-
Zawartość
46 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez parasole
-
A nagrodzić można byłoby się czymś takim: http://pysiamn.blox.pl/2012/02/Dietetyczny-deser-Ulubiony.html I gości poczęstować też. ;) Ja być może jutro będę miała w domu znajomych i już się zastanawiam, co im podam do jedzenia, żebym sama też mogła uszczknąć. Na pewno marchewkę pokrojoną w w słupki i tzatziki na chudym jogurcie do maczania. Może jeszcze koreczki z dietetycznej mozzarelli i pomidorka? I gruszki zapiekę w cynamonie w naczyniu żaroodpornym z odrobiną wody. Nie wiem, czy wiecie, ale ponoć cynamon doskonale reguluje poziom cukru we krwi. Z trochę innej beczki: zastanawiam się nad zakupem odżywki białkowej, żeby ją dorzucać do koktajli mlecznych. ;) I ewentualnie nad białkowymi batonami, ale takimi dobrej jakości. Wprawdzie są drogie jak cholera, ale z drugiej strony czasem po prostu trzeba zjeść jakiś batonik. ;) Gdybyście były zainteresowane to znalazłam ranking: http://blog.guiltfree.pl/2013/11/12/ranking-batonow-proteinowych/ PS Jutro na obiad zjem chyba jakąś dobrą rybę. ;)
-
No, u mnie czwartek był dniem grzechu... Pofolgowałam sobie zarówno w temacie pączków jak i innego jedzenia... teraz powoli wracam do przytomności umysłu... zważę się jutro, zobaczymy czy przytyłam jakoś wielce. Trzymajcie się ciepło! ;)
-
Gorszy dzień to mam ja: jestem głodna jak wilk, tylko jadłabym i jadłabym... zjadłam 1200 i teraz już tylko herbata, ale i tak... jeeeść! Masakra. :(
-
Cześć dziewczyny, dawno mnie nie było! :) Jak tam odchudzanie? U mnie tak jak było, znów ważę te przeklęte 70 kilo. Wróciłam do Was, żeby coś z tym zrobić, choć widmo tłustego czwartku wisi nad nami wszystkimi.... ;) 4 dzień trzymam już reżim jedzeniowy, bardzo ograniczyłam węglowodany, jem głównie produkty z niskim IG i białko. Zauważyłam jak destrukcyjnie wpływa na mnie cukier i postanowiłam zacząć życie bez słodyczy. Czy mi się uda zobaczymy. W pierwsze dni bez prostych węglowodanów było mi dosłownie słabo... ale odespałam swoje i jest ok. Dziś póki co biała kawa i ciemny chleb z chudym serem. Śniło mi się, że wychodziłam gdzieś z moją nieżyjącą już mamą i ona poprosiła mnie, żebym się ładnie ubrała i zaczęłam przetrząsać szafę a tam NIC. Wszystko ciasne, we wszystkim wyglądam jak beczka... koniec końców zamiast eleganckiej spódnicy przed kolano ubrałam dżinsy i jakąś koszulę. I było mi przykro, że się nie ubrałam elegancko :( A co u Was? :) :) :)
-
Dokładna waga jest super! Ja już się martwiłam wczoraj, że do 68 nie dobiję przed wigilią z powodu subwayów i innych grzechów (jak pół snickersa za 125 kalorii ;) ), a tu 68,5 na wadze! Po ubraniach też widzę te dwa kilo, ale super jest wiedzieć, że jednak chudnę. Więc może do Wigilii będzie 67? :) Ja dziś na śniadanie zjadłam 5 niedużych pierogów z kapustą i grzybami (liczę to za jakieś 350 kalorii). Dziś przede mną długi dzień! :) Bardzo jestem zadowolona z powodu spadku wagi, odnotuję to sobie w moim dzienniczku :D :D
-
Moja waga wygląda tak: http://www.ceneo.pl/2860656 Przeczytałam trochę opinii zanim kupiłam i trochę z bólem serca wydałam pieniądze (są tańsze wagi),ale jestem bardzo zadowolona. :) Dziś kupiłam też blender, zupa-krem z kukurydzy już za mną, bardzo pyszna! :) Na kostce i wywarze warzywnym, nie żałowałam sobie i jestem najedzona. W miseczce mojego faceta "on top" były jeszcze przysmażone paseczki bekonu i grzanki, ale w mojej już nie. :) Jutro w nocy wybieram się do miasta oddalonego o 8 godzin drogi, a potem w sobotę muszę być tam w pełni sił i wypoczęta... kupię jakieś batony proteinowe w stylu "Allevo" i jakoś dam radę. Jak będzie chwila to wypiję sobie kawkę. Później powrót w nocy i śpię całą niedzielę! :D :D Bardzo mi dobrze na diecie. I podobnie jak Favorita, liczę kalorię, wybieram mądrze i świadomie. Jak chce mi się wafla ryżowego w czekoladzie niesłodkie kakao albo inny batonik Fitness - jem, ale pamiętam, że zjadłam. Ot i tyle. :)
-
Liczę na to samo, żołądek już mi się trochę skurczył i też nie mogę powiedzieć, że chodzę głodna. Dziś na obiad pierś z kurczaka zapiekana w warzywach i surówki, a na śniadanie jadłam owsiankę :) Trzymajcie się dzielnie, dziewczyny! :)
-
Widzę, że hejterzy się już zjawili na wątku. :) 1000-1200 kalorii to nie jest wcale tak mało przy siedzącym trybie życia. Może ktoś ma zapotrzebowania kalorycznego 2 tysiące, ale nie ja, mam słaby metabolizm (zawsze tak było) i problemy z tarczycą, do tego pracuję za biurkiem 10 godzin dziennie + dodatkowa (też siedząca) praca w weekendy. 2000-2500 kalorii jadłam przez ostatnie dwa lata i przytyłam na tym ponad 10 kilo. Zresztą jak się ma mało mięśni to zapotrzebowanie kaloryczne jest niższe. Moje BMR to 1500 kalorii (http://www.tabele-kalorii.pl/kalkulator-bmr.php), zakładając że nie uprawiam wcale sportu, dieta 1000-1200 kalorii jest moim zdaniem rozsądna, zwłaszcza, że nie chcę chudnąć kilogram na miesiąc tylko kilogram na jeden-dwa tygodnie. Komu nie pasuje, niech sobie znajdzie inną dietę. To tyle w temacie. Pozdrawiam.
-
Ja jadłam rybę zapiekaną w pomidorach, jabłko i dwa razy po 182 kalorie w muesli, ale takim niedosładzanym. :) Przyszła też waga! 4.12 ważyłam 70,1 kg 5.12 natomiast 70,5 kg, ale tego dnia dostałam @ dziś 6.12 i waga pokazała rano 69,8 ;) Czyli można powiedzieć, że jest jakiś spadek!