Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

skóra i kość ale gość

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez skóra i kość ale gość

  1. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Gościu Pzdr. jak zwykle guzik wiesz więc bzdury opowiadasz. Więc nie chce mi się nawet odpowiadać na to. Lamia7 witaj u nas. Jest dokładnie tak jak piszesz. Tęsknimy za wyobrażeniem. Ja też chciałabym się dowiedzieć co takiego się stało, że zostałam tak po prostu odstawiona. Ale wiem, że nigdy nie usłyszę odpowiedzi. Usłyszałabym co najwyżej, że to przecież ja przestałam się odzywać, że moja wina itd. Kiedy się poznaliśmy i zaczęło to wyglądać poważnie to myślałam, że właśnie z nim ułożę sobie życie. A dziś mijają 3 tyg. od naszego ostatniego spotkania, 3 dni milczenia. Niby idę robię małe kroczki do przodku ale jakby ktoś włożył mi kamień na dno serca. Będę Wam tu chyba sporo marudzić w najbliższym czasie. A czuję się dokładnie tak, jak w tej piosence: http://www.tekstowo.pl/piosenka,budka_suflera,jesienny_pamietnik.html
  2. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Idę spać. Na koniec dnia zrobiło mi się tak ogromnie smutno :( Ciągle zadaję sobie pytanie: dlaczego? Czy jestem taka beznadziejna, że mnie zostawił? Choć rozum i wszelkie znaki na niebie i ziemi podpowiadają, że to ja nie powinnam chcieć z nim być. Ale przypominają mi się te wszystkie fajne chwile, niestety, tęsknię i chce mi się wyć do księżyca :(
  3. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Nie ma żadnych sprzeczności. Można rozumowo ogarniać, że nic z tego, pamiętać złe rzeczy, a jednocześnie emocjonalnie czuć tęsknotę. To tak jak kogoś kochać i być na niego złym w jednej chwili Pomieszczanie sprzecznych uczuć jest oznaką dojrzałości-choć oczywiście zaraz mnie wyśmiejesz i napiszesz że to bzdury :)
  4. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    A u mnie trzeci dzień milczenia za mną. Mały kroczek do przodu :) Przegaduję sprawę ze wszystkimi znajomymi, którzy po raz kolejny utwierdzają mnie w tym, żeby olać kolesia i z niedowierzaniem pytają, jak ja to wytrzymywałam. Nie mam nadziei na cud. Ale czuję, że teraz może być mi trochę ciężko-gdzieś z tyłu głowy zaczynam trochę tęsknić :(
  5. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Malinka współczuję Ci ogromnie-to przecież Twoje drugie rozstanie w krótkim czasie :( I zazdroszczę Ci tej siły i stanowczości. Ja jak zaczynałam "ten związek" to też sobie obiecałam, czego nie będę tolerować. I czego będe zdecydowanie oczekiwać. Wszystko wzięło w łeb. No to możemy się teraz wspierać w nieodzywaniu się. Trzymaj się i bądź dzielna!
  6. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ale to przebłyski takie są, znikają na szczęście tak szybko jak się pojawiają. Gdzieś tam pojawia się iskierka tęsknoty-za tym co było fajne. Ale chyba rzeczywiście wieczorem usiądę i spiszę to wszystko. Bo na razie znowu wybywam z domu na spotkanie towarzyskie. Byle nie siedzieć i nie myśleć. Cieszy mnie to, że już mnie cieszą takie rzeczy. Bo kilka mies. temu to potrafiłam jedynie tępo patrzeć się w ściany. Udanej niedzieli, zajrzę wieczorem
  7. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ale czuję, że w najbliższych dniach będą pojawiać się niezgodne z rozumem przebłyski, że może by jednak, może nie wszystko stracone, że może on się odezwie... Absurd. Na szczęście udaje mi się je gasić.
