Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasisi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kasisi

  1. Edi, już niedługo ten sen będzie rzeczywistością :-) jeszcze troszkę i będziesz ją tulić ;-)
  2. Ulubiona123. Tak, umie ssać i tak i tak;-) Zgadzam się z poprzedniczkami. Najlepiej karmić tylko piersią, ale u mnie na noc to się nie sprawdza, być może z czasem będzie inaczej. Na pewno pilnuję, żeby nie przesadzać, czyli max 2x na dobę to sztuczne, ale staram się tylko 1 raz na noc. Jak widzę, że po godzinie 22 po moim karmieniu płacze i ciągle chce cyca i nawet jak długo go karmię, to nie mam sumienia go głodzić. To prawda, że z butelki trochę łatwiej leci, też mam tą butelkę aventu ze smoczkiem, uważam że jest bardzo fajna. Dziecko jest ciągle na cycu, więc chyba nie grozi mi mm w standardzie, będę dążyć do tego, żeby to nie było częściej. Dziś dostał też rano, bo musieliśmy zarejestrować dziecko w urzędzie i mieliśmy kontrolę u lekarza, wszystko spokojnie załatwiliśmy. Po lekarzu dostał cyca na korytarzu i spał dalej. W domu znowu cyc i śpi już 1,5 h:-) Dużo mi się nazbierało w piersiach, to pewnie dlatego;-) Każde dziecko jest inne, sama zobaczysz co będzie dla niego najlepsze. Może będziesz miała tyle pokarmu i będzie na tyle tłuste, że będzie w nocy dobrze spał i nie będzie potrzeby dokarmiania. Dziś dostał mm o 23, spał do 2, dostał cyca, potem 4 znowu cyc, 6 cyc, ale zawsze można się przespać. 1 nocy w domu bez mm na noc praktycznie nic nie spałam.
  3. Gusia, możesz napisać czy jest jakaś różnica po Twoim 1 i 2 porodzie jeśli chodzi o brzuch i jego powrót do normalności? Czy za drugim razem dłużej dochodzi do siebie?
  4. Edi i to jest super podejście! Co nam da myślenie o bólu, będzie boleć i tyle. Bardzo ważne jest to co już tu było przez kogoś napisane, współpraca z położną. Ja na początku partych, stałam przy łóżku i próbowałam przeć a ona wycierała mi tyłek bo się za przeproszeniem ze... :-( No i co, jakoś to przeżyłam, wtedy się nie myśli o wstydzie i zażenowaniu, tylko o tym, że to już teraz, trzeba być dzielną i spisać się na medal;-) Jednym słowem pozytywne podejście bez myślenia o bólu, o tym jak to będzie. Będzie kochana istotka i tylko to się liczy:-) Co do ubranka, to ja mieszkam w domu i nie jest tu tak ciepło jak w bloku. Niestety mimo, że nie chciałam, to mały nosi czapkę, inaczej ma czkawkę i kicha... Zakładam mu body z długim rękawem i albo pajacyk albo kaftanik+śpiochy. Dodatkowo owijam go pieluchą flanelową i rożek, na to czasami kocyk. U mnie jest naprawdę chłodno, sprawdzam kark, nie poci się a rączki ma zawsze letnie...
  5. Aga, czemu nie wrzucisz nam zdjęć swojej kruszynki? Przyszła mamo, mnie anestezjolog poinformował z skutkach ubocznych, taki jego obowiązek i podpisałam papier. Decyzja należy do Ciebie, zawsze jest jakieś ryzyko.
  6. Przyszła mamo, polecam skupić się tylko na tym, żeby urodzić zdrowego malucha. Reszta sie praktycznie nie liczy. Polecam ZZL jak się boisz bólu, ja miałam i przestałam czuć jakikolwiek ból. Dopiero przy partych było gorzej, ale u mnie trwały tylko 25 min.
