Catarina5567

Wróciłam... ale już nie będę czytać na necie.. mąż mi grozi że mnie dołączy. Przy implantacji to chyba powinna być brunatny krew a nie normalna czerwona. Juz mnie nie ciągnie podbrzusze jak na okres... tylko piersi mam mega tkliwe. Wystraszyłam się... no ale w sumie co poradzę. Home po po moim przyda widzisz ze mało a wszystkie się zapłodnienia i są w najlepszej klasie. Wszystkie można było zamrozić. Resztę czas pokaże...

Odłączam się od internetu.Za dużo tu tego wszystkiego Idę z psami do lasu...Udanej niedzieli.

Cały aplikator ufajdany. Nic mnie nie boli juz dziś. Czy to możliwe ze przy Lutinusem można dostać?nie powinnam dopiero po odstawieniu...? Boże... zwariuje...

Chyba dostałam okres!!

Hej Kobitki. Ja dziś mam małą uroczystość rodzinną. A czuję się niby ok ale wciąż tak mnie ciągnie właśnie na okres i czuję tak jak pisałam ze moja macica musi usiąść. No i senna jestem... my z okazji andrzejem wybieramy się jutro na koncert Perfektu symfonicznie!Nie mogę się doczekać! Malina zero stresu! Sama widzisz ze nie wolno... iwcia a Ty co za czarno widztwo uprawiasz? Póki bierzemy Lutinusem okresu nie masz prawa dostać. Opamiętaj się i zacznij wierzyć bo bez tego nic się nie da.

Ja mam tak samo I wciąż z tym Lutinusem. Mnie popołudniu też zaczęło boleć tzn pobolewa jak na miesiączkę. Położyłam się i zasnęłam... Home po moim przypadku juz wiesz ze działa a mam jednego sprawnego jajnika i to z torbielem a wszystko poszło. Jeszcze Ci do tego gonalu dowala inne leki na stymulację na pewno. Spokój nas uratuje :*

Ja bym obstawiała jednak stres a nie Gonal. Może by tak meliske na dobranoc sobie walnąć a najlepiej przed tym długi spacer? Polecam świetnie robi na problemy ze snem.

Hejka Kobitki. Ja mam zamiar być dzielna całe 10 dni i żadnych sikańców wcześniej nie robić-obiecałam... Co do moich objawów to one naprawdę mają już być?? Bo ja mam chyba tak jak Iwcia... i nie wiem już co jest prawdą. Dziś mam wrażenie jakby moje malutkie piersi ciut się zwiększyły i chyba są bardziej tkliwe. Poza tym np wczoraj spędziłam cały dzień na nogach i późnym popołudniem czułam że moja macica chce leżeć, ale jakoś nic mnie nie bolało. Ogólnie to rozleniwiona jestem strasznie za nic nie mogę i nie chce się wziąść...Co do smaków nie ma szaleństwa bo mnie od jakiegoś czasu już to męczy. Przed chwilą dzwoniłam do laboratorium , już wiem że wszystkie 3 przeżyły, zamrożono mi dwa razem i jeden osobno. Pani sprawiała wrażenie jakby czekała na pytania, ale ja nie wiedziałam o co mogę pytać... Zastanawia mnie to jak to jest z tymi mrożaczkami po tym jakbyśmy teraz zaszły. Czy możemy je wykorzystać np za 5 lat? CZy np jakbym kożystała z nich w czasie trwania jeszcze programu to czy będzie to dalej bezpłatne, czy po udanym transferze już wszystko płacimy same. Mrożenie na rok to koszt chyba 350 zł także nie jest tak źle. Co wiecie na ten temat?

Ściąga co się dzieje z zarodkami po transferze: 2-3 dniowe: 1dpt ( 1 dzien po transferze) .. Embrion sie dzieli 2dpt .. Embrion staje sie blastocysta 3dpt .. Blastocysta wychodzi z otoczki 4dpt.. Blastocysta zaczyna wczepiac sie w sciany endometrium 5dpt.. Proces implantacji sie rozpoczyna, blastocysta zaczyna „zakopywac” sie w endometrium 6dpt. Proces implantacji jest kontynuawny gdy and zarodek wnika glebiej w endometrium 7dpt.. Zarodekjest juz zaimplantowana 8dpt…Zaczyna byc produkowane HCG 11dpt…HCG jest na tyle duzo, ze mozna spokojnie

Śledzik mówisz?? Ja ostatnio rzuciłam się na makrele w pomidorach. A mimo tego że jestem mięso żegna mocno to nie moge nawet na nie patrzeć,a mąż właśnie szynki i kielbasy weszli. Ja nie biorę tych pałeczek. Starczy mi tych wątpliwych przyjemności w postaci szt na dzień...

