Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iwcia10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez iwcia10

  1. Hope, pięknej bety jutro:) może jak wrócę z pracy to już ją nam tutaj podasz. Dobrej nocy dziewczyny ide lulu bo wcześnie wstaje:(
  2. Hope..trzymam kciukole! Zosia nie chcecie sie starać o zakwalifikowanie do refundowanego in vitro ? Ja z poprzedniej kliniki po 3 nieudanych inseminacjach zabrałam całą kartoteke i udałam się do dr M . Nawet na pierwszej wizycie jeszcze nie miałam kartoteki tylko same wyniki badan i powiedziałam o inseminacjach no i oczywiscie, że chciałabym się zakwalifikować na in vitro. Od razu powiedział, że się kwalifikujemy i zaczelismy działać. Nie uważasz że kolejne inseminacje to strata czasu i kasy ? Mi poprzedni lekarz powiedzial, że 3 podejścia mają sens ale kolejne już raczej nie.
  3. Dzień dobry kobitki :) ja dziś leniuchuje, potem jeszcze jadę na jakieś zakupy. Tasia próbujcie tam gdzie Wam podpowiada rozum i serce;) oby jak najszybciej udało się dojść do celu:) jutro mam ciężki dzień. .muszę powiedzieć szefowi o ciąży. Jeszcze nie chciałabym mówić, ale moja praca w moim stanie nie pozwala mi na to żeby dluzej to ukrywać. Jakoś to przetrawie;) u mnie brzydka pogoda, zimno, pada..
  4. Hej zosia. Powiem Ci , że ja na dr M nie mogę powiedzieć złego słowa. Co do inseminacji to ja tam nie miałam, mogę Ci polecić w Bytomiu Antrum i dr Horaka, bylam tam pacjentka az 3 inseminacje nie przyniosły oczekiwanych rezultatów i pozostało mi jedynie in vitro. Poszperalam w necie i znalazłam Gyncentrum, jak widać udało się. Nie wiem jakie pisiadacie fundusze, ale refundowane in vitro troszkę tez kosztuje mimo wszystko. Chodzi głównie o leki. Nie wiem co Ci doradzić, próbujcie na miare swoich możliwości.
  5. Albo dr M albo dr P , przekonała mnie dziś do siebie tak samo jak dr M:) ale tak ogólnie to zapisze się u siebie na miejscu już też do lekarza. Ja mam oficjalnie 6tc, ale jeszcze bez kartoteki:)
  6. Malinka Ty chyba latasz po tych stronach co ja :)
  7. Malinka bo do kliniki jadę polowe drogi autostrada, a do rodziców masakryczna drogą z dziurą na dziurze. Moja siostra ze swoją drugą córka gdy była w ciąży wybrala się do nas w 10tc bodajże i po powrocie rano zabrała ją karetka tak zaczęła krwawic:( powiedzieli jej, że to po podróży ją wytrzaslo i przelezala kilka miesiecy. Powiem Ci, że mi po inseminacji mój lekarz polecił abym zrezygnowała z wyjazdu na urlop. Jednak trochę się boję:(
  8. A jakąś matę masująca? Albo kocyk elektryczny na chlodne dni przed tv ?;)
  9. A wiesz, mamie na okrągłą rocznicę zrobiłam foto książkę. Na pierwszej stronie akt urodzenia, potem swiadectwo ukonczenia szkoły, bardzo stare zdjecia od małego do ślubu, potem akt malzenstwa, zdjecia jej śp rodziców, potem calej rodziny i tak coraz bardziej aktualne:) bardzo się wyruszyła i powiedziała, że jic lepszego nie mogła dostać, tylko, że na to troszkę trzeba czasu.
  10. Nie wiem ile chcesz wydać na prezent, ostatnio na rocznicę ślubu zamowilam im torta z ręczników z wyhaftowanymi imionami i datą ślubu. Tak im się spodobała, że tort stoi nadal w celafonie bo szkoda im się tym wycierać:) kiedyś zamówiłam im kalendarz ze zdjeciami wnuczek czyli dziećmi mojej siostry a na rocznicę jeszcze dostali masażer do stóp i sobie chwalą:) nie wiem czy Ci w czymś pomogłam;)
  11. Hope nie wiem jeszcze co ja kupię, w tym roku zostajemy z M na święta u siebie, bo do rodziców mam jakies 100km a w moim stanie jazda w taką podróż jest nie wskazana co potwierdziła mi dziś dr P. Pierwszy raz będę u siebie zawsze jeździmy do moich rodziców. Pewnie dopiero po świętach coś im kupie ale w tym toku to to raczej prezenty będą skromniejsze, bo rodzice wiedzą ile kosztowało nas upragnione szczęście:) ja im czasem kupuje na jakąś okazję w aptece tak ładnie zapakowane litrowe syropki na serce i odporność i są bardzo zadowoleni:)
  12. http://www.noworodek.pl/index.php?ms=3&art=39#top-right Malinka tutaj jest wszystko fajnie opisane co dzieje się z bombelkiem tydzień po tygodniu. Trzeba wejść w ciąża i rozwój płodu.
