Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szybka6o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szybka6o

  1. no trauma:( Ja mam dwa starekoty, nie męczą się :) zmiana tematu, wybory sobowtóta Adele http://joemonster.org/filmy/72944/Adele_na_castingu_sobowtorow_Adele
  2. Basia nie podawaj ludzkich leków pochopnie, przeszukaj internet, moze ta polopiryna nie zaszkodzi. Najlepiej gdybys mogla zapytac swojego weta, albo szukaj ostrego dyzuru, zle to wyglada.
  3. Marta lek nazywa się CITAL wczoraj podałam Ci link do ulotki i do forum na kafe na jego temat:)
  4. Jola Mój m. Twojego Julia zagryzlby za takie rzeczy:D Nie do pomyślenia.... Haha Ja wytrzymuję, tak samo jak zwierzaki, co opierdziel mają co dwie godziny hahahaaa To jest przeciez smieszne') Bo chlop jest fajny, tylko,narowisty:D
  5. https://www.doz.pl/apteka/p8863-Cital_tabletki_powlekane_20_mg_30_szt http://f.kafeteria.pl/temat/f2/cital-depresja-prosze-o-opinie-i-pomoc-p_3208768/2 30 tabletek, ja daję po pół dziennie, więc na 2 miesiące wystarczy opakowanie. x tak staż krótki: 15 lat razem mieszkamy, 7 lat po ślubie. Oboje rozwiedzeni, potem w dłuższych nieformalnych związkach i w końcu razem. Spotkaliśmy się będąc tuż po 40-tce, żałujemy, że dość późno. może więcej byśmy zdziałali, a tak tylko mieszkania się dorobiliśmy drugiego na wynajem. Takie zabezpieczenie na starość. x Na działkę?No nie wiem, ja wolę posiedzieć w domu, zaraz go namówię na remika:)
  6. Jeszcze vdo Marty, bo było pytanie odnośnie leku. Tato nie wie, że dostaje połówkę, bo więcej by było dopatrywania się problemów niż to warte. mam wrażenie, że jest nieco pogodniejszy, tych dołów depresyjnych nie widzę. Lubi sobie lekko porozmawiać, nie ma pretensji. Ogólnie głowy nie urywa ale bardziej daje się Tato lubić i chyba też nas bardziej lubi, nie komentuje jadowicie, mniej ma roszczeń. Jestem zadowolona, a bierze tylko pół dawki i na razie nie zamierzam rezygnować. Uśmiech i zadowolenie podopiecznego to jednak spora gratyfikacja dla opiekujących się. Dlatego warto spróbować:)
  7. Jola, może dałabyś z nim radę, ale to jest jednak upierd :D Ma pretensje- nieraz mam wrażenie- o to, że tu mieszkamy, ja i zwierzęta, bo chciałby posprzątać raz i mieć z głowy. i dba o wszystko, więc ciągle zwraca mi uwagę, że telefon kładę ekranem w dół (po co tak robię???), albo noszę go razem z kluczami. Ale też, że deseczki do krojenia niszczę z obu stron hahahahahaa czasem upadnie pilot. Jeśli jemu to "pilot upadł" Jeśli mnie "strąciłas" :D:D:D Jednak to on teraz gotuje i wyciska sok z pomarańczy, a ja klikam i jeszcze tyłek mu obrabiam :)
  8. U mnie jest jeszcze inaczej. Mąż w swoich szafach ma słabo poukładane, ale mówi, że tak ma być i to jest porządek;) Ale sam sobie prasuje i w domu sprząta, zostawiając dla mnie tylko pranie, łazienkę, firanki i pościel. Nie wolno mi zjeść kawałka chleba bez talerzyka- bo okruszki. Buty pilnuje abym wycierała przed mieszkaniem, ekspres obsługuje tylko on, bo ja zostawiam brudny, no i co chwilę przeciera mopem podłogę, pilnując, żeby nie chodzić, bo mokro... wieczne przytyki o jakiś nóż nie wytarty, o łyżeczkę w zlewie, o źle ułożone w zmywarce:o Jak wchodzę do kuchni to od razu pyta co chcę i robi to za mnie, bo on wszystko robi lepiej. Ma alergię na mnie w kuchni:D Raz się złoszczę, raz śmieję, ale nie zamieniłabym się. On też gotuje, przynosi śniadania i kawę do pracy, często robi wystawne kolacyjki. Załatwia wszystkie nasze i Taty sprawy urzędowe. pracujemy razem, i jedynie tam sobie rządzę hehe. Jest dobrze, nie chcę niczego innego :)
