Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

casion

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez casion

  1. witam ponownie. Dzisiaj miałem zdjęte szwy i odebrałem wypis ze szpitala. W domu dopiero zacząłem czytać i troszkę się zaniepokoiłem: Mikrodiscektomia l5/s1 prawostronna i Plastyka worka oponowego. Jak to rozumiec plastyka worka oponowego czy coś się stało w czasie operacji?czy worek oponowy na tyle byl modelowany przez przepukline ,ze coś musieli z nim zrobić? jutro postaram sie skontaktowac z dr operującym.
  2. Dzisiaj miałem zdjęcie szwów. Blizna ze 3 cm będzie,rana ladnie się goi. 13 lutego mam wizytę u rehabilitanta w celu rozpoczęcia ćwiczeń. W jedną stronę do szpitala pojechałem komunikacją w drugą natomiast postanowiłem trochę pochodzić. Gdyby nie ta paskudna pogoda całkiem fajnie było choć do normalnego chodzenia nieco mi brakuje. W tramwaju ze dwa razy robiło mi sie słabo .
  3. Stosuję tę drugą metodę o pierwszej nie słyszałem. Mięśnie miednicy i brzucha mają być cały czas napięte do momentu wstania?
  4. 26 stycznia mam stawić się do szpitala więc operacja pewnie 27. Dzisiaj zmuszony byłem wyjść z domu. W poniedziałek jadę do szpitala a padł akumulator w samochodzie a że niebardzo miał mi kto pomóc zaryzykowalem. JEstem troszke w szoku zrobilem dystans 200 m i zero bólu jedynie delikatne dretwienie.Chyba psychika jest mocno zmieniona przez ten poniedzialkowy termin szpitalny:)
  5. przestraszony_ : Na wszelki wypadek zrób rezonans. Początkowe stadium to wypuklina ale również może być coś innego. Oszczędzaj się przez jakiś czas. Polecam wszystkim do poczytania zbiór artykułow pod linkiem: http://www.neurochirurgia.amp.edu.pl/ zakładka; neuroskop/archiwum/vol5
  6. Ja chodzę tyle co do toalety i zaczyna sie te drętwienie. Przechodzi i pięte mam jak z kamienia. Ale już bliżej jak dalej:) Dzięki i również życzę wytrwałości "tak przy okazji gdyby ktos miał bardzo silne dolegliwości bólowe polecam lek olfen 75 w zastrzykach ,trzyma conajmniej 10 godzin"
  7. Ja przestałem się juz bać teraz tylko czekam na operację. Nie chodziło mi o siłownię:)nie jestem szalony tylko o chodzenie na siłę czyli pomimo drętwienia. Tak myslałem ,że oszczędzać się do końca.
  8. W takim razie jest dwóch użytkowników o nicku gosc lub nie zarejestrowanych poniewaz jeden z nich pisal o przebytej operacji. gość-pisał wczoraj o 21:25
  9. do gość - operacja klasyczna?
  10. Właśnie jak to jest z transportem do domu? Można się położyć na boku np na tylnej kanapie? siedzenia raczej sobie nie wyobrażam. U mnie dodatkowo będzie problem z samym przybyciem do szpitala ponieważ nie ustoję już więcej jak 15-20 sek przeszywa mnie ból i drętwienie nogi
  11. Tylko ile można leżeć. Jestem/byłem raczej człowiekiem energicznym a teraz to flak. No nic sam już nie będę się leczyć. Mam czas do 25 stycznia na podjecie decyzji o operacji.
  12. Jestem z powrotem. Wylądowałem w szpitalu przez te ćwiczenia:( Szczęście,że ambulans mnie przywiózł i odwiózł bo niedałbym rady,chodzę jak pokraka. Jednak tak szybko jak mnie przyjeli to i wypisali. Brak ubytków neurologicznych a ból co tam musi być i będzie:( Dostałem dwie kroplówki,steryd i recepty na zastrzyki. Tyłek będzie niestety jak durszlak. Mieliście rację a ja głupi ubzdurałem sobie ,ze może pomoże. Pozdrawiam wszystkich
  13. Dziękuję za sugestię,przemyslę i ewentualnie postaram umówić się na wizytę. W każdym razie stwierdziłem,że już nie mam nic do stracenia operacja odbędzie się raczej napewno(?) ale w międzyczasie porobię ćwiczenia na przepuklinę sam skoro z nfz w tym roku nie ma szans. Cwiczenia wykonuję po odstawieniu obecnych leków przeciwbólowychi i zażywaniu diclofenacu którego nie brałem dłuższy czas. Jedyny lek który działa do 10 godzin pod warunkiem,że nie jest non stop zażywany(w moim wypadku). Cwiczenia zostały wybrane z internetu które wykonuję trzy razy dziennie do momentu kedy zaczynam czuć ból. Po wszystkim mam dziwny jakby pieczący mini ból w odcinku lędzwiowym który ustępuje po paru godzinach. Efekty-narazie nie ma co chyba opowiadac,za krótki czas ale: -podnoszę się złózka normalnie -brak bólu w odcinku ledzwiowym pleców(jak miałem wczesniej) -do toalety i z powrotem chodzi mi się lepiej. Jedynie co zostaje i mnie martwi to ból taki sam jak był,stopy a w zasadzie jej części-pięty. Dokucza podczas chodzenia jest to miejsce najbardziej uciązliwe w sensie bólu. Pytanie czy te ćwiczenia faktycznie coś dają czy jest to tylko złudzenie powstałe poprzez rozruszanie mięsni grzbietu na skutek długiego leżenia? Przykładowe ćwiczenia: https://www.youtube.com/watch?v=211l1G0n60E wykonuję tylko część tych ćwiczeń.
