Cześć :) Szukam osób, które po kilku miesiącach, latach zeszły się ze swoimi byłymi facetami czy kobietami - szczególnie takich, których były partner lub partnerka zaraz po rozstaniu na szansę ratowania związku mówiły kategoryczne NIE. A potem im się odwidziało ;)
Jestem miesiąc po rozstaniu, które nadal bardzo przeżywam. Na początku mieliśmy świetny kontakt z byłym, choć on nie chce powrotu. Kolegujemy się. Ale od jakiegoś tygodnia ciągle się kłócimy, wylewają się porozstaniowe żale. Dlatego na miesiąc, dwa, trzy postanowiłam się odciąć - opadną emocje, a może on zatęskni.
Generalnie zerwaliśmy w sumie przez głupotę, nie było żadnych zdrad czy kłamstw.
Parę dni temu widziałam się z jego kolegą, który stał się swojego czasu i moim bardzo dobrym znajomym. Powiedział, że mamy dać sobie spokój na jakiś czas, kompletnie się nie kontaktować. Dodał, że chciałby jeszcze kiedyś zobaczyć nas razem. I dał mi przykład tego, że on do swojej byłej nie wrócił po 2 latach tylko dlatego, że zaczęła wyskakiwać mu z jakimiś dziwnymi i strasznymi akcjami. Tak, jakby chciał mi coś zasugerować.
Kocham tego chłopaka, ale mówię sobie, że jeśli mamy być razem, to będziemy - jeśli nie, tzn ze nie byliśmy sobie pisani.
I teraz tak: zdarzało Wam się, że po długim czasie, mimo, że on lub ona mówili kategoryczne NIE, że ten rozdział jest zamknięty, że znaleźli sobie kogoś innego - że jednak do siebie wróciliście?