Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

skóra i kość ale gość

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez skóra i kość ale gość

  1. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ale to przebłyski takie są, znikają na szczęście tak szybko jak się pojawiają. Gdzieś tam pojawia się iskierka tęsknoty-za tym co było fajne. Ale chyba rzeczywiście wieczorem usiądę i spiszę to wszystko. Bo na razie znowu wybywam z domu na spotkanie towarzyskie. Byle nie siedzieć i nie myśleć. Cieszy mnie to, że już mnie cieszą takie rzeczy. Bo kilka mies. temu to potrafiłam jedynie tępo patrzeć się w ściany. Udanej niedzieli, zajrzę wieczorem
  2. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ale czuję, że w najbliższych dniach będą pojawiać się niezgodne z rozumem przebłyski, że może by jednak, może nie wszystko stracone, że może on się odezwie... Absurd. Na szczęście udaje mi się je gasić.
  3. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Myślałam o tym i nie wykluczam, ze to zrobię. Na szczęście kilka zaprzyjaźnionych osób wie o tym i jak trzeba to mi przypomina i utwierdza mnie. Wszyscy się cieszą, że to się w końcu skończyło bo absolutnie każdy, kto słyszał o jego zachowaniach mówił mi "daj sobie spokój" Ale na razie mam to wszystko jakby na wierzchu a te dobre chwile-gdzieś zakopane.
  4. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Malinka, czyżbyś rozstała się z Twoim obecnym? Mnie też smutno. To takie niedookreślone. Taka tęsknota za tym, co zaczęło się tak cudnie, miało trwać i za tym co być mogło. Ale jednocześnie coraz bardziej trzymam się tych wszystkich niefajnych rzeczy jakie się wydarzyły. Tych przykrości jakie mi wyrządził. Jak się wkurzał o byle co. Jak z perspektywy czasu okazał się zupełnie innym facetem, niż chciał się zaprezentować na początku. Ja się chyba przykleiłam do tego co było na początku a potem uwierzyłam mu, że to ja sprawiłam że jest inny. Jest trochę niechęci do siebie o to zabieganie. Jak to wszystko poskładam razem to nawet nie mam ochoty, na szczęście, nic pisać. Ale niedookreślony kamień w sercu zostaje :(
  5. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Najważniejsze że ja nawet nie mam ochoty do niego pisać. No bo po co? jak mnie najdzie przypadkiem to napiszę tu. Dotarło do mnie że nie. Idę spędzać dalszą część wieczoru z książką.
  6. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    mam na myśłi takie sytuacje, które mnie wprawiały w osłupienie, że ten wczoraj taki fajny facet tak się dzisiaj zachwouje. Wiem, juz wtedy trzeba było wiać.
  7. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No właśnie o to chodzi, że nie mówił źle tylko z szacunkiem, zwłaszcza o żonie i tym mnie też zmylił. Jedynie nie widział żadnej, zupełnie żadnej odpowiedzialności za rozpady tych związków. Że tylko one zawaliły, zostawiły go. Tak jak u "nas". Taki był grzeczny, uprzejmy. Na początku. Otwieram oczy i staram się skupiać na tych sytuacjach, którym daleko było od różowości. Których moi znajomi słuchali z szokiem na twarzach, że ktoś może się tak zachowywać. Dobra lecę, nie chcę spędzić całego dnia nad dywagowaniem nad tym gościem.
  8. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    I nie mówcie że nic się nie zmieniło. Właśnie że się zmieniło. Zdałam sobie sprawę że to koniec, pic na wodę fotomontaż. Że happy endu nie będzie. Nic nie będzie. Iluzja się rozpadła. Już mnie nie kusi żeby pisać. Dlatego jestem taka zaryczana od rana. Oczywiście że chciałabym, że przyszedł, powiedział "kochanie, bądźmy już zawsze razem"-przeciez to ze zdałam sobie sprawę że tak nie będzie to nie znaczy że uczucia przeszły mi z dnia na dzień. Idę d kina i na zakupy na razie.
  9. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Nie ma dzieci. Rozwiedziony od dawna, potem podobno jeszcze 2 nieudane związki i kilka przelotnych znajomości. Tłumaczyłam wam setki razy że to jemu od razu niby zależało na poważnym związku. Odwidziało mi się jak mu w końcu zaufałam. Z perspektywy czasu domyślam się ze to wszystko mogły być tylko bajeczki. Branie na litość, że on niby taki biedny porzucony przez kobiety. Gadki o poważnym związku tylko po to, żeby mnie zdobyć, udowodnić sobie, że może mieć młodszą o 10lat laskę. Zabłysnąć na tle grupy. Ale to się widzi po czasie. Zależało mi a on ciągle mi wmawiał, że to moja wina ze nam się nie układa. No to walczyłam.
  10. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    A nie możecie zrozumieć tego, że pisanie mi po raz setny jaka to jestem beznadziejna, głupia i psychiczna, zdradzana jeszcze bardziej mnie dobija i sprawia że żyć mi się odechciewa? Ja to wiem bez waszych komentarzy. Macie z tego frajdę? To się nie dziwcie, że potem nie chcę tu wchodzić. Naprawdę bardziej by mnie wsparło jakbym przeczytała "niech Ci się udatym razem, trzymamy kciuki" I nie jest kawalerem tylko rozwiedziony.
