-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
-
Marzenko skoro tak to musisz tą niemoc rozbiegać i tyle.;) Nie pieść sie tylko działaj.;) Zołza no takiej wymówki to jeszcze nie słyszałam.;) Załuj bo od tych endorfin z biegania szybko byś się uzależniła. He he już bym poszła bo sama ciekawa jestem.;) Ale aplikacja się nie ściąga. Bez niej nie mam jak dystansu zmierzyć. Na stadion to cała wyprawa. Ale może być ze jutro coś wykombinuję.;) Czyli pójdę na stadion najpewniej.;)
-
Ja też pamiętam ten przysmak,mniam.;) Dorotko zapraszamy do rywalizacji ilość miejsc nieograniczona.;) Buty już masz. Mogłabyś zostawiac swojego M z młodymi i biegać czy maszerować.;)
-
Marzenko nie bardzo zrozumiałam do kpnca o co w tym zestawieniu chodzi. No ale żebyś była słaba też nie zauważyłam 10 km zrobiłaś. Jeżeli twierdzisz, że jest inaczej to jak myslisz co może być powodem zatrzymania formy? Wszyscy biegacze których znam od czasu do czasu robią sobie przerwę. Ty biegasz cały czas. Wstajesz o czwartej rano ćwiczysz, biegasz, idziesz do pracy, sprzatasz, gotujesz, robisz zakupy i zajmujesz sie dziecmi. Teraz jeszcze stres w związku ze zmianą pracy. Absolutnie nie mam zamiaru wieku Ci wypominać ja jednak biore go pod uwagę bo sport mam zamiar długo uprawiać.;) Oczywiście wcale nie uważam, ze trzeba sobie pobłażać ale moze mała przerwa dla nabrania oddechu wskazana jest od czasu do czasu.;)
-
No proszę jeszcze butów nie założyłam a już Cię zmobilizowałam to biegania.;) Kręć czasy a w niedziele wybierzemy najlepszy. Tak naprawdę na początek nie spodziewam się nie wiadomo jakich osiągnięć. Chyba trzeba umieć siły rozłożyć a ja w sumie swich możliwości nie znam.;) Nie wiem czy lubię rywalizację ale na pewno nowe wyzwania.;) Doradź "rywalce" jak się zabrać za to bieganie.;) Skoro będe miała aplikacje to chyba nie muszę iść na stadion. Jak wyłapujesz te 500m na tej aplikacji kiedy wiesz, że jest początek a kiedy koniec. Czy z kimś te biegi robisz. Czy w drugim biegu miałaś kiedyś lepszy czas niż w pierwszym? Jak Ty uczysz młodego jeździć z patykiem? Widzę, że ten rower to chyba dla Ciebie większy problem niż dla niego.;) Chłopak biega, ćwiczy, pływa a Tobie ciągle mało.;)
-
Ja już po obiedzie pieczeń wyszła pyszna aczkolwiek zapomniałam dodać bułki i z lekka się kruszyła.;) Marzenka mam już chętnego startera na stadion. Ściągnie tą aplikacje więc będziemy mogły się motywowac . No chyba, że pobiegnę jak ostatni patałach /dopuszczam taką sytuację;)/ to wtedy nie ma mowy o żadnym dzieleniu się porażką.;)
-
Marzenko no to mnie wkręciłaś.;) Ja w pobliżu mam stadion.;) Jak taki czas mierzysz? Dziś to nie wykonalne bo pewnie miałam problem z dojściem o bieganiu nie wspominając.;) Ale jutro.... Na 5 km nie miałabym szans ale na 500m.;) Od kilku lat systematycznie co najmniej cztery razy w tygodniu skaczę przysiady, przysiady na jednej nodze, oczywiscie tradycyjne przysiady tez robię, zamachy na jednej nodze, przysiady ze sztangą z odważnikami. Oraz mnóstwo innych ćwiczen na nogi typu pajacyki. Jak nie pobiegnę szybciej niż Ty to byłaby niesprawiedliwość.;) Jestem pełna podziwu, że sama tak sie potrafisz mobilizować do biegania i treningów. Ja czasami jestem taka skapcaniała na siłce, że nie wyrabiam 50 procent normy ale zwykle po dwóch treningach przechodzi tylko mimo wszystko trzeba je robić.;)Jak rozmawiam z dziewczynami z siłki to każda tak ma od czasu do czasu. Szarotka jak tak w sumie pomyślę to nie wiem co mnie bardziej w Twojej pasji przeraża. Po chwili zastanowienia myślę, że takie skoki można technicznie dopracować natomiast szybki zjazd po nierównym terenie nigdy do konca nie jest przewidywalny. Marzenko czyli walczymy dalej.;) Dzielna baba z Ciebie w tym roku zejdziemy do spodu z wagą. Czuję to przez skórę.;)
