-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
-
Marzenko żeby nie było, że mam łatwiej. Rozjadłam się okropnie przez ostatnie miesiące. Teraz jak do kuchni dostęp utrudniony widzę to najlepiej. Praktycznie między 11 a 17 ciągle myslę o jedzeniu. Cały czas dostaje impuls żeby do kuchni pójść i coś wtrącić.;) Jak mam wolne to żadnej nie ma a moja komputerowa przerwa właśnie dobiegła konca.:)
-
Cześć.:) Marzenko a ta przerwa 4 godziny przed snem? Umknęła ci jakoś.:) Powalczmy jutro razem o te odstępy. Takie małe wyzwanie.:) Wiesz jak tak lubisz te buły to sobie je po prostu w posiłek wplec. Zamiast chemicznej podeszwy chrupiącą razową bułeczkę na sniadanie.:) Szarotka dzielna jesteś tylko patrzeć jak pożegnasz te 2 kg.:) No nie mogę gdzież się w tym "szkieleciku" 8 naleśników zmieściło.:) Oby cię nie przekabacili na powrót w tej starej pracy. :) Nutti zapodawaj śniadanka i zdaj relacje jak ci wczoraj poszło.:) Szef po materiały pojechał to mam trochę wolnego.:) Dorota ileż można się zajmować jedną cześcią ciała.:) Aga rozczarowana jesem że się nie pojawiasz. Obiecałaś powrót. Ajenko jak dzisiaj się czujesz? Już wszystko w porządku ze zdrowiem?
-
He he Marzenko następnym razem jakiś dialog rozpocznij a nie tak od razu się na wszystko zgadzasz.:) Szarotka mam nadzieję, że naleśniki dla dzieci zostawiłaś.:) Nutti wierzę,że się trzymałaś dzisiaj. Ja wszystkie odstępy zachowałam aczkolwiek na drugie sniadanie miałam tabletkę na gardło /nic poza tym słodkiego w domu nie było/ Gościu pewnie masz rację więc jak już postanowiłam pić to zrobię to porządnie. Dobranoc dziewczynki.:)
-
Marzenko ja rozpuszczam rano 2 łyżeczki zelatyny i wypijam. Gość wieczorem zalewał wodą i zjadał rano i pewnie tak powinno się robić. Ale ja narazie na to nie mam warunków z uwagi na pył który unosi się po całym domu. Hm Marzenko w sumie to wychodzi na to, że łamanie diety jest jednym z elementów twojej diety.:) Nie zachęcaj Nutti do podjadania bo to nieuczciwa konkurencja:). Zadnych winogronek itp na wieczór i pomiędzy posiłkami.!!! :) Albo chudniemy albo tyjemy.;) Ja od dwóch dnie zero podjadania musiałam kilka razy stoczyć wewnętrzną walkę ale mam nadzieję, że będzie mi coraz łatwiej. Gościu moja babcia zawsze mówiła że po mizerii może boleć brzuch nie wiem ile w tym prawdy bo jeszcze tego nie doswiadczyłam.
-
Czesc Chudaski :) Masz rację zlikwidowali mi miejsce pracy.:) Najgorzej to wszystko znosi piesek. Prawie cały dzien musi siedzieć na dworze bo panowie teraz jakąś maź na podłodze położyli. Wczoraj musiał spać w pustym pokoju na swoim legowisku a nie jak zwykle na kanapie. Byłam z nim przed chwilą na spacerze i wyraznie jest taki jakiś osowiały. Nutti takie ustawianie do pinu to też na ustawiającego działa.;) Ja to czesto nie wiem czy do was piszę czy sama do siebie.:) Idziesz na zakupy czy na przekąskę po pracy? Ja dzisiaj zaliczyłam drugi zelatynowy dzien.:) Marzenko chodziło mi bardziej o to co myslisz jak sięgasz po coś co nie było w dziennym menu.;) Bo że nadzieja umiera ostatnia to ja akurat wiem najlepiej.:) Czyli jak bułę z miodem wczoraj do buzi wkładałaś to jak się usprawiedliwiłas? :) a/ co tam 500 kalorii jutro to wyćwiczę b/ i tak nigdy nie schudnę więc ta jedna buła więcej mi nie zaszkodzi c/ nie zdążyłaś pomysleć ;) Ajenko mam nadzieję, że bieżnia tylko z wyglądu nie spełnia twoich wymogów. Ciesze się, że już lepiej się czujesz.:) Ja obstawiam, że Zołza ma wirusa kibelkowego. Nie ma opcji żeby z dietą popłynęła a tym bardziej złe do głowy dopusciła.
