Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

justyna8604

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez justyna8604

  1. My do Białegostoku też mamy bardzo daleko. Planuję jechać do Bociana jedynie na konsultację (do dr M.), nie wyobrażam sobie jeżdżenia tam co dwa dni. Mamy 4 h jazdy autem. Pojedziemy tez do dr W. (Napromedica) - naprotechnologa. Może inaczej na mnie spojrzy..
  2. Kinga przed 3 próbą chciałam się umówić na konsultację do dr L, powiedział, że przedyskutuje mój przypadek z moim lek dr W. Ostatnią stymulację ustalili wspólnie i było to zapisane w mojej karcie przed 3 podejściem. W zasadzie przy 3 stymulacji tylko 1 wizytę miałam u dr W, do końca poprowadził mnie L. Generalnie stymulacja trafiona w dziesiątkę, bo nigdy nie miałam 8 dojrzałych komórek (min 2). Moje zarodki były po prostu słabe, a wynika to ponoć z bardzo złego stanu moich jajników i niskiego AMH. U dr L miałam okazję być też podczas 2 stymulacji. Już patrząc na usg, a potem moje wyniki nie dawał mi żadnych szans na ciążę z moich komórek. Od początku mówił:"proszę bardzo poważnie zastanowić się nad komórką dawczyni" :( Dr W z kolei nie przekreślał mnie od razu. Powiedział, że jak ostatnia próba nie wyjdzie, mam powtórzyć AMH i z tym wynikiem będziemy rozmawiać dalej. Mam plan pojechać też na konsultację do Białegostoku.
  3. Moja II beta również negatywna. To prawda co pisze Lillau, jak ok 9 dpt blastocysty beta jest negatywna, to nie ma na co liczyć, chyba, że zarodki były młodsze. Ciężko mi, ale mam ogromne wsparcie w rodzinie. Jakby mi kiedyś ktoś powiedział, że nie udadzą mi się 3 in vitro, to w życiu bym nie uwierzyła. Nie sądziłam, że zajdę, aż tak daleko w głąb tej ciężkiej drogi. Muszę się jakoś pozbierać i co dla mnie bardzo ważne - podjąć decyzję co robimy dalej. Orchidea jestem z tobą i życzę ci z całego serca co najmniej jednego szkrabika. Pewnie teraz będę mniej aktywna na forum, ale będę czytała co u was. Jak tu wrócę powalczyć jeszcze raz to WSZYSTKIE MACIE BYĆ W CIĄŻY !!!! :)
  4. Jesteście wszystkie kochane :* Dziękuję Wam bardzo za wsparcie. Dzwoniłam dzisiaj do konsultanta z pytaniem, czy jutrzejsza beta 10 dpt może być już tą ostateczną, skoro w 7 dpt wyszła negatywna. Po tym jak się "pochwaliłam", że zrobiłam betę 7 dpt dostałam opieprz i i informację , że wynik jest fałszywy i mam o nim zapomnieć. Mimo to ja jednak nadal czuję, że to już stracona szansa. Dzisiejszy test płytkowy biały jak śnieg.. Może tak miało być... Jutro zrobię ostatnią betę. Orchidea nie wiem czemu, ale mam ogromne przeczucie, że tobie się teraz uda. Tak samo, jak byłam pewna Dort, kiedy razem testowałyśmy.
  5. Ja 29, ale moje jajniki wg dr L mają 40. Generalnie kto by się nie pytał ile lat się staramy i ile ja mam lat, mówią, że jeszcze jestem taka młodziutka i mam czas, nie mam ochoty tłumaczyć im w czym problem i tylko przytakuję.
  6. Planujemy prywatnie, ale może pod koniec roku, jak uzbieramy pieniądze. Szczerze mówiąc odganiałam od siebie złe myśli i jak nigdy miałam wewnętrzne przeczucie, że tym razem się uda. Ale los znowu ze mnie zakpił.. Jeszcze się nie poddamy. Jestem za młoda, żeby przestać walczyć o moje malutkie szczęście. Leków jeszcze nie odstawię, poczekam do 10 dpt, jak kazał lekarz powtórzę betę i wtedy odstawię leki, bo poprzednim razem nie miałam nawet plamienia dopóki nie odstawiłam leków.
