Kasisi

Ja choinkę to chyba dopiero w Wigilię będę ubierać, sama nie dam rady, więc muszę czekać na mojego kochanego a wreszcie w tym roku ma wolne. Dziewczyny, tylko nie przesadzajcie z tymi pracami;-)

No Edi, z tym Twoim terminem, to nie wiadomo w końcu jak to tak naprawdę jest;-) Mam już dość tego deszczu...

Dzień dobry dziewczyny :-) Dzień rzeczywiście wyjątkowo okropny... Ale co tam, my mamy swoje maluszki i mi się od razu robi ciepło w sercu jak pomyślę o małym. Wczoraj i dziś rano miałam wrażenie, że normalnie mnie zaczepiał, leżałam na boku i czułam nóżkę (zakładam, że to nóżka, bo wysoko ;-) ) może kolanko, może stópka, nie mam pojęcia. Wyciągał mi się w jednym miejscu brzuch, głaskałam to miejsce, mówiłam do niego a on normalnie jakby odpowiadał i znowu mnie zaczepiał. Czuł, że głaszczę go jak napina mi brzuszek w tym jednym miejscu. Niesamowite uczucie, wspaniałe! :D Mówiłam, że już niedługo będę go tulić itp.:D, jejku ale to wszystko wyjątkowe...:-) Przyjemnego dnia Mamusie, nie dajemy się pogodzie i złym nastrojom! ;-)

Rany... Chyba się czymś podtrułam, coś mi niedobrze :/ Dziś wyszłam z domu 1 raz od tygodnia, trzeba było kupić choinkę ;-) Co tam u Was? Jak przygotowania?

Magda, ja znowu czytałam że nie daje się dziecku smoczka przez 1 miesiąc, żeby dziecko nie przyzwyczaiło się do innego typu ssania. Podobno inaczej ssie przy karmieniu, dlatego lepiej jest jak najpierw będzie już dobrze umiało ssać pierś a potem można dać smoczek :-) Monia o sudokremie już tu kiedyś pisaliśmy, że on jest głównie stosowany jak coś się dzieje i nie poleca się go do codziennego stosowania, bo bardzo wysusza. Zdecydowanie jepszy jest linomag maść zielony lub np bephanten.

Edi, na noc koniecznie czosnek, herbatka z imbirem albo sokiem malinowym, co tam lubisz. Może rano będziesz jak nowa?;-) Mój mały przez całą ciążę nie był jakoś mocno ruch/li/wy, teraz czuję go dużo bardziej, bo nie ma miejsca już tyle i chyba nie ma wyjścia, musi się rozpychać;-) Ale tak jak Madzia mam przednie łożysko i to właśnie dopiero teraz trochę lepiej czuję dzidzię. Aga, w praktyce to może być ciekawie, masz rację :-) Wszystkie dzielne, uśmiechnięte, damy radę;-) pewnie będziemy zmęczone i niewyspane, ale jak coś to możemy tu się wyżalić ;-)

Taki chłop, to szczęście:-) Najgorzej jak ma 2 lewe ręce a kobietę uważa za sprzątaczkę, praczkę, gotowaczkę i jeszcze ma mu dzieci rodzić a sam nic nie potrafi... Gościu, podpisz się jakoś i kulturalnie powymieniamy poglądy :-) Cała sprawa rozchodzi się przecież o początek życia malucha, potem musi jakoś łapać odporność, pewnie większość z nas się z tym zgodzi. Ja do 3 miesięcy mam zamiar np prasować ubranka, potem nie, bo uważam że dziecko musi mieć jakiś kontakt z bakteriami. Inaczej bez przerwy będzie chorować, bo wszędzie za sterylnie.