Hej Kobitki :) To dzięki Lutinusowi takie jesteśmy ospałe. Ja pierwszego dnia po też zdychałam na głowę, pisałam Wam, sądziłam że to po ERkortonie, ale dziś już spoko. Pomogło mi świeże zimne powietrze i godzinna drzemka. No to skoro po pierwszym czułaś się dobrze a nic nie zaowocowało to teraz jak się męczysz będzie .... :D Ja tam sobie mdłości i bóle głowy czy podbrzusza tłumacze jako pierwsze oznaki ciąży. Bo tak jest , prawda Malinka?

No to mnie teraz zdołowałaś... mogłam wziąć te dwa... szkoda że nikt wcześniej nas nie pytał, tylko tak na ostatnią chwile, może inna podjęlibyśmy decyzję...

PS2: Dziękuje Iwcia :*

PS: Zakupiliśmy dziś dwa duże ananasy, wędzone ryby, orzechy brazylijskie, trzy misy owoców (+te od mamci) ;D na pewno nie zaszkodzi ;p Karaluchy pod poduchy

Dziękuje Kochane dziękuje :) Hope, świetnie że pomyślałaś o tym tel do dr. Cz. Już możesz spać spokojnie a od jutra zacząć nasze "NARKOMANOWE SZTUCZKI". Pamiętaj o pęcherzyku powietrza , we wszystkich zastrzykach pomaga popsrtykanie w strzykawkę , wtedy uwalnia się i można go spokojnie wypuścić. Miałyście racje ten Fragmin jest koszmarny, mnie najbardziej wkurzają te tępe igły ;/ Cały czas zastanawiam się czy dobrze zrobiliśmy nie decydując się na dwa zarodki...? Ale skora reszta jest taka świetna też to chyba przetrwają mrożenie. Jak to wygląda w liczbach, orientujecie się? Kochane, po pierwszej wizycie w Gyn wybraliśmy się na zakupy, kupiłam sobie mega grubą książkę, po następnej wizycie mój m. kupił mi cieplutki wełniany kocyk "na brzuszek", także ja już zajęcie mam :D Powiem Wam ,że tak nie fajnie mi było że m. nie było ze mną... przy inseminacjach jak leżałam z dupcią góry, zawsze lekarka wpuszczała mi męża i powtarzała 'teraz robicie dzidziusia" z zalotnym uśmiechem. Teraz doceniam tamten czas. Żebyście wiedziały ten uśmiech jak zobaczył zdjęcie! Bezcenne :) Muszę się pochwalić... moja mamcia przyniosła nam dziś w prezencie dwa piękne kosze. Jeden przyszłego taty- z kiełbasą, piwem, smalcem, słodyczami(niech mu brzuch tatusieje) a drugi dla przyszłej mamy, z przetworami własnej roboty, owocami, pęczkiem pietruszki. Wszystko przewiązane wstążko, własnoręcznie dokorowane. Aż żałuje teraz że nie zrobiłam zdjęcia. Coś przepięknego :) To ja Iwcia trzymam kciuki za jutro jeszcze mocniej niż zwykle, musimy gonić Malinke :)

Witam moje Kochane :) mam cudowne wieści !Moje jajeczka chodź w małej ilości to okazały się w mega jakości. Byłam dziś na konsultacji przed transferem u dr. M.(nie wiedziałam że taka będzie) i naprawdę był zachwycony- mają klase A coś ;p Zapytał mnie ile podać zarodków.I tym mnie zastrzelił. Przekonana byłam że w moim wieku nie mogę liczyć na dwa. Nawet o tym nie myśleliśmy... jedyne co nam powiedział to tyle że dwa dają minimalnie większą szanse na ciąże ale to jest parę procent a że jest większe ryzyko ciąży mnogiej. Chodź zawsze chciałam bliźnięta przestraszona powikłaniami takiej ciąży stwierdziłam że najwyżej następnym razem. Dopiero później dowiedziałam się że normalnie poza refundacją zawsze podawane są dwa. Endometrium większe niż bardzo dobre bo ponad 10. Wszystko przebiegło sprawnie. Na koniec zapytałam pielęgniarki czy mogła bym takie zdjęcie USG by pokazać mężowi... no i udało się! Chodź nie potrafiła sama, poprosiła dr. M i jak czekałam na receptę doleciała do mnie jeszcze z tym zdjęciem.... z naszą Kruszynką . Kobietki trzymam kciuki za jutro :) ja w piątek mam zadzwonić zapytać ile uda się zamrozić.

