DORT14

Witajcie... Jeśli chodzi o samopoczucie Andziu - jest lepiej niż wczoraj, choć ta cała świąteczna nagonka mnie wkurza i zwyczajnie nie mam na nią ochoty! Już zresztą to zapowiedziałam, że teraz mam ważniejsze rzeczy na głowie i w końcu muszę pomyśleć o sobie. Chociaż raz podejść egoistycznie! :-) Żadnych gości, żadnego szykowania itd. Mam ochotę odpocząć i zadbać o sobie. Taką informację przekazałam mężowi, który chciał mnie "ubrać" w wizytę u nas jego rodziców... Przecież mam się nie denerwować i odpoczywać :-P Justyna - ku mojemu zaskoczeniu zrobili mi ICSI, bez żadnego dopytywania, uzgadniania, itp. W sumie nawet nie wiem który lekarz o tym zadecydował... Może to i dobrze, bo ta metoda jest ponoć bardziej skuteczna, a poza tym u nas przyczyna naszych niepowodzeń jest nieznana - jak to określili. Joahna - mam zamiar bardzo delikatnie w sobotę ogarnąć mieszkanie, resztę zrobi mąż ;-) Ja takie generalne porządki (typu mycie płytek w łazience czy sprzątanie w szafkach kuchennych, itp.) zrobiłam sobie kilka dni wcześniej, żeby teraz się oszczędzać. A... właśnie dobrze, że Kinga przypomniała... Wszystkiego najlepszego z okazji Twoich urodzin - dużo zdrówka i samych szczęśliwych dni w błogosławionym stanie ;-) Była któraś z Was pacjentką dr Sowińskiej?

Mamy 4 ladnie zaplodnione komoreczki :-) Transfer w poniedzialek u doktor Sowinskiej.

U mnie pobrali 7 komorek. Podobno jedna nie jest do konca dojrzala ale ja maja jeszcze obserwowac, 6 wygladalo na dobrych. Czekam na jutrzejszy telefon... Znowu reklamowka lekow, 330 zl. Humor mi dzisiaj siadl, wydarlam sie na najblizszych, zeby dali mi juz spokoj i juz o nic nie pytali, bo jestem zmeczona, obolala, niewyspana i w ogole mam dosyc! Jakis kryzys mam... Ech... :-/ Moze jutro bedzie lepiej... Andziu, ja jednak trzymam jeszcze za Ciebie kciuki i czekam na wynik bety. Pozdrawiam! :-)

Punkcję mam o 9.30, także czeka nas jutro wczesna pobudka :-/ Ale jakoś damy radę, nie ma innego wyjścia! Sylvia - uwierz w końcu, że się udało i ciesz się z tego!!! Jak to mówią - ciąża to magiczny czas! :-) Zazdroszczę Ci tego, że masz już to za sobą i że dzidziuś już rośnie, ale tylko mogę się domyślać ile przeszłaś i że za darmo tego nie masz... więc tym bardziej się ciesz Kochana, bo powód jest poważny :-) Powinno Ci ulżyć, że już jesteś na prostej. Pozdrawiam Was cieplutko :-)

Dzieki za informacje Justyna. Szkoda, ze sie tak mijamy, jeden dzien roznicy... Orchide - fajnie, ze i Ty niebawem dolaczysz do stymulacji :-) Kolejne zastrzyki pojda w ruch! Wlasnie sie naczytalam na forum embriologicznym w Novum jakie przerozne historie i problemy dotykaja pary... Stwierdzilam, ze chyba zbyt optymistycznie podchodze do tego wszystkiego... W ogole jak na moj temperament i typ niecierpliwca to jakos spokojnie to wszystko przezywam i mi nie odbija z humorami od hormonow. Przekazuje i Wam te dobre fluidy :-) Milej nocki ;-))

Dzięki Sylvia :-) Może przy podejściu komercyjnym są dwie ;-) Powiem Wam, że dziś było bardzo dużo par, szczególnie przy zabiegowym. Niektórzy robili wrażenie jakby byli pierwszy raz. Chyba ruszyła kolejna pula na MZ...

