Mam czasami takie dziwne zachcianki, lubię dostawać mocne klapsy, być poniżana, wzięta na siłę. Widzę, że mojemu facetowi się to podoba kiedy może mnie np. posuwać w gardło a nie czekać aż łaskawie się zajmę jego penisem. dobrze wie, że nic nie zapewnia mi lepszego orgazmu niż dostanie (oczywiście nie z całej siły) "liścia w twarz" lub coś w tym stylu. Ale zawsze kiedy już skończymy, mam wrażenie że pluje sobie w brodę, że mnie uderzył czy wyzwał. Zawsze zapewniam go, że to było nieziemskie i wcale się nie gniewam, bo doskonale wiem, że mnie szanuje. Niestety wydaje mi się, że robi tak tylko po to aby mi było przyjemnie a sam się z tym źle czuje...
