Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

skóra i kość ale gość

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez skóra i kość ale gość

  1. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    skoro tak uważasz... a ja myślę że bym nie poleciała bo już mu po prostu nie wierzę. Zobaczyłam że to wszystko gra z jego strony, manipulacja i ciągłe odwracanie kota ogonem. Wytrzymałam tydzień to pójdzie z górki.
  2. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No raczej bym nie poleciała.
  3. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Jakbym chciała Was okłamywać to bym nie napisała szczerze co i jak. Możecie mnie nie wierzyć ale on mnie tak zaskoczył, że naprawdę odpisałam odruchowo. Nie spodziewałam się, że on się odezwie a na pewno nie z jakimś pytaniem od czapy. Ja nie potrzebuję jego rad, on sam z nimi wyskoczył nieproszony. Dla mnie najważniejsze jest, że ja go już przejrzałam, nie chcę (choć trochę tęsknię ale chyba coraz mniej) i nie chcę inicjować z nim kontaktu.
  4. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    sorry poszło 2 razy
  5. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Malinka ale myślę że nie ma co dramatyzować. Ja oczywiście nie potrzebuję jego rad. Dlatego mu zdawkowo odpisałam i się wymiksowałam. Nie dałam się wciągnąć w rozmowę. Więc wydaje mi się, że wyszłam z tego cało. Dałam mu do zrozumienia, że poradzę sobie bez jego rad.
  6. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Co to było i jak to nazwiemy-nie ma specjalnie znaczenia. Ważne że się zaangażowałam i utrata, jak każda inna boli. Można być z kimś 2 mies. i cierpieć przez długi czas po utracie, a można z kimś spędzić kilka lat i zapomnieć w chwilę. Ale skoro tego nie rozumiesz...
  7. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    dla mnie to nie był błahy romans.
  8. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    A co myślisz że tonie boli jak się jest przez kogoś oszukanym i wykorzystanym? Też boli. Przynajmniej mnie.
  9. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No właśnie Malinka. Tylko, że ja kompletnie o tym zapomniałam, ze mam mu napisać że ma spadać. Przypomniałam sobie później. To była taka bez sensowna gadka nt. mojej walizki, którą ucięłam i poszłam spać. Doradzał mi co mam zrobić. Ale tak jakoś do mnie dotarło, że z niego zwykły d**ek, który mnie po prostu wykorzystał. Poszedł ze mną do łóżka, obiecywał nie wiadomo co (no bo pewnie bez tego by mu się nie udało), do ostatniej chwili udawał czułego i stęsknionego, zapierał się, że chce się dalej spotykać. Choć dobrze wiedział że mi zależy. A po tyg. odzywa się jak gdyby nigdy nic, jakby nic się nie stało. No bo jasne-dla niego nic się nie stało, ja przeżywam od tygodnia swój mały koniec świata. A ja chciałabym już przestać tęsknić za jego uśmiechem, dotykiem, zapachem, poczuciem humoru, za jego słodkimi minami. Znowu się popłakałam na dzień dobry :(
  10. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Pyta co u mnie, konkretnie o wyjazd. A ja staram się trzymać wersji że to nic nie znaczy. Choć oczywiście jestem jeszcze w takim momencie, że chciałabym, żeby znaczyło.
