-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Ida 7
-
Cześć. Wypadł mi nagły, nieprzewidziany wyjazd do rodziny, dopiero dzisiaj wróciłam. Z komórki nie mogłam popisać bo okazało się, że pakiet internetowy został wykorzystany. Nie wiem czy ja go wykorzystałam czy moje dziewczyny.:) Poczytałam co u was a popiszę jutro, zapewne wieczorem bo czeka mnie ciężki dzien. Dobranoc:)
-
Cześć :) Pozwólcie, że na wstępie wytłumaczę się z tych 25 tyś kroków.) Zwykle po każdym wakacyjnym wyjeździe mam kilka pomysłów na to aby w ciągu roku żyło mi się lepiej.:) Tym razem zaplanowałam, że będę więcej chodzić, gotować i nafaszeruję się witaminą D za darmochę.:) W związku z tym w ten upalny czwartek postanowiłam pójść do miasta piechotą. Założyłam podkoszulek krótką sportową spódnicę coby jak najwięcej ciała odsłonić bo przecież witamina przez ciuchy i wymalowaną gębę się nie wchłania. Do plecaka zapakowałam przyzwoitą bluzkę i buty na nos okulary a w rękę telefon coby przy okazji sprawy pozałatwiać i dużo czasu nie zmarnować. Zaadoptowane słonce nie robi ci krzywdy a pieści ciało i rozgrzewa kosci.:) Co prawda na olbrzymim skrzyżowaniu przez które musiałam przejść mój optymizm z lekka przybladł bo temperatura dochodziła prawdopodobnie do miliona stopni .:) Mimo to uważam, że słonecznym marudom powinnyśmy mówić "nie!"W końcu tak mało mamy słonecznych dni,że wstyd narzekać i nie korzystać.:) Pozałatwiałam sprawy w urzędach, poszłam na spotkanie a pozniej do galerii i na siłkę i w rezultacie miałam na koniec dnia 25 tys kroków i 55 pięter bo u mnie teren nie równy. Dzisiaj na wadze 54,6 :) Wieczorem po odpisuję na wasze posty :) Miłej soboty.:)
-
Rozumiem, że polecacie Spidermena? Czy może cos innego wybrać? Bo w planie na dzisiaj mam kino.)
-
Cześc Ajenko dziękuję za komplementy.:) Wiesz u mnie dużo zależy od tego co jem, nie tylko figura ale i samopoczucie . A moje złe samopoczucie potrafi zrujnować dzien mnie i mojemu otoczeniu.:( Nigdy nie byłam na pielgrzymce ale bardzo chciałabym pójść chociaż raz. Wyobraz sobie, że ja nawet w Częstochowie nie byłam ale to moze w tym roku się zmieni.:) Edzia na szczęście rąk nie przypaliłaś więc nadal mogą być szczupłe zgodnie z tym co wyczytałaś.:) No tak ja opalam się tylko w filtrach.:) Nie zawsze tak było kiedyś opalałam się dokładnie jak ty.:) Jestem pod wrażeniem zmian jakie wprowadzasz w swoim odżywianiu. Jesteś w takim wieku, że te zmiany mogą być trwałe. Ja za to zabrałam się za pozno i wiele złych nawyków po prostu nie jestem już w stanie zmienić. Zołza a kiedy ostatnio ważyłaś 52 kg? Ja myslę, że wcale nie jest łatwo przytyć oczywiście pomijając choroby. Myslę, że przyjemnie się tyje a trochę mniej przyjemnie chudnie. No i zdecydowanie bardziej konsekwentne jesteśmy w tyciu niż w odchudzie.) Qkardka wyglądasz szałowo w tej sukni:) Przyznam jednak, że jest ona kompletnym przeciwieństwem mojego stylu ubierania. Wyglądałaby w niej okropnie.:) U mnie zawsze na koncu chudną ramiona. Co do kroków to ja też mam ich niewiele wciągu dnia aczkolwiek od jakiegoś czasu staram się gdzie mogę chodzić na nogach więc od kilku miesięcy jest lepiej. Też nie mówię nikomu że powinien chudnąć ale sama chyba wolałabym usłyszeć prawdę. He he no tak mieć 10 kilo i mniej nadwagi to trochę słabo bo człowiek ani chudy ani gruby.:) Mały problem a taki upierdliwy bo jedzenie ciągle cię frustruje.:)
