Baśka53

Moja waga stanęła.Mój organizm trzyma wagę ja trzymam dietę i na pewno wygram te zapasy.Muszę podkręcić metabolizm wprowadzając więcej ruchu a to jest mój najsłabszy punkt.Coś wymyślę.A jak u Was? Mogę się wypowiedzieć w sprawie zielonego jęczmienia z własnego doświadczenia.Kupiłam najlepszej jakości jęczmieńBio Organic Foods 80zł do tego spirulina i chorella .Byłam zachwycona opisem jakie cuda zdziałają.Będę śliczna ,zdrowa i chuda.A po wypiciu 270g jęczmienia i 500 pastylek zielonych glonów nic się nie zmieniło.Więc już tego nie kupiłam.W jęczmieniu jest sporo błonnika więc niektórzy po nim chudną.To taka lekka ściema jak odchudzanie przez zieloną herbatę,zieloną kawę czy ananasy.Szkoda kasy.Lepiej kupć sobie centrum lub inny zestaw witamin i nie "żreć"-ale to tylko moje zdanie.Ja z suplementów to biorę ale czasami błonnik witalny i piję czystka.

Sisja jakieś konkrety-waga ,wiek.Słodycze?ja mam szczęście bo ich nie lubię,ale skoro jesz w ilościach hurtowych to może mało magnezu,albo cukier-badałaś?A może zanim weżmiesz pomyśł sobie:trzy minuty lizania -dwa tygodnie zrzucania.

Szybka60 nie przejmuj się wagą.Twój organizm cię prowokuje i w puste komórki tłuszczowe odkłada wodę licząc że zrezygnujesz.Taki cwaniak.Nie jedz samych warzyw.Oszukaj go i zjedz np kawałek karczku 100g - 240callub inne mięsko z warzywami jak pójdziesz w same warzywa to jeszcze dłużej cię potrzyma.

Czy Wy widzicie wpisy?Ja mam ostatni 18:23 od szybkiej60

Jutro-woda z cytryną śn-40g płatki owsiane + trzy śliwki-zalane dzisiaj wrzątkiem rano dodaję odrobinę mleka i podgrzewam i smacznego II śn- pieczywko chrupkie 1kromka+bundz+pomidor obiad- kurczak z warzywami i makaronem.kurczak150gpokrojony w kostkę smażę na patelni dodaję warzywa /mrożone podgrzane w mikrofali/dodaję makaron ryżowy/1garść suchego grubszego zalewam wrzątkiem 3min/dodaję troszkę kapusty pekińskiej .Przyprawiam i podsmażam jeszcze 2min i gotowe. Podwieczorek -2 małe jabłka - bo takie mam Kolacja łosoś ze szpinakiem.100gszpinaku smażę na 1 łyżce oleju dodaję 150g łososia podsmażam jeszcze 2min i już. Woda +cytryna przed snem. Muszę nauczyć się pisać jadłospis .

Szybka 60 podziwiam.Oglądałam kiedyś ten sprzęt,ale te igły br..Nie zdecydowałam się.O tej wodzie mówiła w wywiadzie dziewczyna która schudła 62kg autorka książki :śmierć grubej berty.

Rano szklaka wody + sok z pół cytryny śniadanie jajecznica - 2 jaja na maśle+surowy pomidor+1kromka pieczywo chrupkie śniadanie2 -banan obiad- łosoś 150g-upieczony w piekarniku + warzywa na parze+sałatka lodowa podwieczorek tarta marchewka kolacja sałatka z kurczaka z warzywami-ugotowaną pierś z kurczaka 100g pokroić w drobną kostkę dodać poszarpana lodową,cebulę czerwoną,zielony ogórek,czerwona papryka-wszystko zalane jogurt 50g z mieszanką. Zakupiłam sobie młynek do solenia potraw ale taki z różową solą suszonymi pomidorami,bazylią itd przez to sypie się bardzo mało soli a jest smaczne. Łososia piekę więcej -nikt mi go nie rusza bo jest bez soli a dobrze się przechowuje.I co godzinę piję wodę.Jeszcze raz polecam -włączcie sobie alarm w tel lub minutnik a same się zdziwicie jak naprawdę mało pijemy.Musimy się dobrze nawadniać bo inaczej skóra będzie bardzo wisieć.Kawa i herbata wysusza - nie liczy się.A powinny być dwa litry.

Lubię na kolacje kebaba z sosem jogurtowym.Na 1łyżce oliwy smażę cieniusieńko pokrojonego kurczaka leciutko przyprawiam przyprawą do kebeba,dodaję do tego warzywa-paprykę i marchewkę-drobne słupki.Dwa duże liście sałaty lodowej zwijam w rożek i układam kurczka z warzywami i dodaję jeszcze co mam-pomidor,cebula,ogórek konserwowy.Polewam sosem jogurtowym-jogurt +koperek+oliwa.

sprawdzam czy forum działa teraz widzę że działa,ale nadal z kłopotami.A jak u Was?

Gdzieś wcięło mój wpis.

ups

Gdasonia -ja realizuję swoje postanowienia w 100%.-jak na razie.Gotuję posiłki dla siebie i 4 osób.Mój obiad jest o 14 a ich o 16.Jak zjem swój to jestem najedzona i wówczas gotuję dla rodzinki. Nic mnie nie kusi.Dla siebie robię jadłospis na cały tydzień i tak robię zakupy i po prostu nic nie zmieniam.Odchudzanie to jest walka z własnym organizmem.I to nierówna bo on zna wszystkie słabości.Ma też broń- takiego małego chochlika który cicho szepce i podpowiada zjedz mnie zjedz troszkę nie zaszkodzi.Nie liczyłam ile razy już przegrałam ale nie tym razem.Kiedyś w kawa czy herbata był kucharz który powiedział że on jak próbuje potrawy to wypluwa i opłukuje usta.Bo gdyby to zjadał musiałby już nic nie jeść by utrzymać sylwetkę.Rozśmieszył mnie a póżniej pomyślałam i z czego się śmiejesz głupia babo?ile razy coś próbując podjadłaś sobie?przecież ta waga nie jest z powietrza tylko z ....... no właśnie.

