iwcia10

Aldza ja nie bralam relamium wcale

Nie wiem czy to zwykła ciążowa dolegliwosc czy ortopeda jakiś musiałby to zobaczyc. Jeszcze bede próbować dzwonic, ona ma dyżury w szpitalu i praktycznie tel nie odbiera, pod tym wzgledem akurat to jest do bani. Dzisiaj dotarly ostatnie ubranka i zestaw butelek:) ale to wszystko słodkie. Jeszcze lozeczko i duuuuzo innych rzeczy mi zostało do kupienia, kurcze ile tego potrzeba nawet nie wiedzialam ze az tyle. Zaraz przysiadam na allegro i pozamawiam wszystko za jednym razem, bylam w 5-10-15 ale ceny mnie trochę powalily. Przewijak usztywniany u nich po 61 a na allegro za 40 dostane, pościel itd też sporo drozej, no chyba ze gatunkowo lepsze ale akurat na przewijaku w gatunku mi az tak nie zalezy. Aldza bralas klej?

Hej Iza, ja bym Ci poleciła wizyte u dr Mercika ale to jest oczywiście moje zdanie. Edyta to fajnie ze wczesniej macie wizyte, zawsze kozna szybciej ruszyc:) Aldza wcinasz ananasa? Catarina lez i sie nie stresuj, mnie czasem coś tak momentalnie zaboli ale to chyba malucha kopniaki. Ja się nie dodzwonie do mojej dr bo poczta się włącza i tez nie wiem co z tą stopą mam robić.

Koszta zblizone faktycznie ale oczywiscie jesli mowa o tym ze sie podchodzi do in vitro z mfz. No i po in vitro chyba wiecej lekow sie dostaje, moze zalezy to od konkretnego przypadku ale ja po inseminacji bralam tylko duphaston.

Ja tez chce dotrwac do 39tc takze moja lekarka majac wtedy urlop pewnie mi jej nie zrobi, ale juz wole niech robi ktos inny a maluch siedzi dluzej w brzuszku. Ja mam termin na 8,11,17 sierpnia. Wedlug usg to jest 17, czyli chcialabym miec robioną Cc 11.08 w urodzinki mojego taty bo tak by wychodzil 39 tc:) ale by mial dziadek prezent;) wtedy juz moja lekarka bedzie tylko pytanie czy do 11 dotrwam... mi od razu mówiła że robimy Cc i tylko powiedziala ze za dlugo sie staralismy zeby teraz ryzykowac, wolalam juz jej chyba nie pytac o reszte i powiedzialam ze tak, tniemy.

Edyta ja mialam inseminacje w Antrum w Bytomiu. Jechalam tam z nastawieniem ze zaczne brac tabletki itp i dzidzius sie pojawi a o inseminacji nawet nie myslalam. Lekarz wykryl mi tam bardzo mala macice, dal leki na 3 miesiace i jesli by sie nie powiekszyla moglam zapomniec, o dziecku. W ciaze moglam zajsc, ale dziecka bym nie donosila bo doszlo by do zaduszenia:( na szczescie macica ulegla rozciaganiu, dr dal nam miesiac czasu na naturalne proby a potem powiedzial ze jesli sie nie uda robimy 3 max inseminacje, jezeli nic to nie da zostaje tylko in vitro. I tam robilismy 3x, potem pojechalismy na urlop gdzie lekarz kazal nam "ostro;)" działać no ale nic to nie pomoglo. Po powrocie zaczelam szukac po necie co jeszczd mozna zrobic i natrafilam na refundacje in vitro. Zadzwonilam do mojego lekarza ale on nie mial przyznanej refundacji, najblizej Opole lub Katowice. Wybralam Gc, zapytalam meza co robimy i uslyszalam "dzwon":) i tam sie przenioslam. Chociaz gdyby dr H mial refundacje raczej zostalabym u niego, zawsze mi tlumaczyl wszystkie pomiary pecharzykow, endo, ile plemnikow wprowadza itd. Jakos to chyba spokojniej robil bo nie ma takiego przemiału jak w Gc to moze sobie pozwolic na takie opowiadanie;)