-
Przeoczyłam wasze posty.:) Nic dziwnego bo swojego pisałam i pisałam.:) Przy okazji ugotowałam obiad, wyprawiłam latorośl na wakacje itd itp.:) Moja idealna waga to właśnie ta którą mam.:) Z jakiegoś powodu trudno mi ją utrzymać bo zaraz jest mniej albo jak ostatnio bywa najczęściej więcej.:) Zołza działaj, działaj 10 kilosków to niewiele.:) Edzia jakie herbaty zakupiłaś? Ajenko jak dobrze pamiętam ty też byłaś na pielgrzymce? A ja nie jestem głodna :) A to dlatego, że właśnie obiad albo raczej obiadokolacje zjadłam:)
-
Cześc. Dziękuję za miłe powitanie, poczułam się jak w domu.:) Ajenko masz rację mam naprawdę fajne koleżanki. :) To przykre, że ciągle musisz pukać o pomoc która według mnie powinna być zagwarantowana. Ćwiczenia powinnaś wykonywać pod okiem fachowca bo zle robione mogą spowodować więcej szkody niż pożytku. Chociażby takie nożyce. Przy ich wykonywaniu trzeba odpowiednio ciało ułożyć a także podnosić nogi do odpowiedniej wysokości. Masz lustro? Ja dzisiaj też jakaś taka śnięta jestem.:) Qkardko no jestes miła jesteś chyba każda sie z tym zgodzi.:) Dlatego mysle, że nie szczupła sylwetka cię definiuje a cechy charakteru.:) Nie wiem jakie badania zwykle robisz ale może trzeba by było je pogłębić? Czyli cholesterol w rozbiciu albo do TSH FT zrobić. Wczoraj byłam 1 raz od trzech trzech tygodni na moich zajęciach. Wszyscy mnie komplementowali, że schudłam i wyglądam bardzo dobrze. Hm wcześniej też mówili, że wyglądam dobrze,że jestem szczupła i wcale odchudzać się nie muszę. Kłamczuchy jedne.:) No ale ja chyba też tak robię czyli nikomu nie mówię, że jest za gruby. A wy jesteście szczere w tej kwestii czy raczej nie? Qkardka myslę sobie tak. Siedzisz większą czesć dnia bo taką chyba masz pracę. Nagle wieczorem przechodzisz w kolejną skrajność czyli intensywny ruch. Dodatkowo twoje ciało jest niedożywione bo 1200 kalorii to chyba twoja PPM. Może twój organizm po prostu ma teraz inne priorytety niz spalanie tłuszczu np gromadzenie go za wszelka cene. Może odpocznij trochę od intensywnych treningów i zobaczysz co będzie się działo>? Nutti bardzo miło,że wpadłaś.) Szkoda, że się minęłyśmy bo może nadarzyłaby się okazja na spotkanie.) Będziesz zadowolona z wizyty w trójmieście. Gdańsk to piękne miasto, prawdziwie europejskie.:) He he tak a propos tłuszczu to przypomniało mi sie motto naszego wyjazdu "lepiej dwa tygodnie wstydu niż przez rok zap.....ć na siłowni" :) Mam nadzieję, że częściej będziesz sie pojawiać.:) Zołza też jestem ciekawa jak tą dychę wyliczyłaś.:)He he w sumie masz rację musiałam być na diecie idealnej.:) Tylko nawet nie zauważyłam że schudłam bo cały czas na wzdęciach byłam. Nic co tam jadłam mi nie służyło. Może jedz więcej na obiad to nie będziesz miała apetytu pod wieczór? Marzenka miej litość dla konika 80 kg to raczej dla zwierz ciut za dużo.:) Odpoczywaj i odezwij się po powrocie.)
