i załatwisz te komórki tłuszczowe. Nie pamietam dokładnie jak to było ale chyba dużo białka wtedy jadłaś. To prawda im szybciej tym lepiej ale przez sport cały czas ten czas wydłużasz.:) Ajenko siniaki się zagoją.:) Zołza napisz co z tobą.
-
Marzenko zgadzam się zdecydowanie lepiej się czuję z wagą 55 ale jak wiesz było już 56,5. Wiesz co teraz myslę bo sama często się niepokoisz o wzrost. Ja do tej pory zawsze miałam jak pisze Nutti pyk i już jestem big size . Dlatego teraz za żadną cenę nie chcę do tego dopuścić. Jak obserwuję waszą walkę to boję się ze ja juz nie dałabym rady się odchudzać. No i zwyczajnie nie chcę kolejny raz przez to przechodzić. He he no niemożliwe, że makrelki nie lubisz .:) Spróbuj pastę no rewelacja.:) Nutti tym razem nie będzie pyk.:) Schudniesz raz na zawsze.:) Myslę tak dlatego, że chudniesz zdrowo i cały czas urozmaicasz swoją dietę szukając nowych dietetycznych smaków. Różnica też, jest taka, że teraz będziesz miał coraz więcej czasu zeby o sobie mysleć.:) Szarotka jak następnym razem będe tą pastę robić to dodam tylko jogurt, musztardę i pieprz. Jajko, ogórki, cebulkę czy pietruszkę pokroję na osobny talerzyk wówczas kazdy będzie sam mógł zdecydować o wyborze dodatku.:)
-
Marzenko jak pierwszego posta na twoim topiku pisałam ważyłam 52 kg czyli jakby na to nie patrzeć przez rok przytyłam 3 kg. Jak tendencja się utrzyma to niedługo w kulkę się zamienię. To prawda kiedyś było zupełnie inaczej nie było tylu ludzi z nadwagą a już na pewno nie z taką jak teraz. No właśnie Nutti biznes się kręci siłownie mnożą się jak grzyby po deszczu, dietetyka spotkasz na kazdej ulicy, tabletki, odzywki, cud oleje wodorosty i ziarna z konca swiata. I to wszystko żeby nam żyło się lepiej.:) A ludziska jacyś tacy wycofani i sie nie stosują bo zamiast coraz chudsi to coraz grubsi. Czemu na słynnym masle czekoladowym czy majonezie nie ma napisu, że zawiera tłuszcze trans? Jaką siłą muszą dysponować te wszystkie koncerny, że nikt na nich tej informacji nie jest w stanie wymusić. Pamiętacie agitacje na to żeby jeść margaryny? Teraz okazało się że margaryny są be za to oleje super ciekawe co okaze się za pare lat. Czy naprawdę nikt nie był w stanie tego wcześniej sprawdzic? He he Marzenko mówią, że kradzione nie tuczy.:)
-
Widzę, ze miałam pomoc.:) Szarotka super, ze masz plan z cwiczeniami.:) Nie tylko zbudujesz mięśnie ale i spędzisz czas ze swoim M.:) Zastanowię się nad tą szczepionka jeszcze. Ja z kolei mam znajomego który właśnie tuz po szczepieni zachorował na grypę. Pewnie przez obniżoną odporność. W sumie masz rację, zeby cieszyć się z efektów trzeba pierwsze trochę pocierpieć.:) A co do teorii to są wyjątki które potwierdzają regułę.:) Dobra zbieram się bo mi moje ulubione miejsce zajmą.:)
-
No nie blokada.:) Na obiad zjadłam rybę, 2 cukinie i 2 papryki do tego sałatkę ze szpinakiem, pomidorem i sałtą rzymską jajko przy okazji robienia pasty no i jeszcze jedną paprykę z tą pastą.:) Jak ja mogłam wcześnie makreli nie kupować.:)
-