-
Szarotka serce się kraje taki maluszek i taka okropna choroba. Nie wyobrażam sobie co muszą czuć jego rodzice. Teraz już wiem po co Ci ten amortyzator.;) Mała ale robi wrażenie bo bardzo szybko na nią najechałaś.Ja jestem absolutnie pełna podziwu gratulacje wielkie. Ale większych nie zdobywaj bo tak myslę, ze i sprzęt może zawieść i podłoże chyba też nie do konca przewidywalne.;)
-
Cześć Chudzinki.;) Impreza udana. Ale ten dzień po coraz gorzej znoszę.;) Dzięki piękne za gratulacje.;) Musze przyznać, że ten rok trochę zdrowia mnie kosztował i nie tylko bo na same korki wydawaliśmy około 1200 zł miesięcznie. Decyzja w sprawie miejsca jeszcze nie podjęta. Marzenko myslę, ze szybko spacyfikujesz stażystkę.;) Pozna Cię lepiej i na pewno polubi. A jak by co to Twój nowy bodyguard który z łatwością wyciska kilkadziesiąt kg sprawę załatwi.;) Ja w razie potrzeby też na te mazury mogę sie kopsnąć.;) Tak poważnie to mam nadzieję, że się dogadacie bo jednak atmosfera w pracy to ważna rzecz. Szarotka wyobraziłam sobie Ciebie jak kłębkujesz w pozycji Twojego syna z fotki którą podesłałaś.;) Ajenko takie dania są najlepsze na których udoskonaleniem pracowało się całe zycie.;) Ja to chyba pomidorówkę i leczo dopieszczam najbardziej.;) Dorotko ja myślę że odchudzić można się na wszystkim ale trzeba mieć wolną głowę bo to ona w odchudzie najwazniejsza. Jednak jestem pewna jednego, że stabilizować wagę powinno się na jedzeniu wszystkiego w małych porcjach. Nutii co podawałaś na imprezie? Najważniejsze, ze obwody się zmniejszają. Ja po Grecji ważyłam pół kilo mniej a jednak brzuch wogóle mi się nie podobał.;) Czemu gubisz się w moich wagach? Rzadko ją podaję chociaż ważę się praktycznie co dzień. Bo uważam, że ona na tym topiku jest nie istotna. Od kiedy jestem z Wami waha się między 51 a 54kg. Aczkolwiek na początku częściej było 52 a teraz 54. Wy chudniecie a ja Tyję chyba.;) Jednak 54 to waga w której czuję się najlepiej zwyczajnie dobra dla mojej skóry. Marzenko siostro w obżarstwie ja jestem po Ty przed obie wagę utrzymujemy. Szkoda, że nie schudłaś z nami i tak myslę, że motywator ze mnie był do doopy.;) C
-
Nie pochwaliłam sie Wam jeszcze mam studentkę w domu.;) Dostała się na kilka uczelni.;)
-
Marzenko jak byś się sprężyła to też byś tyle ważyła aczkolwiek mam trochę lepszą sytuację niż Ty. ;) Nie mam małych dzieci mój M je przeważnie po restauracjach a moje dzieci dbają o figurę jak to młode. Jak tak o tych mielonych pomyslałam to u mnie w domu nikt by ich nie chciał jeść a gotować tylko dla siebie no takiej opcji nie ma.;)
-
No dobra niedawno moje dziecko wracało z domówki i w drodze powrotnej zahaczyli o piekarnie kolegi. Każdy dostał bochen cieplutkiego dobrze wypieczonego żytniego chleba. Moje dziecko wyjadło środek. Ja przez cały dzień nie jadłam nic innego tylko tą skórę. Maczałam ją w we wszystkich dostępnych w domu oliwach. Tłuszcz kapał.;) wieczorem po treningu było mi niedobrze uznałam że z głodu. Kupiłam dwie nadziewane czekolady jedną zjadłam po drodze a drugą zaraz po przyjściu. W nocy było mi naprawdę niedobrze ale już chyba nie z głodu.