-
Cześć. Jakoś nie mogę się ogarnąć po tym wyjeździe.:) Zacznę od tego, że było bardzo przyjemnie:) Odpoczęłam,pozwiedzałam trójmiasto, nagadałam się z koleżankami i nawet się trochę opaliłam.:) Dużo dało mi takie oderwanie od problemów. Qkardka poczytałam co napisałaś i stwierdziłam, że jesteś bardzo miłą i wrażliwą osobą.:) No jak pomyślałam tak napisałam.:) Pytasz jak moja idealna dieta miała się na wyjeździe. Jak wiesz byłam nakręcona na dietowanie no ale bardzo szybko straciłam nadzieję, że uda mi się ją utrzymać. :) Były obfite śniadania na obiad najczęściej zestaw dnia czyli flądra i frytki,pizza, ciasto,lody, alkohol i zero sportu czyli nie biegałam i nie ćwiczyłam. Jedynie co to łaziłam po 20 km dziennie raz było nawet 40. Wszędzie miałyśmy daleko a na plaże 3 km w jedną stronę. No i całkowicie odpuściłam myślenie o diecie. Zakaz podjadania mam już chyba we krwi bo ciasto było po obiedzie no i prawie nie piłam kawy. W niedzielę rano ważyłam 54,6. Nie wiem jakim cudem dopiero to analizuję:). Może powinnam wyrzucić te moje zdrowotne odżywianie i przerzucić się na frytki.:) A może czasami trzeba odpuścić żeby ruszyć dalej? Qukaardka bardzo mi przykro,że ta waga tak się z tobą obeszła. Wyjaśnień może być kilka na szczęście do urlopu masz jeszcze trochę czasu. Odczuwasz, że poszło po całości czy tylko w brzuch? Kiedy robiłaś badania? Zołza dobrze,że jest cię więcej na topiku.:) Myslę, ze młody przechyla się na rowerku bo tak się nauczył na 4 kółkach . Trochę popróbuje i będzie git oby się tylko nie zraził .:) Z dietą dasz rady bo kto jak nie ty.:) Fajnie,że ta przeprowadzka odłożyła się w czasie a nóż okaże się, że nie będzie konieczna.No jak to nie masz powera do odchudu no jak to? Musisz bo skoro ja mam to pasowałoby,żeby wszyscy mieli.:) Ajenko na miłość zawsze jest czas a wiek tu nie ma nic do rzeczy.:) Widzę, że bardzo ładnie dietujesz. Jak jesz 1200 kalorii nie jesteś głodna? Wiesz ja myslę, że kazdy ma lepsze i gorsze dni dlatego czasami na ten sam problem różnie reagujemy. Mam nadzieję, że dzisiaj masz dobry dzień.:) Blondpinezka gratki wielkie za wagę.:) 5 z przodu no, no super ci idzie.:) Teraz już tylko szlif :) Fajnie masz z tym domkiem w górach ) Pewnie sporo czytasz bo taka polanka aż prosi się o dobrą książkę. Co ostatnio fajnego czytałaś? He he podobają mi się te słodkie przyległości:) Edzia gratuluję pracy.:) Zuch za te gofry ja pewnie podjadałaby co jakiś czas.:) Hm czego wystrzegam się na kolacje. Przede wszystkim staram się jeść mało i zwykle najwięcej warzyw w całym dniu. Podobał mi się twój dietetyczny rachunek sumienia.:) Nie na darmo mówi się ,że "jesteś tym co jesz" Uważam, że z jedzeniem jest jak z dobrym wychowaniem. Czasami masz ochotę komuś wygarnąć czy odpowiedzieć niegrzecznie ale pewne normy które przyjęłaś trzymają cię w ryzach.W odżywianiu też trzeba sobie takie zasady wypracować i twardo je przestrzegać :) Marzenka bardzo gustowne to twoje drugie imię, takie światowe :) Przepraszam,że nie odniosłam się do wszystkich ciekawych tematów jakie poruszyłyście ale trochę krucho u mnie z czasem. W każdym bądź razie przeczytałam wszystko.Zołza, Szarotka z Agą też mogłyby coś skrobnąć.:) Oglądałyście już pierwszy odcinek siódmej serii" Gry o Tron"?
