Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gdasonia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gdasonia

  1. barbarus, nie ma co pisac, szkoda mi ciebie, wiadomo, serce matki. Miejmy nadzieje, ze bedzie wszystko ok, moze to dobrze, ze masz mysl zajeta sprawami
  2. Palący problem więc pisze, jeszcze przed podaniem wagi. Szybka, no faktycznie, w takiej sytuacji kaczka moze nie spelnic swojej roli. Boze moj, tez mialam takie sytuacje, ze mama lezala za drzwiami a ja ryczac, musialam na sile otwierac drzwi, modlac sie, zebym jej jeszcze bardziej nie uszkodzila. Zawsze mowie w takich wypadkach, ze czlowiek ma wredna nature i nie widzi tego co dobre. Tak jak kiedys Jola napisala, starszy czlowiek w ogole nie poruszajacy sie bez asekuracji to jest mniejszy problem dla opiekuna... U nas tak jest i to ma swoje plusy. Ania, w takim razie moze zdecydowalibyscie sie na taka toalete, ustawiana w pokoju, chocby na noc, moze byloby latwiej bo szybciej. One sa w sklepach rehabilitacyjnych sisja, wiemy, ze tak jest i dlatego szybka napisala, ze gdy kiedys nie bedzie tego problemu, bedzie jeszcze gorzej... Ja to wszystko wiem o czym piszesz, ze mama nie jest taka bo chce, ze to nieodwracalne zmiany powoduja, tylko ze ja, gdy sie wsciekne nie potrafie myslec racjonalnie, dre morde potem rycze i dopiero gdy sie uspokoje, przypominam sobie jaka to sytuacja... Basienka, bardzo dobrze, ze wychodzisz do ludzi, ja niestety nie. Odmawiam od dawna paru osobom, po prostu sie wymiguje a gdy juz mam wychodne to jade na dzialke, sama, nastawiam glosna muzyke, rabie drewno, pale w piecu na dole, w kozie na gorze, w piecu na dworzu i jeszcze grilla rozpalam :))) Tak bylo ostatnio. Wiem, ze brzmi to jakbym cos nie teges... ale widocznie jest mi to potrzebne. Maz sie zawsze smieje gdy zastanawiam sie co wziac do czytania bo biore zawsze a nigdy nie czytam bo nie mam czasu :) Wracam skonana do domu ale i zrelaksowana
  3. Basienka 54- zadne slowa pocieszenia tu nie pomoga, to musi minac samo. Ja przynajmniej w ogole nie potrafie walczyc z emocjami. Od paru dni jestem jakas wyciszona, nie wsciekam sie, nawet sprawy lazienkowe mamy, ktore bardzo sa nieprzyjemne, znosze w miare spokojnie, w porownaniu do tego co bylo jeszvze z tydzien temu. Stany depresyjne beda sie pojawialy i beda trwaly dosc dlugo. Powinnysmy starac sie jak najczesciej wychodzic z domu tylko ze w dniach doła i tego nie chce sie zrobic. Stale sobie obiecuje, ze znajde, jakies zainteresowanie, cokolwiek bo czuje sie tak jak pisze szybka- wyjalowiona juz nawet nie kulturalnie ale przeraza mnie tak maly zakres mysli- co na kolacje, czy bedzie dzis sie zalatwiac czy moze nie, czy przepisac wizyte lekarska... Trzymajmy sie! Ania, 11 razy w nocy??????? Ja bylam w najgorszym stanie gdy do tego wszystkiego co mam doszlo jeszcze nocne wstawanie i 2-godzinne przerwy w spaniu. Teraz chociaz z tym mam spokoj. Mama przekonala sie do basenu. Ja juz w nocy nie wstaje. Kupilam dwa a na wiosne dokupie jeszcze 2 jesli bedzie taka potrzeba, gdy bede jezdzic, mam nadzieje, na dzialke. Czy ty nie moglabys namowic taty do tego samego? Przeciez facetowi o wiele latwiej skorzystac z kaczki niz nam z basenu. U mnie tez byly przez miesiac problemy ale, placzac, mowilam, ze po prostu nie wytrzymam, zaczelam straszyc osrodkiem- poskutkowalo i juz baseny sa ok. Kurcze, zadbaj troche o siebie, dziewczyno bo czasy gdy oni o nas dbali, juz sie skonczyly