  9. Basia, z badaniami raczej ok ale do kończ nie wiem:o Nie wiem nawet co o tym myśleć. We wrześniu robiłam cytologię, zupełnie profilaktycznie. Doktor mówiła "szyjka czysta jak łza" W wyniku badania nie stwierdzono procesu nowotworowego, ale są jakieś zmiany typowe dla okresu pomenopauzalnego. Dostałam globulki estrogenowe i znów poszłam na cytologię, właśnie wczoraj. Drugi lekarz znow powiedział, że ładnie tam wyglądam, że nie mam zmian, pobrał materiał i... kazał za trzy miesiące przyjść do kontroli:o Ja nie wiem po co, czy oni dopadli mnie jako pretekst do zarabiania? Wyniku badania nie dostanę do domu, bo "oni nie wysyłają" Chyba, że stwierdzą raka, to dowiem się szybciej, ale powiedział wyraźnie, że nie stwierdzą. Pierwszy raz robiłam to wszystko na NFZ, a nie wiem czy nie przejść się prywatnie. Tylko mój prywatny gin. ostatnio na mój widok sam nie wiedział ile ma zedrzeć i chyba go poniosło, stąd decyzja, że skoro tyle lat płacę składki, to niech raz coś z tego mam. Mam więc mieszane uczucia, ale powiedzmy, że wszystko jest w porządku:o Z tej mojej estrogenowej kuracji mąż był tylko zadowolony, bo jakaś się zrobiłam hm...życzliwsza;) Ale ciała dostałam i teraz jakieś 73 z powrotem mogę ważyć. Nie śmiem tego sprawdzać :D
  10. A na inny temat mogę? Dzięki, wiem, że mogę:) Byłam u gina. W poczekalni jak w poczekalni, ja nie gadam bo mi się nie chce, ale słyszę. Otóż można netowo śledzić swoje konto w NFZ od 2008 roku. Wszystkie wydane na nas pieniądze, oraz co nam się należy. Recepty, wizyty, świadczenia jakie miały(lub nie?) miejsce. Rejestracja przez Internet, potem wizyta w odpowiednim ośrodku i wgląd. Ciekawe, dla mnie lepsze niż Nasza Klasa. Zarejestrowałam się dziś z mężem, potem jeszcze tato i teściowa, zobaczymy jakie to pieniądze idą na nasze leczenie, zobaczymy... Żeby się tam dostać wpisałam tylko >>Foz konto pacjenta<< Do ośrodka muszę pojechać w godzinach swojej pracy, nie wiem kiedy się tak poświęcę... Co Wy na to?
  11. cześć:) Basieńka54, jeszcze słowo o reformie emerytalnej. Jesteś na wcześniejszej, więc dostajesz tylko część przyszłego świadczenia. Skoro podniesiono wiek emerytalny, dotyczy to również Ciebie. pełną emeryturę dostaniesz również później, przypuszczam o ok. 30 miesięcy. Więc i Ty możesz łatwo policzyć z jakiej kasy zostałaś oskubana. Wszystko da się policzyć:( x Jola, smutna ta historia o dzieciach. Myślę, że każdy człowiek ma na koncie jakąś sytuację, kiedy to powinien coś zrobić, a jednak taki się nie stało. Być może życie każdego z nas byłoby inne, gdybyśmy kilka razy w przeszłości podjęli jakieś decyzje, zrobili coś, lub właśnie nie. Nie ma co tego teraz rozkminiać, trudno. x Basieńka60 Ty myjesz podłogi na kolanach?! Dziewczyno, wyluzuj. Masz tutaj mopa http://www.electro.pl/szczotki-mopy-scierki-wiadra/mop-obrotowy-vileda-easy-wring-and-clean-140825,id-267567?gclid=CMXxpa6UjskCFQrhGwodfqANTQ&gclsrc=aw.ds U nas się sprawdza przy dwóch zwierzakach, jest świetny. Ważne, żeby nie kupić jakiejś podróby jak moja klientka, zaoszczędziła ale zawiodła się srodze. Remonty są super, uwielbiam...kiedy się kończą:D x Dla Mietusia najlepsze życzenia. niech rośnie zdrowo:) x Nie jestem przesądna, po prostu więcej pracy ostatnio, dlatego mniej klikałam:)
  12. Jednak te 90 tys. to ewidentna strata mojego budżetu domowego, czy pracuję czy nie. Doliczmy jeszcze 24 miesiące dorzucone mojemu mężowi, to już wyjdzie kwota równa kawalerce w dużym mieście, ktora moglaby dawać nam dodatkowy dochód.