  7. Poruszę tu może trochę kontrowersyjną kwestię porodu cc i sn. Otóż jeśli są wskazania i musi być cc, to spoko, ale jeśli ktoś płaci za cesarkę, to powinien wiedzieć, że dla dziecka lepiej jeśli urodzi się sn. To przejście przez kanał rodny jest mu potrzebne, kiedyś czytałam też że coś się wydziela dodatkowo. W necie można znaleźć info na ten temat. Wiem, że często jest tak(zapewne nie zawsze ale często), że dziecko jest inne. Moja siostra była u mnie wczoraj, widziała dziecko i ma koleżankę, która urodziła przez cc 3 tygodnie temu. Stwierdziła, że mój jest zupełnie inny, taki "rezolutny", że właściwie to jest na poziomie tamtego, urodzonego wcześniej, a też donoszony, ale mój ma dopiero tydzień. W ogóle to lekarze byli trochę zdziwieni, bo już w 2,3 dobie podnosił głowę i podnosi strasznie wysoko, muszę go dobrze asekurować, bo lata mu ta głowa wtedy:-D Dla mam czekających powiem Wam, że mój często składa dłonie jakby się modlił, wygląda to fantastycznie;-) Pewnie każda dzidzia ma typowe dla siebie gesty, to takie fajne;-)
  8. Edi, ja staram się jeść wszystko, z umiarem, cytrusy omijam na razie i takie bardziej uczulające. Wczoraj zjadłam ryż z kurczakiem ale był trochę ostry, potem strasznie się martwiłam czy Iwo nie będzie bolał brzuszek. Na szczęście chyba nie bolał, ale nie powtórzę na razie tego kroku, dziecko ma dopiero tydzień. Muszę pamiętać, żeby dawać mu wit D i od dziś 8 doba życia wit K. Jutro idziemy na kontrolę do lekarza i zarejestrować dziecko. Dziewczyny od nocy mały wisi na cycku, nie mam już siły, dopiero śniadanie zjadłam bo usnął na 20 minut. Nie mam już siły, gdyby nie telefon, to w ogóle byłabym warzywem nastawiającym cyca;-) Co przyśnie, to zaraz się budzi i szuka, ehh... Położna powiedziała, że tak około miesiąca to się stabilizuje i że potem dziecko już je rzadziej.
  9. A ja mam porę karmienia, więc dla zabicia czasu sobie wchodzę w nocy na kafe;-) No nie powiem, to oczyszczanie nie było przyjemne, mialam wrażenie, że wyjmą mi macicę, tak nią potrząsali.... U mnie w szpitalu kazali zdjąć szwy 5 dnia od porodu, miałam 3 zwykle do zdjęcia, resztę rozpuszczalnych. Pojechałam do przychodni, skierowano mnie wcześniej przez tel do chirurga ogólnego, więc tak się zapisałam. On w szoku, że on tylko po cesarce. Tak myślałam, że to dziwne jakieś pokazać wszystko co tam mam jakiemuś chirurgowi. Ostatecznie przyjął mnie ginekolog, ostatni już bo prawie wszyscy już poszli do domu. Ale bardzo bolało, miałam wrażenie, że rozwali mi wszystko co zdążyło się zrosnąć... Niestety ciągle jak się podmywam czuję jak bardzo jestem tam jeszcze spuchnięta:-(:-(:-(
  10. Monia, poczytaj o tym koprze włoskim, mi położna w szpitalu powiedziała, że ma znajomego pediatrę, który kategorycznie odradza koper i twierdzi, że wręcz powoduje kolki. Jest w prawie wszystkich herbatkach tego typu. Może warto zwrócić na to uwagę. Co do krwawienia Edi, to 1 dnia leciało ze mnie prawie jak z kranu, zresztą straciłam więcej krwi podczas porodu niż standardowo. Kolejne 2,3 dni sporo, potem już trochę mniej. Teraz już przeniosłam się na podpaski od 2 dni, wcześniej te poporodowe były w ruchu. Miałam w piątek zdjęcie szwów, masakra.
