Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

parasole

Zarejestrowani
  • Zawartość

    46
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez parasole

  1. parasole

    Dieta warzywno owocowa czesc 3

    Zamierzam tak się odżywiać póki nie schudnę Zakładając, że będzie to kilogram tygodniowo to moją wymarzoną wagę powinnam mieć w połowie września. Pewnie jednak nie będzie tak dobrze, bo nie mam za bardzo czasu, żeby ćwiczyć, a tylko spaceruję i jeżdżę na rowerze. Myślę, że na 1500 kaloriach da się jakoś wytrzymać i, co więcej, przeżyć okres urlopowy, spotykać się ze znajomymi, grillować itd. Na co dzień jestem wegetarianką, więc warzywa tak czy tak były już podstawą mojej diety. Co zmieniłam: - zaczęłam liczyć kalorie - wyeliminowałam słodycze - przesunęłam akcent z kolacji na śniadania i teraz jem więcej rano niż wieczorem Przez ostatni rok bardzo mocno zajadałam stres i niestety doprowadziłam się do osiemdziesięciu-kilku kilogramów przy 174 cm wzrostu. W międzyczasie zaczęłam leczyć tarczycę (mam niedoczynność) i depresję - dwa główne powody mojego przytycia, a teraz postanowiłam w końcu się za siebie zabrać. Na razie nie narzekam, nie jest mi słabo, jestem najedzona itd. Straciłam już ponad 2 kilo, choć wiadomo, że na początku to pewnie głównie woda. A Ty?
  2. parasole