  11. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ja wiem, że rozkminianie i analizowanie tego jest w sumie bez sensu. Fakt jest taki, że go nie ma i nie będzie a ja musze się z tym pogodzić. Boli bo się zakochałam, zaufałam, przywiązałam-nawet jeśli to była iluzja. A jak na złość dostałam wiadomość :/
  12. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Trafiłaś w sedno Boleczka, z emocji się leczę. Ale z faceta trochę też. Może z rozczarowania, że nie okazał się taki, jak się wydawał. Jak to w końcu przyjmę to poczuje się lepiej. Żałuję, że go nie wypieprzyłam z życia po pierwszym jego wyskoku. Wyjechał kiedyś na kilkudniowe szkolenie, jeszcze było w miarę ok ale mocno się wtedy kłóciliśmy. I wtedy jakby przestał się odzywać. Tzn.jakiś zdawkowy kontakt. Dobrze wiedział że mnie to zaboli. Ja myślałam, że mnie zostawił, niemal rzygałam wtedy pierwszy raz ze stresu a on po powrocie powiedział mi, że "nie myślałem o nas, ani jak się czujesz. chciałem odpocząć od kłótni, myślałem o sobie"
  13. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Wiecie, ja nawet nie potrafię się na niego wkurzyć za te wszystkie niefajne rzeczy. Całą złość kieruje na siebie-w postaci tych cholernych wyrzutów sumienia.
  14. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Bo ja w ogóle mam patologiczną skłonność do obarczania się poczuciem winy i brania na siebie odpowiedzialności. W końcu mnie to wykończy. :( Trudno mi uwierzyć, że te wszystkie emocje, uczucia i jego starania były udawane. tak, wiem, ze wina leży po środku. Zgadzam się z tym,że bywałam marudna i trochę histeryczna. Ale staram się sobie tłumaczyć, że on też nie dał mi szansy, żeby to zmienić, nie odpowiedział na moje potrzeby (żeby czuła się bezpiecznie) mimo że wiele razy o tym rozmawialiśmy. I nie docenił zmiany mojego zachowania. Sorry, będę wam tu marudzić pewnie przez jakiś czas bo gryzie mnie to strasznie.
  15. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Malinka te wyrzuty sumienia to z tego powodu, że niby ja to wszystko zespułam. Że go zniechęciłam i zaczęłam wkurzać. Łyknęłam to mocno. Codziennie rano się z tym budzę. Przypominają mi się te dobre chwile i trudno mi wierzyć,że to była tylko gra z jego strony. A skoro nie była-tzn. że ja jestem taka beznadziejna. Chciałabym, żeby ten młyn w mojej głowie już się skończył.
  16. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Idę spać. Bo jak to wieczorem-smutno okropnie. Rano obudzą mnie wyrzuty sumienia. Potem będzie trochę lepiej. Pozdrawiam, dobranoc
  17. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Dziewczyny ciągle piszecie, że tęsknimy za iluzją. Ok, pewnie tak. Ale za tymi fajnymi chwilami, które przecież były. Pisałyście, że zachowuje się jak uzależniona. Ale jak o tym teraz myślę, że nawet mnie to nie dziwi. On mnie zostawił, kiedy ja akurat byłam w stanie zakochania. A to jak wiadomo-stan w mózgu chemicznie bliski zażywaniu substancji psychoaktywnych. Głód wtedy jest nie do wytrzymania.
  18. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Cześć Dziewczyny, widzę że tu dzisiaj cisza od popołudnia. Ja dopiero wróciłam-praca, potem kino i zakupy z koleżanką. Ale tak jakoś wszystko się dziś wydaje pozbawione sensu i kolorów. Że niby po co mam sobie kupić nową kieckę, skoro on i tak mnie w niej nie zobaczy? Też pomyślałam, że ten dołek to może z powodu zbliżającego się okresu. Dużo głupich myśli dziś miałam (wiecie, żeby zagadać do niego) więc dobrze, że byłam poza domem. Przetrwałam. xxx Cindy, to jest tak, że jak człowiek konfrontuje się z czymś dla niego mega trudnym (śmierć, utrata, poważna choroba) to reaguje zaprzeczeniem. Na zasadzie? "mam raka? a pewno lekarze się pomylili" "mój mąż zginął w wypadku? na pewno chodzi o kogoś innego" "on mnie zdradza? nie, na pewno to można jakoś wytłumaczyć" I Ty też to robisz. Chwytasz się tylko tych aspektów, które są zgodne, z tym czego chce twoje serce. Ja też tak robiłam. Dzisiaj momentami było mi tak źle, że rozpaczliwie uchwyciłam się myśli, że on może wróci. Bo przecież powiedział, że chce się dalej spotykać. Jakbym zupełnie momentami wypierała fakt, że nie widzieliśmy się od 3,5 tyg., od tyg. nie dał znaku życia. Wiecie ja rozumem juz ogarniam, że być może od początku dla niego to była tylko zabawa i piękne słówka bez pokrycia. Że wiele wskazywało, że od dawna był ktoś jeszcze. Ale to jest tak trudne, że bronimy się przed tym. To dla Ciebie i dla mnie http://www.tekstowo.pl/piosenka,biffy_clyro,many_of_horror.html
  19. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Dzień dobry. U mnie rano zawsze jest najgorzej. Znowu trochę tęsknię :/
  20. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    no teraz to juz wiem :) wtedy przeczuwałam ale byłam zakochana to wiadomo-ma się klapki na oczach nie?