-
Cześć. Dziękuję za słowa wsparcia. Sytuacja bez większych zmian, mam nadzieję, że chociaż odrobinę czas uleczy rany. No ale co się dziwić byli ze sobą ponad 60 lat. Jutro jadę nad morze na nasz coroczny babski wypad. Zdecydowałam się w ostatniej chwili więc czasu na pakowanie mam niewiele. Pochwalę się, ze od tygodnia jestem na diecie prawie idealnej.:) Tak,tak idealnej :) Jutro rano się zważę i z pociągu napisze jaki wynik. Mam plan dietować na wyjeździe, żadnych gofrów, lodów itp. Nie wiem czy mi się uda ale będę próbować. Mobilizacja sie wyklarowała jak tydzień temu na wadze stanęłam.:) Mam wam dużo do powiedzenia ale to już po powrocie bo teraz migiem muszę ogarnąć co do walizy wrzucić.:) Mam nadzieję, że jutro dołączycie do mnie z porannym ważeniem.:)
-
Na liczniku 6806. Czyli zrobiłam 700 kroków między kuchnią a biurem żeby wchłonąć milion kalorii na mojej idealnej diecie. :(
-
10
-
9
-
8
-
7
-
5
-
4
-
3
-
2
-
Cześć. Może zacznę od tego,że moja idealna dieta jak zwykle ostatnio bywa lekko mi się rozjeżdża. :( A wszystko przez truskawki,morele, brzoskwinie i nektarynki. Jem ich dosłownie na tony od rana do nocy. Ajenko buty świetne.Bardzo eleganckie i będą pasowały do sukienki.:) Też jem duże śniadanie jak ty. :) Qkardka oglądając twoje zdjęcia zastanawiałam się kto się lepiej bawił ty czy twoja córeczka.:) Na każdej fotce wyglądasz swietnie. :) Jesteś tak chuda, że nawet ja miłośniczka chudości mówię na tym etapie powinnaś swój odchód zakonczyć.:) Jestem pod wrażeniem twojego sernika wygląda bardzo apetycznie.:) Zastanawiam sie co skłania cię do jedzenia tego błonnika? W tych kaloriach mogłabyś zmieścić sporo owoców czy warzyw też zawierających błonnik i pewnie smaczniejszych.:) A jogurt to myslę, że etykiety nie doczytałaś wiesz przecież, że kalorie to nie wszystko. Edzia zuch jesteś, że tak pięknie trzymasz ilośc posiłków i nie podjadasz.:) No ale czy nie za dużo cukru jak na zdrowe odżywianie? No to trochę pogderałam czy też pomądrzyłam się .:) Powinnam teraz napisać co ja jadłam żebyście się mogły zrewanżować.:)
-
Wczoraj miałam 17 tyś z hakiem tylko dzięki temu,że na spacer się wybraliśmy . U mnie niedziela to zwykle najmniej aktywny dzien. Na ten moment mam 3800 kroków. Korzystam z my fitness bo moja opaska jest kompatybilna z tą apką. Pewnie korzystałabym z Fittatu ale nie ma jej na mój telefon. U mnie z aktywnością tradycyjnie to samo. Muszę pomysleć o jakiś zmianach bo zakwasów nie miałam od dawna.:)
-
Cześć. Dzisiaj pierwszy dzien mojej idealnej diety. :) Rano jajko, warzywa i owsianka. Owoce na przekąskę na obiad planuję surówki,grillowane warzywa i jajko sadzone. Ajenko nic od ciebie nie dostałam, sprawdzałam pocztę przed chwilą. Edzia dzięki.:) Jak najbardziej kciuki się przydadzą.:) Moje frittaty są tylko z piekarnika. Twoja brzmi znakomicie.:) Aczkolwiek pewnie pierwsze zrobię tą Qkardki bo lepszej reklamy nie mogła zrobić.:) Ja na ryby to mam taki patent, że jak jem poza domem to zawsze staram się zamawiać właśnie rybę.:) Te knajpiane mi smakują natomiast te które ja przyrządzam już nie bardzo.:) Aczkolwiek rodzina nie narzeka a robię przeważnie tak jak podała Qkardka. Często gotuję np filet z dorsza rozdrabniam dodaję jogurt ,musztardę, przyprawy i szczypiorek. Qkardka miło, że o mnie nie