Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iwcia10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez iwcia10

  1. Nie wiem, a Twojego żalu do męża w ogóle nie rozumiem. W Waszym wypadku to chyba faktycznie lepiej się rozejsc niż obwiniać z ktorej strony jest problem lub jesli jedno ma tak uprzykrzac życie drugiemu.
  2. Hej dziewczyny, właśnie skończyłam Was czytać...u każdej coś innego;) a ja lezakuje bo jakąś kolke dostałam z lewej strony, mam nadzieję że to nic groźnego. Gość nie wiem dlaczego nie miałam in vitro na cyklu naturalnym, nie myślę i nie zastanawiam sie nad tym. Ufam lekarzom i myślę, że wiedza co robią.
  3. No dziewczyny teraz u mnie kawa :) piekna pogodę mam za oknem, sloneczko jak wiosną:)
  4. Tasia to jest tak jak napisalam...facet to facet:) moj M też nie miał pojęcia na czym to polega, zresztą ja dopóki mnie ten temat nie dotyczył też nie wiedzialam dokładnie na jakiej zasadzie to wszystko działa.
  5. Rowniez staram się spac na lewym boku, ale na prawym i na plecach tez lezakuje. W nocy nie wstaje do ubikacji, ale w dzien co chwilę latam i oczywiscie co troche czuje jak mi wylatuje lutinus i biegne zagladac na wkładkę czy to oby on. Przechlapane z tymi wszystkimi obawami co? a w chacie to juz mam taki sajgon, że posprzatane tylko w kolo rynku;) jak nie transwery i oszczedzanie sie to teraz tym bardziej staram się nie męczyć przy porzadkach, ale na wolnym ogarniam juz to wszystko;)Malinka a bierzesz sobie tez fotki z usg? Ostatnio dostalam 2 różne i na jednej mowie do męża ze dzidzia wyglada jak mala myszka kształtem. ..to się biedny oburzyl za tą myszkę:)no bo przeciez jak moglam porównać coś co on stworzył do myszki hahhaa :) facet to facet nic dodac nic ująć.
  6. A co do monitoringu pecherzyka to ja mialam robiony podglad po 2 inseminacji. Okazalo sie że pecherzyk nie pękł:( i z marszu dr poszedl za ciosem i zrobił w ten dzień kolejną no ale nie udalo się mimo to:( wydaje mi sie, że u mnie to ogolnie byl problem z polaczeniem się plemnika z komorka.
  7. Tasia u mnie teraz tylko jedna kawka na dzień także rano zaczynam od kakao i bułeczki a kawa jako druga w kolejce:) ja potem ide do pracy pozabierac rzeczy no i sie jako tako pożegnać przyzwoicie;) w sumie dobrze, że już jestem na wolnym bo jednak odczuwalam po kilku godzinach zmeczenie i silniejsze bóle podbrzusza. Malinka u mnie ze spaniem nie bardzo. Wczesnie sie budzę i nie mogę spac, w ciagu dnia nie spie wcale. Pewnie teraz bedac w domku sie to zmieni. A badan tez się boje, nie tyle badan co ich wyników. Jednak w naszej grupie wiekowej są większe obawy, ale bedzie dobrze i malenstwa są zdrowe:) może jutro juz płeć poznacie? ja jesli bede wiedziala to postanowilam, że bedzie to dla wszystkich niespodzianka;) takze jak co sorki dziewczyny;)
  8. Dzien dobry kobitki:) ja juz od 5 przewracam się z boku na bok i zasnąć nie mogę. Positive, ananasa wcinamy na zagnieżdżanie zarodka:) wujek doktor google nam to polecił;) wszystkie wcinalysmy i nie zaszkodziło a może i pomogło:) ananas ma sporo kwasu foliowego także wcinamy dziewczyny. My mamuski juz ponoć lepiej jak nie jemy także kolej na Was:) mi już byrczy w brzuchu, nie wyrobię normalnie ciągle głodna jestem. Wczoraj wysłałam M na Orlen po hot doga i wiecie co? jak wczesniej nie potrafiłam zjadać calego to gdy go zjadlam nadal bylam glodna; ( w sumie to dopiero przytylam 2 kg ale maleństwo chyba wyciąga ze mnie to jedzonko;) trzymam kciuki za dzisiejszą inseminacjeni kolejne oczywiście:) grania Ty masz problem z urlopem, a w gyn nie robią w godz popoludniowych inseminacji ? Ja w Bytomiu mialam zawsze dopiero wieczorami tak po 18.