  11. Dziewczyny, jeśli macie w domu takie coś jak drewniany masażer, coś jak kółeczka z wypustkami z rączką, coś w tym stylu. To polecam wziąć na porodówkę, ja miałam takie w domu a położna w szkole rodzenia polecała, więc miałam je w torbie. Mój facet, jak siedziałam na piłce, to pomiędzy skurczami mnie nimi masował po lędźwiach, wcześniej próbował własnymi dłońmi, ale było to dla mnie jakieś wkurzające. W trakcie skurczu trzymał tylko ciepłe dłonie na dole mojego kręgosłupa. Nie miałam skurczów tych od lędźwiowych, podobno są straszne...
  12. Ja ćwiczyłam, ale to nie gwarantuje, że Cię nie natną, ale ma być łatwiej przy porodzie. Biorąc pod uwagę, że mój poród trwał 5h i 25 min parcia, to szybko poszło, więc ćwiczyć warto. Ale i tak to zapewne wszystko zależy też od uwarunkowań fizjologicznych kobiety ;-) Dziewczyny, spałam dziś praktycznie całą noc. Mój luby wziął małego wieczorem, ja o 22:30 już spałam. I tak miał mu dać na noc mm. Przyszedł z nim o 1, spaliśmy do 3:30, pół h karmienia i dalej spał, potem 6 znowu karmienie i cały czas śpi. Jestem dziś mega zadowolona :-D Zaraz go budzę na kolejnego cyca, a w nocy obudziłam się z całą mokrą bluzką, masakra :-)
  13. Dziewczyny ja też czekam na zdjęcia Waszych pociech;-)
  14. Monia, widzisz Ty go kochasz, widać że jesteś dojrzalsza, bo jeszcze go bronisz, że to przez poród, że przez zmiany itd. Ale o ile dobrze pamiętam, to narzekałaś na jego jazdy jeszcze w ciąży, że nie wracał na noc itd. To naprawdę niefajne z jego strony, dodatkowo przysparza CI zmartwień. Oby wreszcie zrozumiał kto jest w tej chwili najważniejszy, a to oczywiście Ty i dziecko. Trzymam kciuki ;-) Mały spał po mleku do 10-tej. Ja z nim też :-D Postanowiłam podzielić dobę na 3 i dawać mu wtedy po 30 ml, to niewiele ale zalepia tą dziurę, której moje mleko widocznie nie potrafi. Ale jest progres, bo już leci samo to moje mleko, czasami wystarczy, że niechcący nacisnę pierś, więc bardzo się cieszę ;-)
  15. Monia, właśnie dlatego ja zdecydowałam się na dziecko po 30, dziecku potrzebna jest dojrzałość rodziców, tego nie da się kupić. Nie wystarczy tylko od jednego rodzica. Oczywiście nie ma reguły, jest mnóstwo osób, które mają odpowiednie podejście w wieku 20 lat. Niestety, moim zdaniem większość głównie facetów w tym wieku, nie zdaje tego egzaminu.:-( Współczuję Ci bardzo, mam nadzieję, że on jednak się zmieni i zacznie Cię wspierać, bo na razie to tylko Ci utrudnia a przecież dla Ciebie wszystko teraz nowe i potrzebujesz pomocy. Bądź dzielna;-)
  16. My już w domku:-) Cudownie tulić maluszka, ale padam na twarz, właśnie usnął, spróbuję się teraz zdrzemnąć chociaż chwilkę... Jeszcze moment i Wy będziecie tulić, mam nadzieję, że też będziecie się odzywać;-)
  17. Edi, nie bo warunki w szpitalu są jakie są, dodatkowo mało trochę mam czasu na siebie;-) ale zaraz właśnie wychodzimy, będę się w domu powoli ograniać:-) Co do pępka, to mi powiedziano w szpitalu, żeby niczym nie smarować tylko osuszać. Chyba, że będzie coś się działo. Pupę prawie za każdym razem smaruję linomagiem, jest świetny, łagodzi, nawilża te miejsca czerwone od pieluszki, zagłębienia itd.