  4. Izulek, swietnie, ze sie pojawilas. Bierz sie do roboty, pamietasz? Kiedys ja cie musialam gonic z waga Basienka 60, co to za swinstwo sie przyczepilo. Ja nigdy nie slyszalam o umiejscowieniu tego cholerstwa na twarzy. Oby jak najszbciej minelo. Uwazaj na siebie sisja, musze pisac bo inaczej bedzie klapa na calej linii, znam swoj charakterek, niestety. Wroce pewnie tez do pisania tutaj jadlospisow to na bank pomaga A ze osiagniemy zaplanowana wage i z glowy? Oj, sama wiesz, ze to jest walka do konca zycia Jola, zdrowiej. Tak, mialam gorszy dzien, dzisiaj znowu podnosze leb :) i walcze barbarus, ja tam czerwony kolor bardzo lubie :) lwi, gratulacje!!!!!! Caly kilogram, no no
  5. To mozna powiedziec, zrobilas rybna pasztetowa :) Ja chyba jednak sie nie skusze chociaz z drugiej strony to przeciez bylaby wspaniala kolacja dla mojej mamy. Pomysle
  6. barbarus, dziekuje za wsparcie. ~Ta przygnebiajaca pogoda na pewno nie pomaga. Ciebie to w ogole podziwiam, juz tyle tygodni jestes na diecie i dajesz rade. Z mieszkaniem dla mamy- faktycznie powinnas sie bardzo zastanowic, moze nawet lepiej stracic pieniadze niz, byc moze, latami miec pewny jak w banku powod do stresu. Powodzenia!
  7. Widze, ze wam tez nie chce sie pisac. Barbarus zajeta Zaczyna mnie coraz bardziej uwierac to c.h.o.l.e.r.n.e odchudzanie. Jak to jest ze jezeli wcale sie nie odchudzam ale tez, oczywiscie, nie szaleje to waga sie stabilizuje i stoi prawie w miejscu. Przy odchudzaniu non stop do gory jesli tylko pozwole sobie na miske zupy wieczorem albo ciut wiecej pieczywa. Wkurza mnie to, jestem zniechecona, dzisiaj o malo nie podarlam moich kwadracikow, tych ostatnich z jadlospisami od 25 stycznia. Na szczescie sie opamietalam ale nie wiem co bedzie dalej, czy zdolam sie jakos, jak to sie modnie ostatnio mowi- ogarnac. Sniadanie zrobilam rozdzielne, zwazylam, zapisalam choc najchetniej wypie.p.r.z... te glupia wage za okno Jadlospisow tu nie bede pisac, nie chce mi sie. Mozliwe, ze to zniechecenie minie a moze sie powiekszy. Do diabla z tym
  8. wtorek 23 lutego dzien 30 tydzien 5/20 aktywnosc 5000 krokow 1. platki ows. 30g, otreby 5g, orzeszki ziemne 20g, kiwi 65g, maslanka 200g 2. razowiec 40g, marg. 2g, pasztet moj 50g, papryka 100g, sos czosnk. 10g 3. rosol z kaczki 300g, makaron 30g surowego 4. ziemniaki 120g, gulasz z kotletow schabowych 80g, brokuly 50g z tarta bulka na masle- ciut, buraczki ze sloika 150g 5. 2 miśki 6. cebularz 80g- na miescie 7. chleb 35g, szynka 30g, ser zolty 20g, papryka 50g, salatka- przetwory- 60g xxxxxxxx sroda 24 lutego dzien 31 tydzien 5/20 aktywnosc 7000 krokow 1. razowiec 60g, pasztet moj 50g, oliwki 34g 2. chleb 30g, szynka 50g, pesto 23g 3. cebularz 20g 4. rosol 250g, makaron 20g, ziemniaki 150g, mieso z szyjek 70g, marchewka 50g, jablka duszone 130g 5. kajzerka 60g, smalec 17g, ser zolty 50g, papryka 100g xxxxxxxx czwartek 25 lutego dzien 32 tydzien 5/20 aktywnosc 6000 krokow 1. razowiec 60g, marg. 3g, serek topiony 30g, oliwki 34g 2. ser bialy pltl. 120g, wisnie mroz. 300g 3. rosol 150g, makaron 10g 4. piers- 200g gotowego miesa, fasolka szparagowa 160g, maslo do fasolki 10g 5. poza domem- kanapki- chleb 60g, marg. 5g, ser zolty 50g 6. warzywa- pomidor 200g, cebula 40g, oliwki 40g, papryka 50g, na to maslanka 80g, skorka od chleba 15g, maslo 2g