zapominasz.:) Jak sprawuje się opaska? Masz do niej aplikację? Ile kroków wczoraj zrobiłaś? Jej głodówka? No musimy trochę popracować nad tym twoim wariactwem.:) Złośnica 97 kg to spory problem więc nic dziwnego, że walka trochę cię przeraża. Tym bardziej, że masz kilka nieudanych prób jak widzę. Ale najgorsze co mozesz zrobić to mysleć o sobie zle. Według mnie jesteśmy poniekąd ofiarami czasów w jakich żyjemy. Tabuny ludzi w wielkich koncernach spożywczych pracują jak nas od swoich nafaszerowanych cukrem produktów uzależnić. Zaczyna się od pierwszego słoika nutelli "zdrowych" płatek śniadaniowych reklamowanych w tv i tak powoli uzależniamy sie od cukru .Jemy go coraz więcej i coraz częściej . Zjemy pół bochna białego chleba a za pół godziny dalej jesteśmy głodni. W związku z tym jemy dalej i to wcale nie warzywa bo nasz uzależniony mózg karze jeść nam cukier a nasz przeładowany organizm od razu zamienia go w tłuszcz. Podobno miesiąc wystarczy aby wyrwać się z nałogu. Myslę, że warto zawalczyć bo gra nie toczy się tylko o wygląd ale i o zdrowie.
-
Cześć. U mnie bez większych zmian nadal cierpię na chroniczny brak czasu. Pewnie w związku z tym moja dieta ostatnio dość poprawna. Trzymam pory posiłków i nie objadam sie słodyczami. Aczkolwiek przyznam, że z kalorycznością trochę kiepsko , rzadko udaje mi się zejść poniżej 2000 kalorii. Dziś na wadze 55,3 mam nadzieję,że to 54 pojawi się jeszcze na tych wakacjach. :) Ajenko oby neurolog z przychodni był bardziej komunikatywny bo widzę,że masz masę wątpliwości. Może jak pójdziesz na wizytę zapiszesz pytania? Torebka bardzo ładna a w jakim kolorze będziesz miała buty? Dorotko zuch jesteś z tym rowerowaniem Fajnie, że szukasz dla siebie dobrej opcji. Może akurat rower ci spasuje. Przykro mi, że czeka cię przeprowadzka wiem jak tego nie lubisz.:( Niewiem czy pisałaś ale daleko od miejsca w którym teraz mieszkasz? Edzia cieszę się, że wycieczka udana.:) Zdjęcia piękne przypomniały mistare dobre czasy. Widzę, że masz bardzo rozsądny plan dietetyczny. Trzymam kciuki za powodzenie. :) Powiem tak mija już jakieś siedem lat od kiedy chodzę na siłkę i przez ten czas nie poznałam nikogo kto schudł przy pomocy nawet hardcorowych ćwiczeń nie trzymając diety.:) Oczywiście sport jest niezbędny ale najważniejsze zeby był systematyczny . Cwiczenie na czczo to jest według mnie tak mały ubytek kalorii,że ja bym sobie nawet tym nie zawracała głowy. Jak robiłaś frittatę? Przekąski super też zwykle mam w planie zjeśc tak mało.:) Qkardka jaką opaskę kupiłas? Wiesz myslę, że wprowadzenie idealnej diety a nawet małych zmian do naszego odżywiania jest bardzo trudne.Gdyby było inaczej wszyscy byliby szczupli.:) Mój organizm jak widzę potrzebuje węglowodanów jak zjem chociaż małą porcję kaszy reaguje z wielką wdzięcznością.:) Nie wiem czemu ja jej nie jem naprawdę nie wiem codziennie sobie obiecuję , że od dziś no i jak zwykle wychodzi, że jednak od jutra.:( He he sprytnie jak spadki to podajesz a jak wzrosty to już nie?:) Ktoś przecież musi robić za tło dla tych co mają spadki.:) Ja tą rolę odgrywam już od miesięcy.:) Blondpinezka na potwierdzenie tego co napislaś to powiem ci, że mam prawie 8 kg więcej mięsni od znajomej osoby w moim wieku i mniej więcej podobnej wagi. Czyli faktycznie można .Trzeba