Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Favorita

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Favorita

  1. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Długo się zastanawiałam od kiedy zacząć, bo teraz przed świętami to nie, może od nowego roku, może na wiosnę, ale stwierdziłam że nie ma na co czekać. Zaczynam od jutra. 1 grudnia to dobra pora. Mam do zrzucenia 15 kg. Ważę 73 kg przy wzroście 163. Zaczynam liczyć kalorie. 1200 + więcej ruchu powinno dać efekty. Któraś chętna dołączyć do grupy wsparcia? :) Razem zawsze raźniej :)
  2. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Witaj Kajtek :) Ja się ne trzymam jadlospisu, gotuję dla rodziny i jem to samo. Mniejsze porcje, odstawiła slodycze, cukier. Było ciężko, bo wieczorem napadała mnie ochota na słodkie i wcinałam cukierki lub czekoladę. Teraz jabłka, śliwki, kalarepkę. Dzisiaj na obiad miałam makaron z pesto z fetą. Zjadłam dwie łyżki. W zupełności mi wystarcza, bo żołądek już mi się skurczył. Liczę kalorie. Dzisiaj przekroczyłam o 200. Wyszło mi 1400. Nie jest źle. Jutro się przypilnuję, by nie przekroczyć 1200 :)
  3. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Hej, schudłam 2 kg. Pomału to idzie, ale coś drgnęło :) Byle do wiosny :) Co tam u Was dziewczyny? Ja sie pilnuję z liczeniem kalorii. Mam nadzieję,że Wy też się jakoś trzymacie. Zimno się zrobiło i ciągnie mnie do smażonego, pieczonego, a tu nie wolno :( Muszę jakoś wytrzymać. Ciężko będzie, bo w lecie jakoś człowiek nie miał ochoty na takie ciężkie potrawy, a teraz widzę, że mnie ciągnie.
  4. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Hej dziewczyny :) Ja skrupulatnie liczę kalorie. Koleżanka dzisiaj powiedziała mi, ze schudłam. Ostatniojak się ważylam, to miałam 2 kg mniej. Teraz na wage nie wchodzę. Szukam małokalorycznych przekąsek. W pracy nie wiedziałam co zjeść, to zjadłam jednego ogórka i serek bialy z tuńczykiem w sosie wlasnym. Tak się opchałam, że kolacji nie jem. Herbetkę wypiję i będzie. Zaczyna mi sie to podobać :) Nic nie ćwiczę, nie mam czasu. Zimno na polu, nic się nie chce, poza tym mam zamiar zamienić mieszkanie i mam z tym wiele spraw do pozałatwiania. Nie wyrabiam na zakręcie. Motywujemy sie w pracy z dziewczynami, bo wszystkie jesteśmy na diecie. To pomaga :) Mam nadzieję, że jakieś rezultaty szybko zobaczę :) Scheloba- takim "gościem" się nie przejmuj, pokazał swój poziom :/ Trzymam kciuki byśmy wytrwały. Będzie dobrze.
  5. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    carmelkova- Fitatu się nie da oszukać :) Faktycznie wszystko super podliczy i mamy jasność :) Damy radę :) Hej Sandy :) Ja jakoś się trzymam. Słodyczy juz w ogole nie jem. Kawa, herbata gorzka, ograniczam cukier do minimum. Wczoraj posłodziłam sobie 1/5 łyżeczki, bo mam doła. Uśpiłam swoją sunię wczoraj i bardzo przeżywam.
  6. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Witaj, u mnie też waga stoi w miejscu. Mam nadzieję, że z synkiem już wszystko w porządku. Ja od dzisiaj już chodzę normalnie do pracy, więc mogę trzymać dietę. Ciężko się trzyma żywiąc się w barach. Nie przytyłam więc jest ok, ale od dzisiaj wracam do diety. Słodyczy juz w ogole nie jem. Chyba się odzwyczaiłam :) Ograniczam porcje, liczę kalorie, czekam na efekty :) Musi coś w końcu drgnąć.