  9. szybka, ok, bede pisac. Nie jestem drewnem i nie potrafie widziec tylko czubka swego nosa. Nawet nie zamierzam. Mysle, ze najbardziej nie lubie pisiorow za to, ze dzieki nim widze, ze mnie stac na tak brzydkie uczucie jak nienawisc lub prawie Jesli chodzi o L.W. to tez czesto mnie wnerwial ale jednoczesnie wiele razy musialam go bronic chociazby przed mezem bo czul sie zawiedziony. Niby z jakiej racji jeden czlowiek ma cale zycie dzialac dla innych, oczywiscie najlepiej zyjac w ubostwie, no bo przeciez nie wypada, zeby oplywal w dostatki. Ostatnie wydarzenia bardzo mnie smuca, jest mi po prostu przykro, nie wiem jaka jest prawda i nie wiadomo czy kiedykolwiek sie dowiem. Jakby nie bylo, klamstwo nigdy nie poplaca lecz moze klamstwa nie ma... Tak czy inaczej, dobrze napisal Tym" 'Ech, Wałęsa, gdybyś siedział cicho, żylibyśmy sobie spokojnie w PRL. I czekali, aż Kaczyński nas wyzwoli" Niejednemu nalezaloby zafundowac wlasnie taki scenariusz, nawet bez Kaczynskiego Dla mnie najgorszy jest zamordyzm, tak zwana zmowa milczenia i zamiatanie sprawy pod dywan. Jeszcze jedno- wole nawet strasznie niemilych gosci, bo wiem, ze maja przynajmniej szczere intencje od tzw. czopkow. Ok, oczyscilam sobie pole i na jakis czas wystarczy
  10. Cóż... Piszę i kasuję. Sprawdza się kretyńskie porzekadło, że niby milczenie jest złotem. Ok, od jutra tylko dieta, waga- oczywiście tylko do czasu gdy poczuję, ze jeszcze jeden post i się uduszę. Szkoda
  11. poniedzialek 22 lutego dzien29 tydzien 5/20 1. razowiec 60g, serek bialy do sm. 50g, awokado 55g, chrzan 10g 2. mandarynka, grejfrut, pomaranacza- lacznie 220g, jogurt morelowy 120g, pestki slonecznika 20g 3. zupa pieczarkowa 350g, kluski kladzione 130g, schabowy 100g, szpinak 150g 4. chleb 20g+ smalec kaczy 5g 5. pasztet domowy 100g, razowiec 60g, papryka 90g, sos czosnkowy 20g
  12. KIJ W MROWISKO..............................................................................- Odwalcie się od Wałęsy. Przyznaję: TW Bolek to ja - napisał na swoim facebookowym profilu prezydent Słupska Robert Biedroń. W ciągu 12 godzin wpis "polubiło" 40 tys. użytkowników. Kocham tego czlowieka!
  13. Basienka, tak, ten wczorajszy dzien byl do kitu. Faktycznie, pare godzin siedzialam przy sudoku, w tym jedno to juz w ogole myslalam, ze mnie pokona. zawsze podchodze bardzo ambicjonalnie, robie tylko te najtrudniejsze a nieraz rozumek okazuje sie za malutki jak u Kubusia Puchatka :) U mnie niestety dzisiaj pogoda jest dopiero paskudna, ale na szczescie po wczorajszym nierobstwie kipie energia i nic mnie nie obchodzi listopad za oknem
  14. niedziela 21 lutego dzien 28 tydzien 5/20 aktywnosc 5 x sudoku :))))))))) 1. chleb 40g, kaszanka 40g, papryka 50g 2. kromka chleba smalec kaczy 3. kaczka pieczona z jablkami- 100g czystego miesa, jablka 150g, ziemniaki 170g, buraczki 120g 4. musli z platkow ows. 40g, otrebow 5g, orzechow wl. 8g, jogurtu 100g i miodu 14g
  15. piatek 19 lutego dzien 26 tydzien 5/20 aktywnosc 0 1. chleb razowy 60g, marg. 3g, jajecznica- 2 jajka, maslo 7 g, smalec 9g, oliwki 45g 2. zupa minestrone 300g 3. ziemniaki 130g, 2 malenkie golabki z kapusty pekinskiej. mieso w nich= 100g, z zasmazka 4. chleb slonecznikowy 40g, marg. 3g, serek bialy do smarowania 40g, awokado 62g, chrzan 10g 5. platki owsiane 30g, otreby psz. 10g, platki zytnie 20g+ pomarancza 200g+ orzechy wloskie 17g+ jogurt 200g 6. paczka rodzynkow 14g
  16. czwartek 18 lutego dzien 25 tydzien 4/20 aktywnosc hh 200 4000 krokow 1. chleb 53g, pasztet z puszki 50g, papryka 130g 2. makaron 35g surow. mleko 200g, cukier 2g 3. zupa minestrone, ziemniaki 120g, watrobka 100g, szpinak 200g 4. 2 zelki miski 4g 5. croissant maslany na miescie 6. kielbaska drobiowa 30g, chleb slonecznikowy 40g, margaryna 3g, papryka 100g, salatka 230g- pomidor, cebula, ogorek, salata z jogurtem 100g
  17. Ania, sprawdzilam, wszystko doszlo. Bardzo ci dziekuje, teraz tylko trzeba szukac przepisow w necie i robic.Swietnie
  18. Ania, widac, ze wpadlas na chwile bo chyba zrozumialas, ze napisalam, ze olewasz a ja to pisalam ale o mojej mamie... Powinnas miec moj adres bo kiedys juz pisalam do ciebie ale ok, wieczorkiem podam bo teraz tez tylko na moment wpadlam.