-
Nutti ja mam nadzieję, ze ty już nie tylko po to tu jesteś.:) A ja będę cie wspierać we wszystkim co postanowisz cokolwiek by to nie było.:) Dzielna byłaś dzisiaj a te kilka winogron to się nie liczy. Ja mam dostęp do kuchni zablokowany i nic za bardzo nie mogę gotować bo tam kurzy się najbardziej. Coś łapnełam w biegu ale najważniejsze, że przerwy miałam między posiłkami a ta sztuka nie za często mi się ostatnio udaje. Bedę drobnymi krokami zmierzać do celu pierwsze rozpracuję te nieszczęsne odstępy między posiłkami. Marzenko ja też uważam, że logistyka to rzecz najważniejsza.:) Każdy wałkiem pomajdać po scianie potrafi a juz zaplanować w którym miejscu to nie zawsze.:) Marzenko przechodzisz przez wszystkie etapy odchudzania które i ja przechodziłam. Jak bym miała zgadywać to teraz jest ten w którym jesteś pewna, ze nigdy ale to nigdy się nie odchudzisz więc dajesz sobie ciche przyzwolenie na skubanie.:) Szarotka myslę, że poglądy polityczne mamy zbieżne .:) Kochana ależ ty się rozjadłaś kiedyś 1200 kalorii było dla ciebie za dużo a teraz przy 1500 głodujesz.:) Dzielnie dzisiaj walczyłas i nie dałaś się mimo zmasowanego ataku ze strony kuchni:). Musisz zrobić plan treningowy i działać a nie tylko mysleć bo nie chcemy sie za ciebie wstydzić za rok.:) Nutti pojedzie ci kibicować to niechby liderce klaskała a nie tylko trzymała kciuki cobyś do mety dojechała.:) Dorotko zabrzmiało to tajemniczo mam nadzieję, że to nic poważnego. Jutro ciąg dalszy dnia dzisiejszego mam nadzieję, że jakoś przeżyję ten remont.
-
Cześć Laseczki.:) Ja dzisiaj na prawie diecie idealnej czyli nie mam czasu na jedzenie.:) Marzenko to ze nie macham od niechcenia wałkiem nie znaczy, ze nie pracuję.:) Co do polityki to parkieciarze kompletnie nie przejęli się faktem, że mamy nową lepszą rzeczywistość tylko przyszli z kilkugodzinnym opóźnieniem. :) Okazało się też, że musimy wyrównać podłogę przed ułożeniem i szlifują sobie teraz w najlepsze a pył unosi się po całym domu. Nutti twoim dzieciom nie grozi zmywak bo poślesz je do takich szkół po których można prace dostać. Jeżeli ktoś decyduje się studiować kierunek po którym nie ma pracy to nie dziwne, że po studiach na tasmie pracuje. Śmiem twierdzić, ze nowa władza nie stworzy nowych miejsc pracy bo skąd no chyba, że w czynie społecznym fabryki pobudujemy. Dziesiątki lat komuna nasz kraj niszczyła nie da rady się tego tak szybko odbudować. Aczkolwiek myslę, że bardzo szybko gonimy zachód widzę to chociażby każdego roku jak jadę na Węgry. Ten kraj w porównaniu z nami to jakby w miejscu się zatrzymał. A co do kumoterstwa to było jest i będzie takie jest moje zdanie. Nutti już w zeszłym tygodniu zauważyłam, że troszkę straciłaś zapał do odchudu nie poddawaj się kochana już jesteś tak blisko. Dasz rady to tylko mózg cię kusi a ty wcale nie chcesz jeść tych wszystkich nózek.:) Trzymam mocno kciuki za powrót na dobre tory. Marzenko nawet się nie zastanawiaj tylko podnoś swoje kwalifikacje. Dzieci masz już duże dasz rady poza tym masz tatę na miejscu i mnóstwo koleżanek. W razie czego mozesz je do cioci Idy na weekend wysłać.:) Jedz żelatynę bo przy bieganiu o przeciążenia naprawdę łatwo. Sport daje dużo dobrego ale też i o kontuzje łatwiej. Szarotka takie malowane meble będą jak nowe. Tyle nowych chlebowych smaków się pojawiło:) Jakie jeszcze jadacie? Musze iść bo mnie wołają. Następny odpoczynek to chyba na siłce będzie.:) Dorotka a co z Tobą?