  9. Gość, nie każda para ma takie szczęście, że zajdzie w ciążę na zawołanie i naturalnie. My z mezem bardzo się kochamy, oboje mamy wszystkie wyniki dobre i gdyby nie in vitro to o dziecku pewnie moglibysmy pomarzyć. Pomoc naturze to nie jest droga na skróty, czasem to jedyna droga. Zrobisz jak uważasz bo to Twoje zycie i wybory, obys wybrała tak by być szczęśliwą i nie ranic innych w drodze do wlasnego szczescia.
  10. Dziewczyny które dopiero dołączyły piszcie coś o sobie :) daleko macie do Katowic? tak tak Malinka to jest prawidłowa wersja;) kazdy mi mowi, że jak mam ciągle te cofki i wcinam ogórki ni śledzie to na syna ;) o ktorej masz w sobotę te badania? ja tez się ich obawiam z lekka dlatego kiedys myślałam czy je w ogole robić.
  11. Hej kobitki :) a ja w wannie lezakuje i Was czytam. Nowej koleżance życzę jak najszybciej brzuszka :) gość ja Cie nie krytykuje, tylko mam zupełnie inne podejscie do tych spraw. Piszesz że kochasz męża, ale dla mnie ktoś kto chce zostawić męża tylko dlatego że nie macie jeszcze dziecka nie kocha i tyle. Macie ślub tak ? Przysiegalas być z nim w zdrowiu i chorobie ? Rozumiem rozejsc sie bo wygasło uczucie, bo któreś zdradzilo...ale zeby powodem było dziecko ? Sory ale uwazam, że wina lezy rowniez po Twojej stronie. In vitro nie, histeroskopia nie....droznosc nie....to jak Ty chcesz to dziecko ? Moj mąż ma super nasienie ja bardzo dobre wyniki, ponad 5 lat sie staralismy i uwazasz ze zdrowi ludzie mają dzieci na zawolanie ? Nie wiem to jest Wasza sprawa ale dla mnie dziwna, chyba że sie juz nie kochacie to tylko wtedy jestem w stanie to zrozumiec. Podbrzusze mnie znowu boli....
  12. Malinka dr P faktycznie teraz tylko przyjmuje w środy, mówiła mi na ostatniej wizycie. Gość a nie myślałas nad tym że jesli sie rozpadnie Wasz zwiazek to na nowo moze być jeszcze gorzej? Maz raczej nie zacznie szukac nowej partnerki z zapytaniem na wejście czy podda się in vitro bo on ma slabe plemniki a Ty raczej też nie bedziesz szukać nowego partnera z zapytaniem czy ma odpowiednią ilisc plemnikow itd, potem zawsze możecie trafic jeszcze gorzej a czas dopiero ucieka. Wspierajcie sie, szanujcie i jeszcze mocniej kochajcie w tej walce o dzidziusia:) nasz zwiazek tez to wszystko umocniło i to bardzo:)
  13. Tasia ja w pełni rozumiem Twojego M. Gdy u nas wyszły wszystkie wyniki prawidłowe a lekarz stwierdzil, że mam za mała macie, nawet okreslil ze jesli leki jej nie rozszerza to do zaplodnienia może dochodzic ale ja nie donosze w niej zadnego dziecka bylam zalamana. Wtedy zapytałam nawet wprost M czy mnie kiedyś zostawi jesli to z mojej strony bedzie problem, zapytal czy mam coś z głową nie tak?:)takze rozumiem co on czuje jesli problem jest od jego strony a facet jak facet bedzie to w sobie dusić, przeżywać ale pogadac o tym nie bedzie chciał.