  19. sroda 17 lutego dzien 24 aktywnosc 0 1. chleb 50g, salatka jarzynowa dietetyczna 70g, szynka 50g 2. 2 nozki z kurczaka z grilla- 120g czystego miesa chleb 38g 3. kalafiorowa, o dziwo, jeszcze mi nie zbrzydla :)- 400g 4. marchew niby po mazursku z miesem 450g 5. chleb 70g, 2 rodz. salatek- po lyzce, 3 plastry szynki, 2 kieliszki wodki, plaster ciasta, nazwe go czarnuszek - w gosciach. Wizyta z mama wiec czas wizyty- 50 minut. Przynajmniej sie nie objadlam :) 6. chleb 38g, smalec 25g, papryka 150g
  20. Wczoraj bylam z mama u neurologa z wynikiem tomografii Ma duze zmiany w mozgu, ciesze sie, ze sytuacja sie wyjasnila bo przynajmniej juz mam pewnosc, ze jesli np. wracam od lekarza, z wynikami badan a ona mnie nie pyta, co ze mna to nie dlatego, ze ma to w nosie tylko po prosu nie pamieta juz o tej sprawie chociaz ja co roku przed ta kontrola potwornie sie boje i denerwuje... Nieraz bylo mi c.h.o.l.e.r.n.i.e przykro z tego powodu, myslalam, ze mnie olewa, ze gdyby zadala sobie troche trudu, to zapamietalaby gdzie bylam, teraz wiem, ze to po prostu choroba. Lekarka dala 2 rodzaje leku, niestety bez specjalnej wiary w sukces...
  21. Czesc dziewczynki. Szybka, masz przepisy z domu opieki??????? Musze, wbrew mojej naturze :) dopytywac az do skutku... bo pisalas o jakichs pastach a w tym widze ratunek dla mamy sisja, zupy kremowe to cosik mamie nie smakuja, gotuje pyszny z brokula, nawet moja wnuczka, niejadek lubi a mama sie wykrzywia To chyba jest tak jak maz mowi, ze jak nie ma mięsa to dla niej nie jest posilek i juz
  22. Nie, dzikiej rozy nie mam na dzialce. Miejsca za malo Ania, pisalas o jadlospisach w domu opieki. Masz cos? Basienka, mama kiedys chciala na kolacje tylko parowki z szynki, teraz raz na miesiac wcisne jej na sile, twierdzi, ze jej to szkodzi na trawienie, ze ma zaparcia a to guzik prawda... Na sniadanie zawsze platki na mleku. Mnie martwi, ze je tak malo warzyw a gdy juz sie upre i zmiksuje np. pomidory (w sezonie) z jogurtem to potem narzeka, ze brzuch ja boli i od razu wiem, ze koniec z witaminkami... Swoja droga zawsze sie dziwe- jak to mozliwe, ze pyszna surowka po zmiksowaniu strasznie traci na smaku, to juz jest moje wlasne spostrzezenie
  23. wtorek 16 lutego dzien23 tydzien 4/20 aktywnosc 6400 krokow 1. chleb mieszany 53g, marg 5g, szynka 52g, pomidory z cebula 180g 2. twarozek waniliowy 3. zupa kalafiorowa 350g 4. ryz 20g, watrobka100g, jablka duszone 150g 5. 5 zelkow miskow- 11g= 45 kcal 6. mini pizza 7. chleb 40g, smalec 20g, papryka 110g 8. ciasteczko francuskie=35 kcal, 5 paluszkow= 7g= 35 kcal
×