  7. Orchidea ja nie wytrzymałam i poszłam dzisiaj na betę. 7 dpt to powinna być już jakaś wartość powyżej 0 . Moja beta to jedno wielkie zero ;( Marzenia o ciąży się skończyły. Więc póki co chcemy czy nie zapominamy o in vitro. Wszystkie 3 procedury wykorzystałam.
  8. Dokładnie tak jest, jak piszecie. Jakbym miała mdłości, to znosiłabym je z uśmiechem na twarzy. Dla dziewczyn, które to znoszą nie jest to wesołe, ale my naprawdę o tym marzymy :) Orchidea, a ty jak się czujesz? Do wczoraj było jeszcze we mnie trochę optymizmu, ale dzisiaj już nie jest tak wesoło, bo już coraz bliżej terminu niechcianego okresu i testowania. Jutro 7 dpt. Kusi mnie test z moczu. Wielu dziewczynom już jakiś bladzioch wychodził po transferze blastocysty. Czuję się zupełnie inaczej niż po poprzednim transferze. Wtedy zupełnie nic mnie nie bolało, oprócz piersi, ale u mnie po luteinie to standard. Teraz doszło do tego kilka razy dziennie ćmienie brzucha jak na okres, czasem coś zakłuje, zaboli. Ale wiele sobie można wmówić..i równie dobrze mogą to objawy po punkcji.
  9. Dokładnie tak jest, jak piszecie. Jakbym miała mdłości, to znosiłabym je z uśmiechem na twarzy. Dla dziewczyn, które to znoszą nie jest to wesołe, ale my naprawdę o tym marzymy :) Orchidea, a ty jak się czujesz? Do wczoraj było jeszcze we mnie trochę optymizmu, ale dzisiaj już nie jest tak wesoło, bo już coraz bliżej terminu niechcianego okresu i testowania. Jutro 7 dpt. Kusi mnie test z moczu. Wielu dziewczynom już jakiś bladzioch wychodził po transferze blastocysty. Czuję się zupełnie inaczej niż po poprzednim transferze. Wtedy zupełnie nic mnie nie bolało, oprócz piersi, ale u mnie po luteinie to standard. Teraz doszło do tego kilka razy dziennie ćmienie brzucha jak na okres, czasem coś zakłuje, zaboli. Ale wiele sobie można wmówić..i równie dobrze mogą to objawy po punkcji.
  10. Orchidea nie ma innej opcji. Dzisiaj dzwonili z lab - znowu nie mamy mrozaczków. Już podczas transferu embriolog mówiła, że dosyć mocno odbiegają od tych podanych i prawdopodobnie nie osiągną stadium blastocysty. Musi zostać ze mną choć jeden i koniec :) I z tobą też :)
  11. Orchidea jedziemy na tym samym wózku. U mnie identycznie. Zaczynamy wspólne odliczanie do testu :)
  12. Skarbik w novum czeka się na posiewy 3 dni. Powodzenia na wizycie :)
  13. Pewnie, że odpoczywam :) Dr zabronił mi wracać do pracy do końca miesiąca (mimo, że praca siedząca) i wypisał zwolnienie. Zbyt wiele miałabym do stracenia: 2 zarodeczki i ostatnia procedura, nie wybaczyłabym sobie. Nic nie robię, tylko przewracam się z boku na bok. Orchidea trzymam kciuki za jutrzejszy transfer. Daj znać po wszystkim. Skarbik widzę, że powoli przygotowujesz się do crio. Już końcówka cyklu i potwierdzenie, że możecie zaczynać? Kinga trzymam kciuki, żeby te uciążliwe torbiele się wchłonęły i żebyś mogła rozpocząć przygotowania razem ze Skarbikiem. Dandm cieszę się razem z tobą. Wreszcie zła passa minęła i teraz będzie tylko lepiej. Bubu, kotek nie poddawajcie się!!! Ja już na początku drogi in vitro, wiedząc jak małe mam szanse postanowiłam, że nie poddam się tak łatwo i jeśli trzeba będzie, skorzystam z komórki dawczyni. Postanowiliśmy z mężem, że dajemy sobie max 5 stymulacji, ew. pobieranie komórek na cyklu lekko stymulowanym i jak się nie powiedzie bierzemy kd. Najważniejsze jest mieć ustalony plan z lekarzem i się go trzymać. Po każdym niepowodzeniu jak najszybciej umawiałam się na wizytę ustalić z lekarzem co dalej. To dodawało mi sił. Co do ciąż biochemiczych, mimo, że lekarze są zdania, że immunologia nie ma znaczącego wpływu na powodzenie, ja osobiście bym spróbowała. Nie jest to tania sprawa, bo sama po obumarłej ciąży zrobiłam masę badań, które zlecił mi immunolog, ale może warto chociaż pojechać na konsultację. Bubu nie wiem skąd jesteś, ja z łódzkiego i mogę polecić prof Malinowskiego.
