Dziewczyny!!! wreszcie znalazłam coś, co naprawdę pomaga na te wszystkie PMS-owe dolegliwości. Suplementacja naturalnym progesteronem. Mijają bóle brzucha, piersi, ociężałość, no dosłownie wszystko. Mam nadzieję że ten efekt utrzyma się też w przyszłym miesiącu :D Któraś z was też próbowała? Możemy się wymienić doświadczeniami ;)