-
Obowiązek obywatelski spełniony.:) Front robót na jutro przygotowany.:) Przeraża mnie ten cały remont a zwłaszcza wszędobylski kusz. Pewnie kazda najdrobniejszą rzecz trzeba będzie na koniec przetrzeć. Mam nadzieję, ze korzystałyście dzisiaj z pogody u mnie było słonecznie i ciepło.:) Spróbuję z tą żelatyną na pewno nie zaszkodzi a jak nie pomoże będę mysleć o czymś innym. Dzięki gościu za odpowiedzi.:) Aga a jak twoje stawy się spisują?
-
Cześć Dziewczynki.:) Uwielbiam zimową zmianę czasu taka dodatkowa godzina leniuchowania jest po prostu cudowna.:) Aczkolwiek wolałabym żeby mi ktoś o 10 lat zegar przekręcił no ale co tam biorę co dają.:) Szarotka moje ulubione treningi siłowe dają wiele dobrego moim kościom /wiem bo wykazują to badania/ i stawom tak, ze oczywiście zachęcam:). Niemniej jednak powodują też przeciążenia. Mnóstwo moich siłkowych znajomych w róznym wieku bierze suplementy na stawy w związku z tym pomyslałam, że też powinnam tym bardziej, że odczuwam dyskomfort zwłaszcza w stawach łokciowych. Powiem szczerze, że nie wiem jak się za to zabrać czy wystarczy jeśc tą żelatyne i zieleninę czy iść w suplementy. Podobnie jak ty nei przepadam za suplementami ani sztucznościami .:) Dołączam się do kawy to moja druga sniadania jeszcze nie jadłam. Totalnie się to moje odzywianie rozwala tak, że ja też startuję od poniedziałku ale już tak na serio serio. O chlebku pokrzywowym jeszcze nie słyszałam.:) Sama go piekłaś? He he moje dzieci też uwielbiały się przebierać.:)
-
Marzenko takie leniuchowanie jak najbardziej ci się należy. Aczkolwiek nie przypominam sobie kiedy ostatnio takie sobie zaserwowałaś. :) Dumna jestem z ciebie za jutro.;) Jako,że frekwencja niezbyt duża jest przewidziana to może topikowe zaległości odrobisz.:) Przyznam, że u mnie w domu nie ja jestem odpowiedzialna za remonty. A od kiedy z panem Rysiem wywierciliśmy dziury nie w tych miejscach co trzeba/ plany odwrotnie czytalismy/ to straciłam nawet funkcję pomocnika pomocnika.;) Będziemy podłogę wymieniać bo pies zniszczył dokumentnie i malować sypialnię. Trochę mebli też wymienię jak Szarotka.
-
He he czyżbyś dostała tyle samo żetonów co twoje dziecko.:) Kiedyś uwielbiałam karuzele ale teraz jakoś mi przeszło.:) Popisz o swoich nowych treningach.:) Ja od sportu oczekuję tylko trochę potu więc nie wybrzydzam jak nie mam możliwości iść na siłkę to biegam.:) Szarotka czyżby młody też biurko dostał?.;) A ja myslałam, że już walczysz a ty na naszej ulubionej diecie "odjutrzejszej".:) Gosciu z cisnieniem nie ma żartów. Znam osobę która też postanowiła się leczyć sportem i dietą. Skonczyło się to pobytem w szpitalu. Dieta i sport ma naprawdę duze znaczenie w leczeniu nadciśnienia ale takie odstawianie tabletek chyba powinno się robić w porozumieniu z lekarzem. Może przez tydzień postarasz się codziennie rano dokonywać pomiarów i zobaczysz czy wszystko jest w porządku.
