Czterdziestolatko, dzięki za tę opowieść, bardzo miło się czytało opis tak zadowolonej pacjentki :)
Ja również zaczynam starać się o operację. Mam 22 lata, 176cm, ważę około 65kg. Noszę zazwyczaj rozmiar 65I. W pięknym staniku moje piersi potrafią wyglądać równie pięknie :) nie czuję się jednak dobrze, kiedy ściągam biustonosz, przysparzają mi różnych niedogodności na co dzien. Peszę się w sytuacjach intymnych, mimo, że mój chłopak jest zachwycony. Wstydzę się przed brafitterką, kiedy wyruszam na wyprawę po nowe staniki. Zawsze muszę kupić ciuchy co najmniej rozmiar większe, by zmieścił się w nich mój biust. I tak dalej, i tak dalej, każda która tu jest wie co to za uczucia.
Nie jest tak, że swego biustu nienawidzę albo że nie wychodzę przez niego z domu, nie czuję się pełnowartościowa- po prostu mi przeszkadza. Moje piersi nie do końca mi się też podobają, ponieważ sutki znajdują się poniżej wału podpiersiowego i są naprawdę duże (ok. 7cm średnicy). Sylwetka wygląda nieproporcjonalnie. "Podpiersie" poci się bardziej niż pacha, nie potrafię zapomnieć o tym obciążeniu podczas uprawiania sportów (w związku z czym tego nie robię), dobrze dobrany biustonosz po paru godzinach ciśnie mnie pod biustem i sprawia dyskomfort, natomiast kiedy poluźnię co trzeba, podtrzymanie jest niewystarczające.
Chciałabym zmniejszyć biust jeszcze przed dziećmi (planuję 2-3), choć boję się, że ciąża czy laktacja ponownie dramatycznie pogorszy ich stan (nawet jeśli nie będę karmić to przecież jakieś zmiany nastąpią, jeśli się mylę wyprowadźcie mnie z błędu- można niby farmakologicznie regulować proces, powstrzymać laktację, ale trzeba by pewnie zacząć przed porodem, a to na pewno nie jest obojętne dla dzieciątka; a nawet jeśli dopiero po, to przecież w naszych ciałach i tak zachodzą wtedy tak duże zmiany...). Przykładowo moja mama miała duże trudności przy karmieniu, miała ogromne ilości pokarmu, kiedy ja nie jadłam musiała cały czas siedzieć i odciągać- sugerowano jej żeby tego nie robiła, że może wtedy proces sam się stanie mniej intensywny, coś jak popularne przekonanie "myj włosy rzadziej, to będą się mniej przetłuszczać"- jednak gdy próbowała przetrzymać tak mleko, to natychmiast zatykały się przewody i były z tego jeszcze większe problemy. Ja mogłabym pogodzić się z tym, że nie wykarmię dzieci, choć nie przyszło mi to lekko.
Na 1. grudnia umówiona jestem na konsultację prywatnie u dr Ulatowskiego, chcę go podpytać o parę rzeczy, uzyskać pierwszą opinię lekarza, jakie są szanse w przypadku moich piersi na operację na NFZ. Dokładnie pół roku później, 1. czerwca, to mój termin konsultacji w szpitalu Orłowskiego w Warszawie. Wykonałam chyba ze 100 prób pod rząd połączenia się z rejestracją zanim się udało, trwało to prawie godzinę, aż zakrztusiłam się herbatą kiedy w końcu ktoś odebrał ;)
Rzeczy, o które chcę podpytać lekarza, to między innymi:
Jak kwestia późniejszej ciąży wpływa u większości kobiet na wygląd piersi? Czego można się spodziewać?
Co można zrobić jeśli efekt jest niezadowalający- wszelkie historie typu nieprawidłowy kształt brodawki, całej piersi, znaczna asymetria, nieprawidłowe umiejscowienie brodawki; i dalej, poważniejsze sprawy jak obumarcie brodawki itd.?
Pozdrawiam wszystkie biuściaste i mniej biuściaste :*