Catarina5567

Dzień doberek :) Dziś betka 170,8 :D

Brawo Malina! Co do PODARUJ MISIA... odkąd staramy się o dzidziusia co roku kupowałam mojemu M. pod choinkę. W tym roku też kupie, właśnie prosilam dzieś znajomą by odłożył a mi najpiekniejszą. Mnie podoba się Nina :) ale Beth teże jest cudna. "Wielkie umysły myślą podobnie" hehe :) dobrej nocki

Hope Kochana to teraz mocno trzymamy kciuki za Twoje jajeczka! Nawet jeśli będą tylko 4 to najważniejsze by były silne i dobrze skumały się z chłopakami Twojego M. Iwcia ja jestem non stop głodna... cały czas coś rzuję. I mam smaki na coś co do tej pory prawie nie jadłam. Np. orzechy włoskie czy ryby. Wędzone ryby wyczuwam ostatnio po drugiej stronie marketu... I byłam wściekła jak okazało się ze nie wyglądają najlepiej. W nocy budzi mnie ścisk żołądka z głodu.... a przy oglądaniu programów kulinarnych język ucieka mi do duuu.... Znalazłam punkt gdzie mogę zrobić jutro bete. Jedziemy wiec z samego rana :) i juz wszystko będzie jasne jak słoneczko :)

Po punkcji jak juz doszłam do siebie przyszedł dr.M zapytać jak się czuje. Dał receptę ,rozpiska które leki kiedy i jak długo i kiedy bete i kiedy umawiać się na wizyty . Powiedział też ile komórek pobrali ale o to już wypytałam pielęgniarkę jeszcze na śpiocha.Nio i po dwóch dniach dzwoniłam zapytać ile się zaplodilo. Mieli oni dzwonić no ale nie wytrzymałam. Wtedy umówiłem się na transfer od razu.

Powiem Wam,że gdy mój M. tak powiedział mi wtedy to pomyślałam sobie że nie mam prawa przecież zabierać mu tego szczęścia i tak już to wszystko nie wygląda tak jak powinno z mojej winy... więc chodź tyle bym mogła teraz zrobić. Kiedyś jeszcze jak tak strasznie przeżywałam nieudane inseminacje zrobiłam raz istny cyrk... Po tym jak dowiedziałam się że brakło funduszy na in vitro w tej klinice w której byliśmy już zakwalifikowani , recepcjonista zaczęła nas pocieszać...że już od nowego roku będzie coś wiadomo... wybuchłam płaczem w sekundzie przy niej... nie potrafiłam się uspokoić... wyszłam... leczenie moje przedłużyło się już 3 miesiące, co miesiąc jechałam na wizytę z nadzieją że w końcu usłyszę termin a tu nic... w zamian odwleczenie o ponad 4 miechy... Mój M. pierwszy raz na mnie nakrzyczał. Ponieważ nie dało się mnie uspokoić a ja zanosiłam się coraz bardziej... powiedział mi że mam nauczyć się panować nad nerwami,że już i tak jesteśmy bardzo daleko a jak mam tak wszystko przeżywać to nawet jak będę w ciąży to mogę sama to wszystko zniszczyć. To było jak policzek... Ale uspokoiłam się.

Tak wiem Kochane że jeszcze po dwóch dniach muszę powtórzyć ale to wypada niedziela , więc skoczę w poniedziałek. Podchodziłam do tego jak Wy... bałam się, po głowie chodziło mi że pierwsza beta nic nie oznacza, że druga też , że dopiero pukanie serduszka. I miałam doła takiego że płakałam w poduszkę z nerwów i bezsilności.Jak powiedziałam przed wynikiem jeszcze o tym mężowi, żeby się nie nastawiał, żeby tak bardzo się nie cieszył ( nawet z tego że okres wciąż się spóźnia) popatrzył na mnie jak na wariatkę i powiedział stanowczo " to co mam płakać?"i wyszedł . Zamurowało mnie...Ma rację. Pozytywne nastawienie daję bardzo dużo. Nie mam czym się martwić, przecież beta wyszła dobrze. Jak będzie coś nie tak to wtedy będę się zamartwiać. Czemu mam nie rozkoszować się teraz tym słodkim szczęściem? Co ma być i tak będzie, my już nie mamy na to wpływu. A nerwy nikomu już nie pomogą a zaszkodzić mogą. Czy wierze? Nie... nie wierze że będziemy mieli dziecko. Wiem że pokonaliśmy kolejny etap i z tego jestem mega dumna i szczęśliwa!