Dziewczyny pasta z makreli po prostu przepyszna.:) Będę teraz jeszcze bardziej wnikliwie śledzić wasze jadłospisy.:) Do makreli dodałam jogurt, musztardę, pieprz i jajko. Zjadłam już połowę smarując nią paprykę. Ale nastąpiło to po obiedzie a nie przed .:) Tak myslę, że z grahamką też będzie smaczne. Na szczęście zaraz na siłkę się wybieram bo nikt poza mną by jej nie skosztował.:) He he Nutti całkiem możliwe, ze to ja między innymi na ciebie naskoczyłam.:) Bo jeszcze na początku naszej znajomości całkiem niezle się odżywiałam. Kochana kropelki po prostu musisz zażywać. Będę pytać czy to robisz.:) No nie wierzę, że na początku nie toczyłas walk ze sobą.:) Szarotka bo twój M jest absolutnie fantastycznym facetem.:) Hm zastanawiam się jak się to ma do teorii, że ludzie dobierają się na zasadzie przeciwieństw.:) Moze to być też zasluga ćwiczeń zwłaszcza intensywnych.:) Pękam w szwach chyba za pozno sygnał dotarł do mojego mózgu.:) Następne jedzonko za 3 godziny.:)
-
Nutti to sporo siedzisz przed komputerem a krople używasz? Rybka to dobra rzecz ale nie wiem czy te wędzone powinno się tak często jeść. Kupiłam makrelę. Ale póki co zakupy leżą nie rozpakowane w kuchni. Obawiam się, że nie dałabym rady nie rzucić się na jedzenie. Jestem tak głodna że az mi słabo. Obiad miał być o pierwszej no ale o 12 zamiast iść na zakupy napchałam się toną owoców. Dorsz z warzywami dogorywa w piekarniku i mam nadzieję, że się na niego doczekam w czystości. Nutti najgorsze jest to, że ja wiem, że po kawie na sniadanie się tyje ale jak widać ta wiedza nic mi nie daje. Chyba obudziłam te wszystkie moje komórki tłuszczowe i teraz nic tylko by jadły.:) Nutti pamiętasz jak długo ten twój nawyk jedzenia sniadań trwa? Ja ostatnio jakoś tak pięć lat sniadania jadłam no a teraz wszystko mi się zaburzyło. Zważywszy, że już dwa razy musiałam się odchudzać nic trwale nie uda mi się wprowadzić. Całe szczęscie, że pozbyłam się smaków na wiele kalorycznych dan bo proces mojego tycia byłby dużo szybszy.
-
Czesc laseczki.:) Szarotka kilka lat temu trzy razy pod rząd przechodziłam grypę. Temperatura 40 stopni przez trzy dni pozniej powikłania. Na samo wspomnienie robi mi się słabo. No i teraz ciągle planuję, że się zaszczepię. W tym roku chyba mi się udało dlatego obiecałam sobie, że tym razem we wrześniu o szczepieniach nie zapomnę. Dlatego trochę zmartwiło mnie to co napisałas, że nie ma gwarancji nawet na łagodny przebieg choroby. Jak wracamy z koleżanką z treningu a ciało jest cudownie zmęczone umysł podkręcony przez endorfiny to często mówimy rany jakie nasze, życie byłoby ubogie bez sportu. Chcę ten stan przeżywać jeszcze raz i jeszcze raz.:) Marzenka wie o czym mówię.:) Ty się starasz ale ty tą adrenalinę póki co łapiesz w inny sposób zdobywając te swoje stoliki.:) Dlatego na razie cwiczenia odbierasz tylko jako nie zbyt miłą konieczność która jest przydatna w realizowaniu twojej pasji. Podobnie z resztą jak Nutti.:) Marzenko ja myslę, że ty przede wszystkim musisz o czas trwania diety powalczyć.:) Czyli żeby ci się chociaż dwa tygodnie udało utrzymać bez wpadek. Po dwóch tygodniach miałabyś już pierwsze namacalne efekty i byłoby ci znacznie łatwiej podejmować decyzje o tym żeby nie jeśc wieczorem.:) Najtrudniej jest zawalczyć o te pierwsze deficyty ale jak to zrobisz pójdzie jak z płatka. :) Nutti makrela to jest to co ja dzisiaj muszę kupić!!! :) Ale chyba nie wkręciło mnie to połączenie z awokado bo tak myslę, że