Witajcie...
mam czasowy dostęp, nareszcie... myślę, że niebawem ogarnę temat i podpiszę umowę z jakąś siecią... takimi sprawami zajmował się mój kochany małżonek i dlatego teraz w domu nic nie działa...
Święta minęły... były najsmutniejsze w moim życiu... rodzina bardzo duża a ja i tak czuję się taka sama... samotna, nawet moja "przyjaciółka" odezwała się po trzech miesiącach a ja tak naprawdę każdego wieczora gdy synek już śpi to gapię się w telefon aby ktoś zadzwonił... nie mam przyjaciół tak naprawdę... teraz wiem.
...narzekam, narzekam, wiem... wybaczcie. Mam wspaniałego Syna, wyczekanego, wymodlonego i On jest teraz moim pocieszeniem, powodem dla którego wstaję, idę do pracy i po prostu żyję...
Życzę Wam zdrowia w Nowym Roku i spełnienia tego co pragniecie...
pozdrawiam, Justyna