gdasonia

Dziewczyny, gratuluje wam bardzo ale i troche sobie, okropnie sie czlowiek czuje gdy jako jedyny zalicza nadwyzke a tydzien temu tak mialam :) Helenka, psia kosc, idz do lekarza i stosuj sie do jego zalecen bo mozliwe, ze mozesz jesc nadal malo ale cos zupelnie innego... Wybacz ale teraz jestes na 2 miejscu, dzidzius na pierwszym :) Dobra, powymadrzalam sie to teraz powiem, ze, izulek, do diety podeszlam powaznie, akurat mam prawie wszystkie skladniki w domu, zjadlam sniadanko w/g twoich zapiskow chyba ze srody czyli kanapka, 10 parowek, ser i pomidor. Malo tego, wzielam łołówecek, kajecik i wszystko zapisalam. Tak wiec, widzisz, ze nie przelewki i prosze te jadlospisy zamieszczac, lacznie z grzeszkami, mam nadzieje, ze swieta nie jestes bo ja jestem mocno nieswieta :) Aaa, co to znaczy brzoskwinki? Czy tak pieszczotliwie nazywasz te z puszki ?????

elle, faktycznie wybralas troche niefortunny czas ale wiesz co, pewnie potraktujesz to jako taka wprawke, a w styczniu po wszystkich naszych przypadlosciach narodowych :))) zaczniesz na powaznie.... izulek, dzieki Sante dzieki :)

No dobrze, to pisz to menu, ok? I przespij sie z bobaskiem

elle nadal nie napisalas na jakiej jestes diecie???????? No pewnie, jutro sie wazymy i nie ma przepros. W wysokobialkowej tez zalecane przerwy miedzy posilkami 3 h?

Witajcie. No wlasnie, izulek, tez mialam cie prosic, zebys podawala jadlospisy bo ja w tych wysokobialkowych nie mam doswiadczenia. A dlaczego jarzynowka z jogurtem to grzeszek? Nie mozna warzyw? Wspolczuje nocki, ja nie spie od 4.30 ale te 5 godzin spalam ...

Kurna, jem zupe, mowie poczytam i cos skrobne ale jakos tak stracilam ochote, w morde....

Oj, to kazdego czasmi... Mnie na szczescie rzadko :) nastroj dzisiaj diametralnie rozni sie od tego piatkowego. Jestem pelna wiary we wlasne sily i mozliwosci i w ogole gebe od rana nosze w rogal.... Wczorajsza eskapada na gielde bardzo udana, moje grilowanie, mialo byc takie w ramach relaksu, juz mniej. Nie obgotowalam skrzydelek, nie upiekly sie, zeberka na odwrot, tak sie przepiekly, ze wyschly ale i tak to byl wspanialy dzien. Zrobilam 28 km na rowerze, niestety licznik lobuz wysiadl na 7... wiec dystans znam bo maz wyzerowal. Musze na jakies dobre forum rowerowe wejsc, zeby doradzili mi jakis porzadny. Ostatni tydzien rehebilitacji mojej mamy, na szczescie... Ja waze sie codziennie i zapisuje

Pewnie dzis pobije rekord przytycia ale mi to.... Zmienilam stopke

A ja ze sniadankiem witam, z ksiazki wiec na codzien takich nie jadam- kasza manna na mleku+ chlebek z szynka i oliwki. Smaczne, malo Ale spadek wagi, gratuluje! Kto tam chory, niech sie kuruje Wczoraj wpadlam w taki stan, ze z byle powodu ryczalam. Mowie, musze odreagowac, no to na dzialke. Pilam piwa, waga dzis, po 4 dniach zastoju spadla. Nerwy? Dziwne. Dzis w perspektywie prawdopodobnie siedzenie na pogotowiu po maminym upadku. Ogolnie nastroj do d**y, nie spalam w nocy ze 3 godziny, ide szukac worka z optymizmem, gdzies sie kurcze zawieruszyl

basiasamosia to widze, sama potrafisz sobie pomoc :) Ja niestety, mam tzw. milczkow dookola siebie a sama mam nature furiata a, ostatnio coraz czesciej to zauwazam, wariata :) Nie ma jednak innego wyjscia jak podejsc z humorem gdy juz wscieklosc minie....

