mieszkam u babci od 6 lat , chodze do 3 kl liceum , mam mature w tym roku , przeprowadziłam sie do babci do jej nowego mieszkania babcia opiekowała sie mna od lat kiedy dziadek umarł , mój tata umarł kilka lat wcześniej , przywiazałam sie do niej bo poswiecała mi wiecej czasu niz matka, matka wiecznie narzekała ze sobie zycia nie moze ułożyc ze babcia z nami mieszka , i chyba ze mój ojciec i ona wpadli i umarł no i teraz ma dziecko i jest nadal sama , zadko mnie pyta co u mnie jak juz pyta to telefonicznie do babci zadaje pytania nie kupuje mi nic , płaci mi tylko za korki , zabrałam jej rente bo ona nic mi nie oszczedzała kasy to powiedziała zebym sama sie utrzymywała, jeszcze mam isc na medycyne , jestem na profilu biol chem jak nie zdam matury i niedostane sie na medycyne to mam sie wynieść od babci a matka tez mi nie da u siebie mieszkać , babcia narzeka juz od dłuzszego czasu ze mnie utrzymuje , z matką widuje sie czasami jak wpadne do domu , to jak sie z nia napotkam , albo w jakies swieta wieksze typu wigilia , wielkanoc ,lub jak korki mam czasami chciałabym zmienic relacje z matką , dręczy mnie od kilku lat , nie wiem co robić?????? ktos wie jak moge to zmienić??? pomóżcie