Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

joannan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez joannan

  1. Witam wszystkich :-) I plany spania do 8:30 nie wypaliły, musiałam się zerwać po 7 Ale nie narzekam Miłego dzionka moi drodzy :-) U mnie dziś mgła i szron na drzewach, zimowa aura :-)
  2. Ja też już tak jednym okiem patrzę w ten komputer ;-) Więc też już uciekam :-) Śpijcie dobrze samotnicy :-)
  3. Ja jakoś różnie, mogę spac kilka nocy po pięć godzin ale potem przychodzi taki dzień, że muszę odespać bo inaczej jestem jak zombie w dzień.
  4. Spoko, mogę nie odbierać (czasem tak robię ale rzadko) tylko tak naprawdę taki nieodebrany telefon to poniekąd moje stracone pieniądze. Muszę też od czasu pokazać się w biurze ;-)
  5. Nie no spoko :-) Niestety nie pomogę z branży medycznej
  6. No to R wiesz jak to jest niby nienormowany czas pracy a tak naprawdę myśli się o niej 24 h na dobę. I czasem jest tak, że rozsiądę się już z książką i ciasteczkiem pod kocykiem a tu nagle coś wypada... A na dźwięk telefonu dostaję palpitacji serca ;-)
  7. Lekarzem nieeee Pracuję w branży finansowej co już pisałam, moja praca to między innymi spotkania z klientami. Czasem wypadnie coś w ostatniej chwili.
  8. Oj moja córka jeszcze nie w wieku imprezowym zresztą impreza z mamą, nie zrobię jej aż takiego obciachu ;-) Póki co sama bym poszła od czasu do czasu na jakąś imprezkę Nie mam jutro wolnego, ale mam o tyle specyficzna pracę, że mogę sobie czasem pospać no chyba, że zadzwoni telefon i trzeba będzie działać ;-) Generalnie mam nienormowany czas pracy co ma swoje plusy i minusy, bo czasem mogę pospać dłużej ale czasem wracam późno do domu i w sumie myślę o pracy dużo za dużo...
  9. Ja jutro mam zamiar spać do 8 30 :-)
  10. W moim mieście też mnóstwo miejsc do wyjścia tylko, że nie bardzo mam z kim iść a po drugie jakoś mniej mi się już chce balować Co prawda czasem tak mnie najdzie ochota ale zanim kogoś namówię to juz mi się odechciewa. Zgadzam się z R nie chce byc dla córki ciężarem na starość i boje się też, że jak będę sama to w końcu zamienię się we wścibską, ześwirowaną mamuśkę co to nie ma swojego życia i żyje życiem dzieci... brrr straszne
  11. Ja też mam jedno i świadomość, że mamusia niedługo pójdzie w odstawkę ;-) Ale fakt jest moim promyczkiem i balsamem na wszelkie smutki :-) Tylko to nie temat o dzieciach
  12. Śliweczko ale z rodziną to nie pobaluję szczególnie ;-) Wyjścia z parami odpuściłam już dawno. Widzę Margaret, że mamy podobne doświadczenia, też byłam w toksycznym związku, potem jeszcze raz komuś zaufałam i też nie było warto, podobnie jak u R kompletny brak okazywania uczuć, w ogóle jakieś dwa oddzielne światy mieliśmy... Długo by pisać...
  13. Śliweczko ale jak ktoś jest na horyzoncie to super :-) Ale czemu piszesz o przeszkodach? Czyżby był zajęty? Zazdroszczę Ci tego dreszczyku emocji, który towarzyszy pierwszym spotkaniom :-) Dzisiaj w drodze do pracy jak słuchałam radia to jakaś piosenka przypomniała mi jak się czułam przed maturą jak mnie chłopak zaprosił na randkę, nie pamiętam już co było na tej randce itd ale pamiętam jak się czułam, podekscytowana, szczęśliwa Chciałabym jeszcze kiedyś tak się poczuć :-)
  14. Śliweczko ja pisałam już, ze mam wokół siebie bliskich, rodzinę itd, nie mam tylko faceta (tylko albo aż)
  15. A Ty Margaret długo jesteś sama? Ja półtora roku... Sama w to nie wierzę... Wiesz R niektórzy nie potrafią okazywać uczuć ale ja bym chyba tak nie potrafiła żyć, bez okazywania uczuć. Chociaż ja już tak zamykam się w swojej skorupie, że boję się iż bardzo dużo czasu zajmie mi zaufanie komuś. O rany ale smęce dzisiaj ;-)