  7. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    To ja właśnie dzisiaj stanęłam na wadze i nie wiem czy mi się na te upały woda zatrzymuje czy to przez @, bo mam 74,8 ! Koszmar, jeszcze tyle nigdy nie ważyłam. Wczoraj czułam się opuchnięta, dzisiaj już nawet brzuch mogłam wciągnąć, ale ta waga mnie przeraża. Dzisiaj mam 32 st. w mieszkaniu, a termometr na zewnątrz pokazuje 40 st. Jestem o śniadaniu, dwie kanapki z pastą z tuńczyka i tyle. Nie mogę patrzeć na jedzenie. Tylko piję. W lodówce mam gotowany schab, ale nie chce mi się ziemniakow obierać, w pokoju ledwie siedzę, a co dopiero w kuchni stać. A Wy jak znosicie ten upał? Zaraz otwieram zimne piwo. Niestety. Nie dam rady siedzieć w tym upale.
  8. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Alka- jestem w szoku :) Wyglądasz super i naprawdę nie musisz się już odchudzać. Będziesz za szczupła. Teraz wyglądasz szczupło i zdrowo. Masz piękne, jędrne ciało. Skup się na utrzymaniu wagi, a nie na chudnięciu. Nie popadaj w paranoję, bo jeszcze się jakiejś anoreksji nabawisz. Odżywiasz się zdrowo i tak trzymaj. To jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a oprócz tego że utrzymasz wagę to będziesz ładnie wyglądać. W dzisiejszych czasach śmieciowego jedzenia i przetworzonych podpicowanych chemią produktów, to najlepsze co możesz zrobić. Jedz zdrowo i nie rezygnuj z ruchu, bo ruch też samo zdrowie. Nic poza tym nie musisz robić, nie musisz się katować, bo jesteś młoda, nie masz nadwagi i wyglądasz świetnie. Bez kadzenia, całkiem obiektywnie to piszę. Oczywiście nie rezygnuj ze wspierania nas :)
  9. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Ja się nie ważyłam, jestem wykończona pracą. Jeszcze dzisiaj tyrałam na cały zegar i w pracy zjadłam pierogi ruskie :( Jakiś koszmar. Jeden ma 100kal. a zjadłam 10 :(
  10. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Hej, ja dopiero z pracy wróciłam. Dzisiaj mam dzień straszny. Czuję się cały czas glodna. Zjadłam garść frytek jak wrocilam do domu, bo mąż nie gotuje obiadów :( Mam wyrzuty sumienia, ale trudno. Jeszcze do wtorku tak ciągnę z pracą na cały zegar. Potem koleżanka wroci z urlopu, to wszystko wróci do normy. Fajnie sheloba że dajesz radę i super że lecisz z wagi. Ja mam do schudnięcia 10kg i to najgorzej zrzucić. Co schudnę, to przytyję i tak w kołko. Chyba się na sałate przerzucę :)
  11. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Hej :) Sheloba- wszystkiego najlepszego :) Ja miałam ciężki weekend. W sobotę pojechałam z kotem na operację, potem do Ikei na niewielkie zakupy i tak zeszło do wieczora. Malo co zjadlam z braku czasu i stresu.Wyszlo pewnie z 1000 kal tak licząć z wieczornymi drinkami. Wczoraj na śniadanie jedną kromeczkę z wędliną, potem rosołek i kurczaczka pieczonego, wieczorem garść czereśni. Mialam 30st. w mieszkaniu, więc wieczorem wypiłam piwko :( Poszłam spać o 4 rano, bo było tak gorąco, a o 3.30 rozpętała się taka burza, że dawno czegoś takiego nie przeżyłam. Musiałam całkowicie pozamykać okna, grzmiało okrutnie. Rano wwstałam pojechałam do pracy. Niestety samochodem, bo jeszcze padało. Na śniadanie zjadlam dwie malutkie kromeczki z wędliną, w pracy kanapkę i czarną kawę, po pracy pojechałam z kotem do kontroli i wróciłam do domu przed chwilą. Zjadłam talerzyk rosołu. To tak na kolację. Mam jeszcze trochę czereśni i kalarepkę, jak mnie będzie ssało. Do rana wytrzymam :)
  12. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Oczywiście, że mam podobnie :) W sumie gdybym odchudzała się tylko dla siebie, to nie dryfowałabym w pracy :) Chodzę bokiem, bo wstydzę się wielgachnego tyłka :) Od jakiegoś czasu obserwuję co ludzie noszą w reklamówkach wracając z zakupów, co wkladają do koszyka w markiecie i wiecie co zauważyłam? Ci szczupli przeważnie niosą warzywa, owoce, nabiał i produkty mniej kaloryczne, a Ci otyli kupują balerony, kiełbachę wiejską, tluste sery. Poobserwujcie też :) Zwracam uwagę przy kasie. Ludzie przede mną wykładają zakupy i tak sobie obserwuję co kupują. Jest taka zależność.