  8. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Myślałam o tym i nie wykluczam, ze to zrobię. Na szczęście kilka zaprzyjaźnionych osób wie o tym i jak trzeba to mi przypomina i utwierdza mnie. Wszyscy się cieszą, że to się w końcu skończyło bo absolutnie każdy, kto słyszał o jego zachowaniach mówił mi "daj sobie spokój" Ale na razie mam to wszystko jakby na wierzchu a te dobre chwile-gdzieś zakopane.
  9. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Malinka, czyżbyś rozstała się z Twoim obecnym? Mnie też smutno. To takie niedookreślone. Taka tęsknota za tym, co zaczęło się tak cudnie, miało trwać i za tym co być mogło. Ale jednocześnie coraz bardziej trzymam się tych wszystkich niefajnych rzeczy jakie się wydarzyły. Tych przykrości jakie mi wyrządził. Jak się wkurzał o byle co. Jak z perspektywy czasu okazał się zupełnie innym facetem, niż chciał się zaprezentować na początku. Ja się chyba przykleiłam do tego co było na początku a potem uwierzyłam mu, że to ja sprawiłam że jest inny. Jest trochę niechęci do siebie o to zabieganie. Jak to wszystko poskładam razem to nawet nie mam ochoty, na szczęście, nic pisać. Ale niedookreślony kamień w sercu zostaje :(
  10. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Najważniejsze że ja nawet nie mam ochoty do niego pisać. No bo po co? jak mnie najdzie przypadkiem to napiszę tu. Dotarło do mnie że nie. Idę spędzać dalszą część wieczoru z książką.
  11. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    mam na myśłi takie sytuacje, które mnie wprawiały w osłupienie, że ten wczoraj taki fajny facet tak się dzisiaj zachwouje. Wiem, juz wtedy trzeba było wiać.
  12. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No właśnie o to chodzi, że nie mówił źle tylko z szacunkiem, zwłaszcza o żonie i tym mnie też zmylił. Jedynie nie widział żadnej, zupełnie żadnej odpowiedzialności za rozpady tych związków. Że tylko one zawaliły, zostawiły go. Tak jak u "nas". Taki był grzeczny, uprzejmy. Na początku. Otwieram oczy i staram się skupiać na tych sytuacjach, którym daleko było od różowości. Których moi znajomi słuchali z szokiem na twarzach, że ktoś może się tak zachowywać. Dobra lecę, nie chcę spędzić całego dnia nad dywagowaniem nad tym gościem.
  13. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    I nie mówcie że nic się nie zmieniło. Właśnie że się zmieniło. Zdałam sobie sprawę że to koniec, pic na wodę fotomontaż. Że happy endu nie będzie. Nic nie będzie. Iluzja się rozpadła. Już mnie nie kusi żeby pisać. Dlatego jestem taka zaryczana od rana. Oczywiście że chciałabym, że przyszedł, powiedział "kochanie, bądźmy już zawsze razem"-przeciez to ze zdałam sobie sprawę że tak nie będzie to nie znaczy że uczucia przeszły mi z dnia na dzień. Idę d kina i na zakupy na razie.
  14. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Nie ma dzieci. Rozwiedziony od dawna, potem podobno jeszcze 2 nieudane związki i kilka przelotnych znajomości. Tłumaczyłam wam setki razy że to jemu od razu niby zależało na poważnym związku. Odwidziało mi się jak mu w końcu zaufałam. Z perspektywy czasu domyślam się ze to wszystko mogły być tylko bajeczki. Branie na litość, że on niby taki biedny porzucony przez kobiety. Gadki o poważnym związku tylko po to, żeby mnie zdobyć, udowodnić sobie, że może mieć młodszą o 10lat laskę. Zabłysnąć na tle grupy. Ale to się widzi po czasie. Zależało mi a on ciągle mi wmawiał, że to moja wina ze nam się nie układa. No to walczyłam.