ciężka potrawa z tego wyjdzie. Ale pietruszka to jest chyba to co makrela lubi bo w tym moim przepisie też była. Z awokado to ja sobie zrobię krem czekoladowy.:) Jakiego łososia jesz? Nutti ja już c***isałam ze jakbym jadła tak jak ty czy Szarotka to byłabym szczęśliwa. Ale póki co jestem poziom niżej. Sniadanka pierwsza klasa jak zwykle. Dużo siedzisz przed kompem używasz kropli nawilżających do oka? Podchodząc do tematu metodycznie to problem jest taki nie jem sniadań i kolacji. Natomiast od 11 do 17 co pół godziny albo i częściej. Dziś cały dzien jestem w domu więc szansa na byle jaki dietetycznie dzien jest spora tym bardziej, że na sniadanie była kawa. Plan jest taki obiad godz 13 nie wiem co, podwieczorek 16 jak wyżej, kolacja 19 makrela.:) Zobaczymy jak to się skonczy póki co obawiam się, ze to ja mogę zdobyć nagrodę za 59,9 kg na wadze. Dobra idę teraz na zakupy.:)
-
Widzę, że jedna zguba się znalazła.:) He he ja ci tu dam starszą panią.:) Chociaż przyznam sie bez bicia, że towarzystwo rozbrykanych dzieci jakoś do mnie nie przemawia.:)No nie wiem czy bieganie to taka prosta sprawa. Zeby przebiec półmaraton trzeba mieć kondycję i wytrenowaną wydolność. Na którą trzeba systematycznie pracować biegając nie tylko jak jest piękna pogoda ale i po mrozie, wodzie czy po ciemku i umiec ustawić sobie czas mimo wielu obowiązków.:) Na pewno to wygodna forma ruchu bo jak masz ochotę to ubierasz buty i już masz trening i to na świeżym powietrzu. :) Moze jak zrobi się ciepło to też nad swoją wydolnością popracuję. Masz tak jak ja też lubię patrzeć jak koleżanki chudną więc mogłabyś sie postrac i tą przyjemność mi sprawić.:) Brawo za zjedzenie tylko jednego kawałka ciasta.:) Hm tylko czy to nie jest zaniżanie standardów.:) Nutti myslę nad tym tylko że nie chodzi o diete idealną tylko taką którą dałabym rady przestrzegać. Mam plan na jutro tylko czy uda mi sie go zrealizować. Gotujesz dwa obiady? Chłopcy chodzą na szkolną stołówkę? Cieszę się, że z mama lepiej sie czuje. Przecież teraz powinna cieszyć się maluszkiem a nie walczyć o zdrowie. Ciekawe czy będziesz korzystać ze stacjonarnego rowerka jak kupisz. Ja mam w domu ale już od lat sie kurzy.:)Bardzo jestem ciekawa co ta waga w sobotę pokaże bo tyle zmian przeprowadziłaś.:) Coraz czesciej boli cie ta głowa. Kiedy ostatnio u okulisty byłas? Szarotka ja myslę, że z twoimi mięśniami jest nawet lepiej niż dobrze.) Dlatego twoim obowiązkiem jest utrzymywanie tego stanu rzeczy.:) Poza tym musisz jeszcze w dobrej formie utrzymywać stawy i to wszystko co strzela "staruszkom" jak po zimie zaczynają grać w piłkę czy po lecie jadą na narty.:) He he tylko, ze teraz jak pomyslę smaczna dieta pierwsze na mysl przychodzi mi kawał tortu.:( Dziewczyny wiem, ze metodycznie muszę do tego podejść ale pomysłu konkretnego nie mam. Nie wiem jak walczyć z tym podjadaniem bezboleśnie kiedy ja co pół godziny jestem głodna jak wilk. Nie mam siły na wyrzeczenia. Wiem tylko jedno, że jak tego nie naprawię to znowu przytyje. Myslisz, że szczepionki na grypę wcale nie są skuteczne?Tak wcale, wcale? No nie było makreli w sklepie ale jutro będzie świeża niemalże prosto z morza.:) Zołza wołam cię i wołam a ty nic.:) Mam nadzieję, że choroba ustąpiła.