-
Witaj Aga.:) Może ty już nie czytaj co popisałyśmy bo znowu na miesiąc znikniesz.:) Wszystkiego najlepszego z okazjii urodzin :) :) :). Gratulacje za sześciopak:). Szczere gratulacje pomimo, że właśnie ciastek się napchałam i niezbyt miło mi się o odchudzaniu czyta.:) Ja dłuższej przerwy w ćwiczeniach nie miałam już chyba ze trzy lata.:) No jakoś nie potrafię sobie odpuścić na dłużej niz trzy dni.;)
-
Cześć.:) Marzenka nie wchodź na wagę, niech po randce zostanie tylko miłe wspomnienie.:) Ja już dzisiaj zaliczyłam wizytę u kosmetyczki. Obok jej gabinetu jest najlepsza w mieście cukiernia tak, że ja na sniadanie zjadłam jak przystało na osobę wdrażająca zdrowe odżywianie bezę z bitą smietaną i pół makownika /nie wiem po co kupiłam/. Dorotka, Nutti pięknie dietowałyście więc mam nadzieję, że morale na topiku swoją wagą podniesiecie. Ja przed @ nie mam i nigdy nie miałam jakiś wielkich zastojów wody czy czegokolwiek. Więc do konca nie wiem o czym piszecie. Szarotka czyli jesteś na finiszu remontowym. Zazdroszczę ci ja od poniedziałku zaczynam. Gosciu mierzysz sobie cisnienie systematycznie? Z ciśnieniem nie ma żartów nie zawsze daje zauważalne objawy.
-
Mnie też zainteresowałaś bez chemicznym sposobem obniżenia ciśnienia. Ja znam jeden, sport. Też nie jestem zwolennikiem chemii ale czasami zwyczajnie trzeba się wspomóc. Nutti moja mamunia gotowała czasami taką galaretę z wieprzowiny.:) Ja lubię z kurczaka w takich małych pojemniczkach z różnymi warzywami i jajkiem Basia nazwała to tymbaliki.:) Koniecznie napisz co to jest bez czego jest ci cieżko przezyć.:) Tą żelatynę to w zasadzie mozna rozpuscić w niewielkiej ilości wody i wsypać np do jogurtu.
-
Nutti masz rację przyda się taka kuracja. Jak ją przeprowadzisz? Suplementy czy naturalne potrawy? Wczoraj była taka sytuacja, że absolutnie niczym nie mogłam apetytu zaspokoić. Cały czas byłam głodna na "coś". Myslę, że mamy takie potrawy i produkty bez których nigdy nie będziemy się mogli obejść. U mnie jest to np mięso. W tym tygodniu mało go jadłam i tak myslę, że wczorajsze obżarstwo było tego efektem. Dlatego dzisiaj mimo piątku na obiad piekę dwa kg mięcha.:) Dorotko ja w tym domu kultury widzę mnóstwo ciekawych ofert dla dzieci. Ale z doswiadczenia wiem, że i tak muszą to być zajęcia które dziecku spasują a nie nam. A dla ciebie może "Czerwony Goździk" ?:):):)No dobra "Ostatni rząd"
-
Cześć dziewczynki.;) Ja wczoraj po siłce wzięłam prysznic położyłam sie do łóżka na chwilkę a wstałam rano.:) Nutti rozbawiłaś mnie:) ja tu sklecam akcję warzywa dla Doroty a ty z nóżkami wyskakujesz.:) Ja robię taką galaretę z kurczaka. Moze nawet jutro przygotuję bo smaka mi narobiłas a chyba ostatni raz na swięta była. Poczytałam o kuracji żelatyną i w zasadzie można by sobie coś takiego zaaplikować. Dobrze robi nie tylko na stawy ale i paznokcie i włosy dawkowanie dwie łyżeczki zelatyny dziennie. Dzięki gościu za podpowiedz. Marzenko wszyscy na około narzekają na nadmierny apetyt może to przez tą pogodę.;) Co to znaczy odchudzać nie musiała się od początku, prorokujesz coś.;)Niestety póki co twoje proroctwo jest bliskie spełnienia. Powiem ci, że ostatnio stwierdziłam, że już nigdy w życiu nie będę się tak odchudzała jak kiedyś. Ani się waż podskakiwać już się naskakałaś wystarczająco.:) Marzenko nie chce znowu wyjśc na ignoranta ale kto to je makaron z owocami? Z kaszą się je albo z ryżem ale z makaronem. Szarotka to przepięknego miałaś sylwestra ja nie potrafię wskazać tego najlepszego . Dla mnie chyba najważniejsza jest ekipa a pózniej miejsce.:) Mówisz suplementy jest to jakiś pomysł bo codzienne rozpuszczanie żelatyny może być trochę uciązliwe. Nutti III brzmi przepysznie może ja sobie też takie sniadanie zrobię bo mam wszystkie składniki ale chyba bez koncentratu. Nutti twój sylwester tez mi się podoba.;) Oj chodzą te nózki za tobą.:) Taka potrawa to nie moje klimaty ale powiem ci, że załuję bo to zdecydowanie lepsze kalorie niż te z cukru.;) Ajenko wracaj do zdrowia szybciutko mam nadzieję, że to nic poważnego. Szarotka ja wczoraj rybki jadłam cały dzien.;)