Lillalu - bardzo mi przykro, że tym razem się nie udało... Ech... nie wiem co napisać... Przykre to, ale trzeba walczyć dalej. Z każdym niepowodzeniem przybliżamy się do upragnionego celu - jak to mówią... Z tego co piszesz przyjmujesz to w miarę na spokojnie i dobrze, przecież do tego, na co nie mamy do końca wpływu musimy podchodzić "na zimno" inaczej można zwariować... :-/ Trzymaj się i walcz dalej! :-) U mnie ok, pęcherzyki podrosły. Dziś byłam Andziu pierwszy raz u Twojego lekarza, bo L. miał się spóźnić, a dr W. akurat był wolny więc nas przejął. Faktycznie sympatyczny i rzeczowy. Dziś biorę wieczorem ostatni zastrzyk!!! :-) W środę rano punkcja, a transfer w poniedziałek. I cieszę się boję, że tak to wszystko nabrał tempa, a jeszcze kilka tygodni temu wydawało się takie odległe w czasie... Na punkcję kazali mi zabrać tylko oryginały grupy krwi i skarpetki. Wy brałyście coś jeszcze? Zaskoczyli mnie z informacją, że dostanę jedzenie w kawiarni. Korzystałyście z tego? Ja muszę zabrać mały zapasik jedzenia, bo jestem przyzwyczajona zawsze rano jeść śniadanie po godz. 7-ej, no chyba że emocje odbiorą mi apetyt...

U mnie ok :-) Hormony mam bardzo dobre - tak to określił doktor i rośnie 10 pęcherzyków :-) Z tego wybiorą najlepsze i 6 pójdzie do zapłodnienia zgodnie z programem. Podadzą jeden. W poniedziałek kolejna wizyta, przez 3 dni jeszcze mam brać zastrzyki. I najprawdopodobniej będzie to ostatnia wizyta przed punkcją. Punkcja albo w środę albo w czwartek, a transfer poniedziałek lub wtorek przed świętami :-) Pielęgniarka, która tłumaczyła mi dawkowanie leków bardzo optymistycznie mnie nastroiła, że jest duża szansa powodzenia i że wszystko idzie u mnie zgodnie z planem. Oby miała rację! Ale dowiedziałam się od niej, że raczej marne szanse żeby dr. L robił punkcję i transfer... Będzie to najprawdopodobniej Andziu Twój lekarz ;-) Też znakomity specjalista i zaufany człowiek dr L. ;-) Tak oceniła ta pielęgniarka i tego się będę trzymać! Ja też miałam tą bakterię, 6 globulek załatwiło sprawę. To podobna bardzo powszechna bakteria, także się nie martw, leki ją przegonią! Pozdrawiam Was ciepło ;-)

Andziu, sporo leków bierzesz... może one faktycznie mają takie działanie na Ciebie, a może to jednak organizm się przestawia na ciążę? Czego Ci bardzo życzę!!! Jeszcze kilka dni cierpliwości... jutro już masz 4 dpt, czas szybko leci... Ja nawet nie wiem kiedy minął ten tydzień, jutro kolejna wizyta... Ciekawe co tam słychać, czy, co i ile rośnie... Do zastrzyków już się przyzwyczaiłam, ale mimo tego, bardzo mnie to cieszy, że Ty już ich nie musisz brać :-) Justyna8604 - mam nadzieję, że zdążymy przed świętami z transferami... Bardzo możliwe, że gdzieś się miniemy w przyszłym tygodniu, skoro teraz USG będą częste... Joahnaaa1 - super wieści!!! :-) Oby beta przyrastała dalej i rósł Twój prezent pod choinkę ;-)

Lillalu i Johana - trzymam za Was kciuki! Oby grudzień był dla Was szczęśliwy!!! Ja w pt. mam kolejną wizytę, zobaczymy co tam się dzieje, czy coś rośnie... Ciekawe ile jeszcze razy będę musiała jechać na USG przed punkcją... Andzia - a Ty jak się czujesz? Jakie leki bierzesz? Gość E - kochana bardzo dużo przeszłaś... Życzę dużo zdrówka dla dzieci i sił dla Ciebie. Oby już wszystko było dobrze! Pozdrawiam!

Dzięki za informacje. Ty sobie Andziu stopkę zmień, bo jest już nieaktualna ;-) Trzymam mocno kciuki za Ciebie! Odpoczywaj i dbaj o siebie w spokoju...

Super, że u Ciebie już po wszystkim Andziu ;-) Zaglądałam w pracy na forum żeby być na bieżąco, ale ciężko z pisaniem, bo dziś miałam urwanie głowy. Ale bardzo się cieszę, że jesteś już po transferze! Długo to wszystko trwa? Miałaś robiony przy pełnym pęcherzu? Mnie dr L. zwrócił na to uwagę, żeby koniecznie być z pełnym, bo przy mojej budowie to bardzo istotne. Idziesz teraz na zwolnienie na kilka dni czy wracasz normalnie do pracy? Teraz to czekanie... ufff... trzeba nauczyć się cierpliwości... Kinga - może faktycznie mam powera od tych hormonów. Sama spróbujesz zrobić sobie zastrzyk to się przekonasz jaka to moc ;-) Plamienie praktycznie mi minęło i się uspokoiłam. Trzymam kciuki za testy!!! Ale się tu ostatnio dzieje dużo... Bardzo mnie to cieszy :-)

Super! Powodzenia Kochana! :-) Mowilam, nie ilosc a jakosc! ;-) Trzymaj sie!