-
Cześć laski. Waga 53.8 kg. Myślę, że trzeba ponosić konsekwencję swoich czynów i tym bardziej wagę podawać. Ku pamięci. I może Ci co mają dziś grilla dwa razy się zastanowią zanim sięgnął po kolejną sałatkę.;) Hm aczkolwiek ja swoje menu też podaję tylko jak w miarę dobrze się odżywiam.;)
-
Ajenka dawaj przepis skoro pyszniutki.;)Nutti nie jadłaś krupniku nigdy? Obiad zjadłam dopiero o trzeciej i na siłce oczywiście byłam.;) Ale dzisiaj nie ćwiczyło mi się dobrze. Trening z tych mniej męczących a ja wyszłam upocona jak mysz. Po powrocie do domu położyłam się na chwilę i zasnęłam na dwie godziny. Nie pamiętam kiedy spałam w ciągu dnia. Szarotka u nas na Twoje klopsy mówi się pulpety.;) Chyba będę musiała je jutro zrobić. Kupiłam udziec i filet z indyka zmieliłam na pieczeń i okazało się, że nie mam w czym jej upiec. Foremka nieużywana lekko podrdzewiała;). Mam dwa wyjścia albo rano kupię formę albo zrobię pulpety.;) Szarotka zazdroszczę Ci tych szarotkowych porcji mój obiad rzadko kiedy na jednym talerzu się mieści.;) Może miec mało kalorii ale jeśc muszę długo.;) Nutti smaczny miałaś obiad. Myślę,że jutro musisz sobie zaplanować dzień zeby na wieczór zostało Ci dużo kalorii i przygotować jakąs małokaloryczną potrawę dla siebie.;) No moze jedną malutką kaszankę możesz zjesć.;) Taka impreza jest w stanie cały tydzień wyrzeczeń zniwelować. A mamy przecież takie fajne spadki.
-
Nutti obawiam się, że Marzenka będzie miała coraz mniej czasu na rozmowy z nami. Takie życie.;) Rany nie mogę się za pracę zabrać wszystko przez to,że za dużo sniadania zjadłam. ;) Ajenko pooglądaj w sklepie sportowym a pozniej poszukaj tanszej wersji w internecie.;) Na tydzien musisz miec w miarę porządną, żeby nerek nie przeziębić.
-
Nutti ogarnęłaś się już po tych nawałnicach całkiem? Mnie się cały czas projekcja w mózgu włącza z tej wczorajszej sytuacji. Powiem Ci,że jak żyję nigdy nic podobnego nie przeżyłam. A wierz mi sporo burz i wichur mnie w drodze zastało.
-
Nutti u nas na karminadle mówi się mielone.;) Natomiast klops czy pieczeń rzymska to mielone mięso pieczone w foremce najczęściej z jajkiem w srodku ale ja go nie dodaje bo moi je wydłubują. Ja na sniadanie zjadłam owsiankę i brzoskwinię no może brzoskwinie;). Ostatnio czytałam, ze brzoskwinie maja duzo niacyny która wpływa na produkcje serotoniny czyli hormonu szcześcia.;) Są też mało kaloryczne i przyspieszają metabolizm.
