Panna Migotka 1990

z bogatym facetem, który, by na mnie robił. Nawet mam takiego jednego na oku. Jest to ojciec mojej koleżanki (zauważyłam jakie drogie rzeczy funduje córce i jej dzieciakowi) może i mnie coś da.

Kto mnie wesprze na duchu i da miłość i pieniądze, kto będzie na mnie robił.

Cały miesiąc, nie dostałam ani grosza. Więc podeszłam do kasy fiskalnej, wzięłam sobie tysiąc złotych oraz trochę jedzenia, chcieli, żebym im za to zapłaciła ale przyszłam w ostatnim dniu, wzięłam i uciekłam. I niczego nie żałuje :)

Zamierzam poprosić go oto, by pomógł mi zdać maturę, ale o co jeszcze powinnam poprosić. Chciałabym zdrowie, mieszkanie, umieć się uczyć języków obcych, być na studiach, mieć dużo pieniędzy.

Cały miesiąc, nie dostałam ani grosza. Więc podeszłam do kasy fiskalnej, wzięłam sobie tysiąc złotych oraz trochę jedzenia, chcieli, żebym im za to zapłaciła ale przyszłam w ostatnim dniu, wzięłam i uciekłam. I niczego nie żałuje

Po prostu, chciałabym zdać maturę i otworzyć własną szkołę policealną. Brałabym sto złotych miesięcznie od słuchacza mojej szkoły policealnej. Zastanawiam się jakie warto kierunki byłoby otworzyć. Czy gastronomiczne, administracyjne czy mechaniczne.

Bardzo się boje i proszę o wsparcie!!!

życiem ? :(

:(

Jak to załatwić?

i czuję potrzeby zmian. Chce się zmienić, chce to zło co siedzi we mnie zakończyć. Liczę na to, że mi się udać. Pierwsze rzeczy jakie zamierzam zrobić to zmiana twarz, korekta nosa, nawet oczy.

Trzeba udać się do jakiegoś banku czy co??? Żeby mieć odłożone na swoją miesięczną pensję??? Ja słyszałam, że jest możliwość zastawienia swojego domu i bank wypłaca miesięczną emeryturę??? To może już teraz bym się załapała?

umrzeć i urodzić się w rodzinie, gdzie byłabym otoczona miłością, mieć wspaniałych rodziców, dziadków, itp. Żyć, gdzie niczego mi nie brakuje (nie musi być jakieś wielkie bogactwo) i mieć zdrowie oraz głowę do nauki. Tylko tego bym chciała, niczego więcej.

zajmę się karierą w solidzie, praca 24 h przez 10 dni w miesiącu.

umrzeć i urodzić się w rodzinie, gdzie byłabym otoczona miłością, mieć wspaniałych rodziców, dziadków, itp. Żyć, gdzie niczego mi nie brakuje (nie musi być jakieś wielkie bogactwo) i mieć zdrowie oraz głowę do nauki. Tylko tego bym chciała, niczego więcej.

Czy robić karierę tu w Polsce, czy wyjechać do Londynu i tam zrobić kursy reżyserii teatralnej, dziennikarstwa i tam pozostać już do końca życia?

Daje olej i rozbijam dwadzieścia jajek na patelni a tam martwe kurczaki, czy zwrócą mi pieniądze?

w jakimś hiszpańskojęzycznym kraju. Po prostu chciałabym w końcu zmienić swoje życie i żyć trochę inaczej niż do tej pory. Dlatego uczę się języka angielskiego bo mam zamiar wyjechać.

... rodzice muminka?

:(

Ja oto, by moja nauka przyniosła rezultaty, żebym w końcu dostała w czerwcu ten egzamin dojrzałości, bym mogła się realizować w show biznesie, bym mogła w końcu poczuć co to znaczy mieć ten papierek, bym mogła studiować, bym wygrała wielką kumulację w lotto i ekstra pensje.

z bogatym facetem, który, by na mnie robił. Nawet mam takiego jednego na oku. Jest to ojciec mojej koleżanki (zauważyłam jakie drogie rzeczy funduje córce i jej dzieciakowi) może i mnie coś da.

Stopniowo swoją rodzinę, ujawniając ich tajemnicę i przejąć majątek, który potem sprzedam.

przez kłótnie rodziców o boczek i dekodery :( :( :(

a teraz będę leciała do Stanów przerobić sobie twarz. Mam dość swojej twarzy, chce czegoś nowego, lepszego, wyraźnego i zabić tego złego, mściwego człowieka, który we mnie siedzi.