Bo spotykam sie z takim chłopakiem co mieszkamy od siebie 110 km, i włąsnie wczoraj przyjechał..i powiedział ze czy by ciągneło sie to dalej nasza znajomosc, to powiedzaił czy tego chce, bo bysmy sie widzieli tylko na weekendy,mi to odpowiada przeciez..musi tak byc w sumie..
No wiec powiedział ze chce sie mnie zapytać jak autobus przyjedzie, patrzył sie na mnie, cały czas myslał o czyms..i juz przyjechał ten autobus i powiedział no miałes mi cos powiedziec..a on musze juz isc bo miejsc nie bedzie, lekko mnie przytulił i kazał mi isc...
Napisałąm do niego "jak dojedziesz to daj znać;*" odpisał pozniej "juz dojechałem" Włąsnie zaczełąm sie zastanawiać co jest..i pozniej napsiał ze ma gorączke...i tyle było pisania...jeszcze mu na fb napisałąm ze szkoda ze jestes chory:( odczytał, ale nie odpisał..
I o to jest pytanie co robić, moze nie pisać do niego przez 2 dni ? czy jak ??? hmm? :)