  14. Tasia, gość..my kobiety myslimy i reagujemy inaczej. Gdy u nas juz dłuższy czas sie nie udawalo i zaczynałam temat lekarza, M caly czas mi powtarzal, że trzeba probowac bo kiedys się uda. No ale czas leciał nieublagalnie a u nas nic się nie zmienialo. Z tym, ze my sie wcale nie klocimy, może trudno w to uwierzyć, ale przez 13 lat małżeństwa może z 5 razy do tego doszło. Zawsze uczulalam M, żeby nigdy nie kłaść się spać obrazonym, bo nie wiadomo czy człowiek rano wstanie a wyrzuty zostaną na zawsze. Jak juz troszke czasu minęło zaczelam rozmawiać z M wiecej na ten temat, mowilam, że z czasem bedzie coraz gorzej w staraniach. Kolezanka ktorej lekarze nie dawali szans na 2 dziecko dala mi namiary na dr H ktory pomógł jej w 3 miesiace i wtedy chyba M sie przekonał żeby zacząć leczenie. Też malo o tym wszystkim mowil, zawsze uważał że u niego jest wszystko ok, facet chyba gorzej znosi jesli to z jego strony tkwi problem. Ale powiem Wam dziewczyny, kiedys przeczytalam na necie historię dziewczyny, ktora starala sie lata, kilka inseminacji, kilka in vitro i dalej nic, i bardzo mnie ujęła tym, ze doszli do wniosku z M, że dziecko to cud i szczęście, ale skoro nie jest im dane go posiadac będą robic wszystko, zeby nie rozbić wlasnego szczescia ktore stworzyli razem.Pieknie to opisala, zaczeli kochac sie podwojnie, rozmawiac, spedzac ze soba wiecej czasu, wyjeżdżać na urlop itd....i napisala, że są bardzo szczesliwi we dwójkę, skoro nie jest im byc dane we 3 to przekładają tą miłość na dwie osoby:) jak znajdę to jeszcze to Wam tutaj wkleje mnie to bardzo poruszylo i moje nastawienie. Czytalam to chyba po moich trzech inseminacjach M i powiedzial mi wtedy, że tez nie bedziemy robic nic na siłę a kosztem niszczenia tego co stworzylismy:)Tasia nie wiem co Ci doradzić, gość nie wiem jakie macie relacje z M, ale ja bym nie dopuściła do rozpadu zwiazku z moim M, no chyba że nie ma u Was uczucia :( spać nie moge i juz siedzę na necie ;)
  15. Tak to jest jak się słucha głupot, dlatego proszę mnie ustawiać do pionu! ;) ten lutinus mi caly wyplywa, jeszcze szczypie zanim wyplynie...dobrze, że go będę zmniejszac powoli. Dr P zapytała mnie z czego wolę powoli rezygnowac duphastonu czy lutinusu...długo się nie zastanawiałam:) kobitki odliczam fragmin:):) 6 ostatnich sztuk :)
  16. Hope dobrze, że już masz @:) teraz chwila oddechu i wracaj po swoje malenstwo:)
  17. Grania wiem coś na temat wolnego w pracy, u mnie tez byl zawsze problem, juz nie miałam co wymyślać, 3 inseminacje, potem przygotowania do in vitro, punkcja, transwer, potem na nowo....miałam zawsze wiekszego stresa jak to pogodzic z pracą niz tymi wszystkimi podejsciami. Dlatego bylam zmuszona powiedzieć koleżance z ktora pracuje o in vitro bo bez tego ani rusz, ona się ze mna zmieniała lub oddawala mi swoje zaplanowane urlopy wtedy co ja potrzebowalam.Tez jakos dasz radę.