Odpowiadam: :) lilijka, trudno, sa sprawy o ktorych w bliskiej rodzinie nie gadam to trudno, zeby tutaj mowic ale... moge sie tylko zdrowo usmiac gdy czytam niektore opinie a juz glownie te niby profesjonalne.... cha cha cha.....reszta musi byc milczeniem niestety Sante, ciesze sie razem z toba, i wierz mi, wiem jaka to radocha :), a co do drugiej sprawy, no sorki ale on moze jeszcze uchodzic za wzorowego ojca... a ze bedziesz czesciej zagladac? poniekad jestes do tego zobligowana niejako z urzedu :)

izulek, nie wiem jak tam sie u ciebie rozstrzyga sprawa ale radzilabym ci wstrzemiezliwosc w podejmowaniu decyzji. W zyciu bywa roznie i wcale nie powiedziane, ze jak tam raczki lataly raz to musi sie to powtarzac... wy jestescie na dotarciu i takie rzeczy moga sie zdarzyc

Witajcie! Nie mam czasu przeczytac na razie waszych wpisow, wiec tylko napisze, ze oglaszam kapitulacje.... ale nie, nie to, ze rzucam odchudzanie, wszystko trwa, musialam tylko zmienic w stopce moje tygodniowe cele, w morde, najlepiej na wiezienne :) dobra, no wiec po prostu najblizszy, piatkowy to nie bedzie 68,0 tylko 69,0 kg. Mam juz dosc obsesyjnego myslenia o tym, ze sie nie wyrobie, w dodatku daje to odwrotny skutek. Tak, ja wiem, ze dla niektorych z was odchudzanie takiego chudzielca to pryszcz :) no ale pozyjemy, zobaczymy, ja wiem swoje, ze odwrotnie, im mniej do zrzucenia tym trudniej

Hejka dziewuszki izulek, brak slow po prostu, wspolczuje ci.... lilijka ale piekny masz ten jadlospis helena, wypada, wypada pisac... Ja tu jestem bo tu baby z krwi i kosci tak jak ja :)

malinka, to zalezy, czy nie za malo wazysz............ Zartuje :) Dolaczaj :)

Witajcie moje panie :)) Zrobilam wreszcie ten bialkowy chleb z bialego sera, kurcze, dobry, chyba najlepszy z tych 3 wynalazkow ktore juz robilam, tzn. z fasoli i mleka w proszku z otrebami. Przepis znalazlam w necie. Roboty malo a w smaku super, poniewaz napisali, ze po dodaniu przypraw troche sie rozpada to dodalam tylko mielony kminek i ok, kroi sie tak jak tzw. normalny.Macie tu linka http://wypiekizpasja.blox.pl/2011/05/Chlebek-otrebowy-z-twarogiem.html moni, odpoczniesz, dol pojdzie w cholere.... tego ci zycze Zaraz musze wykombinowac jakis odpowiedni przyodziewek na nozki i raj :) i jade na dzialke bo moj rumak sie niecierpliwi / o rowerze mowie / Wczoraj zakupilam superzdrowa :) cole zero zaraz wymieszam ja z winem czerwonym wytrawnym i tym trunkiem bede sie delektowac. Piwo won!!!

Ja pierdziele, izulek, mamy dzis taka sama wage, teraz zauwazylam :)

izulek 1.11.2014......69,9......-0,1.....68,4.......60 helena 20.10.2014.....82,9......-1,0.....79,2......72 monika 13.10.2014......94,9....-1,0......92,5......89 gdasonia Marta 29.10.2014......70,7....-0,4......68,4......61,8 Ela 17.09.2014.......153.....-1,0.....145........130 sante 15.09.2014......102......-0,4.....92,2.......79

Witajcie kobitki! sante, ja te stevie kupilam pare lat temu, za namowa kolezanki, wtedy przez neta dalam 50 pln, zrobilam se kawe, poslodzilam i wylalam do zlewu, stwierdzilam, ze wolalabym wcale nie pic, potwornie zmienia smak ale robilam kiedys lody ze zmiksowanych bananow i stevi tylko ze zielonej bo w postaci tych listkow zmielonych i one byly bardzo smaczne. Strasznie malo masz tych kalorii...