  13. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Hej dziewwczyny. Ja się aż tak bardzo sąsiadami nie przejmuję, ale swojej wagi się wstydzę. Wydaje mi się że wszyscy plotkują o tym jak utyłam. Jak napisałam- wydaje mi się. Tak naprawdę, nikogo to nie obchodzi. Ludzie są często egoistami i martwią się swoimi problemami, myślą o sobie. Co do alkoholi to w sobotę wypijam pare drinków, czasami piwko, w tygodniu nie piję. Przed chwilą wrociłam z pracy, po 12 godzinach. Musiałam zastąpić koleżankę i ciągnęłam dwie zmiany. W pracy byłam rowerkiem. Ćwiczenia więc zaliczyłam. Niestety w pracy zamowilyśmy obiad z pobliskiej pierogarni. Ja jadłam pierogi ruskie. Nie bylam w stanie nic wziąć z domu do jedzenia, a już mi się o 15.00 żołądek do kręgosłupa przyklejał. Jutro wracam do diety.
  14. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Hej :) Na kolację mialam te truskawki i nic więcej nie zjadłam. Może i owoce slodkie, ale wolę zjesć garść truskawek, które mają śladowe ilości kalorii (65kal) niż np. kanapkę z serem zółtym. Swoją drogą te truskawki były wyjątkowo kwaśne. Brr. Dzisiaj zjadłam kanapkę z wędliną z kurczaka bez margaryny, bo zapomniałam kupić :) Na obiad gotuję gulasz z szynki wieprzowej, ale ja chyba zjem kalafiora. Na kolacje się zobaczy. Może wytrzymam na truskawkach :) Dzisiaj do pracy jadę na rowerku, więc ćwiczenia zaliczę :)
  15. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Hej dziewczyny. U mnie waga stoi w miejscu :( Na sport nie mam czasu. Praca, dom, praca, dom, sprzątanie, gotowanie, prasowanie, rachunki itd. Dzień za dniem mija, a ja stoję w miejscu. Jestem podłamana. Parasole- zostałyśmy chyba same na polu walki, alkapralkaxx już laska, zostało jej 2 kg. Zrzuci szybko i zostaniemy same. Musimy walczyć i się nie poddawać.
  16. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Hej :) U mnie też bez zmian. Trzymam się jednak malych porcji. Na śniadanie jedna kromka z białym serem. W pracy kawka biała. Na obiad polędwiczki wieprzowe z ziemniakiem i mizerią. Kolacja- jedna kromka z kiełbasą i musztardą. Ta kiełbasa mało dietetyczna, ale niewielkie ilości nie zaszkodzą. W 1200 kal. się zmieściam. Ostatnio ograniczylam do minimum chleb, a margarynę do zera. Kanapki robię z samym serkiem i pomidorem. A co u Was?
