Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Favorita

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Favorita

  1. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Hej :) A ja dzisiaj nie planowo. Tak mam zimno w pracy, że z tego przemarznięcia zamówilyśmy sobie z koleżanką sajgonki i zupke chińską warzywną. Była ostra i nas trochę rozgrzała. Jutro już nie zamówię, będę gorącą herbatę pić :) Jak sobie pomyślę, że jutro znowu ide do pracy na 10 godzin, to mi się nie chce.
  2. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    darija- wiem o jakiej przerwie mówisz. Też chcę ;) SmutnaLilja- brzmi rozsądnie :) To najlepsze podejscie do zagadnienia :) Agnieszkaczterdziestka- pewnie że przyjmiemy :) Witaj :) Ja też od 2 grudnia walczę. Do zrzucenia 12,5 kg. Fakt- święta były i się trochę człowiek rozpuścil jak dziadowski bicz, ale już się biorę za siebie. Fajnie, że jest nas coraz więcej. Razem damy radę :)
  3. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Ja już też dietetycznie. Wróciłam do diety. Czuję się taka gruba, w pracy mam zimno i dziaj sobie ubrałam golf, a na to jeszcze gruby swetr. Czułam się jak baleron :( 2 kg miesięcznie i 10 kg w maju mniej :) Da się zrobić :) SmutnaLilja- witaj :) Napisz coś o sobie. Jaka dietę zaczynasz, co ćwiczysz?
  4. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Dziewczyny, najstraszniejsze zwierzę na świecie, to dziewczyna na diecie, w trakcie okresu, próbująca rzucić palenie :) U mnie dzisiaj dietkowo. Trzymam się. Świeta tuż tuż, trochę sobie pofolguję, ale potem wracam do diety. Wczoraj tochę popilam :( Przyjechała kuzynka z Anglii i witałyśmy się do 5.00 rano :o Dzisiaj spalilam zbędne kalorie goniąc po sklepach. darija- mnie na alkohol juz namówili, w pierwszy dzień świąt mamy siąść na drinka. Wypiję dwa-trzy drinki, kalorie wpiszę w dietę. Jedynie tyle, że jak piję, to nie jem.
  5. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    rennie "FAVORITA DZIEKUJE ZA ODPOWIEDZ a jesz wszystko w tych kaloriach? czy nie i nadaje sobie nik ju z pozdrawiam" Jem wszystko, ale tak jak napisałam wyżej-unikam bomb kalorycznych. Jem schabowe, ale jedynie w niedziele i wybieram najmniesze. Ogólnie staram się ograniczać dania bardzo tłuste i słodkie przekąski. Przed dietą opychałam sie przed snem orzeszkami w czekoladzie, czekoladkami, teraz odstawiłam to. Jak mam ochotę na słodkie to jem owoce. Niektóre np. banany, kaki też są słodkie, ale i zdrowe. Przestałam słodzić herbatę i kawę, w sklepie patrzę na kaloryczność produktów i wybieram te mniej kaloryczne. Nie kupuję tłustej śmietany tylko 10%, mleko do kawy leję 0,5%. Na diecie liczenia kalorii można jeść dużo i nie chodzić głodnym. Trzeba tylko "pomajstrować" przy jadłospisie.Zamiast kilku okienek czekolady można zjeść miskę surówki lub dużego kalafiora itp. Zamiast garści solonych orzeszków można zjeść aż 5 bananów, 1 kg brzoskwiń lub 1,5 kg mandarynek. Trzeba zastępować tuczące produkty- sycącymi. Ja wczoraj zjadłam rano dwie kromki z sałatką, wieczorem miskę kapuśniaku. Zaliczyłam 5km w Tesco na przedświątecznych zakupach :) Nie miałam czasu jeść niestety. Dobrze że mi się żołądek skurczył i nie odczuwałam głodu. Dzisiaj zjadłam miskę sałatki z kapusty pekińskiej, papryki i pomidora. Na drugie śniadanie zjem 3 mandarynki, na obiad kapuśniaczek. darija- podziwiam. Omijam Mc Donalda, bo chyba bym sobie nie odmówiła :o
  6. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    "Ja biorac tabletki, schudlam, takze nie wciskaj nam tu ciemnoty!" Gościu- jak masz pisać w takim tonie, to lepiej nic nie pisz. Można porozmawiać grzecznie. parasole- bardzo przeżywam rozstanie z koteczką, nawet nie sądziłam, ze to będzie takie ciężkie. Wagę muszę kupić jak widać :) Posprzątałam kuchnię, więc trochę kalorii spaliłam na myciu szafek i okna :) Dietę dzisiaj trzymałam, ogólnie ok.