  11. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Oszukana się czuję tym, że jeszcze podczas naszego ostatniego spotkania czyli 3 tyg, temu słyszałam że wszystko jest OK, zmierza w dobra stronę. Że chce dalej się spotykać, były poważne deklaracje. Do ostatniej chwili był przekochany. I dopiero potem zupełnie przestał mieć czas. Mimo, że oczywiście tęsknił.
  12. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Żeby dał mi święty spokój, miał swoje 5 minut. :) Serio serio. Dziewczyny jak ja mu teraz napiszę to on znowu stwierdzi że on przeciez chce a nie ma czasu, a ja mam pretensje, lub uzna że go prowokuje do kontaktu. To będzie znowu takie rozpaczliwe. Po co mam to pisać "nie pisz do mnie więcej" skoro i tak się nie odzywa. Może się odezwie zdziwiony moim milczeniem-wtedy mu odpowiem. I dopiero się zdziwi.
  13. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Nie o to chodzi, że nei chcę. Tylko się wydaje że bez tej osoby to bez sensu...
  14. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Miałam ochotę tu przyjść i napisać że fajnie mi zleciał dzień, napisać że dałam radę się nie odzywać a jak przeczytałam jaka to jestem znowu beznadziejna i że na pewno mi się nie uda... to mi się wszystkiego odechciało. Dobranoc
  15. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Wiecie co ogarnijcie się dziewczyny. Wy macie chyba jakąś rozrywkę w wymyślaniu niestworzonych historii i najeżdżaniu na mnie. Albo same macie paranoję z tym okłamywaniem. Wyobraź sobie, że nie pamiętam jego nr tel.
  16. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No to zrobię skoro tak uważacie. Widzę, że nawet wiecie jak seks uprawialiśmy. Jak macie pisać takie bzdury to nie piszcie wcale.
  17. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    A Wy to się zafiksowałyście czy co? Mnie też się odechciewa pisać tutaj jak czytam ciagle to samo, co zrobię i że na pewno będzie tak samo. Doczytałyście może przynajmniej że już jakiś czas temu wywaliłam jego nr z telefonu? I że może mnie kusiło ale nie napisałam nic? Do Was coś dociera?
  18. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Nr tel. nie mam więc jak jestem poza domem (o co się staram, żeby być tam jak najwięcej) to nie mam możliwośc***isania. No zostaje nieszczęsny FB. Cieszę się na ten wyjazd bo nie będę mieć dostępu do netu przez całe 2 tyg. Mam nadzieję, że dzięki temu zdetoksuję się do reszty i nawet nie będzie mnie kusiło po powrocie. Oby przetrwać najbliższy tydzień. To lecę, zajrzę wieczorem.
  19. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    wpadnę pewnie wieczorem
  20. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    hej dziewczyny, nie zniknęłam nigdzie. Wczoraj poszłam po prostu trochę poczytać i spać Bo dotarło do mnie, że nie mogę ciągle i nieustanne też siedzieć przed netem i się użalać, skoro mam zacząć normalnie żyć to też czas wrócić do rzeczy, które sprawiały mi przyjemność "przed nim". Dziś miałam sprawy do załatwienia na mieście, potem spotkanie z koleżanką, za chwilę z drugą. Nic do niego nie pisałam od wczoraj. Choć przemknęła mi pokusa-powstrzymałam się. Dotarło do mnie, że to the end. Od wczoraj jestem zapłakana na maxa ale taka jakby znieczulona. Taka przeźroczysta się czuję...
  21. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ok, nie musicie wierzyć. Wasze komentarze jak piałam wcale mnie nie mobilizują. idę poczytać. dobranoc
  22. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Tak, właśnie tak chcę zrobić. Nie chcę się usprawiedliwiać że o boże ja mam taką ciężką sytuację. Ale tak się złożyło że mieszkam pod jednym dachem z rodzicami a jeden z nich od 3 lat się nie odzywa. Ani słowem. Ignoruje wszelkie (teraz już sporadyczne komunikaty) Szturcha bo udaje że nie widzi. Nie otwiera drzwi. Dlatego, że raz jedyny raz w życiu się zawzięłam i stwierdziłam że nie będę się płaszczyć i upokarzać, po tym jak się obraził. Uwierzcie mi że naprawdę guzy nabijane przez kogoś obcego jakby już nie bolą.
  23. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Wierzę ale pewnie będę potrzebować waszego wsparcia jak za kilka dni zacznę się łamać.
  24. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Dał mi na tyle jasno do zrozumienia, że mnie nie chce że to w końcu przyjęłąm.
  25. skóra i kość ale gość

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No widzisz, to takie smutne jak Ci się wydaje, że ktoś jest zakochany, że jesteś ta właściwą... a potem... potem mówi, że to twoja wina. Dla mnei to było smutne i nie do zrozumienia, ze gdy pojawiły się konflikty to on nie chciał zrobić nic, żeby było lepiej. Był jakiś kwas, ja mówiłam "to może zróbmy to czy tamto żeby trochę poprawić atmosferę" a on tylko, że jest źle i on nie ma ochoty i odwoził mnie do domu. A potem się pytał, co mi się stało, że nie pisze (on sam tez nie). Malinka uciekaj póki czas. Z alkoholem nie ma żartów.
×