-
Szarotka czyżbyśmy miały wspólne znajome? :) Opis pasuje idealnie. Ja szerze mówiąc takiego podejścia też nie rozumiem. Ostatnio jedna oznajmiła, że jedzie z kolezankami do spa mąż na narty a dziecko podrzuca do mamy. Może nie byłoby w tym nic znowu takiego dziwnego tylko,że jej mała nie ma nawet roku. Pomyslałam wtedy, że ja to nawet psa jak był malutki nikomu bym nie "podrzuciła" :) No i chyba wtedy nie było dla mnie milszego miejsca niż to przy dzieciach.:) Dziwi mnie to tym bardziej, ze to wcale nie są nasto czy dwudziestolatki tylko trzydziestolatki. Szczepią się twoi rodzice na grypę? Ja myslę, ze jak nie będzie wychodził na dwór to się po kosciach rozejdzie.:) Jak będzie ryba w sklepie to jeszcze dziś kupię bo właśnie idę na siłkę.:) Posiadanie dużych dzieci ma sporo plusów.:)
-
Szarotka jak katar jest pierwszym objawem to z reguły lekko się chorobę przechodzi takie mam przynajmniej doświadczenie.:) Musze to makrelę w koncu kupić.:) Robicie z niej jakąś pastę?
-
Szarotka, Marzenka jest sama i znajduje czas na codzienną aktywność. Myslę, że czas na to zawsze się znajdzie przy odrobinie chęci. Sadząc po argumentach jakie wyciągasz twoja podświadomość kryje jakieś rozwiązanie którego nie dopuszczasz póki co.:) Ja uważam, że każda kobieta jest w stanie dla siebie trochę czasu zorganizować. Jedynie chodzi o priorytety. Twoim jedynym póki co są dzieci a pózniej długo długo nic.:) Ja to w pełni rozumiem i uważam, że to zdrowa reakcja moze dlatego, że tez kiedyś taka byłam. Bycie mamą było moją nie wymuszoną pasją. :) Każdą wolną chwilę pragnęłam spędzać z rodziną i absolutnie niczego nie chciałam zaniedbać. Powiem ci że tez często wypływała kwesta sportu ale nie było opcji żebym działała w tym kierunku. Zawsze znajdowałam dla siebie jakieś usprawiedliwienia. Oczywiście nie mam z tego powodu traumy bo wiem, że tak było w tamtym momencie dla mnie najlepiej. Ja teraz na siłce obserwuje pokolenie młodych mam. Są zdecydowanie inne niż ja byłam kiedyś nie wiem czy gorsze czy lepsze ale inne.:). Znając ciebie wiem, że jak przyjdzie odpowiednia pora zaczniesz działac. :) Szarotka od ilu już lat jesz śniadania? Ja na odchudach zawsze ten nawyk wprowadzałam ale po kilku latach zanikał samoistnie.:) Dlatego myslę nad tym zeby kalorie sobie uciąć i wtedy samoistnie apetyt przyjdzie na jedzenie o każdej porze.:)
-
Szarotka smaki tak niewątpliwie można sobie zmienić aczkolwiek według mnie nie wszystkie. Jednak nałogi w postaci słodkiego czy brak apetytu w porze kolacji i sniadania to już chyba nie zawsze. Przynajmniej u mnie tak jest. Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Ja widze tylko jedno wmuszanie w siebie jedzenia przez jakiś czas. Ale jak pamiętam jedną taką kolację o 21 podczas które upychałam w siebie kaszę mając przy tym odruch wymiotny to kurcze nie mam ochoty na powtórkę. Szarotka mam na siłce kilka mam maluchów z jedną nawet się przyjaznię. Ma dwójkę dzieci w wieku 6 i 3 lat pracuje zawodowo. Dwa razy w tygodniu mąż dba o dom a w razie potrzeby mama. Na początku mojej "kariery" siłkowej kiedy chodziłam tylko na zdrowy kręgosłup w domu co dziennie przez 40 minut skakałam takie ogólne ćwiczenia. Wiesz słuchawki w uszy i wygibasy.:) Myslę, że codzienne lekkie treningi przynoszą porównywalny efekt z tym jaki się osiąga chodząc 3 razy w tygodniu na profesjonalne zajęcia. Jezeli za bardzo na początek nie podkręcisz tępa to nie zabijesz chęci i codziennie poćwiczysz a jestem pewna z dnia na dzien z większą chęcią.:) W ogóle super sobie radzisz z tymi zmianami nawyków powolutku i do przodu.:)
-
He he biedni chłopcy.:) Co za czasy okrutne dla dzieci nadeszły.:) . U mnie było tak, że o dobrych nie byłam informowana a o złych jeszcze ze szkoły sms dostawałam.:) W ogóle wszystko miałam opowiadane i tak sobie nawet czasami myslałam czego to ja nie mogę mieć jak inne matki, ze o niczym nie wiem.:) Nutti miałam dziś miły dzien spotkałam kolezankę której dawno nie widziałam, dziecko egzamin ważny zaliczyło na siłce był mój ulubiony trening po którym czuję cudowny ból mięśni błagam nie pytaj o dietę.:) Nutti bez owoców? Owoc produkt smaczny i nieprzetworzony dlaczego nie chcesz ich jeść? Twierdzę, że życie bez owoców zdecydowanie spada poziom niżej.:) He he czyli brzuch masz jak nasza Marzenka ze stali.:) Marzenko mam nadzieję, że sms pisałaś cały wieczór bo innego usprawiedliwienia nie ma.:) Dorotko co u Ciebie ? Zdrowi już jesteście?
-
Nutti myslisz, że po jednym dniu bez nabiału byłby już taki efekt? Mozesz oczywiście mieć rację ale ja bym raczej obstawiała kasze. Jesz ich ostatnio dużo. Obyś tych obrzęków pozbyła się raz na zawsze. Narodziny dziecka to dobra wiadomość może chrzestną zostaniesz.:) Szarotka faktycznie ta temperatura wysoka. Ja w takich sytuacjach robiłam okłady na czoło i nogi. Miejmy nadzieję, że noc będzie spokojna. Szarotka ja wiem, że z ciebie sportowe zwierze tak jak i z Nutti.:) Wiem że cięzko ten czas dla siebie znaleść jak się ma małe dzieci dom na głowie i pracę. Najlepszym wyjściem jest siłownia płacisz za karnet to się mobilizujesz.:) He he aż wróciłam do tego posta ze sniadaniami faktycznie jakoś to 1 i 3 mi się przeslizgnęło nie wzbudzając emocji natomiast przy dwójce pociekła mi ślinka z tym, ze dodałabym tam jeszcze miodku i daktyli .:) Nutti jak tak napisałaś o tej reakcji na nabiał to uswiadomiłam sobie, że w czasie jak go nie jadłam ani raz nie bolał mnie brzuch. Nie miałam też wzdęć no ale to chyba nie ma związku bo przecież ja nabiału dużo i tak nie jem w zasadzie to tylko ze dwie szklanki mleka czasami jogurt .
-
Nutti zupę zrobiłam z mrożonek "bukiet jarzyn wiosennych" 2 opakowania do tego na tarce starłam seler, pietruszkę, marchewkę dodałam też jakieś przyprawy jednego ziemniaka,pora pęczek natki i pęczek koperku i troszkę oliwy na koniec.:) A ty jak robiłaś swoją? Już niedługo skosztujesz pasty chyba, że polubisz życie bez nabiału.:) Masz impreze w tym tygodniu?