tylko wykazać się systematycznością no i odpowiednio dobrać ćwiczenia. Niestety czterdziestce nie wystarczy ciągnąć kijki 2 razy w tygodniu troszkę trzeba się bardziej postarać. Ja w ogóle uważam, że sport powinien lekarz na recepcie przepisywać bo jednak świadomość przeciętnego człowieka w tej kwestii jest niewielka. Przyznam się, że ja takiej absolutnie nie miałam. Widok przepiękny. Jak miałam psa to często wybieraliśmy się na takie łąki. Teraz nie mam już okazji. Brawo za spadek mały czy duży ale sadek.:) Jestem pod wrażeniem tego jak pięknie trzymasz dietę, że masz wszystko pod kontrolą, że posiłki na czas i do tego urozmaicone odstępstwa od diety zawsze pozostają odstępstwami :) Marzenka udanego weekendu. U mnie paskudna pogoda :(
-
Cześć. Dzięki za słowa otuchy .Sytuacja w miarę ustabilizowana Codziennie chodzę do szpitala plus obowiązki zwyczajne i na nic nie mam czasu. Muszę zacząć bardziej się organizować. Tylko dzięki siłce zachowuję umiarkowany optymizm.:) Edzia zazdroszczę wypadu do Budapesztu.Uwielbiam to miasto ciągle sobie obiecuję,że następnym razem zwiedzę go z przewodnikiem.:) Jestem pod wrażeniem twoich śniadań. Zwłaszcza ten omlet czy nalesnik czy też co innego mi się podobało. :) Fajnie,że znajdujesz czas na celebrowanie chociaż jednego posiłku.Nie wiem dlaczego myslałam,że obwód robisz na siłowni. Fajny zestaw i gratki za mobilizację mimo wszystko.:) Qkardka miałam kiedyś okazję kosztować jakiegoś mazidła z tej firmy powiem ci, że trzeba mieć duża wyobraznię żeby przekonać organizm,że to jest właśnie to.:) Może są bardziej udane produkty ja tego nie wiem. Myślę, że to jest w sumie przetworzony syf podobnie jak te wszystkie cuksy które jem ale bez kalorii. Czyli takie spełnienie marzeń.:) Myslę,jednak, że nie jest to oferta dla każdego dla mnie np nie z tego względu, ze u mnie ilość cukru w cukrze musi się zgadzać i nie ma innej opcji:) Ja wiem , że dla mnie jedyną drogą do diety idealnej jest odwyk od cukru. Tak właśnie było po odchudzie na którym przez 2 miesiące całkiem zrezygnowałam ze słodkiego. Bez cukrzanego głodu ja po prostu kontrolowałam jedzenie bez wysiłku tak myslę, że chyba Dorota wie o czym piszę czyli taka idealna dieta bez planowania dramatyzowania,że tego nie mogę czy tamtego. Trwało to kilka lat i wydawało mi się wtedy, że tak już będzie zawsze no i niestety ta zbytnia pewność siebie mnie zgubiła. Chyba słusznie mówię , że pycha dązy przed upadkiem Blondpinezka u mnie burpeesy na każdych zajęciach inne. Na tych najbardziej zaawansowanych kładziemy się na podłodze czyli klatką piersiową na ziemi i wyskok jak najwyżej a trudność polega na tym żeby zrobić jak najwięcej powtórzeń w okreslonym czasie. Zapytałam bo te z podporu z wyrzutem nóg strasznie rąbią po kręgosłupie lędźwiowym jak ktoś nie umie spinać mięśni brzucha. He he widzę, że mamy podobną historię "zumbową".:) Widok z domku sielski.:) Masz kontakt wzrokowy z sąsiadami?:) He he Ajenko ale się uśmiałam z tej owsianki nie owsianki bo też poczułam ulgę, że inni widzą ryż.:) Bardzo było mi miło przeczytać, że masz zaufanie do mojej wiedzy dlatego trochę mi niefajnie jest pisać, że niestety moja wiedza jest zdecydowanie wybiórcza.:) Dorotko pewnie przez ten wiatr cię głowa boli. Mam nadzieję, ze tabletki okażą się skuteczne.