    Dieta warzywno owocowa czesc 3

    Chętnie się przyłączę, choć nie jestem na samych warzywach, bo jem jeszcze jajka i nabiał (ale w zasadzie tylko na śniadanie ), wegańskie zamienniki mięsa i takie tam. Ale warzywa stanowią przynajmniej 80 (i czasem owoce: głównie jabłka, gruszki, borówki i banany) procent spożywanego przeze mnie jedzenia Liczę kalorie na fitatu i pilnuję, żeby nie zjeść za dużo - wyliczyło mi, że powinnam dostarczać sobie około 1500 kalorii dziennie. Dziś już w sumie 16 dzień diety. Przyznam, że na początku było ciężko, bo ostatnimi czasy jadłam bardzo dużo mącznych rzeczy (makarony, naleśniki, domowe pizze itd.) i bardzo dużo słodyczy, którymi zajadałam stres, ale teraz jestem już we względnej równowadze. Liczenie kalorii i ważenie wszystkiego jest upierdliwe, ale przynajmniej wiesz, ile jeszcze możesz zjeść. Ja nigdy nie jestem głodna rano i w ogóle w dzień funkcjonuję dobrze - śniadanie i obiad to moje dwa największe posiłki. Wieczorem natomiast zaczyna mi burczeć w brzuchu, ale wtedy pocieszam się, że niedługo idę spać, a potem znów będzie śniadanie
  3. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    U mnie dziś Tłusty Czwartek ma full,zjadłam dwa pączki i lody. Ale jutro koniec. Wyznaczyłam sobie plan diety i będę się go trzymać. Następne ważenie w środę! A co tam u Was? :)
  4. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    Czeeeść! Nie miałam ostatnio czasu na pisanie i dieta też mi się trochę rozsypała, miałam ze dwa dni, jedzenia "normalnie" i bez liczenia. Spóźnia mi się @ i spuchłam jak balon, a do tego cały czas chce mi się jeeeeeeść. Jutro ważenie, spodziewam się przyrostu na wadze. :/ Muszę z powrotem wziąć się za siebie. :) Co u Was? :)
  5. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    Dzień dobry, na wadze 300 gramów więcej niż w tamtym tygodniu. Raczej dlatego, że zbliża się @, ale kto wie. Koniec ze słodyczami! Tylko pilnowanie się! Do końca lutego chciałabym zobaczyć na wadze 66 kilo, a luty to, jak wiadomo, krótki miesiąc! ;) Dziś kompletuję papiery w związku z moim wyjazdem służbowym do USA. Jestem bardzo podekscytowana, ale z drugiej strony całą tę papierologię najchętniej bym komuś po prostu zleciła... Mam nadzieję, że na zdjęciach będę szczupła i piękna :D :D
  6. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    900 kcal to za mało! Rozregulujesz metabolizm... Ja siedziałam wczoraj do trzeciej poprawiając artykuł, dziś też jeszcze ślęczę, tym razem nad czym innym... dziś wprawdzie miałam wolne, ale jutro już normalnie do pracy, a tu jeszcze i to. Ale chciało się studiować na stare lata to się ma. :P Nie trzymałam dziś diety, jadłam ciemną czekoladę, orzechy, daktyle... jestem na głodzie przed-okresowym. Jutro się ważę i nie będę zdziwiona, jeśli zobaczę więcej niż tydzień temu. Ale odzyskałam motywację! Trzeba z powrotem ruszyć z kopyta z dietą i pilnować się! Miłej nocy!
  7. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    Jestem przed @ i zaraz umrę taką mam ochotę na czekoladę...! Zjadłabym kilo, ale zamiast tego wypiłam grzecznie kakao i zjadłam pół pomarańczy. Dziś poza jogurtem z muesli na lunch jadłam kokosowy pudding chia, na obiad wrapa z fetą, rukolą, kaszą jaglaną i pastą z czarnych oliwek (był mega! zrobię to w domu w wersji z papierem ryżowym :P ), a na kolację ziemniaczki z piekarnika... Teraz jeszcze pomarańcza i kakao, ale dalej będę już tylko piła. Zwykle nie mam takich głodów, ale dziś.... Masakraaa! :(
  8. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    PS U mnie na śniadanie jogurt z dobrym i bezcukrowym muesli, a co dalej zobaczymy. Nie wiadomo, czy będę miała dziś w pracy czas, żeby wyjść na lunch. :(
  9. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    Ja się ważę raz w tygodniu i Wam też polecam. Tyle wystarczy, żeby się kontrolować. Jak widzę, że waga stoi albo skoczyło do góry sto gramów to bardziej się pilnuję w kolejnym tygodniu. :) Przed @ zwykle waga stoi mi w miejscu, albo nawet mam coś na plusie, ale w kolejnym tygodniu ubywa wtedy więcej. :) Teraz mam niestety zastój, ale nie mogę włączyć więcej sportu, bo mam szwy po wycięciu znamienia, więc ani ćwiczyć ani pływać... zostaje tylko rower. Dobrze, że mam maskę antysmogową. :)