A ja jestem z tych "panikar" i pewnie gdyby mi nakazano nie wychodzic z domu to bym pewnie w nim siedziała i nie wyłaziła;) jak staralam sie o dzidziusia naturalnie to funkcjonowalam normalnie czyli robilam to co zawsze nie dałam się ześwirowac poza urojonymi ciazami i lataniem po sikacze co chwile ale zylam jakos az tak bardzo nie myslac o tym wszystkim i nie odmawialam sobie raczej niczego. Teraz kiedy zaczely sie podejscia do inseminacji czy in vitro dalam sie jednak zeswirowac i wole dmuchac na zimne. Zostal mi jeszcze miesiac i tez wiele jeszcze moze sie stać zlego, ale moze akurat dotrwalam do tego etapu bez zadnych powazniejszych komplikacji bo dalam sie zeswirowac zakazom i nakazom;) nie wiem...

Edyta to raczej chodzi o trase nie o sam urlop. Mi dr P odradzila na poczatku ciazy jechac na swieta 100 km dalej, no ale kazdy lekarz ma inne zdanie.

Ciiii nie kłócimy się od rana bo jak kobity się kłócą to deszcz będzie padał. Kazda z nas i tak zrobi tak jak uważa a co potem to nikt nie wie. Hope zobacz jak zlecialo a jeszcze nie tak dawno pisałaś ze tyle czasu jeszcze:) teraz Ty jako kura nioska wysiaduj do srody piękne jajca! Od srody lapiemy znowu witamine D, upaly zapowiadają;)

U mnie sloneczko gdzieś tam się przebija, chyba tez dzisiaj mam wiecej siły a i noga jakos mniej boli..obym nie przechwalila bo pewnie zaraz zacznie bardziej. Ritta???

Dzien dobry i poproszę kawcie:) sniadanko w sumie jak Linka podajesz to też jestem chętna. Aldza powodzenia, wracaj z dzieciaczkami i odpoczywaj, i daj im przykaz siedzenia cale 9 miesiecy juz w swoim nowym domku. Kto ma kiedy i co????

Ja tez wiele razy korzystałam z solarium, mialam kiedys okres uzaleznienia i chyba u Ciebie jest to samo. Ale dla mnie nie było by żadnego problemu żeby je odstawic tym bardziej teraz gdy widze jak moja skóra odzyla, wyglada tysiac razy lepiej i moda na tzw solary juz dawno minęła.

Chyba wszystkie mamy podobnie, ja co miesiac miałam ciążę urojone czyli wmawialam sobie bol piersi, zachcianki, mdlosci itp. Od razu leciałammpo testni czar pryskal, ale w momencie pochodzenia do inseminacji i in vitro na ten okres bylam w stanie zrezygnować ze wszystkiego byle się udalo. Dziewczyny ze mnie się tutaj śmieją bo ja nawet odpuszczam sobie zblizenia z mężem od samego momentu pozytywnej bety. Nawet gdy moglismy u mnie nie bylo opcji, dziecko na pierwszym miejscu.

Aldza ja rano dawalam, trzymam jutro kciuki !:)

Sil...popieram w 100%:)

Gosc i musisz pamietac że tak jak piszesz, ludzie nie wiedza że sa w ciazy, pija, palą, ćwiczą itp tylko ze nasze ciążę sa z lekka inne, od samego poczatku sa to ciaze wysokiego ryzyka i dlatego bierzemymod samego poczatku te wszystkie leki ktorych wlasnie Ci normalnie zachodzacy w ciążę nie musza brać. Edyta na pierwszą wizyte obojetnie kiedy pojedziesz:)

Gosc ja mam akurat inne podejscie niz Ty. A jak beta wyjdzie 0 to nie bedziesz sie zastanawiac czy nie zaszkodzilo temu solarium czy picie wina? Skoro naturalnie nie mozesz zajsc w ciaze i próbujecie inseminacji to nie jest dla Ciebie wazniejsze żeby robic wszystko aby sie udalo a nie zeby chodzic do solarium bo opalenizna schodzi? Ja po pierwszym nieudanym transwerze chodzilam do pracyni teraz czesto zastanawiam się czy to mi akurat nie zaszkodzilo i strasznie zaluje ze nie wzielam L4 i ze nie odpoczywalam bo nawet gdyby wtedy sie tez nie udalo to nie myslalabym teraz czy to nie bylo czasem powodem niepowodzenia. Nie wiem, mam zupełnie inne zdanie niż Ty , wole zapobiegac za wczasu niz potem żałować ze coś bylo wazniejsze niz tak wyczekiwana ciąża.