  15. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    A nie możecie zrozumieć tego, że pisanie mi po raz setny jaka to jestem beznadziejna, głupia i psychiczna, zdradzana jeszcze bardziej mnie dobija i sprawia że żyć mi się odechciewa? Ja to wiem bez waszych komentarzy. Macie z tego frajdę? To się nie dziwcie, że potem nie chcę tu wchodzić. Naprawdę bardziej by mnie wsparło jakbym przeczytała "niech Ci się udatym razem, trzymamy kciuki" I nie jest kawalerem tylko rozwiedziony.
  16. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Oszukana się czuję tym, że jeszcze podczas naszego ostatniego spotkania czyli 3 tyg, temu słyszałam że wszystko jest OK, zmierza w dobra stronę. Że chce dalej się spotykać, były poważne deklaracje. Do ostatniej chwili był przekochany. I dopiero potem zupełnie przestał mieć czas. Mimo, że oczywiście tęsknił.
  17. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Żeby dał mi święty spokój, miał swoje 5 minut. :) Serio serio. Dziewczyny jak ja mu teraz napiszę to on znowu stwierdzi że on przeciez chce a nie ma czasu, a ja mam pretensje, lub uzna że go prowokuje do kontaktu. To będzie znowu takie rozpaczliwe. Po co mam to pisać "nie pisz do mnie więcej" skoro i tak się nie odzywa. Może się odezwie zdziwiony moim milczeniem-wtedy mu odpowiem. I dopiero się zdziwi.
  18. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Nie o to chodzi, że nei chcę. Tylko się wydaje że bez tej osoby to bez sensu...
  19. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Miałam ochotę tu przyjść i napisać że fajnie mi zleciał dzień, napisać że dałam radę się nie odzywać a jak przeczytałam jaka to jestem znowu beznadziejna i że na pewno mi się nie uda... to mi się wszystkiego odechciało. Dobranoc
  20. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Wiecie co ogarnijcie się dziewczyny. Wy macie chyba jakąś rozrywkę w wymyślaniu niestworzonych historii i najeżdżaniu na mnie. Albo same macie paranoję z tym okłamywaniem. Wyobraź sobie, że nie pamiętam jego nr tel.
  21. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No to zrobię skoro tak uważacie. Widzę, że nawet wiecie jak seks uprawialiśmy. Jak macie pisać takie bzdury to nie piszcie wcale.
  22. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    A Wy to się zafiksowałyście czy co? Mnie też się odechciewa pisać tutaj jak czytam ciagle to samo, co zrobię i że na pewno będzie tak samo. Doczytałyście może przynajmniej że już jakiś czas temu wywaliłam jego nr z telefonu? I że może mnie kusiło ale nie napisałam nic? Do Was coś dociera?
  23. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Nr tel. nie mam więc jak jestem poza domem (o co się staram, żeby być tam jak najwięcej) to nie mam możliwośc***isania. No zostaje nieszczęsny FB. Cieszę się na ten wyjazd bo nie będę mieć dostępu do netu przez całe 2 tyg. Mam nadzieję, że dzięki temu zdetoksuję się do reszty i nawet nie będzie mnie kusiło po powrocie. Oby przetrwać najbliższy tydzień. To lecę, zajrzę wieczorem.
  24. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    wpadnę pewnie wieczorem
  25. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    hej dziewczyny, nie zniknęłam nigdzie. Wczoraj poszłam po prostu trochę poczytać i spać Bo dotarło do mnie, że nie mogę ciągle i nieustanne też siedzieć przed netem i się użalać, skoro mam zacząć normalnie żyć to też czas wrócić do rzeczy, które sprawiały mi przyjemność "przed nim". Dziś miałam sprawy do załatwienia na mieście, potem spotkanie z koleżanką, za chwilę z drugą. Nic do niego nie pisałam od wczoraj. Choć przemknęła mi pokusa-powstrzymałam się. Dotarło do mnie, że to the end. Od wczoraj jestem zapłakana na maxa ale taka jakby znieczulona. Taka przeźroczysta się czuję...
×