-
Nutti moje sniadanie łącznie z dwoma kawami i owocami miało około 1000 kalorii. Ja mam właśnie takie strzały albo w porze sniadania albo obiadu. Ty dobrze się odżywiasz wszystko masz równomiernie porozkładane. Tego się trzymaj tak mi się wydaje. :) Dorotko no ładnie dzisiaj jadłaś.:) Trzeba było tylko sałatę, pietruszkę, pomidora, paprykę do tej bułeczki wcisnąć.:) Dla ciebie np pietruszka to lekarstwo bo witamina C jest niezbędnej do produkcji kolagenu, który buduje chrząstkę stawową.:) Dla mnie też pietr**** jest wskazana i inne warzywa bo na siłce trochę swoje stawy przeciążam. Szarotka zmobilizowałaś mnie do pracy.:)
-
Lubię mięso i taki ugotowany indyk albo wołowina super by mi to tej surówki pasował ale dla samej siebie jakoś nie chce mi się gotować.;) Marzenko do sylwestra jeszcze daleko.:) Sporo może się wydarzyć. Jestem pewna, ze w propozycjach sylwestrowych będziesz przebierać.:) Ja to chyba jednak takich dużych bali nie lubię.
-
Marzenko ja wierzę, że Aga nie jest jeszcze byłą topowiczką. He he ja mam szczerą nadzieję, że jednak Dorotka jeszcze nie jest po kolacji.:) Ja ci tu dam starą babę.:) Ale masz rację ty musisz reguły ustalać nie powinnaś być za łatwa ale błagam nie bądź też zbyt wymagająca.:) Nutti ja ostatnio zmiksowałam kaszę z daktylami i wiórkami kokosowymi na taki pudding dodałam banana na prawdę przepyszny deser wyszedł. Może twoim dzieciakom by to posmakowało. My też tej kaszy nie jedlismy wczesniej miałam kilka podejśc z żadnym skutkiem. Ale chyba teraz zaskoczyło. Nutti chyba w koncu musisz rozjaśnić bo od dawna chodzi ci to po głowie.;) Marzenko nie piszesz głupot twoje wypowiedzi są przede wszystkim bardzo szczere i naturalne. Ja miałam dzisiaj na sniadanie awokado rozgniecione widelce lekko wymieszane z łososiem z puszki. Posmarowałam taką pastą pokrojone w plasterki jajko, paprykę surową i ugrilowaną wczoraj paprykę i cukinię. Na to dałam pomidorki koktajlowe szczypiorek i pietruszkę. Na obiad mam zupę jarzynową i surówkę z kapusty kiszonej nie wiem czy jeszcze coś do tego zrobię bo dziś sama jem.
-
Cześć Laseczki.:) Nutti czerwony? :) Powiem ci, że chyba taki kolor do ciebie pasuje.:) Nutti nutella to uzależniający syf jakich mało, poczytaj etykietę.:( Chyba faktycznie nie było dobrego sezonu na orzechy bo są dużo droższe niż w zeszłym roku. Marzenko jest na te słodycze rada nie kupuj tyle.:) Co do twojej nowej znajomości to jeszcze jej na straty nie spisuj. Jestem pewna, ze jeszcze cos się wydarzy. :) Zołza mnie tez Marzenki pisanie zelektryzowało:), dlatego nie lubię jak nic nie napisze. Lubiłam wszystkie dziewczyny które pisały ale najmilej z nieobecnych wspominam Hogę, Basię i Kościową. Aga i Aga Eryka mam nadzieję jeszcze wpadną do nas. Aga miała urodziny w tym miesiącu jak dobrze pamiętam. Gościu kaszę jaglaną najpierw płuczę bardzo porządnie w dużej ilości wody. Pozniej zalewam wrzątkiem jak się zagotuje wylewam wodę i zalewam wrzątkiem drugi raz. Do warzyw jeszcze podprażyłam chwilę na patelni ale to chyba już niekoniecznie. Najbardziej lubię na słodko więc najczęściej gotuję na mleku tzn pół na pół z wodą. Dostałam kilka słoików domowego powidła dodaję trochę do kaszy i jest pyszne.:) Taki jest mój sposób na kaszę pewnie są lepsze tak, że może jeszcze ktoś się w tej kwestii wypowie. No niestety nie ma już takiej opcji żebym mogła jesc wszystko .:) Muszę dbać o dietę żeby nie przytyć bardziej niż ty. Jesteś wyższa i więcej ważysz więc na pewno na utrzymanie wagi mozesz jeśc więcje niż ja. Co prawda uprawiam dużo sportu ale to równoważny się z moimi ciągłymi błędami dietetycznymi które spowalniają mój metabolizm. Szarotka sił życzę bo malowanie sufitu to ciężka robota.
