Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

panna z Wilka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez panna z Wilka

  1. hej dziewczyny. Ja dzis trwalam sobie w moich postanowieniach calkiem spoko - na czczo woda z cytryną, potem owsianka z orzechami, bananem, sliwkami suszonymi itp, potem silownia - spinning na rowerze godz plus 20 min orbiterka. Potem 2 sniadanie - kromka żytniego chleba z serkiem puszystym naturalnym, awokado, pomidorem i cebulka + brzoskwinia. Na lunch "kotlet" z cieciorki i różnych nasion + salatka ze swierzych warzyw. Aaaa potem przyszło wyzawanie nie lada bo piekłam z moich lubym tartę: jedną czekoladową, drugą z konfiturą jagodową i białą czekoladą. No szlag mnie trafiał. Oczywiście łyżki oblizałam... I to pare razy.... potem oczywiście chciało mi się słodkiego więc zjadłam jogurt naturalny z musli, siemiem lnianym, rodzynkami, winogronami... no słodko i kalorycznie jak na kolacje... i same cukry... cóż. Jutro ważenie :) Jak Wy się trzymacie? jakie macie motywacje do schudnięcia, co sobie powtarzacie w chwilach kryzysu?
  2. ja tez już dawno po kolacji, jogurt naturalny z warzywami. teraz wooooodaaa :) ja nie mam planu specjalnie ułożonego: od stycznia do lipca tego roku ćwiczyłam b. dużo - bo 5-6 dni w tygodniu. Pózniej miałam wielki wakacyjny wyjazd na 2 miesiące ale naszczęście kg nie wróciły, bo to był wyjazd chodzony. Starałam się wtedy jeść zdrowo ale jednak dodałam dużo chleba, oliwy z oliwek, normalne obiady, wróciłam do jedzenia słodyczy (ale to od czasu do czasu) i zaczęłam znów pić alkohol na imprezach (od stycznia do lipca piłam tylko sporadycznie). Ale nic mi nie wróciło i byłam wniebowzięta. Może to dlatego, że nie byłam wcześniej na diecie jako takiej tylko staralam się jeść zdrowo i kolorowo i NIGDY NIE BYĆ GŁODNĄ. Nie cudowałam: jadłam wszyskie warzywa i owoce, kukurydze, banany,winogrona, duzo bakalii i orzechów, ryby tylko tułste. Myślę że od stycznia do lipca schudłam jakie 7 kg. Także wooolno... ale jojo nie było :) w połowie października postanowiłam wrócić na moje zdrowsze tory, znów odstawiłam slodycze, alkohol, tylko z chlebem gorzej :P ale staram się unikać. ćwicze na siłce ok 5 razy w tygodniu: bieżnia, rowerek - zajęcia godzinne, orbiterek, ćwiczenia z ciężarkami. Bardzo lubię interwały. Kiedyś jak byłam pierwszy raz na siłowini to trening rozpisal mi trener i ciągle się tego trzymam, mimo, że ważyłam wtedy dziesięć kg więcej. staram się tylko zwiekszać trochę intensywność. A jak u Was z ćwiczeniami? lubicie, ćwiczycie? polecacie coś ciekawego? do jutra dziewczyny, buźka
  3. z nadzieją że sie zgodzicie na przyjęcie mnie juz się zalogowoałam coby nie bylo podszywów. :) Ja na Gacy nigdy nie byłam, dla mnie za restrykcyjnie, skoro jednak czujesz, że potrzebujaesz odmiany to czemu nie? Redukcja kalorii jest tam bardzo duża więc na pewno schudniesz :). Ja bym polecała to co Gaca + plus duuuuużo zdrowych warzyw, przecież od warzyw sie nie tyje. A na głód pomogą i na witaminy też. pozdr :)
×