-
Cześć Dziękuję za słowa wsparcia. Jest coraz lepiej, dużo daje mu to szpitalne leczenie. Ja dzisiaj na diecie prawie idealnej. Dwa posiłki z zachowaniem przerw. Na śniadanie kremówka i kawa na drugie śniadanie kilogram truskawek a na obiad kremówka. :( Ajenko jak chce oddać to pewnie dobry człowiek z niego . Mam nadzieję, ze dużo pieniędzy nie miał syn w portfelu. Wiesz myslę, że my baby zawsze sobie coś do zamartwienia znajdziemy. Jak nie uroda to dzieci itd.:) Qkardka śliczne masz dzieci :) Selfie genialne i zdecydowanie zasługuje na ramki.:) Oj tam co to 3000 kalorii jestem pewna, że bilans tygodniowy jak zwykle wyjdzie w porządku.:) Zołza to jaki masz plan? Blondpineska brawo za realizację wyzwania sportowego. Hm zastanawiam się jak według ciebie wyglądają burpessy ? Marzenka jestem pewna, że ta ilość na odchudzanie nie wpłynęła.:) Jednak czy zostało przerwane jak oni to nazywają "wewnętrzne odżywianie" to pojęcia nie mam.
-
Cześć Wagi tygodniowej nie podam bo się nie zważyłam. Na moim dyżurze zaistniała konieczność wezwać pogotowie do taty . Teraz wszystko powoli sie stabilizuje ale w tej sytuacji nie ma pewności co będzie jutro. Nie chcę o tym pisać ale chcę żebyście wiedziały, że mogę nie pojawić się od czasu do czasu.Dietę trzymam co prawda jakościowo nie najlepiej ale ilościowo jest ok. Ajenko sukienka bardzo mi się podoba. Jest szykowna, elegancka i wyglądasz w nie pięknie. Już na pierwszy rzut oka widać twoją prace nad sobą zdecydowanie jesteś szczuplejsza niż na pozostałych zdjęciach. Marzenka wyobrażam sobie jaka jesteś zadowolona z tych spadków. Cieszę się razem z tobą. Ja po tej mojej diecie kilka lat byłam na diecie idealnej czyli żadnych słodyczy, kawy, nabiału z zachowaniem przerw. A był to czas, ze o odżywianiu nie miałam dużego pojęcia. Samo mi sie w głowie poukładało może też hormony zaczęły lepiej pracować w szczupłym ciele. Nie wiem jakie mechanizmy zaistniały ale skoro pojawiły się u mnie mogą i u ciebie. Edzia trzymam mocno kciuki za zdaną sesję.:) Gratki za chude uda.:) Popisz trochę jak ta twoja obwodówka wyglada. Przeplatasz z kardio? Blondpineska nastrajasz mnie wybitnie optymistycznie.:) Już o niczym innym nie marzę tylko o domku w górach. Brawo za ćwiczenia.:) Cwiczenia które wybrałaś to te które u nas na siłce uchodzą za najlepsze.:) Nic tak nie wzmocni mięśni jak plank i nic tak nie przyśpieszy metabolizmu jak burpeesy /robisz je kładąc się całkiem na podłodze czy tylko do podporu?. Brawo za dietę i spadek.:) No a chlebek idealny widać rękę wprawnej gospodyni. Ja też przyłączam się do klubu tych co nie lubią kupować butów.:) Dorotko jak waga? Kłopoty z dzieciątkiem skończone? Qkardka alez ty masz zapał do tego odchudu.:) Bieganie o 5 rano jeszcze mi się nie zdarzyło.:) Bluzeczka śliczna a ty wyglądasz w niej perfekcyjnie. Rozumiem cię doskonale, że chcesz doprowadzić ciało do ideału. Tak myslę, ze moze ono teraz chce aby je trochę pogłaskać:) Baw się dobrze nad wodą. Mam nadzieję, że masz piękną pogodę .