Hej Kobitki. Dziękujemy :) oby już wszystko było spokojnie i tak jak należy. Właśnie mnie też kończą się leki za jakieś 8 dni (czyli 18 dpt )i zwolnienie ale to wcześniej niż miałam przyjechać w wypadku udanej bety - miał to być 21-25 dpt. Szkoda mi tych kilosów ale pewnie będę musiała jechać dwa razy. No cóż... z przyjemnością!

Żyję... stop chyba... stop nie wiem co się dzieje... stop jeszcze ... stop na szczęście mam prywatnego ratownika obok siebie wiec się nie martwcie - mój M. ♡♡♡♡ Pozwolcie ze odezwę się na spokojnie jutro. PS: A ta pełnią i nasza szczęśliwa 5 ...

97... zaraz zemdleje

Kurde komp mi się chyba zwiesił bo nie zamieścił mi Waszych wpisów. Jeju Iwcia!!!!!!!!!!!!!!!! Jesteś w ciąży!!!! Dociera to do Ciebie?????????? Już dzwoniłam właśnie i moja krew dopiero dotarła do laboratorium, mam dzwonić o 15. szlak!!!! Jej ale się cieszę :)

Kurza stopa moje wyniki będą dopiero ok 15 aaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!

Dzień dobry :) i niech tak pozostanie. Ja dziś zjeździłam się za tym badaniem jak nie wiem... chciałam aby wynik był jak najszybciej a w końcu trafiłam po punktu pobrań tam gdzie zawsze, za to dowiedziałam się że próbka trafia do badania w szpitalu w mojej miejscowości i wynik będę miała już ok 13. Dla mnie już w stosunku do perspektywy późnego wieczora. Najgorzej martwię się teraz o m. ... Całą noc dziś nie spał...

To chyba kwestia rozgrzania bo w dzień jak się zdrzemie pod kocem to tez leci a tak to nic. W porównaniu do luteiny to jednak i tak nic. Dość sporo naprawdę mi go zostaje we mnie. Ja tez mykam... do rana.

Tasia oświęcilo mnie właśnie że nie napisałaś co wyszło w laparo? Ja na pewno będę dziś wyć do księżyca... zawsze wyje. Ale dziś najgłośniej... jeszcze m. na dyżurze... mimo wszystko spokojnej nocy. Iwcia pisz jutro od razu.

A mnie boli jak na okres....

Dzisiaj jest pełnia... każde życzenie się spełnia :)

Juz namierzyłam szpital w którym wyniki z Diagnostyki będę mieć ok południa... podjadę tam ,mimo że u siebie mam rzut beretem. Wiem Iwcia ze tez masz stres... każda z nas ma swój... co krok do przodu to coś nowego do denerwowania. Prawda jest taka ze żadna z nas tak daleko jeszcze nie była... I już powinnyśmy się cieszyć. Ps: Czy któraś z Was bolą biodra?? Ps:Fajnie ze jesteście ;*

Nie wiem co się dzieje ... może to hormony szaleją... normalnie chce mi się aż płakać... strach przed jutro chyba odbiera mi wiarę... boje się...