  17. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Hej dziewczyny :) Ja się trzymam. Ten tydzień mam zakręcony. Czekają mnie dwie wizyty u stomatologa, z tego jedna kilkugodzinna. Do tego u kotki wyczułam guza koło pachy i muszę z nią podjechać do weta. Bez przerwy coś. Staram się do pracy brać jogurt owocowy "0 tłuszczu", ma niewiele kalorii. Nie jem słodyczy, probuję przemóc się do wody, ktorej nie lubię i kombinuję jak ją pić, by w ogóle pić. Marzy mi się wyjść pojeździć na rowerze, ale nie wiem jak się czasowo wyrobię. Pozostanie step. Czuję, że podryfuję jeszcze jakiś czas w pracy :(
  18. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Ja już po przemeblowaniu. Poszlo szybciej, niż myślałam.Od jutra więc wracam do ćwiczeń, diety i mam nadzieję, że już nic mi nie przeszkodzi :) Dzisiaj na sniadanie jedna kanapka, na obiadek rosołek i ziemniaki z gulaszem i buraczkami. Kolacji nie jem.
  19. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Ja dzisiaj regeneruję mięśnie z zakwasów. Jutro dopiero trening. Mieszczę się w 1200-1400 kaloriach, ale dobija mnie wieczorny głód. Do 20.00 jakoś się trzymam. Myślę, że to jakieś nawykowe i teraz muszę znależć inny nawyk. Nie wiem tylko jaki :(
  20. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Ha, kupiłam step :) Od poniedziałku zaczynam skakać :) 50 zł, a tyle radości :)
  21. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    alkapralkaxx- rewelacynie sie zabrałaś do odchudzania, to i są efekty. Do wiosny bdziesz laska :) Dzięki za ten wpis. Tyle dobrych porad w jednym poście... Ja też mam pracę siedzącą- pracuję po 10-11 godzin. Ten tydzień mam ciężki, ale od nastęnego zmieniają mi się zmiany. Będę pracowała na rano w jednym tygodniu, w drugim na popoludniu. Będzie więcej czasu na sport i regularne posiłki. jolcia41- przeczytaj post alkapralkaxx. Tylko takim podejściem można schudnąć. Mnie też zmobilizował do większej samokontroli. Możesz dołączyć do nas, zawsze Cię jakoś wesprzemy :)
  22. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Po jednym pączku się nie utyje :) O ile je się go raz na kilka miesięcy. Bo po jednym codziennie na pewno waga poleci do góry. Ja pączki jem rzadko. Dwa trzy razy w roku wliczając w to tłusty czwartek. Tak więc zjadłam bez wyrzutów sumienia. Dzisiaj już dietetycznie.
  23. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    parasole- damy radę, bo widmo wiosny też wisi nad nami, a co a tym idzie- zrzucenie kurtek i płaszczyków i pokazanie się w całej tłustej okazałości. Musimy zrzucić co się da. Agnieszka- wracaj do zdrowia. Najważniejsze, że się nie objadasz. Pocieszę Cię, po jelitówce często waży się mniej, bo trochę wycieńcza.
  24. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Ja dzisiaj dietetycznie. Rano dwie parówki i kromka chleba, potem w pracy bułka z wędliną i papryką, na podwieczorek jogurt z gruszki, w domu po pracy miseczka zupy pomdorowej z ryżem. Wyszło mi 1300 kal. Jestem bardzo zmęczona po pracy. Jutro sprawy księgowe- zaległe i porządki domowe. Na bieganie nie znajdę czasu...
  25. Favorita

    A właśnie, że schudnę :)

    Agnieszka- w nas masz wsparcie. A tym co kpia jeszcze kopary opadną jak Cię zobaczą za parę miesięcy. Najważniejsze to się nie poddawać i mieć w odwłoku to, co myśla inni. Rób swoje :) befit- to faktycznie masz trochę inny zegar. Najważniejsze nie jeść nic trzy godziny przed snem- nieważne o której chodzi się spać, zwracać uwagę na kalorie i musi byc ok.
×