O matko co za dyskusja!a ja przegapiłam... Na resztę odpowiem jutro jak bede lezec po transferze :) po naszym pierwszym transferze!!! O ja cie ... ogarniacie? Moze pierwszym i ostatnim! Tylko jedno chce wiedziec. Czemu Iwcia czekasz na tel? To jeszcze srodowa godz transferu nie ustalona? Ja tez dwa dni z tel przy duuu... jak nigdy . I o malo nie przeplacilam tego zyciem gdy zostawilam go na chwile. Zostawilam go bowien w sypialni jak poszlam do toalety ,ladowac lutinus gdy zaczal dzwonic.... Najpierw rzucilam aplikatorem,potem uderzylam w drzwi(przez zamkniete nie dalo rady wyjsc...)potem zaplatalam sie w nogawkach, po czym odplatana, potknelam sie o psa. Biedna sunia... a dzwonila mamcia. Jak na biedba ryklam ze jeszcze nic nie wiem ze czekam...tak ja pozniej przepraszalam. Takze Iwcia tel przy duuu...!! Tylko czemu? :)

A to przed transferem miałaś to relanium, ja sądziłam że przed punkcją. Moja kumpela robiła w Provicie i też jej podali plus jakiś czopek.... mnie nic ;/

Kracz Hope kracz... Malinka co z Tobą....? Martwimy się...

Malinka, jak beta??? Kobitki jak przygotować się do transferu? Merch,aż Cię podziwiam za te aktywność i takie dbanie o sobie, chyba jestem leniwcem... Iwcia, ze mnie też wypłynął ten Lutinus w mega ilości po nocy, ale w ciągu dnia nic.Pytałam czy brać przed transferem, wszystkie leki brać normalnie brzmiała odpowiedź. Tasia, pewnie będziesz 3 dni to wtedy szpital dostanie za Ciebie dopiero kasę. Ty idziesz na histero?To ja niestety nie podpowiem... :(

Nie dzwonili... ale nie wytrzymałam, sama zadzwoniłam ... wszystkie aż cztery komórki ładnie dojrzały i pięknie się dzielą! Kocham płakać ze szczęścia... i widzieć te iskierki w oczach mojego m. Teraz już wiem że będzie wszystko dobrze :) jutro rano transfer- taki sobie zrobię prezent imieninowy, a co! Wg. moich obliczeń pierwsza beta 5 grudnia- 5 była zawsze u nas szczęśliwa (pierwszy pocałunek, zaręczyny, nawet ślub 05.05 :D ) a drugą zrobię następnego dnia w sobotę , będzie prezent na Mikołaja. A wtedy jak będzie chłopiec to już przystanę mojemu m. na imię dla chłopca, niech będzie ten Mikołaj :D

Iwcia mnie też zawsze wyplywaly a teraz nic. Może w końcu je chłoniemy jak należy. Czekam jutro do południa a potem dzwinie! Też się zastanawialam nad tym może jak nie zapomne w ogóle będę mieć okazje...to zapytam.

Oby... dr.Cz.mówiła że zadzwonią dziś... cały dzień spędziłam na gapieniu sie w tel. Wystraszyłam się że nie dzwonią, bo nie mają po co... no trudno kolejna cięźka noc i dzień... dziękuje za dobre słowa...

Ja też robie sobie sama. Kiedyś robił mi m. Z racji zawodu,uwielbia:) ale zauważyłam że jak jestem skupiona na tym by dobrze podać lek nie czuje bólu. A jak wstrzykne zastrzyk licze do10 tak jak przy gonalu by wszystko wplyneło. A swoją drogą źe gonal to miał fajne ostre igiełki nie tak jak reszta i dzięki temu wchodził jak w masełko...

Ja dzis odchodze od zmysłów... w końcu zadzwoniłam ale widocznie do15 tam w niedziele nie siedzą bo nikt nie odebrał. Iwcia dodałaś mi powietrza .... Co do leków to np za luteine przy inseminacji raz płaciłam raz nie. Lekarka powiedziała mi wtedy ze refundacja jest przy wskazaniach.Tak samo przy leksch przeciwzakrzepowych,gdybym chorowała na coś tam to bym miała refundacje tak to płace100%. Ale luteine i tak pózniej wypisywała raz tak raz tak,żeby sie nikt nie uczepił... ceny tych leków są zabujcze. Refundowane na to wychodzi są tylko do stymulacji,tyle z tych zmian od lipca tego roku. Czy też macie Lutinus z aplikatorem? Takie wielkie te tablety...i to jeszcze po dwie!