Iza, ale masz pomysly, az mnie rozbawilas a dzis u mnie usmiech wywolac to sztuka. Bardzo jestem ciekawa co tam twoj maz podejrzewal i jakie mu mysli przelatywaly przez glowke :) Zalozycielko nasza, no fakt, skoro mamy rocznice to sie, w morde jeza :) nie wypada nie cieszyc... to moze i mozna zgrzeszyc? Nie, nie, twardym trza byc, nie miętkim ;)

Na sniadanie zjadlam w/g diety rozdzielnej owoce pokrojone na salatke, mysle o piatku. Wy tez?

Iza, no ale to teraz dziewczyny do ciebie przejda????? No nic, ja i tak musze sie na cos zdecydowac bo nie moge pisac na 3 watkach, w koncu mnie maz wystawi na wycieraczke i dobrze zrobi, ja troche przeginam

Witajcie dziewczyny Jeszcze jeden dzien i wszystko wroci do normy :) Wczoraj w sklepach bylo tyle ludzi jakby mialy byc ze 3 dni z zamknietymi sklepami a nie 1 Z drugiej strony- ja tez tam bylam :) Waga laskawie stoi ale to za malo, ona musi spadac, wiec od dzis, z jednym wyjatkiem, nie tylko dieta rozdzielna ale jeszcze do tego te zdrowe tluszcze MUFA, chociazby tutaj: poradnikzdrowie.pl/diety/abc-odchudzania/dobroczynny-wply w-kwasow-jednonienasyconych. Bedzie ciezko sensownie wkomponowac je do diety z powodu sporej ilosci kalorii ale sprobuje. Ten wyjatek to kaszanka ktora wreszcie dzisiaj zjemy. Tak wiec na sniadanko u mnie dzis- wedlina chuda 100g, salatka z pomidorow 350g, jogurt nat. 100g i oliwki 33g, u mnie wyszlo to 15 sztuk bo male sa a ze niesmaczne? 2 lata uczylam sie je jesc, w koncu przywyklam :) Zaraz was poczytam. Milego ostatniego wolnego dnia!

Witam. Nie mam niestety czsu przeczytac nowych stron, przyznaje, ze daje tu wpis z mojego watku bo tez nie mam czasu. Prawda jest taka, ze od soboty jestem w jakims amoku, widze tylko swoj tylek na rowerze uciekajacy z mojego bloku na dzialke :) :) Wczoraj zrobilam 29,2 km na rowerze, wiec jestem zadowolona, dzis tez troche bedzie bo juz maz dzwonil z dzialki, ze fajna pogoda i zeby przyjezdzac to sobie pojedziemy na przejazdzke. Waga troche spadla ale tak czy inaczej, wracam do rozdzielnej bo ona najlepiej sie sprawdza. Liczylam tylko, ze zdaze upiec bialkowy chleb, trudno, zrobie go w srode jak juz wreszcie wszystko wroci do normy. Zaraz zasuwam zrobic dla mamy posilki i spadam. Robota jak lezala tak lezy niestety... ale to juz w srode bede sie martwic

lilijka, fajnie, to juz wiem co zjem: na 2 sniadanie 2 jajka, maslanka polaczona z sokiem pomidorowym, polecam na obiad piers kurczaka upieczona w rekawie razem z obrana cebula w glowkach, tys pycha i pekinka i do tego pieczarki usmazone na minimalnej ilosci maselka na podwieczorek jablko na kolacje micha sera bialego z rzodkiewka, szczypiorkiem i z jogurtem przed spankiem troszke piersi( powinno byc 30g) obficie polanej sokiem z cytryny, przeczytalam kiedys, ze jest to doskonaly sposob na pobudzenie nocnego trawienia. No to nara