Gruby facet dostaje karę śmierci.Niemożna wykonać wyroku bo nie mieści się w krześle elektrycznym.Postanowiono miesiąc na chlebie i wodzie.Po miesiącu facet przytył 10kg.Postanowiono miesiąc o samej wodzie.Po miesiącu 10kg wiecej.Co jest z Tobą -pytają. Jakoś q--wa nie mam motywacjii....... A jak z Waszą motywacją??????

Nie dość że puściłam wpis podwójnie to jeszcze jako gość.Sorry.

Harlejówka życzę powodzenia z Herbalaifem.Mam nadzieję że jest teraz dobry.Byłam na czym podobnym ok 20lat temu.Miałam różne środki i proszki .Byłam w siódmym niebie widząc i czując jak waga leci.Kiedy byłam blisko wymarzonej wagi bardzo mnie wybiło i zaczął bolec mnie brzuch.Na USG byli zaskoczeni moimi jelitami-co Pani je???Moje jelita przestały pracować i groziła mi stomia.Długie leczenie, picie oliwy z oliwek i waga powróciła.Na szczęscie praca jelit też.Nie wierzę w żadne gotowce.Jak by się jadło 5x budyń codziennie to też się schudnie ale jakie straty w organizmie?My z dużą nadwagą potrzebujemy czegoś na stałe.Czyli zmiany żywienia.

Startowałam z 125 a teraz mam 120kg.Mój spacer to 1km do sklepu- czy na pocztę-ok 4xtyg.Dawniej to tylko samochodem.I zastanawiam się czy to z lenistwa czy z głupoty -raczej to drugie bo czas poświęcony na zamrożone autko.....Wiadomo przy większych zakupach to już nie piechotką.Mam zakupiłam sobie nowoczesny orbitrek ale po paru razach rozbolały mnie biodra-za duże obciążenie.Od poniedziałku wprowadzam 2x50min w tygodniu rower stacjonarny ale tempo lekkie 100-120 tętno.

To moja dieta.Układam ją sobie raz na tydzień.Ja już odchudzałam się wielokrotnie.Wiem jak to zrobić ale dopadało mnie ogromne jojo.W 2013 w listopadzie rzuciłam po 37 latach palenie i przytyłam prawie 20kg.Na czym polega moja dieta? Pięć posiłków dziennie.Dzień rozpoczynam i kończę woda z cytryną.Śniadania płatki owsiane,lub jaglane,żytnie,orkiszowe z wodą i suszonymi sliwkami bądż jabłkiem.Płatki jaglane robię rano a inne zalewam wieczorem.Drugie sniadanie jogurtlub grejfrut albo mały banan.kanapka z białym serem.pastą rybną.Obiad ryż brązowy z kurczkiem i warzywka,lub ryba + warzywa.Ryby robię w foli lub na parze,kurczaka na parze lub na patelni na olejuDziś na obiad miałam zupę z różnych grochów/+soja,soczewica/ z warzywami.Podwieczorek to sok z jabłek,tarta marchew,lub warzywa pozostałe z obiadu.Kolacje białkowe jajecznica z pomidorem i sałatką ,ryba jeśli nie było jej na obiedzie.Ja mam to szczeście że nie lubie słodyczy i nic nie słodzę a jak gotuję dla siebie to nie używam soli.I przez cały dzień piję wodę i herbatki zieloną i czerwoną.Kupiłam sobie taki porcelanowy dzbanek z podgrzewaczem na świeczkę i rano mam czerwoną a po południu zieloną.Jem naprawdę zdrowo urozmaicam i pochłaniam duże ilości warzyw.Zgodnie z piramidą żywieniową.Tym razem jojo nie bedzie bo to dietka do mojego a nie jej końca.

Dzisiaj trzeci dzień mojego odchudzania i jak to zwykle na początku poszło super -prawie 5kg.Ale trzymam się swojej dietki.Żadnych grzeszków nie było.Zakupiłam sobie w empiku kalendarz zdrowia i zapisuję w nim wszystko co i o której wchłaniam.Na razie nie ćwiczę bo przy mojej wadze to najkrótsza droga do zawału.Na razie tylko spacerki.Pozdrawiam.

Mój wskażnik BMI -42,75 czyli otyłość skrajna.Mam do zrzucenia 53kg.To raczej nierealne,ale mam nadzieję że uda mi się choć zejść do dwucyfrowej liczby.

Cześć witam ponownie.Cieszę się ze już po świętach.Biorę się za siebie.Na sniadanko zjadłam płatki owsiane z sliwkami suszonymi,na drugie jogurt.Obiad-będzie kurczak z warzywami i ryżem,podwieczorek -sok z zielonych jabłek,kolacja - jajko sadzone ze szpinakiem.Co godzinę szklanka letniej wody.Dzień rozpoczynam i kończę szklanką wody z cytryną.

Cześć.Bardzo chętnie się do Was przyłączę .Nie będę narażać się na oszukiwanie i mój start dopiero od 07-01-2015 Mam 53 lata i sporo do zgubienia.W tajemnicy zdradzę że to 45kg. Oby po tych swiętach nie było więcej.