Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

WiktorFeliks

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. WiktorFeliks

    Jak poderwać dużo starszego faceta???

    Witam. Z zaciekawieniem prześledziłem niektóre wcześniej tu poruszone wątki. Również mnie samego nieco dotyczy hasło przewodnie i temat tych dyskusji, dlatego będę wdzięczny za uwagi i rady co do sytuacji, w której się znalazłem, szczególnie od pań z własnymi doświadczeniami o podobnej charakterystyce. Najpierw kilka zdań o mnie: Mam 51 lat, obecnie samotny, z historią kilku związków o różnej długości, które jednak nie przetrwały, choć z kilkoma moimi byłymi miłościami utrzymuję jakiś luźniejszy kontakt do dziś. Nie jestem biedakiem, ani bogaczem, z własnego wyboru w życiu kilkukrotnie zmieniałem profesje, obecnie prowadzę działalność gospodarczą. Po zakończeniu ostatniego dłuższego związku 6 lat temu miałem kolejne przelotne kontakty z płcią piękną, ale przyznam, że choć życie w parze wzbogaca doznania, nie mam ciśnienia na taką sytuację za wszelką cenę. Niewątpliwie cenię swój stosunkowo duży zakres wolności i nie jestem gotowy całkiem się go wyzbyć. Z drugiej strony oferuję taki sam zakres wolności swym partnerkom, co jednak jak widać niekoniecznie prowadzi do sukcesu związku ;) Od lat bywam w pewnych miejscach w Europie (kilka razy do roku), w których spotykam ludzi praktykujących wspólny światopogląd. Stwarza to okazję do przyjacielskich kontaktów z ludźmi w każdym wieku, oczywiście również z kobietami. Naturalna i częsta jest wśród nas bliskość, również cielesna: podobna do zachowań wśród zdrowej rodziny. Niekoniecznie oznacza to zachęcenie do zachowań seksualnych, aczkolwiek jest to niewykluczone. Z tego powodu czasem niełatwo jest ocenić, czy czyjaś chęć bliskości jest neutralna, czy też oznacza coś więcej. Otóż aktualnie czymś nowym jest, iż poznana na jednym ze spotkań tego lata pewna sympatyczna 26-latka zaczęła zwracać na mnie uwagę, powiedzmy ponadstandartowo. Sama często szukała mego towarzystwa, rozmowy, okazji do wspólnych posiłków itd. Tak się złożyło, że po zakończeniu imprezy mogłem ją po drodze podwieźć do domu (mieszkamy około 150 km od siebie), sądząc, że na tym się ten miły dla mnie czas zakończy. Ku mojemu zdziwieniu zostałem jednak wciągnięty w prawie codzienną korepondencję (maile, sms-y), dzięki której dowiaduję się o meandrach jej ścieżki edukacyjnej, o pracy, stosunkach z matką, itp. W ostatni weekend ponownie mieliśmy okazję się spotkać. Ponieważ program na miejscu oraz nasze własne terminarze były dość napięte, wspólnie spędzone chwile były krótkie i przerywane. Zauważyłem u panny rozczarowanie i smutek, kiedy okazywało się, że więcej wspólnego czasu nie da się wykroić. Nie ukrywam, że to wszystko mi się dość podoba, i cieszyłbym się, gdyby trwało dłużej oraz rozwijało się, choć staram się nie rozbudzać u siebie zdecydowanych oczekiwań. Choćby dlatego, że jeśli spojrzeć na aspekt fizyczny, nie wykroczył on do tej pory poza uścisk dłoni, czy delkatnego misia na przywitanie. Ze swojej strony ostrożnie staram się pokazać, że jestem otwarty na bliższy kontakt, jednak zachowuję się delikatnie i bez żadnego nacisku. Jak napisałem na wstępie, zapraszam do poważnych komentarzy odnośnie mojej sytuacji.
×