No ja też średnio raczej dziś, trochę sprzątałam i pewnie dlatego. Ale już dostałam taką reprymendę od lubego, że już teraz grzecznie leżę. Odczuwam też... Co do śluzu Daria mam tak samo już od tygodni, dużo go i musiałam zacząć nosić wkładki. A teraz luby zachrzania od rana i aż mi go szkoda... kochany jest ;-) Ja przytyłam już 14 kg a i tak jestem szczupła, wszystko poszło w brzuch, dlatego tak mi ciężko.

Gusia dzięki!;-)

Ja też jestem za hartowaniem zdecydowanie, temperatura w domu powinna być 20-21 stopni, w łazience gdzie kąpiemy wyższa. Myślę, że przegrzewanie dziecka mi nie grozi, raczej nie mam takich skłonności. Jedyne co to na mróz nie wyjdę tak od razu.

No nie wiem, to słowa położnej, zaczynamy od 5 min, jak pisały dziewczyny położna mówiła też że w czapce nie trzymamy dziecka w domu. Ewentualnie po kąpieli jeśli ma dużo włosów maks 15 min. Żadnych czapek w domu, to prawda.

Weranduje się około tygodnia o ile wiem, po 20 min przy oknie, na pewno nie wychodzi się na mróz z noworodkiem bez takiego przygotowania. I nie w pierwszych tygodniach życia, jeszcze nie zgłupiałam, żeby takiego malucha tak narażać.

Wysłane;-)

Ze swojej strony na odporność i rozgrzanie wspaniały jest korzeń imbiru. Do gorącej herbaty 3-4 plasterki. Jak ktoś lubi to trochę cukru, przy okazji bardzo smaczna ;-) Ja pijam częste jak się chłodne dni zaczynają i nie choruję, odpukać;-)

Edi, daj maila proszę. Mam gazetę, wczoraj kupiona przez mojego lubego, jest tu artykuł, lepsze to niż nic. Zrobię Ci zdjęcie.

Ja już nie mam żadnych planowanych wizyt u lekarza. Skończył ze mną i teraz jak coś, to szpital ;-)

Daria ma się odezwać jeszcze a reszta rzeczywiście dzisiaj jakoś się nie odzywa, może już rodzą;-) A może to po prostu przedświąteczne obowiązki:-) Ja przepakowywałam torbę do szpitala, mam jedną sporą torbę i jedną dużą reklamówkę z rzeczami dzidzi, sporo tego a i tak na wyjście ze szpitala dla małego zapakowałam oddzielnie, żeby luby dowiózł potem, bo po co to targać od razu.

No jak będziesz rodzić, to chyba nie pójdzie?:-)

A z tym ząbkiem to niezła historia:-)

Koniecznie daj znać jeszcze jak wrócisz wieczorem:-)

Nie kumam dlaczego najpierw każą liczyć tylko skończone tygodnie, a potem jak przychodzi do porodu, to wpisują rozpoczęte. Bez sensu tylko mieszają ciężarnym w ich i tak już przeciążonych główkach:-P

Daria jak Ty się teraz czujesz kochana? Coś lepiej?

Monia, czy jest jakiś objaw porodu, którego nie masz? hehe;-) Chyba zostało Ci już tylko odejście wód;-)

Edi, tak jeszcze liczyłam sobie te tygodnie i terminy i wyszło mi, że 16.01. będę miała skończony 40 tydzień, czyli w dniu wyznaczonego terminu, to będzie 40 tydzień i 3 dni. Jednym słowem lepiej trzymać się skończonych tygodni a nie zaczętych i wtedy się wszystko zgadza;-)

Ja właśnie skończyłam 36 ;-) Alex jeśli położna powiedziała, ze ktg jest dobre, to tak pewnie jest. My nie skończyłyśmy medycyny ;-) Mi lekarz mówiła, że spadki tętna na moim ktg, to wina sprzętu i żebym się nie martwiła. Ale nie mogę wypowiadać się za Twój wynik, bo przecież nie znam się na tym. Trzymałabym się chyba tego co powiedziała położna. Dzień dobry dziewczyny, ja dopiero się obudziłam.:-)