Hope, od tego prasowania czy raczej nie prasowania to jestem ja ;p nie Malinka. Iwcia ja chyba nie dotrzymam jutra... dziś znów minimalne plamienie na aplikatorze... kurde mam więcej czarnych myśli... Tasia sądze że po laparo to będziesz musiała mieć trochę spokoju, a potem chyba miesiąc jeszcze brania anty.Ja po laparo przez miesiąc miałam zakazane współżycie, także co dopiero narkzy i punkcje. Leż i odpoczywaj żeby wszystko szybko i ładnie się goiło.Z niczym się nie szarp i nie dźwigaj. Pomysł wspólnej kliniki - wchodzę w to! ;D

Z tymi nerwami to już Kochane co najmniej do 18 roku życia naszych zarodków będziemy się martwić ;) Mnie też nie podawała wyników,po każdej wizycie robiłam badanie żeby nie dopuścić do hiperstymulacji. 30 przed punkcie Obite la zrobi swoje. Nie stresu się tym. Widzisz ja też miałam tylko pęcherzyki. Ciekawi mnie to czemu ten jeden jajnika masz całkiem wyłączony? Ja dziś ruszyła dniu z fotela. Zrobiłam ciasto i wzięłam się za stertę prasowania... w połowie poległam. Bolą mnie dziś.. biodra. Wieczorem pojechałam zawieść zwolnienie do pracy i zakupy i wróciłam z bólem czachy :( jajniki dziś znów czuje i jestem spokojniejsza dzięki temu. Ja naprawdę myślałam że jutro już piątek i mogę zrobić te bete.... a tu tyle czekania... dobrej nocki...

O ja ciee.... zrób jutro zobaczymy czy rośnie! Gdzie robiłaś te bete że wyniki miałaś tak szybko??? Mnie się dni pokiełbasiły byłam przekonana że jutro już piętek i będzie czas mojej bety... a tu tyle czekania a ja coraz bardziej pesymistyczna... nie wiem czemu w sumie nawet...może dlatego że nic mnie już nie pobolewa, nawet piersi odpuściły... :(

Ściskamy Cię ciepło Tasia, leż i odpoczywaj.Sen najlepszym lekarstwem.

Iwcia a jak Twoje plecy? Mnie tak bolały po punkcji od razu ale poprosiłam o coś przeciwbólowego bo jeszcze długa droga do domu mnie czekała. Powiedziała mi pielęgniarka że to od jajników. Piszą na necie że przy zagnieżdżaniu pojawia się kłócie jajnika. Ja takie też miałam- dodam bo to ważne, że najpierw mnie bolało a potem to wyczytałam ;p Kiedy wybierasz się na te bete?? Mnie też się nie śpieszy... w ogóle... staram się nawet o tym nie myśleć bo od razu ,mnie trzęsie....

No widzisz za wcześnie może. Ja idę w piątek... bo to 5 , nasza szczęśliwa liczba...

Dzień dobry :) O...ta godzina a tu jeszcze nikogo nie było?Wszystkie pewnie w pracy ;/ Nie może być. Odetchnęłam Kobitki :) naprawdę... to było tylko plamienie,jedno razowe na to wychodzi. Wystraszyliśmy się... mój m. jeszcze przez sen jak szłam do toalet pytał mnie jak się sprawy mają...pewnie nawet tego nie pamięta. Odpukać ani nic mnie nie boli ani nic innego. A Wy jak tam? Iwcia jak sikaniec...?Nie że popieram ale ciekawa jestem ;) Tasia jak zdrowie? Słyszałyście o dobroczynnych właściwościach herbaty z czystaka( można kupić w aptece z torebkach ekspresowych) http://www.akademiawitalnosci.pl/10-powodow-dla-ktorych-warto-pic-herbatke-z-czystka/ polecany jest kobietą w ciąży jako środek uodporniający , ale efekty przynosi dopiero po długotrwałym stosowaniu. Moja teściowa zaopatrzyła mnie w taki, popijam od ... od transferu ;p bo ja właśnie z tych chorowitków jestem a pogoda coraz gorsza, a o zdrowie warto teraz wyjątkowo dbać. Poczytajcie, może też się skusicie. Smakuje jak rumianek. :)