Broń Boże solarium! Nawet ciepłe kąpiele są zakazane a co dopiero solarium. A jak się udało i juz maleństwo kielkuje sobie? Wstrzymaj sie dziewczyno do bety. Fif obawy normalne, ja z jednym maluchem i wiecznie w strachu. Bedziesz już tak miała do porodu, wiecznie strach o te szkraby.

Gość nic się nie martw bo ja nie biorę luteiny a płakać mi się chce od samego rana, począwszy od tego że pada deszcz a skonczywszy na tym że nie potrafię zdecydowac sie jakie łóżeczko wybrać na allegro.Takze nie jestes sama, pogoda raczej robi swoje i caly stres niz luteina. Mi sie nawet beczec chciało bo poduszka jakas twarda i włos nie lezy na głowie tak jak powinien;) linka to już wolę przemądrzałego chyba;)

Sil, zawsze mowie że to ma być "maminsynek";) za co delikatnie od Tasi obrywam.

Ok, ale jak mój synek będzie jakiś"ciapciowaty" to będzie na Was!;) dzisiaj to ja sie czuje jak jakaś żaba rozjechana na drodze, nawet oddychac nie mam sily; ( nie da się jakoś przesunąć tych dat w kalendarzu juz na sierpien?:) tyle mialam na dzisiaj zaplanowane poszukac na necie a chyba znowu nic nie zrobie.

No to może wszystkie zostanmy pod kolderkami:) noga..może nie będę pisac bo mnie bedziecie po lekarzach gonić; ( ogólnie jak na niej stanę to boli mimo kapuścianych okładow, ale do tego doszlo puchniecie i drętwienie dłoni takze caly zestaw ciążowy w komplecie juz mam ;) Ritta to dostanie opiernicz jak tylko się zjawi bo doskonale wie że ma się tutaj meldowac!:) dziewczyny zapytam jeszcze tutaj bo juz pytalam na fb...znacie chlopakow o imieniu Szymon? Ponoc wiekszosc to "ciepłe kluski";) i teraz to mam dylemat;) Malinka co do Hani to u mnie w rodzinie jest aparatka ktorej nikt nie przegada:) wszedzie jej pełno:)

Witam w ten paskudny, deszczowy i przygnębiający ranek...u Was tez taka piękna pogoda? Czuje ze dzisiejszy dzień spędzę pod kołderką. Chyba nikt nie betuje w tym tygodniu, wlasnie nasz rodzynek uciekł. . Mam nadzieje ze wszystko dobrze? Teraz płeć poznamy najszybciej chyba u Elusiowo, Bimbałki i Lenki:)

Gość bron Boże ten Iliadan łykać:)! To są tabletki"dowcipne", ja bralam co 2 dni jak zaczynalo szczypac to kazdego dnia. Kwiat to w sumie powinni inaczej to robic. Jezeli jest wiecej to i tak zamrazaja , czyli powinni poczekac czy zaplodni sie 6 zarodków i wtedy zapytać czy reszte sobie zostawiasz czy oddajesz bo pewnie pytają zaraz po pobraniu? Moze za dużo wymagam;) ale ja tak to rozumuje, myślałam ze skoro placi się tyle kasy zeby zamrozic nadmiar to właśnie po to ze gdy wykorzystam pierwsza procedure to wracam po te zamrozone komorki bez potrzeby na nowo punkcji. Catarina 99 ananasa wcinaj i odpoczywaj:)

Ja tez przy lutinusie bralam Iliadan. Tak myślę o tym mrozeniu komorek, skoro np startuje z refundacji i mam 3 procedury to nie wiem czy to mrozenie ma sens? Skoro np w pierwszej próbie wykorzystam 3 transwery i dalej nic, bede na nowo musiala miec punkcje i pobranie komórek bo tych zamrozonych nie mogę wykorzystać w rządowce? No to wychodzi na to zeby je mrozic przy ostatniej trzeciej procedurze? Bo wtedy jak po raz trzeci nie wyjdzie to dopiero wracsm prywatnie po te komorki..dobrze ja to rozumuje? Kwiat czyli masz zamrożone ale żeby korzystac z rzadowki to ich nie mozesz ruszyc dopoki nie wykorzystasz wszystkich prób?