-
Cześc dziewczynki. Szarotka ja też zbierałam miętę i jeszcze rumianek i dziurawiec i jeszcze jakieś inne zioła których nie pamiętam. Przez okres dzieciństwa w ogóle nie piłam czarnej herbaty bo w domu nie było. Babcia uznawała do picia mleko, kompoty i herbatki ziołowe.;) Może dlatego czarnej nie lubię bo nigdy nie miałam okazji się do niej przyzwyczaić. Za to żłopałam hektolitry oranżady.;) Marzenko to powodzenia w nauce jesteś mądra babeczka więc szybko załapiesz. Nutti jak zwykle jedzonko pyszne. Fajny weekend Ci się szykuje ja tez mam w planie imprezowanie. Ja wczoraj moim dzieciom zaproponowałam ze zrobimy sobie jakieś pyszne jedzenie po pichcimy sobie w kuchni razem ale po pierwsze czasu brak a po drugie wakacje i nie myslą o jedzeniu tyko zeby w stroju kąpielowym wyglądać oszałamiająco. Dlatego tniemy kalorie gdzie się da. A ja od wczoraj mam ochotę na mielonego kotleta takiego wysmażonego na tłuszczu z buraczkami i pieczarkami juz nawet nie pamiętam kiedy jadłam zapewne nie wtym dziesięcioleciu. Podejrzewam jednak, że taka zachcianka mogłaby się zle dla mnie skonczyć.;)
-
Cześć Laseczki.;) Marzenko wszystkiego najlepszego dla córci. Ja dziś od rana w biegu nawet nie miałam czasu żeby się z Wami przywitać. Dietujemy z ciocią początek łatwy nie był tak myślę, że w pewnym wieku lepiej niż dietetyk sprawdza się psycholog. Argument bo niedobre nie do obalenia praktycznie.;) Postanowiłam, że oprócz pracy nad ciałem muszę pracować nad umysłem swoim oczywiście;). Plan zaczęłam realizować natychmiast. Kupiłam książkę pt "Gniew" Miłoszewskiego i jakiś poradnik jak byc przewlekle szczęśliwym czyli wybrałam drobne kroczki.;) Jadłam dzisiaj tradycyjnie jajecznicę na sniadanie/muszę w koncu te badania zrobić/ na obiad miałam filet z kurczaka w ziołach i Dorotko specjalnie dla Ciebie liczyłam 3 cukinie, 2 papryki i surówkę z roszpunki, lodowej, szpinaku, pomidorów i awokado. Jadłam to o 12 pierwsze przebłyski głodu poczułam około 4. Byłam wtedy koło cukierni ale dałam radę i po powrocie do domu zjadłam mozzarellę z resztą sałaty z obiadu. Byłam na siłce i mam na koncie 20 tyś kroków.;) A jak u Was ze sportem oczywiście? Nutti mówią, ze cywilizacja osłabia więzi między ludzmi i to chyba prawda jest.;) Ja dziś w trakcie burzy między blokami się znalazłam i jeden taki silny podmuch wiatru o mało mnie z ziemi nie porwał. Wystraszyłam się okropnie na . Wiatr to potężny żywioł. Szarotka ja też z moją babcią szczaw na łące zrywałam.;) Ale zupy z tego nie robiła. Pózniej miałam problem z nerkami, pozniej dzieci były za małe a teraz to ciągle o tej zupie zapominam. Dorotko za młoda jesteś na takie stwierdzenia.;) Przyjdzie na nie czas. Teraz zadbaj o siebie. Robiłaś te badania? Ajenko jestem pewna, że jutro uda Ci się spotkać z kolegą bo minąć się absolutnie nie możecie. ;)
-
Dzięki Szarotka tutaj też są ograniczenia niestety jest to mięso i dużo warzyw.
-
Dorotka ja w zyciu zupy szczawiowej nie jadłam jakoś tak się złozyło czy w smaku jest podobna do ogórkowej? Ciągle myslę żeby zrobić ale za nim się zdecyduje szczaw ze sklepów znika.;) Nutti u nas truskawki były po 8 zł.;) Bez prądu i bez męża co można wieczorem robić.;) Marzenko mam nadzieję,że jutro pobiegniesz prawdziwie.;) Fajnie,że rodzinkę masz w komplecie ależ te dzieci szybko się starzeją.;) Jej ale im jedzenia narobiłaś aż żal mi się moich własnych zrobiło.;) Postaram się im to jutro wynagrodzić ;) Szarotka szkoda,że atmosfera nie fajna bo jednak trochę czasu tam spędzasz. Chciałam Ci napisać,ze opowiedziałam historię Twojego taty mojej cioci i wiesz,że zainspirowała ją do podjęcia walki o siebie. Będę starała się jej pomóc bo sytuacja naprawdę trudna ponad sto kg wagi, ograniczona możliwość ruchu, choroby przewlekłe i podeszły wiek.