-
Cześć.:) He he Szarotka musisz wyrażać się precyzyjnie bo donos będzie do twojego M.:) Super, że udało ci się poćwiczyć mimo tylu obowiązków.:) Moze was trochę wkurzam tym ciągłym przypominaniem o sporcie ale to dla waszego dobra.:) Oczywiście nie liczę, że moje pisanie bezposrednio wpłynie na to, że zaczniecie coś robić ale mam nadzieję, że sprowokuje was to do myslenia o tym.:) Ostatnio na siłce było takie ćwiczenie pięć razy przejśc salę na czworaka tyłem. W 15-osobowej grupie byłam najstarsza głównie młodzi chłopcy i dziewczyny. No i jak myslicie kto pierwszy dotarł do mety?:) Ta sytuacja pokazuje, że kazdy musi ćwiczyć żeby być w formie i młody i stary. Różnica jest taka, że taki młody chłopak do mojej sprawności którą zdobywałam 5 lat dotrze w 5 miesięcy a może i krócej.:) Bo ważny jest "kapitał mięśniowy" z jakim startujemy do ćwiczeń im dłuższa przerwa i pozniejszy wiek tym ten kapitał mniejszy. Im mniejszy tym praca trudniejsza a na pierwsze efekty trzeba dłużej czekać co zniechęca wiele osób. Szarotka to piękne masz widoki z okna.:) Sąsiadka to chyba życia swojego nie ma.:) Nutti jestem pewna, że to nie będziesz ty.:) Super kombinujesz z tymi kaloriami a drugie sniadanie po prostu pycha. :)Fajnie, że młody zadowolony ze zmiany bo niektórzy rodzice mają w tej kwestii problemy. Muszę jakoś nad tymi popołudniami popracować bo często wpada tam cięższy kaliber jak ciastka i czekoladki no jakoś o tej porze mogę wchłonąć mnóstwo kalorii. He he według mnie jedzenie farszu do gołąbków nie jest niczym dziwnym. Mam dziś zupę to powalczę.:)
-
Nutti ja tak za bardzo za imbirem nie przepadam więc jakos nie pomyslałam zeby do warzyw go wrzucić. Moze spróbuje następnym razem. Ciekawe jaki efekt będzie na wadze bez tego nabiału. No nie naraz ze dwie godziny mi to zajęło. W sumie to nawet jak mam obiad często wybieram takie przekąszanie. Od kiedy pamietam mam ten "nawyk" w sumie to ciężko mi już najeść się posiłkiem trwającym 10 minut :) Czyli taka półroczna wywiadówka. Młody przeżywa rozstanie z kolegami i nową szkołę? Gimnazjum ma na miejscu czy będzie musiał dojeżdżać?
-
Marzenko myslę, że w ogóle wzmacnia mięśnie stabilizujące kręgosłup.:) Ale nie robiłabym zbyt gwałtownych ruchów i nie przesadzałabym zbytnio z czasem. W ogóle brawo my za systematyczne ćwiczenia.:) Ciekawe kiedy reszta dojrzeje do tej decyzji. Powiem wam tylko, że jak sobie wieczorkiem usiądziecie na kanapie to wsłuchajcie się w swoje ciało a usłyszycie jak wam mięśnie znikają. :) Jak sobie myslicie, ze zakupy i sprzatanie jest sportem to wsłuchujcie się uważniej. Marzenko wyobraziłam sobie młodego z tymi manelami .:) U mnie były klocki i tv. Miały zwyczaj ulubioną bajkę po 10 razy oglądać. Chętnie po sobie sprząta? Zupka pyszna a jeszcze smaczniejsza byłaby z soczewicą.:) Nutti jak się czujesz bez nabiału? Nie masz większego apetytu? Uwielbiam takie warzywne potrawy ale z imbirem jeszcze nie próbowałam.:) Bierzesz ten obiad ze sobą? Nie bolała cię głowa bez kawy? Nie bardzo jestem na dobrym torze. Rano zjadłam przyzwoite sniadanie ale pozniej załatwiałam rózne sprawy wróciłam głodna jak wilk i dopiero zaczęlam gotować obiad. Dlatego zjadłam jajko, ogórka, resztkę dzemu, puszkę tuńczyka, cieciorki, jabłko, paprykę, cukinię i pieczarki ugrilowane resztka z wczoraj mi zostało dobiłam się kawą. Na ciepły obiad już nie miałam apetytu i tak w sumie to nie wiem co ale cos z tych produktów mi zaszkodziło obstawiam te ociekające tłuszczem warzywka i grzybki prosto z lodówki.:( Muszę sobie chyba takie pojemniczki kupić jak wy mozecie polecić jakieś sprawdzone? Marzenko trzeba było zrobić śnieżkę i ....:)
-
obczaiłam na necie tego twistera do ćwiczeń czyli twoje mięśnie skośne są w doskonałej kondycji.:) Biegnij Marzenko biegnij tylko nóg nie przemocz bo dołączysz do topikowych chorowitków. Szarotka ależ miałas dzisiaj dużo warzyw w pojemniczkach.:) Ja z przykrością stwierdzam, że selera naciowego nie cierpię. :(He he masz rację często trudno mi powagę utrzymać jak mi na coś zwraca uwagę ale ten typ po prostu tak ma.:) Wiesz w sumie ta twoja sąsiadka z siódmego to obywatelską postawą się wykazała.:) W twoim przypadku akurat nie miała racji no i te zgniłe owoce ale czesto się zdarza, że ludzie bezmyślnie parkują. Może wie kim jesteś i jej po prostu głupio, że taką miłą sąsiadkę zaatakowała.:) U mnie dzisiaj dieta, że zacytuję klasyka" tak o" ale cukru nie było i tylko 2 kawy. Nutti trzymasz się? Ajenko bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona z tej znajomości. Zołza pewnie już pięć ksiązek przeczytałas w tej chorobie a ja ciągle nic. Nawet mam kilka zaległych gazet.