  10. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    Zmiana kaloryczności 100 gramów ryżu wynika z tego, że ryż pęcznieje w wodzie - w jednym ziarenku jest nadal tyle samo kalorii tylko jest ono większe i cięższe, ot cała tajemnica. Martusia199367, Twój post jest naprawdę straszny. Po co tyle hejtu, kobieto? Aż zacytuję dla potomności: "Nie rozumiem kobiet które mają lub na siłe chcą mieć niedowagę i ważyć 50 czy 45 kg przy wzroście powyżej 165cm bo to jest niezdrowe i nienormalne, takie laski wyglądają jak dziwolągi, taga figura to wiocha straszna, zero krągłości i kobiecych kształtów, wyglądają jak tranzwestyta lub facet po zmienie płci, nie raz zastanawialam sie czy przede mną stoi facet po zmianie płci czy kobieta, trzeba być chorym psychicznie żeby chcieć tak wyglądać, nie znam faceta któremu by się podobał taki dziwoląg, a mój facet brzydził by sie mnie jakbym miała niedowagę bo nie przypominałabym mu seksownej kobiety a ponętne krągłości to synonim kobiecości" Potem tylko tyle: 1. Współczuję faceta, niezły z niego wieśniak skoro brzydziłby się Tobą, gdyby wahnęła Ci się waga... 2. Musisz mieć niezłe kompleksy, że taką nienawiścią zioniesz od chudych lasek, masakra. :D 3. Skąd przekonanie, że kobiece ciało jest stworzone dla facetów i dziewczyny powinny wszystko robić, żeby się "podobać"? Dziewczyny, nie wiem jak wy, ale ja odchudzam się dla zdrowia, po to żeby lepiej czuć się we własnym ciele i mniej myśleć nad tym, w co by się ubrać, żeby mi boczki czy inne wałki nie wystawały. I zdanie facetów na ten temat mnie nie interesuje. Ani obcych facetów, ani nawet mojego własnego faceta (który nie ma zresztą żadnych zastrzeżeń co do mojej figury, bo podobam mu się i grubsza i chudsza). Hejtowanie chudych kobiet nie różni się niczym od hejtowania grubych kobiet. Aż przykro czytać, że laska stoi za jakąś obcą kobietą w kolejce i aż ocieka jadem. Po co? Chyba tylko po to, żeby samemu się lepiej poczuć, kosztem kogoś innego. Smutne. Wszystkie jesteśmy kobiece. I grube i chude, i łyse po chemii też, i na wózku i o kulach! Takie posty jak ten, który zacytowałam powyżej bardzo dobrze pokazują wszystko co jest z tym światem nie tak: dopasuj się do jakichś abstrakcyjnych kanonów "piękna", bo cię zniszczą i zaszczują. Każdy zasługuje na szacunek, bez względu na to jak wygląda. Pozdrawiam.
  11. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    U mnie leniwa sobota ma się już ku końcowi... kawa wypita i trzeba się zabrać za sprzątanie, bo dawno nie miałam wolnego weekendu, żeby coś w domu porobić. Ale najpierw prysznic i mycie włosów. :) Po sprzątaniu goście, którzy przyjdą do nas z psem (ach! kocham pieski!), a potem będę sobie pisać projekt nad kubkiem herbaty. Oto mój plan. :) Aha, na obiad będzie pizza. Wegańska! suszonymi pomidorami, kukurydzą, brokułami i cebulą. Mniam!
  12. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    Ja smaruję się tylko Neutrogeną od czasu do czasu, bo nie daje takiej lepkiej warstwy. Powinnam częściej, bo mam bardzo suchą skórę. W kwestii diety: ja jestem wege, jem wszystkie warzywa, a do tego kasze, nabiał, tofu i owoce. Stawiam głównie na zupy i surówki, a jak nie mam czasu warzywa na patelnię. Do tego jogurt z wkrojonym jakimś owockiem i chia, masło orzechowe (w rozsądnych ilościach), kakao bez cukru, a czasem nawet gorzką czekoladę, na śniadania zamiast pieczywa jem wasę, ale nie tą lekką tylko taką "porządną". Wcale nie musicie jeść tyle białka, żeby schudnąć, czego sama jestem najlepszym przykładem. ;) Pamiętam jak jeszcze jadłam mięso i stosowałam diety białkowe i byłam cały czas zła i było mi słabo. Na warzywach nie ma tego problemu, a są takie dooooobre. :) :)
  13. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    Moje sześć kilo to od 8 listopada do teraz. raz w tygodniu się ważę. Dziś tyle samo wyszło co tydzień temu - 71,1 - startowałam od 77,4. Widzę zmianę, ale jeszcze dużo przede mną - mam 173 cm wzrostu. :) Minus taki, że nie mogę uprawiać sportu, bo mam świeże szwy (usunięcie znamienia), za tydzień mi ściągają, ale przy okazji wycinają kolejne. I tak jeszcze przez dłuższy czas. :( A, dodam jeszcze, że jestem wegetarianką. :) Dzisiejsze jedzenie: - śniadanie i kolacja wasa z serkiem + kakao, a na obiad ziemniaki i warzywa na patelnię. - Na lunch kawa, a grzeszków na szczęście nie było. :P Teraz idę już spać, bo wczoraj rano siedziałam prawie do 4 nad projektem, który teraz piszę, a potem trzeba było jeszcze normalnie iść do pracy. Pozdrawiam Was dziewczyny!
  14. parasole