  14. Tak, dziś 5 doba, ale ze względu na to, że zapłonili je po południu, mają czas do wieczora, żeby stały się blastkami. Embriolog mówiła, że godz zapłodnienia ma znaczenie i żeby się nie martwić, że nie są jeszcze blastocystami, bo prawidłowe stadium rozwoju codziennie osiągały pod wieczór. Chciałabym mieć choć 1 mrozaczka...tak na wszelki wypadek, bo kolejne stymulacje to już ogromne pieniądze.
  15. Kinga czasem watro chwilę dłużej poczekać i trafić w idealny moment. Dzień za dniem leci tak szybko, że nim się nie obejrzysz będziesz przygotowywała się do transferu. Tak orchidea, już jestem w domu z moimi 2 bąbelkami. Podali mi 2 bo to moja ostatnia procedura i pozostała 4 była słabiutka. Jeden jest ładniejszy, drugi troszkę słabszy (morule kompaktujące). Pozostałe 4 coś się lenią i rano jeszcze nie kompaktowały, więc są małe szanse, że cokolwiek zamrożą. Mają je przetrzymać do jutra i ew. mrozić. Ty też zabierasz dwa?
  16. Transfer będzie robił dr W., mój lekarz prowadzący. Kinga kiedy jeszcze byliśmy na etapie IUI i zależało mi na pęknięciu pęcherzyków, to jak na złość nie chciały pękać. Któregoś razu siedzieliśmy w wa-wie od 8 do 19 czekając, aż w końcu pękną i dr kazał nam iść na długi spacer, generalnie poruszać się. Jako, że byliśmy przed IUI nie mogliśmy współżyć, ale to jest chyba jeden z lepszych patentów na pęknięcie. Poza tym wysiłek fizyczny. Trzymam kciuki, niech pękną w przyjemnych okolicznościach :) Bubu, jak się trzymasz? Jakie dalsze plany?
  17. Dziewczyny, mamy 6 zapłodnionych komóreczek. Na 8 pobranych wszystkie były dojrzałe i wszystkie zapłodniono, ale 2 nie wykazały cech zapłodnienia. Popłakałam się ze szczęścia po telefonie z lab. To dla mnie jakoś cud. Modlę się teraz, żeby się pięknie dzieliły. We wtorek mamy transfer. Orchidea, Kinga liczę na to, że nie będę sama testowała i czekam, aż dołączycie do mnie w tym trudnym czasie oczekiwania.
  18. Ja już w domu, po punkcji.. Nie wiem jakim cudem, ale pobrali mi 8 komórek. Dr L liczył dwa dni przed punkcją na max 4 komórki, a tu taka niespodzianka. Z pewnością część z nich jest niedojrzała, ale jak na mnie to niesamowity rekord. Jutro najważniejszy dzień przede mną, telefon z laboratorium, który jest dla mnie ogromną traumą. Mam pecha do jakości oocytów i zapłodnienia, więc do sukcesu jeszcze daleko.