-
Marzenko jedzenie stało się dla ciebie takim jakby to ładnie ująć hobby.:) Musisz sobie inne zainteresowania znaleść niż przeżuwanie.:) Wiesz, że ja już od wielu lat nie jem wieczorami. Tak 17-18 koniec wyżerki. Teraz na tej mojej diecie kolacje miałam nawet o 21 mimo tego wiesz jaki był efekt. Może lepsze rezultaty osiąga się jak jest kilka konkretnych przerw w ciągu dnia anie jedna długaśna wieczorem. Tak mi się przynajmniej teraz wydaje. Ani się waż mówić, że fala odpływa! Pierwsze się wdrap na tą prawdziwą żebyś mogła podjąć świadomą decyzję czy chcesz na niej pozostać.:) Nutti ja też mam spokój z sąsiadami. Tego o którym pisałam też lubię i on mnie chyba też zawsze gwarzymy sobie jak się widzimy.:) Ja się o takie rzeczy na niego nie obrażam bo to gość który po użyciu kosiarki nożyczkami krawieckimi trawnik docina.:) Mam takiego jednego nawiedzonego zmora naszej uliczki. Skłócony ze wszystkimi ale słusznie bo numery jakie wycinał wołają o pomste do nieba. Ostrzegali mnie wszyscy przed nim ale dopóki nic mi nie zrobił uznalam, że będę go pozdrawiać . Teraz nawet od czasu do czasu zatrzymuje się aby ze mną porozmawiać. Oczywiście nic nie usprawiedliwia swinstw jakie robił sąsiadom ale okazało się, że był niedawno bardzo cieżko chory i jego żona też. Marzenko wiem, ze już kiedyś pisałaś ale przypomnij mi co to takiego ten twister? Dorotko też mysle, że to słuszna decyzja aczkolwiek właścicielce powiedz. Nawet po to żeby cię nie uprzedziła.
-
Cześć. Dorotko myslę, ze powinnaś gdzieś to zgłosić np administratorowi budynku. Powiedzieć, że baba cię ciągle nachodzi i nęka. Pamiętam jak kiedyś robiliśmy schodki na zewnątrz, płytkarz je przycinał taką maszyną. Wówczas przyszedł sąsiad i oswiadczył, że powinniśmy robić to w domu bo mu się tuje kurzą.:) Dobrze, że wzięłaś ten antybiotyk. Marzenko wypracowałas sobie deficyt więc apetyt był jeszcze większy niż zwykle i skonczyło się tak jak skonczyło. Ja takich sytuacji przeszłam setki jak próbowałam się odchudzić. Myslę, że nawet przez to uzbierałam kilka kilogramów. To jest według mnie taka sytuacja kiedy rozsądek ci podpowiada, że powinnaś schudnąć ale tak naprawdę jeszcze nie jesteś gotowa na poswięcenia. Nie jesteś gotowa żeby z głodem powalczyć i może trochę nie wierzysz, że dasz rady to zrobić. Ja ci tylko mogę powiedzieć, ze tak naprawdę jest to dużo łatwiejsze niż myslisz i ty superbabeczka jesteś w stanie to zrobić.:) Tak myslę, że moze powinnaś jeść większe sniadania i obiady? U mnie aktualnie podobny mechanizm działa. Dziś na wadze 55,5 i jestem pewna, że zaliczę dobry dietetyczny dzień jutro i pojutrze pewnie też. Tylko, że jak ja jem normalnie to waga spada tworzy się deficyt i pojawia się głód na słodkie. Wtedy mam ciąg kilku dniowy w których zaden sygnał o sytości do mózgu nie dociera. Waga dobija do okreslonego pułapu i mam