    Wspólne odchudzanie 2017 :)

    Dzień dobry, przyszłam tu za Fiale :) Jutro mój dzień ważenia się :) Schudłam już nieco ponad 6 kilo, a chciałabym jeszcze z 10... :)
  15. parasole

    DIETA zdrowie na talerzu

    Też jem 1200-1500. Choć wczoraj i przedwczoraj zjadłam więcej, choć głównie w produktach nie-czekoladowych, a to też jakiś drobny sukces... Ważę się w środy, więc w strachu, że to już niedługo przystopowałam dzisiaj trochę z żarciem... :) Inna rzecz, że siedziałam cały dzień w domu nad moją poboczną pracą - obrabianiem zdjęć na zamówienie, a potem przeszłam płynnie do obrabiania naszych własnych zaproszeń ślubnych, które mieliśmy co prawda wręczać już w Święta, ale nic z tego nie wyszło, bo nie zdążyliśmy ich ani wydrukować ani też do końca sklecić... :/ Pozdrawiam z noworoczną motywacją! :)
  16. parasole

    DIETA zdrowie na talerzu

    Ciecierzyca na hummus gotowała mi się prawie 3 godziny, a i tak była koniec końców trochę twarda, ale straciłam już cierpliwość (mimo, że w wodzie z sodą moczyła się aż 20 godzin). Pewnie dlatego, że połakomiłam się na jakąś lichą Biedronkową odmianę... małe, brzydkie ziarenka. Nie byłam na placu po bundz przez to cholerstwo! (Jeden przystanek ode mnie jest wielki targowy plac. Rowerem 5 minut :) ). Do hummusu daję zawsze: łyżkę tahini (kiedyś sama mieliłam podprażony sezam, ale blender mi się spalił na tym, więc kupuję gotowy. W sklepie z egzotycznymi jedzeniami, gdzie jest tańszy niż w Carrefourze. Teraz mam jakiś indyjski, z przyprawami), ze 3 zblendowane suszone pomidory (hummus nie wychodzi pomidorowy!), kminek i kolendrę roztarte w moździerzu, trochę oliwy z oliwek, ostrego oleju z Biedronki i sosu sojowego. I suszonego czosnku dosłownie odrobinkę (mam taki w młynku). Blenduję, a jak się już zblenduję dodaję zimnej wody. I wtedy masa robi się jaśniejsza i bardziej puszysta. :) Dosalam też, jeśli trzeba, a czarnuszką albo suszonym czosnkiem posypuję już na kanapce. :) Zjadłam trzy kromki z tym rano. :D Na obiad wchłonęłam w Ikei miskę surówek, a mojej lepszej połowie podkradłam trochę brokułów i parę frytek, później zjadłam dwie figi, a na kolację duży jogurt naturalny z granatem. Poczęstowałam tym ostatnio mojego przyjaciela i... wypluł. :D :D A dla mnie granat to jak orzechy i owoce w jednym. Te pestki są wspaniałe. :D Dobranoc dziewczyny! :)
  17. parasole

    DIETA zdrowie na talerzu

    Przedziwne, naprawdę, jak działa tu filtr antyspamowy.... O.o Ja pół godziny biedzę się, jak napisać o tym, że jestem wege, a takie wiadomości jak powyżej przechodzą bez żadnego problemu... :(
  18. parasole

    DIETA zdrowie na talerzu

    PS Wybaczcie pewne niezręczności językowe, jest oczywiście inne, mniej pretensjonalne określenie np. na "białko zwierzęce", ale jeśli tylko pojawia się na kafe ta tematyka, filry automatycznie traktują ją jako spam (nie wiem w sumie dlaczego?) i nie chcą puścić postu dalej, więc nauczyłam się pisać obchodząc to (zresztą i tak dwa razy musiałam poprawić moją ostatnią wiadomość...). :) pozdrawiam! :)
  19. parasole

    DIETA zdrowie na talerzu

    Hej, mogę się przyłączyć? Topic, w którym dotychczas pisałam trochę obumarł i postanowiłam poszukać nowego. :) Mam 31 lat, jutro minie równy miesiąc odkąd się odchudzam. Zaczęłam z wagą 77,4, ważę się co tydzień, kolejny raz nastąpi jutro. Zawsze musiałam uważać z żarciem, bo miałam tendencję do tycia, ale spasłam się po śmierci mamy. Pofolgowałam sobie i zaczęłam zajadać smutki i tak z 60kg i rozmiaru 36 przytyłam do prawie 80 i rozmiaru 42. :( W tym roku minęło trzy lata i postanowiłam coś w końcu z tym zrobić, zwłaszcza, że za pół roku planuję ślub. :) Data już zaklepana, nie ma odwrotu i to jest moim głównym motywatorem, ale przyznam, że pisanie na kafe o tym, co się jadło też mi pomaga. :) Przygarniecie mnie? :)
  20. parasole

    Koniec. Teraz w drugą stronę

    Dziś będę jeść w McDonaldzie, ale tylko sałatkę z kurczakiem bez panierki. :) Na śniadanie bananek i kawa, za oknem deszczowo, więc nie idę na uczelnię tylko na zakupy do kina :D Na szczęście mam też dziś wolne w pracy. :) Dziś dzień robienia czegoś dla siebie. Trzymajcie się i chudnijmy! <3
  21. parasole