  7. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    befit- a tak się martwiłaś i już zdemotywowałaś chwilowo :) A tu żadna apokalipsa, tylko błąd wagi :) Tak trzymaj. Kup na gardło coś w aptece, żeby Ci nie przeszło w anginę ropną. Scorbolamid jest ok i cos do ssania. darija- aż jestem ciekawa Twojej wagi :) Ja się dzisiaj nie ważyłam, przez mojego chorego kota nie myślę o tym, poświęcam mu dużo czasu. Może jutro rano stanę na wadze, jak sobie nie zapomnę. odido- ja mam blachę szarlotki w kuchni. I tak dwa dni nie uległam. Ale może dzisiaj dziubnę, bo kolejne ciasta będę piekła dopiero na święta. Ogólnie rzadko piekę- raz na dwa, trzy miesiące, ale dostałam dużo jabłek i zaczęły mi się psuć, więc upiekłam szybko szarlotkę sypaną. Pachniało w całej kuchni. Wczoraj mąż mi proponował po pracy kawałeczek ciasta, ale podziękowałam. I wcale mnie nie ciągło. Nie wiem, czy juz sie odzwyczaiłam od słodkiego, czy tak zaparłam sama w sobie. Normalnie ostatnio nie mogłam przejść obojętnie obok slodyczy, teraz mijam je jakby nie istniały. Jestem zdziowiona. Kawa i herbata prawie gorzka, bo z 1/2 łyżęczki cukru też mi zaczyna smakować, a piłam przez pierwszy tydzień i krzywiłam się. Kwestia przyzwyczajenia, a człowiek może się przyzwyczaić do wszystkiego :)
  8. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    parasole: " Te bardziej elastyczne przestały być wygodne, te mniej elastyczne przestały na mnie wchodzić" -uśmiałam się :) Mam podobnie :) Co do mojej garderoby, mam szafę pełną za małych ubrań. Zostały mi dwie pary spodni w których chodzę i powiedziałam sobie: Prędzej piekło zamarznie, niż kupię kolejne w rozmiarze, który noszę obecnie. Schudnę do tamtych które wiszą w szafie i mam nadzieję, że będzie to szybciej niż mole je zjedzą (a już jednego ostatnio ubiłam :) ). befit- to ja jeszcze sie wstydze przyznać znajomym ile ważę, ale jak schudnę 5-6 kg, to się przyznam bez bicia. "wczoraj kupiłam nowe jeansy, mniejsze, tak bardzo obcisłe jak tylko się da, żebym w razie co się opamiętała jak zaczną się robić za ciasne"- to super sposób. Będę tak robić, jak już wbiję w te moje spodnie, które póki co wiszą na szarym końcu szafy. Też gotuję obiady na dwa dni, tyle że umnie rodzinka nie wszystko je. Ja lubię kasze, zupy warzywne, a rodzinkę w zęby kują :( Cały czas jedliby frytki, zapiekanki, pizzę, hot-dogi (takie w domu robione).... Ograniczam do minimum. Co do owoców- zamieniłam wieczorną czekoladę, na kaki (choć tez kaloryczne, to czekolady z kaloriami nie przebije). Musiałam tak zamienić, bo nic innego nie zdałoby egzaminu. Pewnie prędzej czy później zaczęłabym podjadać. Niestety słodycze są jeszcze gorsze niż tłuszcz. Dużo szybciej się tyje po nich. Co do motywacji- nie mam nic konkretnego. Chcę schudnąć dla siebie, dla swojego samopoczucia i żeby przestać wstydzić się swojego wieeelkiego tyłka :) Dzisiaj zaliczyłam 1380 kal. Juz prawię nie słodzę herbaty i kawy. Słodzilam dwie łyżeczki, więc to mój mały sukces. Nie wiem ile kalorii pochłanialam przed dietą, ale muszę przyznać, że spać chodzę raczej głodna. Ssie mnie i wtedy dopiero czuję, że walczę z nadwagą. Mówię sobie: jak sobie uzbierałaś, to teraz sobie z tłuszczu weź. Przed chwilą znalazłam pod poduszką orzeszki ziemne w czekoladzie! Mikołaj do mnie zawitał. I co z tym teraz zrobić? Stoją na półce i kuszą, ale nie wolno. Idę spać. Trzymajcie się :)
×