-
Zołza Nutti ma rację pomysl o warzywach. Ja też najczęściej jem głupoty jak nic w domu nie ma. Nie ma albo na to co jest nie mam ochoty.;) Często gotuję czerwoną soczewicę mieszam ze szczypiorem , dodaję trochę oliwy i czosnku. Bywa, że jem to cały dzień na śniadanie do obiadu i na kolację.;)
-
Cześć szoruj do lodówy i zjedz porządne śniadanie.;) Teraz dobijam się morelami.;) Jak dowalę cukru do tej owsianki to mi się jakieś głodowe dopalacze włączają.
-
Cześc Laski. Nutti to przeżyłaś mały horror jak się ewakuowałaś z tego namiotu. Dobrze, że się w porę obudziłaś. Mam nadzieję, że basenik ładny.;) Jak przeczytałam Twojego posta włączyłam tv mam nadzieję, że u nas aż tak silnych nawałnic nie będzie. Szarotka oczywiście o odstawieniu leków mowy nie ma to wykształceni ludzie i każdy krok jest mocno analizowany. Skoro jednak medycyna konwencjonalna daje im kilka procent to wiadomo że szukają różnych sposobów. I teraz czy ten człowiek jest zbawicielem czy jedzie na emocjach ludzi chorych i zbija na nich kasę. Chciałabym wierzyć w to pierwsze ale niestety moja lampka też pali się na czerwono. Ja dziś na śniadanie zjadłam owsiankę, dwa jajka sadzone, paprykę, dwie cukinie i pojemnik malin.;) Chyba byłam głodna po wczorajszym treningu.;) Marzenko zdecydowanie nas zaniedbujesz ostatnio.;)
-
Nutti już niedługo będziesz na urlopie.;) Ja też idę spać może jeszcze coś poczytam.
-
Szarotka piękny wynik Twój tata osiągnął oczywiście przy pomocy żony.;) Mimo, że piszesz, że głodny nie był myslę, że stoczył walkę ze swoimi przyzwyczajeniami. Zawalczył tez o to żeby chodzić bez kul. Pewnie po nim samozaparcie odziedziczyłas. ;) Co do Zięby to powiem Ci, ze ja do konca jeszcze sobie zdania na temat jego teorii nie wyrobiłam. Jak wysłuchałam jego wykładu na temat cholesterolu to włos mi się na głowie zjeżył bo jako że mam niski cholesterol z grupy mało narażonej na udary czy zawały dostałam się do grupy z najwyższym ryzykiem. Dlatego oczywiście uznałam, że jego teorie są bzdurne. Gdybym jednak miała wysoki cholesterol to może jego teoriami bym się zainteresowała. Miałam kontakt ostatnio z inną teorią Zieby nawet o tym nie wiedząc mianowicie znajoma walczyła o leczenie swojego chorego na raka dziecka witaminą c lekarz nie chciał sie zgodzić. Dla niej była to nadzieja bo podobno komuś taka terapia pomogła. Powiedziałam jej wówczas żeby walczyła bo trzeba wykorzystać wszystkie szanse. Dlatego póki co nie wiem co o tym mysleć czy jest to człowiek który żeruje na chorych ludziach bo głównie do nich ta książka trafia czy faktycznie jakiś przełom. Skłaniam się ku temu co napisałaś ale jeszcze poczytam. Nutti szalejesz.;) Wiesz przecież że małe ilości nie do konca Ci służą. To rozumiem basen i piwko. Umiesz korzystać z życia czasami.;) Ja dopiero się uczę ale widzę, że w tej kwestii bardzo pojętna jestem.;)