spokój. roblem jest taki, że teraz po każdym takim zawirowaniu jest odrobinę wyższa.:) Nutti ciekawa jestem czy będziesz bardziej głodna na tych sniadaniach niż na poprzednich. Smakuje ci ta jaglanka? He he o jakim starym tłuszczu piszesz.:) Kochaniutka czas o ćwiczeniach pomysleć. Zdajesz sobie z tego sprawę, że inaczej być nie może?:):):) Ja wczoraj się porozciągałam porządnie i jeszcze porobiłam siłowe cwiczenia. Szarotka co kryją twoje pojemniczki? Mam nadzieję, że sporo warzyw.:) Paskudny ten wirus, że tak długo trzyma. Szkoda, że akurat teraz twój M musiał wyjechać. Trzymam kciuki za idealny dzień.:)
-
Szarotka długo młodą trzyma. Dobrze, że przyjdzie lekarz będziesz spokojniejsza. Nutti co dobrego wczoraj jadłaś? Właśnie zastanawiam się nad jutrzejszym menu. Pewnie będzie to 4 posiłki. Postaram się przerwy zachować na tym się w tym tygodniu skupię. Czyli podjadaniu mówimy nie.:) Co jutro planujecie może coś skopiuję.:) Ja muszę mieć wcześniej przygotowane jedzenie bo ciężko mi nawet 5 minut na obiad zaczekać. Dorotka jak się czujesz? Mam nadzieję, że sąsiadka dała ci dzisiaj trochę pospać.
-
Czesc laseczki.:) Ja już po niedzielnych obrządkach. U mnie prawdziwa zima, dużo sniegu i mróz. Mam nadzieję, że wszystkie topikowe chorowitki czują sie już lepiej.:) Marzenko dzielnie się spisałaś jak przepychaczka ale sam widzisz, że już czas na nowy topik.:) Aga no tak z ciebie jest makaroniara to zupełnie jak moja najbliższa przyjaciółka.:) Zawsze jak umawiamy się na obiad to w miejscu gdzie można kupić najlepsze dania z makaronem.:) Szarotka sama siebie też rozczarowałam tym moim ośmiodniowym dietowaniem. Myślę, że od poniedziałku znajdę dla siebie jakiś plan. Bo ten poprzedni nie wiem czy był dla mnie dobrą opcją. Cel diety był taki, że w przeciągu tych trzech tygodni schudnę półtora kilograma wdrożę się w jakieś zdrowe nawyki nauczę się jeść kasze i przestane żłopać kawę i żreć cukier. Jak wiesz już w czwartym dniu diety waga spadła o 2 kg a w piątym dniu nawet o trzy nie czułam się przy tym dobrze nie wiem może to był taki burzliwy początek a pózniej wszystko by się ułożyło. O tym się już niestety nie przekonam. Chyba, że się na powtórkę zdecyduję. Nie podawałabym dziecku zbyt często paracetamolu dopóki nie zostaną wyjasnione niejasności w kwestii tego leku. Pamiętam twoje zastoje i pamiętam też jak pozniej przez jakis czas waga szybko spadała. Nutti bardzo jestem ciekawa tych twoicch przemyślen. Ale te kasze rano bez mleka to dobry pomysł efekty przetestowałam na sobie.:) Powiedziałaby idealnie podchodzisz do odchydu. Dlatego rób swoje ale i dziel się swoimi planami żebym mogła chociaż troszkę z twojego doswiadczenia skorzystać. Zwłaszcza teraz kiedy myslę co ze sobą począć. Marzenko przytulam cię mocno. Mimo, że jestem wierząca nigdy nie zrozumiem po co dzieją się takie dramaty.