  13. Malinka Ty łobuziaro jedna, gdzieś była tyle czasu!;) wiedziałam, że będzie wszystko ok, ja byłam przerazona po moich różowych ciapkach. Ja juz byłam w Gyn po 10, była masa ludzi, juz nie mialam gdzie usiąść nawet. Tez widziałam ten bialy migający punkcik:) tylko moje malutkie ma dopiero kilka milimetrow..niech teraz rośnie jak najszybciej. Hope mnie tez bolało nic sie nie martw. Teraz znowu mnie boli z lewej strony i już sie boje bo wczoraj mialam to samo. Malinka pochwal się co pokupilas;)
  14. Malinka! Opamietaj się kobitko...my tutaj czekamy!;)
  15. U mnie z jedzeniem to różnie. Głodna jestem co chwilkę i jem rzeczy których wcześniej mało co jadłam. Blizniaki nastepnym razem ;) a co do dr P to nie ma porównania do wizyty u dr Cz. Dziś zanim chciałam o coś zapytać dr P wcześniej sama mi wszystko mówiła. Nie wiem czy zawsze się tak zachowuje, ale mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Zero pośpiechu, wszystko powolutku tłumaczy. Na następną wizytę idę już do niej. Poczytaj sobie opinie na znany lekarz i tam również ja chwalą. Zanim usiadłam na fotel odwróciła go mnie monitor i wszystko tłumaczyła, gdzie pęcherzyk, gdzie serduszko, ile milimetrów, ile musi przyrastac itd. Ja osobiście po jednej wizycie mogę ją polecić.
  16. Nie mam pojecia Grania, teraz czytam ulotkę duphastonu i po tym mogę mieć plamienia. Kurcze nie wiem ile tego brać, pewnie bylo napisane na recepcie, chyba będę brala jak w ulotce.
  17. Jedno, fajnie gdyby były dwa, ale u mnie to chyba tez trochę niebezpieczne ponieważ mialam bardzo mała macice, która powiekszano mi lekami.Teraz mam jeszcze raz taką jak mialam, ale dwojka dzieci w niej to pewnie tez ryzyko scisku itd. M trochę zawiedziony że jedmo, ale cieszy się bardzo z tego co mamy teraz:)
  18. Aaa...za 7 dni do kontroli, pani dr powiedziała, że zarodek teraz musi rosnąć milimetr dziennie zeby było wszystko ok, teraz ma 2,2 milimetra i mówiła, że na 6 tydzień ciąży jak do tej pory i tak jest czasowo dobrze rozwiniete bo widać pulsik, teraz tylko musi odpowiednio rosnąć. .także bądźcie pewne, że dalej będę tutaj panikowac;);) ciekawe jak malinka, ale pewnie lata po galeri ze nic nie pisze także wszystko ok:) Catarina u Ciebie juz tes będzie widać skoro dziś juz u mnie było. Dzięki dziewczyny za słowa otuchy i w ogóle za wszystko :) moj M teraz chodzi i oglada pierwsze zdjecie usg:)chyba w ramke je normalnie wsadze;)
  19. Juz leżę także na spokojnie napiszę. Rano wstałam a wkladka ufajdana różową wydzielina lutinusa. Po chwili włożyłam aplikator zeby sprawdzać jak tam w środku a tu znowu ufajdany na różowo. Od razu telefon do Gyn, że mam wizytę po 12 a plamie i kazali przyjechac już. Weszłam bez kolejki do dr P, świetna osoba, wszystko tłumaczy sama od siebie dokładnie, pokazuje na ekranie krok po kroku powolutku tłumacząc, jestem pod wrazeniem jej podejscia do pacjenta. Po plamieniu ani śladu zanim zajechalam na miejsce, ale w momencie plamienia krwią trzeba się udac do najbliższego szpitala , żeby nie tłuc sie do nich ponad 70km. Nie wiadomo od czego to było bo znikło. Potem widzę na usg pecherzyk, zarodek i puls serduszka...bezcenne:)taki malutki biały pulsik:) życzę Wam dziewczyny tego widoku jak najszybciej:) boże jak ja się balam nie macie pojęcia. Chyba najbardziej z tego wszystkiego dzisiaj. Ze 2 slowa z M po drodze zmieniłam ze stresu i strachu. Lutinusa na tym etapie nie mozna zamienic na luteine, lutinus normalne, że tak wyplywa.Dostalam jeszcze duphaston, i zaswiadczenie do pracy o ciąży. Nie wiem co jeszcze bo oczywiscie kartki z pytaniami nie zabralam i ze strachu to i tak juz nic nie wiedziałam. Jak zobaczylam tą różowa ciape to myslalam że juz po wszystkim.
  20. Już wróciłam, dzwoniłam, że dostałam różowe plamienie i kazali mi od razu przyjechać. Na szybko teraz nspisze....pęcherzyk..zarodek i pulsujace serduszko już widzialam :):):) boszeeee potem reszte napisze....
  21. Już wróciłam, dzwoniłam, że dostałam różowe plamienie i kazali mi od razu przyjechać. Na szybko teraz nspisze....pęcherzyk..zarodek i pulsujace serduszko już widzialam :):):) boszeeee potem reszte napisze
  22. Oby ukazał się przynajmniej jeden to bede szczęśliwa, a jeśli dwa to doznam lekkiego szoku;) ale też będę szczesliwa:) zmykam kobitki lulu....kolorowej nocy bo stosunkowo udanej to mogę chyba, pożyczyć tylko Tasi i Grani ;)
×