-
Już jestem w domu badanie wyszło poprawnie. Jest co prawda jedna zmiana do obserwacji ale najprawdopodobniej jest to torbiel. Ja regularnie badam się od pięciu lat. Własnie wtedy miałam pierwszą biopsję robioną. Dowiedziałam się wtedy, ze mam gęste piersi. Czyli bardzo dużo gruczołów w związku z tym jestem nawet 10 razy bardziej narażona na wystąpienie raka a poza tym w takich ciężko jest wykryć małe zmiany a już na pewno nie za pomocą mammografu.Dlatego systematycznie chodzę na usg na szczeście póki co nic złego się nie dzieje zawsze na strachu się konczy. Zeby nawiązać do tematu naszego topiku to w zaleceniach mam trzymanie wagi :) Ajenko to śliczna musi być ta twoja sukienka, liczę, ze jakieś zdjęcie z wesela obejrzę.:) -7 to wcale nie jest tak zle :) z pewnością szybko nauczysz się patrzeć przez nowe okulary.:) Edzia ja jak idę na obwód na siłowni to zajmuje mi to półtorej godziny.:) Faktycznie bardzo dużo masz zdrowych nawyków.Najlepszy z wszystkich przynajmniej według mnie to ten, że potrafisz trzymac przerwy między posilkami. Ty jeszcze nie musisz aż tak bardzo jak ja zwracać uwagę na zdrowe odzywianie. A może jak utrzymasz to co masz to nigdy nie będziesz musiała. :) Qkardka ja tam żadnych żył nie widzę, masz ładne sprężyste ciało. Przecież podczas biegania też się tworzą mięśnie. Z tego co słyszałam na tych moich biegowych treningach to wszyscy biegacze dodatkowo chodzą na strech a jedyne mięśnie jakie jest konieczność wzmacniać to mięśnie brzucha. Nie tylko konieczność ale i obowiązek jak się chce dużo biegać. Ja to chyba najbardziej stresuję się mięśniami na udach i tymi kapturami. Do mnie kompletnie widoczne mięśnie nie pasują . Powiem ci, że jak ostatnio podnosiłam sztangę to mój widok w lustrze mnie ściął. Stwierdziłam, że jak bym miał 20 lat mniej to w tym momencie rzuciłabym tą sztangą i już nigdy na siłkę nie wróciła. Ale fakty są takie, że nie mam tych dwadzieścia lat mniej i mieć nie będę. Dla mnie nie ma już innej alternatywy niż sflaczały wygląd. Dlatego trzeba wziąć poprawkę na wiek i cieszyć się czym sie da.:) Bo lepiej nie będzie ewentualnie gorzej. Blonpinezka na jakie warsztaty chodzisz? Obstawiam garncarstwa albo związane z psychologią.Kilka razy przejeżdżałam przez Wiedeń i za każdym razem obiecuje sobie, ze pojadę tam na dłużej. Jeszcze mi się to nie udało.:) Dorotko miło cię czytać. He he no to sobie po marudziłaś to ja w związku z tym typuję, że w piątek będziesz miała co najmniej kilogramowy spadek.:) Dobra zmykam na siłkę bo mi zajmą moje ulubione miejsce.:)