  21. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ale myślę też sobie, że może nawet mu zależało... ale po co mi facet, który zniechęca się i nie walczy o związek, przy pierwszych trudnościach. A co by było, gdyby były poważne? Jak byśmy osiągali porozumienie w sprawach dzieci? Przecież żadnej drastycznej krzywdy mu nie zrobiłam tak de facto. A on mi-owszem.
  22. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Cindy mi jedna z koleżanek powiedziała-po co Ci taki ktoś, kto nie wie czego chce? A jakbyście mieli dziecko i on nagle by stwierdził "a wiesz, układaj sobie życie beze mnie" xxx Dziewczyny zaczynam myśleć bardziej rozumowo ale męczą mnie huśtawki nastroju. 2 godz. pisałam co pisałam a teraz znowu mi smutno. Trochę tęsknię (za tym co było fajne choć to tak dawno) i taki żal, że nie wyszło. Ale wiem, że nie napiszę. Staram się dbać o siebie-sporo śpię, jem czasem coś dobrego, chodzę z psem na spacery, chodzę do kina, kupię sobie jakiś drobiazg.... ale ciągle tak smutno :(
  23. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Widzę. Widzę też wiele rzeczy, które jakby utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie myślał o mnie poważnie. Niby taki zakochany, rodzinę chciał ze mną zakładać a bardzo się bronił przed poznaniem moich rodziców, znajomych (i w drugą str. też). od początku mało go obchodziła tak naprawdę moja osoba. Tylko tyle czy ja jestem nim zainteresowana. Wcześniej on się odzywał. max po tyg. teraz już wiem, ze to nie miało znaczenia. Od dawna szukał pretekstu, żebym to ja go zostawiła albo tak odwracał sytuację, że niby ja nie chciałam. Byle nie brać dpowiedzialności. Czułam to ale dopiero teraz jestem niemal pewna. Że gdy wyjechał, i pisał ze tęskni a potem obraził się o bzdurę-to też najwyraźniej była manipulacja. Żeby podratować swoje ego, ze nawet to jestem w stanie mu wybaczyć. Nie znaliśmy się wcześniej. Wszystko co mówił na swój temat mogło być tylko historia wyssaną z palca. Łapię dystans. Pomyślałam, ze może nawet go usunę z tego fejsa :) I że w sumie musi być ze mnie fajna babka, skoro tak się gimnastykował, żeby pójść ze mną do łóźka :D
  24. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Zerknęłam jeszcze na chwilę bo zapomniałam o jednej sprawie do zrobienia. Na mnie to chyba teraz żaden facet nie zrobi teraz wrażenia. I to jeszcze przez długi czas. No może na Johnego Deepa coś by mi drgnęło :P
  25. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Tak naiwna8, dokładnie. Ja też żyłam tym co na początku (a było jak w bajce) i łudziłam się że to wróci. Zresztą jak pisałam-wmawiał mi, że jak tylko ja zmienię swoje zachowanie to tak będzie... że mam poczekać... Nie doczekałam się... eh... Najlepiej będzie już o tym nie myśleć za dużo. Dobranoc.
×