  16. Długo tak trwałeś w tym pseudo związku? Czemu tak się stało? Miłość się wypaliła?
  17. No właśnie samotne wieczory, urodziny, sylwester... Są oczywiście bliscy, rodzina, przyjaciele ale czasem chciałabym tak po prostu usiąść przy tv z facetem... Pójść na spacer, pogadać, brakuje mi takich zwykłych rzeczy, nawet tego sylwestra wolałabym spędzić we dwójkę niż na hucznej imprezie.
  18. Hej R Fakt znajomi się wykruszyli ale wolę mieć jedną lub dwie zaufane przyjaciółki niż 30 nieszczerych.... W ogóle z wiekiem jakiś taki odludek się ze mnie robi ;-)
  19. Powiedzieć coś o sobie... No cóż, pracuję w branży finansowej, w wolnym czasie (jeśli takowy się znajdzie) lubię poczytać książkę, czasem obejrzeć jakiś film, kocham gotować piec po prostu relaksuję się przy garach, no i kocham góry... Sport to rower i basen. To tak ogólnie, bo z doświadczenia wiem, że szczegółowe pisanie na kafe o swoim życiu kończy się różnie.... Ja to już nawet nie zanudzam zamężnych koleżanek swoimi problemami, nie mówiąc już o próbach wyciągnięcia kogoś do pubu czy gdziekolwiek...
  20. Dobry wieczór :-) Gościu 18:59 dziękuję bardzo :-) No mi też czasem brakuję zwykłej koleżanki czy kumpla, żeby wyskoczyć na piwko czasem ale jednak bardziej brakuje drugiej połówki. Zmarnowany czas... mogłabym o tym pisać i pisać ale cóż trzeba zapomnieć i żyć dalej I nie popełniać więcej takich błędów.
  21. No to super Śliweczko, że pojawiła się nadzieja na szczególnego sylwestra :-) Trzymam kciuki. Pewnie, że samotność nie jest fajna ale można zaakceptować taki stan no bo co innego pozostaje? Po 30 tce ciężko spotkać drugą połówkę. Ja niestety zmarnowałam swój czas na kogoś kto na to kompletnie nie zasługiwał, dużo czasu też zajęło mi "wyleczenie" się po tej relacji. Teraz teoretycznie jestem gotowa na nowy związek ale jakoś tak się układa, że nie poznaje nikogo. Jest jak jest i tyle.
  22. Dokładnie Margaret rodzina i znajomi już tak przywykli do takiego stanu rzeczy, że jestem silna, że zawsze jestem uśmiechnięta, że nie zamęczam ich swoimi problemami, że nawet im do głowy nie przyjdzie jakie myśli ma człowiek w samotną, bezsenną noc. Pozdrawiam, trochę słonko u mnie wygląda zza chmury więc trochę pozytywniej spojrzę na świat i Wam życzę tego samego :-)
  23. Dzień dobry :-) Dokładnie R jest tak jak napisałeś, mamy wszystko: internet, skypa, gg... wielkie możliwości kontaktu a zamykamy się na drugiego człowieka tak po prostu. Ktoś pytał skąd jestem... hmmm powiedzmy, że z centrum Polski. Nie ma się co licytować komu jest gorzej i kto jest bardziej samotny bo każdy odczuwa swój problem na swój sposób. Ja mam rodzinę wokół siebie, ale mimo to brakuje mi drugiej połówki, mam dość tego, że z każdym problemem zmagam się sama i nie ma tej drugiej osoby, która by po prostu była... Pisałam już, że najgorsze jest dla mnie to że straciłam wiarę w l lepsze jutro i oswajam się z takim stanem rzeczy i chyba to mnie zgubi, to że przywykłam... Miłego dnia samotnicy.
  24. Na niektóre emocje mamy wpływ więc trochę od Ciebie zależy jaki będzie następny rok :-)
×