  18. My jeszcze w szpitalu, mieliśmy wyjść już dziś, ale jakiś tam parametr wyszedł małemu lekko za duży i jutro powtórzą badanie i wypuszczą mam nadzieję. Skoro temat tatusiów, to ja też muszę pochwalić mojego, był wspaniały. Trzymał za rękę, masował kręgosłup, wspierał, sprawdzał zapisy skurczów, kochany był, na parte wyszedł, no ale tak się umawialiśmy też wcześniej, to momentami jest "hardcorowe" i trudno się na to patrzy;-) jak mnie szyli, siedział już za mną i trzymał małego. Też miał łzy w oczach, no cudowne to chwile, warto dla nich żyć.:-D:-D:-D Piersi bolą, oj bolą:-( smaruję brodawki, ale przynajmniej na razie, to mało pomaga, bo jak mały ciągnie, strasznie boli.
  19. Mi się wydaje, że substancje z farby do włosów mogą wnikać do organizmu przyszłej mamy nie przez cebulki ale skórę głowy. No ale ekspertem nie jestem ;-) Nikt do końca tego nie zbadał, więc lepiej używać bez amoniaku i tyle, w końcu taka olia za 16 zł, to nie majątek a przynajmniej nie ma tego w składzie;-)
  20. 3610g, 55cm;-) W nocy spałam może z 1h, może dwie. Nie mam jeszcze pokarmu, więc małemu dałam niestety sztuczne mleko i teraz co 3 h, dopóki laktacja się nie pojawi. Do tego czasu mam mu dawać pustą pierś, on bardzo ładnie ciągnie, tylko że nie ma co... Tak, nacinali, potem jeszcze łyżeczkowali, było to nieprzyjemne a potem zszywali. Lewatywy nie miałam, ale dla personelu teraz to chleb powszedni, że coś tam się przytrafi. Z bólami partymi, to różnie bywa, niektóre mają tak, że partych prawie nie czują. Ja właściwie po znieczuleniu też miałam trochę problemu, żeby przeć, bo wtedy tak nie czuć dobrze co i jak, ale dałam radę jakoś, krzyczałam, że już nie mogę masakra... Chyba nie muszę pisać, że jestem strasznie zmęczona;-)
  21. Dziewczyny, mały Iwo urodził się o 13:35, leżymy na porodówce jeszcze, więc jeszcze go nie ważyli. Ciumka cyca, ale nic mu nie leci;-) Miałam znieczulenie a na partych myślałam, że zejdę. Za to przy zwykłych skurczach jak ręka odjął, więc polecam. Odezwę się jeszcze, buziaki:-D:-D:-D Jestem potwornie zmęczona:-(
  22. Skurcze mam trochę regularniejsze, ale są co 9-12 minut na razie, wiec nie będę się spieszyć. Pojedziemy jak będą co 7 min. Niestety bolą teraz już bardziej niż na początku, a to zapewne dopiero początek... Mam nadzieję, że mają już przygotowane znieczulenie, hehe:-P bo na mocniejszych długo nie wytrzymam;-) wszystko zależy od rozwarcia. Trzymajcie proszę kciuki, żeby gładko poszło;-)
  23. To ja jestem po paru nieudanych związkach i teraz 4 lata jestem ze swoim. Na początku była tylko przyjaźń i nawet nie myślałam, że coś z tego będzie, bo on jest po rozwodzie a jak się poznaliśmy jeszcze nie był, chociaż była żona już od roku z nim nie mieszkała. Z czasem się zakochaliśmy i nie było odwrotu, mimo że nigdy nie chciałam rozwodnika, los chciał inaczej;-) Mam porównanie i potrafię docenić w nim cechy, których kiedyś mogłabym nawet nie zauważyć, bo nie były dla mnie kiedyś tak istotne. W kwietniu skończę 33 lata:-D
×