Ale stanowił to jakiś problem czy nie? Brałaś dalej leki mimo plamienia? Dzięki za informacje ;-)

Miałyście jakieś plamienia podczas stymulacji? Ja już nie wiem co jest grane, czy to resztki okresu czy coś innego... :/ Doktor u mnie stwierdził nadmierne przodozgięcie macicy, od razu powiedział, że mam bolesne i obfite okresy (co jest prawdą) właśnie przez to. Poza tym to też może być powodem naszych problemów z naturalnym zajściem. Mam jeszcze jakiś ślad pozapalny, który może utrudniać ruch plemnikom. Żaden inny wcześniejszy lekarz (a było ich wielu...) nie zwrócił na to uwagi...

Nie jest źle! Najważniejsze, że jest choć jeden. Jeden ale dobry, zdrowy i silny!!! :-) Trzymam kciuki, żeby ładnie się podzielił, rozwijał i utrzymał. Powodzenia! Ja po pierwszej potrójnej dawce zastrzyków czuję się bardzo dobrze, mam dziś mega powera do roboty. Zobaczymy jak to długo potrwa... ;-) Sylvia jak przeziębienie? Mam nadzieję, że minęło... Miłego weekendu dla wszystkich!

Andzia - jakie wieści??? Czekam z niecierpliwością na informacje...

Jestem i ja :-) Ufff... ciężko dziś na trasie, bardzo duży ******chyba ludziska się na Mikołaja szykują, a i sporo wariatów na drodze, którym się baaardzo gdzieś spieszy i jadą na łeb na szyję... Wróciliśmy późno i zmęczeni. Ale z dobrymi informacjami. A więc tak, torbieli już nie mam. Wyniki z krwi są ok. Rozpoczynamy drugi etap stymulacji. Od jutra nie jeden, a trzy zastrzyki. Świetnie!!! :-) Nie ma wyjścia, chyba to po prostu trzeba polubić?! :-O Dostałam Menopur i Gonal, dalej Gonapeptyl, ale w zmniejszonej dawce. W aptece 520 zł poszłooo... Ale to i tak mało w porównaniu z cenami przed refundacją :-) Doktor sympatyczny, bardzo konkretny, po prostu profesjonalista. Nie rozdrabnia się nad popierdółkami typu recepty czy jakieś szczegółowe tłumaczenie nt. leków, to robi za niego personel pomocniczy. Nam wszystko pokazała i wytłumaczyła położna. Na samym początku rozśmieszył mnie tekstem "jaka pani młodziutka jest" :-)))) Na dzień dobry komplement i mi stres już minął ;-) Bo nie ukrywam, że się denerwowałam przed tą wizytą. Okazało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku i oby tak dalej... Jak to określił doktor - w ciągu 2 tyg. będzie po wszystkim :-) Nie wiem kiedy będzie punkcja, to się okaże jak będą przyrastać pęcherzyki. Wizytę mam za tydzień. Z położną jak rozmawialiśmy, to mówiła, że klinika może być nawet w święta czynna, bo jak komuś wypadnie transfer to muszą go wykonać. Andzia - miło Cię było poznać :-) Mój mąż delikatnie zdziwiony naszą rozmową. Ale faceci to wszystko trochę inaczej odbierają i przeżywają... Może im też przydałoby się jakieś forum? ;-) Lillalu, gośćE, Lenasz88, Kinga - dzięki za kciuki i zainteresowanie. Kinga - z Ciebie to jest niezły oryginał jeśli chodzi o zastrzyki... może jednak podczas stymulacji się przełamiesz? ;-)

Dzięki Sylvia, że pozbawiłaś mnie złudzeń :-D Czyli nie tak szybko, jak sobie myślałam, będzie luz z kłuciem się...