  19. Bubu przykro mi... Rozmawiałaś z lekarzem o PGD? Kto jest twoim lek. prowadzącym? Jeżeli dobrze się stymulujesz i masz kilka zarodków może warto to zrobić? Wiem, że to żadne pocieszenie, ale nasuwa mi się dość częsta odpowiedź na pytania pacjentek z forum embriologicznego Novum, że czasem trzeba po prostu trafić na ten właściwy zarodek, który da zdrową ciążę. Cały czas ci kibicuję i życzę żebyś w końcu trafiła na ten właściwy. Jutro mam punkcję. Po moich przejściach podchodzę już do tego ze spokojem. Co ma być, to będzie. . Nie mam na to żadnego wpływu i pogodziłam się z tym. Orchidea to dopiero 8 dc. Uważam, że twoje endo nie jest złe. Podrośnie na pewno, nie martw się. Może spróbuj podjeść trochę orzechów laskowych i migdałów, na mnie zawsze to bardzo dobrze działało. Kinga trzymam kciuki za crio. Ja niestety nic w tym temacie nie podpowiem, bo nigdy nie doszłam do tego etapu. Dzwoń do lekarza i pytaj o wszystko, żebyś niczego nie przegapiła. Lato na jakim etapie jesteś? Kiedy kolejne crio? Pozdrawiam Was wszystkie :)
  20. Hej dziewczyny :) Codziennie was podczytuję, ale nie piszę, bo nie ma nic pozytywnego czym mogłabym się z wami podzielić. Jestem w trakcie 3 stymulacji, tym razem na cyklu półnaturalnym. Rosną 3 pęcherzyki, co pokazuje, że taka delikatna stymulacja jest dla mnie wystarczająca (125 j ), bo przy dawkach gigantycznych (350 j) miałam zaledwie 4. Andzia coś się nie odzywa. Miała zaczynać razem ze mną..
  21. Aga gratuluję ładnej bety :) Z miesiąca na miesiąc jest was coraz więcej w tym pięknym stanie. Skarbik czekaj cierpliwie, jak kazała dr. Wiem, że nie jest łatwo... Bubu jak rozwija się twoja farma? :)
  22. Skarb_ik gratuluję dołączenia do grona szczęśliwych przyszłych mamusiek :) Nie martw się niską betą, twój zarodek potrzebował zwyczajnie więcej czasu, żeby się zadomowić. Ciesz się, bo masz czym! Dandm moja koleżanka po in vitro miała do 3 miesiąca dość silne plamienia i dodatkowo bardzo silne skurcze w dniach kiedy powinien pojawić się okres. Też panikowała, leżała te kilka razy w szpitalu na obserwacji. Z pewnością budzi to niepokój, dlatego najlepiej iść do lekarza. Nic cię tak nie uspokoi jak usg. Orchidea ja plamiłam po histeroskopii, ale diagnostycznej 3 dni. To zupełnie normalne. Jak plamienie się skończyło, wybrałam zalecone globulki.
  23. Orchidea super, że tak szybko wszystko się potoczyło. Nie przepadł ci kolejny cykl. Miałaś niezłego farta z tą histeroskopią :) i dzień pełen emocji. Ja clexane brałam od następnego dnia po punkcji, ale to ze względu na punkcję. Pewnie z crio jest inaczej.
  24. Źle napisałam: zamiast wit B6, B12.
  25. Dandm, ja też mam zalecenia brać przez całą ciążę clexane. Oprócz tego, że lekarz prowadzący mi zaleca, dostałam zaświadczenie od genetyka z novum. Także to już jest przesądzone. Ja miałam te badania wykonywane po poronieniu. Mam mutację MTHFR C677T. Genetyk dla pewności zrobił mi nowe badanie genetyczne, które również potwierdziło zwiększone ryzyko zakrzepicy (SERPINE1). Hematolog, u której byłam na konsultacji uważa, że jak zajdę w ciążę to powinnam pokazywać się u niej raz na 3 m-ce z wynikami badań (wit B6, kwas foliowy, homocysteina).
×