    Koniec. Teraz w drugą stronę

    Motywujecie mnie :D Przyznam się szczerze, że mam pełną świadomość wszystkich błędów, które popełniam. Ciągle odchudzam się "od jutra" i "od poniedziałku", a w międzyczasie hulaj dusza! jakbym się chciała na zapas najeść. I jeszcze ciągły brak czasu, który kieruje wygłodniałą mnie a to na zapiekankę a to na Bobbi Burgera i frytki belgijskie a to po drożdżówkę, a to po kanapkę... A w domu najłatwiej zrobić makaron albo kupić pierogi ze świetnego miejsca z pierogami, które mam nieopodal... Nie jest to na dłuższą metę zdrowa dieta. Plus, to o czym wspomniałam czyli jedzenie z powodów emocjonalnych. Po śniadaniu obowiązkowo wafelek. I do kawy po obiedzie też coś słodkiego. A na wyjeździe, obojętnie jakim - najważniejsze żarcie! Stałam się zakładnikiem jedzenia. :( Dziś na śniadanie parówka (hmm...) twarożek (President! Ma bardzo mało tłuszczu) i banan... Mam do teraz pełny żołądek, ale najedzona wcale się nie czuję. Mój głód jest w głowie. Ech! Chciałabym już zobaczyć szóstkę z przodu i móc w końcu ubrać, co innego niż obecnie noszę. Wygodnie czuję się w zasadzie już tylko w jednych spodniach i kilku dłuższych koszulkach... no i w moich domowych dresach; najchętniej bym ich nie ściągała w ogóle... Trochę pomagają mi w fasonie waterfall, wiecie, takie z wiszącymi połami, ale jak przyjdzie pójść gdzieś, gdzie jest ciepło i ściągnąć to z siebie to od razu mi źle się czuję, bo w pasie klasyczna "pieczarka". :( Dobrze wiem, że dużo lepiej wyglądałabym, gdybym kupiła w końcu coś we właściwym rozmiarze, ale nie chcę, nie chcę! To byłoby jak przyznanie przed sobą: tak, jestem gruba i tak już teraz będzie. Ech. :(
  22. parasole

    A właśnie, że schudnę :)

    Owsianka z banankiem najlepsza! :) Ja dziś zjadłam warzywa na patelnię z kurczakiem, do których bardzo hojnie sypnęło mi się cayenne... Zbyt hojnie ;) W sumie wyszło równe 1000 kalorii za dzisiejszy dzień, jestem bardzo zadowolona. :) :) Jutro, a może pojutrze - ważenie! :D
  23. parasole

    A właśnie, że schudnę :)

    A mnie się zdaje, że mam powolny metabolizm i nie chudnę, bo po prostu nie spalam tych 1200 kalorii :) Ostatnimi czasy jem też chyba za mało białka i ciągle chodzę głodna. Jutro zamierzam to naprawić. Tymczasem idę spać! Trzymajcie się dzielnie! :) Dam jutro znać, ile ważę :P Pewnie tyle samo :D :D :D
  24. parasole

    A właśnie, że schudnę :)

    Ja na szczęście wczoraj już się powstrzymałam, ale było blisko, bo ciasto kusi jak diabli. Wybrałam banana i wyszło nieco ponad 100 kcal. Mimo to dziś na wadze 72,7 czyli o 100 g więcej niż 1wszego kwietnia :( Przejechałam wczoraj na rowerze 10km, nie wiem co jest grane, że kilogramy mnie nie opuszczają, bardzo to demotywujące. :( :( Wciąż mam nadzieję, że to zatrzymana przed okresem woda, ale sama już nie wiem. Jadłam "świątecznie" tylko jeden dzień, w pozostałe nie przekraczałam 1200 kalorii :( Ech, widocznie trzeba się zawziąć jeszcze bardziej! :)
  25. parasole

    A właśnie, że schudnę :)

    Dziękuję za przepis. Kupiłam białą kiełbasę!! <3 <3 Jedna ma tylko 192 kalorie, więc jutro je sobie zapiekę :D I jest w Biedronce całkiem przyzwoita musztarda francuska :) W Carrefourze znalazłam też musy owocowe, jabłkowo-bananowy ma w jednym 100-gramowym kubeczku tylko 55 kcal :) Brzoskwiniowy jeszcze mniej :D I na koniec z moich dzisiejszych przygód jedzeniowych: kupiłam sobie taką piękną makrelę w posypce z posiekanego czosnku i myślałam, żeby ją spałaszować na obiadokolację. Makrela ma 175 g/ Zanim wbiłam zęby sprawdziłam w tabelach kalorii, a tam.... szok! Prawie 500 kcal by wyszło za jedną makrelę! Więc zjadłam połowę. Drugą zjem za parę godzin :D
×