-
Dorotko powiem ci, że ja na mojej diecie która wszyscy krytykowali w porównaniu z tobą odżywiałam się jak Magda Gessler.:) Wspieram cię we wszystkim co postanowisz ale no dobra nie będę zrzędzić oby bez żadnych konsekwencji się obyło.:) Mówisz na drugiej stronie no to nie do pomyslenia.;) Marzenka na drugiej stronie a ty sobie siedzisz i te orzeszki łupiesz i łupiesz.;););) Dorotko ale nie napisałaś czemu akurat na ten topik. Ty tu byłaś pierwsza czy ja?
-
Dorotko jak to na drugiej stronie?:) He he to masz i dobrych sąsiadów.:) Biedna ty z tym bólem może już limit wyczerpałaś na ten rok. Jak moja chodziła na tance to płaciłam 50 zł.:) Sześć godzin w tygodniu to już pewnie super tancerka z niej.:) Dorotko co było obiadem?:) Nutti na jaki? Ja jaglaną polubiłam dopiero jak nauczyłam się ją gotowac.;) Szarotka jak pójdziesz spać po 12 stej to zachowasz 3 godziny przed snem.:) Czężkie jest trzymanie wagi bo motywacja już nie ta sama co na diecie. Ale dasz rady bo kto jak nie ty.:) Ja nie napiszę co dziś jadłam bo z pół godziny by mi zeszło to pisanie chyba tak trochę spontanicznie jadłam.:) Marzenko musisz sie tak ogarnąć, żeby popisać w ciągu dnia, pół godziny nie wykroisz dla nas.:)
-
Cześć.:) Nutti biedna ty.:) Mam nadzieję, ze już nie boli.:) Slicznie musisz w tej bluzce wyglądać.:) Ja już nie pamiętam kiedy sobie jakąś kupiłam. Mam swoje ulubione i ciągle w nich chodzę. Przepyszny obiad sobie dzisiaj zrobiłaś. Ja będę jadła na mieście. Marzenko u mnie jak zwykle problem do 17.:) Własnie sniadanie jem już trzy godziny a to kawka a to jajeczko, orzeszki nasionka kefirek oczywiście owoce. Teraz granaty mam na topie chyba sezon na nie bo smaczne i nie drogie i oczywiście winogrona z biedry. Dobrze, ze wychodzę to moze rozum mi wróci.;) A mi się jakoś tak zakodowało, że ty niejajowa jesteś .:) Też lubie jajeczniczkę.:) Gościu dzięki, ja jestem niższa od ciebie wiec i waga inna. Też mi się wydaje, ze nie o wagę chodzi tylko o to, żeby dobrze wyglądać.:) A czasami wcale nie jest to z wagą powiązane. Zołza gdzie ty jesteś mam nadzieję, że nic się do ciebie nie przyplątało. Szarotka odpocznij trochę nie chcę wyjść na niecierpliwą ale te fotki z wyjazdu pasowałoby już wysłac.:)
-
Nutti gratulacje.:) Prawdziwie kobiece wyjście z sytuacji będziesz mogła tak każdy wtorek spędzać.:) W jakim kolorze bluzkę kupiłaś? Musisz zacząc się przyzwyczajać do ciągle zmieniających się rozmiarów.:) Marzenko kamyczki możesz mieć już od wielu lat a zgaga jest jednym z objawów. Musisz niestety uważać z jedzeniem. Zapytaj o to przy okazji wizyty u lekarza. To prawda też jestem młoda inaczej.:) Gościu 54 kg aktualnie. Dobra idę spać bo już strasznie późno. :)
-
No nie zapchało się na amen. Po za tym uważam, ze prawidłowa waga nie jest nam dana na zawsze.;) Jak ktos już raz przytył albo dwa jak ja to już musi się zawsze pilnować z jedzeniem. Zwłaszcza po czterdziestce.