Andzia - ja jestem szatynką. Jak długo brałaś zastrzyki w tym drugim etapie stymulacji? Trochę się boję tej jutrzejszej wizyty... ciekawe co z tą torbielą, jakie wyniki mi wyjdą po tych lekach... Życzę Ci jutro powodzenia, zero stresu i szybkiego wyjścia do domu :-) Może gdzieś się namierzymy... Ja będę w okolicach gabinetu dr Lewandowskiego, nawet nie wiem gdzie to, bo jeszcze u niego nie byłam. Lilallu- super, że już masz to za sobą! Jak się czujesz? Mam nadzieję, że po transferze już nie przepisują zastrzyków? Powodzenia, trzymam kciuki! Dużo się dzieje teraz... Oby to wszystko dobrze się skończyło u Was/u nas... I kolejne osoby nich podchodzą do stymulacji, z Kingą na czele! Życzę szczęścia i zdrowia! :-)

Andzia - to w którym dniu cyklu będziesz mieć punkcję? Ale Ci dobrze, że już ostatni zastrzyk przed Tobą... No bo chyba po transferze to już leki nie są w formie zastrzyków... Nie orientuję się w temacie. A odnośnie zastrzyków, jakoś cały czas robię sobie w lewą stronę brzucha, tak mi wygodnie, ale myślę, że to nie ma żadnego znaczenia... W piątek pewnie będę ubrana na czarno, 180 cm wzrostu to łatwo mnie namierzyć ;-) Ty ile masz lat, bo już nie kojarzę... mylicie mi się trochę... No oczywiście poza Sylvią :-) Ktoś tu pisał wcześniej, że "czuję się staro, bo ma 32 lata" :/ Ja mam 33 i nie czuję się staro! :-) czuję się na 27-28 :-) Lillalu - powodzenia jutro!

Andziu - ja na pewno będę w pt. przed 13-tą, żeby zrobić badania, na 14-tą mam wizytę u L. Także jeśli Ty będziesz miała punkcję mniej więcej w tym czasie, to pewnie gdzieś się miniemy... Trzymam kciuki za Ciebie!!! I koniecznie napisz jak już będziesz po wszystkim. A czy ten ból jajników jest do wytrzymania czy w razie czego możesz sobie wziąć jakiś środek przeciwbólowy, czy nie wskazane? Sylvia - czosnek na pewno Ci nie zaszkodzi, a to naturalny antybiotyk. Jeśli nie lubisz lub nie możesz to chociaż cebuli się najedz. Sprawdź czy możesz witaminę C w postaci naturalnej Aceroli. I chyba za wiele więcej nie możesz, maliny na rozgrzanie odpadają, bo kiedyś nt. czytałam żeby lepiej z nimi nie ryzykować w ciąży. Ale woda morska na katar to jak najbardziej skuteczna i bezpieczna. I chyba nie pozostaje nic innego jak herbatka z cytrynką i łóżko. Zdrowiej Kochana i dbaj o siebie a raczej już o WAS! :)

Ja już po wizycie w Łodzi. orchidea1 - tak to tylko kariotypy. W Novum nasza lekarka kazała nam jechać do Łodzi właśnie, że tam robią na NFZ i nie trzeba płacić. Wyniki za 6-8 tyg. Dzwoniłam dziś do L. kazał przyjechać na wizytę w piątek. To będzie 14 dzień brania zastrzyków i 6dc, akurat okres się skończy. Ciekawe czy ta torbiel zejdzie i czy wystartujemy z drugim etapem stymulacji... no i ile zapłacę za leki... bo trochę mnie te ceny przerażają, mimo wszystko.... Ale pocieszam się, że może w końcu się uda... Czego i Wam życzę!!!

Dzięki Lillalu za podpowiedź. Z samego rana weszłam na forum, a tu gotowa odpowiedź od Ciebie rozwiewająca moje wątpliwości co do zastrzyku :) Ty już jesteś weteranką w tym temacie, a ja jestem na początku tej ścieżki... Super, że dobrze się czujesz po punkcji. Trochę mnie uspokoiłaś, że trwa to krótko. A musiałaś brać w domu jakieś środki przeciwbólowe czy nie było takiej potrzeby? Trzymam kciuki za dobre wiadomości jutro jak do Ciebie zadzwonią! Niech będzie w końcu dobrze i koniec roku obyś pożegnała w dwupaku ;-)

Lillalu - super wynik. Jak odpoczniesz napisz jak długo przebiegała punkcja i czy jest się czego bać... Andziu - Gonapeptylu mam przepisanego 21 dawek. Dziś wzięłam ósmą i zaczęłam właśnie lekko plamić. Wzięłam ibum żeby mnie ból brzucha nie zwinął i czekam. W poniedziałek muszę do nich dzwonić żeby się umówić na wizytę do L. Także w poniedziałek mam wyjazd do Łodzi na badania cytogenetyczne więc zaczyna się gorący tydzień wyjazdowy... Rozumiem, że zgodnie ze schematem brania leków dalej biorę zastrzyki Gonapeptylu mimo rozpoczynającego się okres? Czasem to już głupieję od tego wszystkiego dlatego pytam :-/ Miłego wieczorku :)