  14. Ok poszukam. Pytanie jaki jest koszt wizyty ponieważ z pieniędzmi u mnie krucho ,płaci Zus a w zasadzie to caly czas czekam na pieniądze. Mogę podać maila jeżeli to tajemnica. Dziekuję za informację,potrzebuje każdej.
  15. Żona dzisiaj postanowiła,że zadzwoni na pogotowie. Lekarz przyjechał i po krótkiej rozmowie stwierdził,że są trzy mozliwości: 1-podajemy pyralginę domięśniowo 2-zostaje w domu 3-jedziemy do szpitala na banacha jednakże musi miećpan na uwadze,ze operacji w dni swiateczne nikt nie wykona w związku z czym święta spędzi Pan w szpitalu a nie z rodziną. Sugestia lekarza była też taka (brak jednoznacznych symptomów neurologicznych)aby po świętach zadzwonić poraz drugi i wtedy przyszykować się na ewentualny pobyt w szpitalu,czego również nie gwarantuje ponieważ też może skończyć się tylko na zastrzyku a do terminu 26 styczen bede musiał poczekać. Hmm -wybrałem opcję domową ale niewiem czy dobrze zrobiłem. Pytanie czy przy tym co mam teraz lekarz podjął by się operacji w trybie natychmiastowym. Dlaczego lekarze czekają do wystapienia pierwszych symptomow? -nawał pracy -brak miejsc -bo tak ?
  16. Witam. Dzisiaj niestety nadszedł kryzys. Już rano obudziłem się z bólem kręgosłupa co wcześniej nie występowało. Pózniej spróbowałem wstac z łózka i już nie to samo:ból w plecach,posladku,piszczelu i stopie i to taki inny jakby zwielokrotniony. Wziałem leki standardowo,po godzinie leżenia sprawdzam i to samo leki nie działają. Chodzę z trudem tylko do toalety i znów leże. Mam nadzieje,ze dam rade przez święta przynajmniej. Teraz mam pytanie ponieważ stan z dnia na dzien sie pogarsza a mam do wykonania trochę badań przed operacją(26 styczeń). Załóżmy,że się jeszcze pogorszy to co w tedy -pogotowie i zawiozą mnie do szpitala tam gdzie pownienem miec operacje a tam przeprowadzą niezbedne badania? Jak to rozwiązać bo chodzić najprawdopodobniej nie będę mógł tym bardziej pojechać autem. "jak nigdy dotąd chcę tej operacji już"
  17. Witam wszystkie dyskmenki i dyskmenów. Siedzę w necie od połowy pazdziernika w poszukiwaniu tematów o dyskopati,rwie kulszowej,pęknieciu pierścienia włóknistego. Po przeczytaniu setek postów na róznych forach ,miedzy innymi tym,rozmowach z rehabilitantami,neurologiem i neurochirurgiem dalej niewiem czy operacja jest jedynym wyjściem. W 2008 r choroba dopadla mnie pierwszy raz(ból promieniujący poprzez pośladek do uda i stopy) Rezonans magnetyczny wykazał dwie wypukliny odcinka lędzwiowego z czego jedna z nich uciskała korzeń nerwowy. Skierowany zostałem przez neurochirurga na operację jednak strach wziął górę i niepoddałem się jej. Po serii zastrzykow,leków przeciwbólowych i miesięcznej rehabilitacji (trwało to wszystko 4 misiące) przeszło:). Niestety w tym roku ponowny napad bólu tylko,że tym razem zwielokrotniony. Wynik rezonansu z grudnia 2014: Spłycenie lordozy lędziowego odcinka kręgosłupa. Struktura oraz wysokość trzonów jest w normie. Cechy odwodnienia k.m.L4-L5.L5-S1. Wysokość k.m L5-S1 jest miernie obniżona. Uszkodzenie pierścienia włóknistego k.m L4-L5 po prawej stronie i uwypuklenie pierścienia włóknistego k.m L4-L5,modelującego worek opony twardej. Przepuklina centralno-prawoboczna k.m. L5-S1 uciska worek opony twardej i korzeń nerwowy po stronie prawej. Kanał kręgosłupa w odcinku lędzwiowym jest prawidłowej szerokości,bez zmian ogniskowych. Stożek rdzenia jest bez zmian. Standardowo jestem na lekach przeciwbólowych (pomaga tylko diclofenac)miałem też serię zastrzyków. Rehabilitacje dopiero od 7 stycznia 2015 z nfz a własciwie z Zus po kontroli lekarza orzecznika. neurolog rozkłada ręce a neurochirurg do którego udalo mi się dostać prywatnie standardowo propnuje operację. Dostałem juz z resztą telefon ze szpitala na Banacha iz mam się zgłosić ze wszystkimi badaniami 26 stycznia 2015 celem operacji. Strasznie boję się powikłań pooperacyjnych oraz tego ,że nie ma gwarancji na to iż bedzie lepiej a jeżeli nawet tak niewiadomo jak długo. Dużo jest opini,że jak raz zostanie pokrojony człowiek(kregosłup)to pózniej wszystko się sypie i nie ma odwrotu. Czy jest szansa,że przy pomocy rehabilitacji i innych mniej znanych metod przepóklina sie wchłonie? Jakie są konkretne podstawy do wykonania operacji?wydaje mi się ,że ich nie mam -jeszcze
×