  18. A mi znowu głowa pęka:( wczoraj zobaczylam, że w karcie ciąży mam wpisany termin na 17 sierpnia. Boże zeby tylko po drodze nic złego sie nie stało:( nie wiecie jak to jest ze zwierzetami w ciąży? Koty to wiem, że czesto powodują poronienie a psy? Z tego co czytalam gdy się myje dokladnie ręce itd to raczej nie, ale babka mi wczoraj powiedziala, że straciła w 6 miesiacu dziecko i powiedzieli jej, że z powodu psa. Przeraziłam się trochę, no ale przecież masa ludzi ma zwierzęta:(
  19. Nooo Catarina słyszałam i to nastawila tak głośno, że tylko slyszysz bum bum bum bum:):) coś pieknego, ja prawie wylam:)
  20. Malinka jak moj M zareagował ja wizyte? pocałował klamkę od gabinetu:) przyjechalismy na styk bo byly takie korki, a że zawsze jezdzimy z pieskiem to ja rura na górę a M jeszcze idzie siusiu z pieskiem i nie zdążył wejść ze mną:( szkoda bo dr P dlugo na usg mi pokazywała malenstwo i ten odglos serduszka :) na prenantalne juz idzie ze mna, psa nie biorę);
  21. Malinka ogólnie czuję się różnie, glowa mnie pobolewa, czasem podbrzusze i rano tradycyjnie cofki a dzisiaj cały dzień pulsuje mi w uchu. Dziewczyny widok malucha na usg jest bezcenny, ale jak dr P puscila mi bardzo głośno bicie serduszka to na mnie to zrobilo ogromne wrażenie:) chyba większe do tej pory niż widok . Cos pięknego, tak dudniace serduszko w swoim ciele:) życzę Wam kobitki jak najszybciej takiego doswiadczenia. Aaaaa cukier mi spadl:) z 94 na 83.9 yuuupiiiiiiiiiiii
  22. Nie wiem od czego zacząć:) Catarina te badania sie robi miedzy 12 a 14 yg tak mi powiedziała dr P i wyliczyła je na 30 stycznia. Dzis byłam u rodzinnego po L4 i dostałam bez problemu:) Lekarz byl przerazony ile biorę leków:( a gdy powiedzialam, że juz część mam odstawionych to tym bardziej szok. Po odstawieniu lekow ide do lekarza który przyjmuje kiasto dalej prywatnie imw szpitalu. W tym miasteczku akurat chwalą porodowke dlatego się zdecydowalam. Witam nowa koleżankę, nic się nie martw bo moje pierwsze in vitro tez nie wyszło a mialam podane nawet 2 zarodki, ale to sie udalo:)
  23. Dziewczyny nie wpuszcza nie na tą stronę:( nie wiem czy to ogolnie ze strona jest cos nie tak czy u mnie z netem, nawet nie widac moich wczorajszych wpisów:(
  24. Nie wiem co mam z tym netem, zawiesza mi się i raz widac co napisalam a za chwilę juz tego nie widać i nie wiem czy dodalo.
  25. Tak Catarina to jest to samo. Mam je za 2.5 tyg w Gyn, potem za tydzien wizyta i juz chyba przechodzę u siebie do lekarza, tak mi zasugerowala dr P. Mówiła, że jesli paty maja daleko do Gyn to po badaniach i odstawieniu wszystkich leków juz sobie chodzą do lekarzy u siebie. Wczesniej lepiej nie bo wiadomo, że lekarze nie majacy kontaktu z lekami in vitro potem nie wiedzą co robic. Dzisiaj nawet dostalam 2 różne zdjecia usg:) na jednym gdy powiedzialam, że dzidzia wyglada kształtem jak myszka to M sie prawie oburzyl;)aaa i byly takie korki, że przyjechałam na styk, pobieglam na górę a M jeszcze musial wysikac psa bo zabieramy go zawsze ze soba:) no i oczywiscie nie zdążył wejść ze mna do gabinetu...a takie były plany;)
×