  13. jak ze szkołą, to się zgadza:) A mnie doliczyli do wieku 60 lat, 2 lata i 7 miesięcy, co daje 31 miesięcy dodatkowej pracy. Zapłacę więc 31 składek ZUS po (dzisiaj) 1100 zł, co daje 34100zł. kosztów. I nie dostanę 31 emerytur, niech będzie tylko 1800zł, to jest 55800. Razem 90 tysięcy złotych :o Tyle ta reforma kosztuje mnie:(
  14. Basieńka54, chyba tak jak ja jesteś z roku 60? Ja jeszcze sobie trochę popracuję, ale zastanawia Twoj opis w profilu: poszłaś na emeryturę w wieku 50 lat, po 35 latach pracy w jednej firmie. To nie jest pomyłka? :)
  15. Noc minęła normalnie, a nawet lepiej, bo tylko dwa razy wstawałam, resztę załatwiał tato we własnym zakresie. Rano był dość pogodny. Dzisiejszą dawkę, czyli pół tabletki dołączyłam do porannych leków i tak już będzie. Krysiu zgadzam się, nawet szkoda by było przesypiać dobroczynne działanie leku, niech w ciągu dnia będzie ono dominujące. W ulotce czytałam, że na efekty trzeba nieraz czekać kilka tygodni, a tu od razu pogoda ducha. Oczywiście za wcześnie na fanfary, ale jestem zadowolona. Tato nie wie o tym leku, bo zaraz zacząłby wymyślać nowe problemy, zmieniać dawki, odstawiać i dopatrywać się dziwnych skutków. Uśmiech na twarzy jest- jest ok. powiedział nawet, że ja jestem dla niego najważniejsza, bo organizuję jego życie, a niedawno pisałam, że tylko brata docenia "Piękny" listopadowy dzień, życzę dobrych humorów, a jakby był z tym problem, to lek nazywa się Cital heheh.
  16. Już żałuję, że dałam ojcu ten lek na noc. Jest ożywiony, nigdy o tej porze nie wstawał z łózka, a teraz dwa razy, z uśmiechem, nagle sobie przypomniał, że zawór przed pralką mam zakręcić, nigdy go nie ruszamy. Chciałam , aby nie był sam, kiedy to działa. Nowy lek zawsze może nieść niespodzianki. Chyba ostra nocka mi się szykuje. Nie mam flagi, nie mam
  17. Jola patrzą, ale przychodzi im to z trudem, bo jest wbrew ich naturze. Kot patrzy tak wymownie, tak wprost, że aż Cię prześwietla i nie możesz tego hm... Zlekceważyć. Do mnie kot przemawia wzrokiem, pies bardziej nową ciała, choć kota mowę ciała rozumiem świetnie, a jest trudniejsza:)
  18. Mnie się filmik nie otworzył, nie należę do kręgu uprawnionych:( Jolu, to jest stare polskie przysłowie. O kimś, kto pozoruje swój udział w wydarzeniach, chociaż nie odgrywa w nich jakiejkolwiek roli. Może to być na przykład "udział" w internetowej dyskusji, chociaż nikt nie zwraca uwagi na wypowiedzi takiej osoby. Nie umiem tego ująć dokładniej. Głupio zahaczyłam ten temat, ale każda z nas ma motyw, aby się zastanowić nad swoim związkiem. Ale była chwila, że tego pożalowałam:D Pa Dziewczyny, ja mam dyżur
  19. Ja też niekoniecznie mówię o wszystkim mężowi, ale głównie dlatego, że nieraz nie chce mi się z nim o czymś gadać, trawić, kiedy sprawa jest już przesądzona, nie lubię bicia piany. Nie odczuwam tego jako ukrywanie czegoś przed mężem, raczej unikanie zbędnych dyskusji. Może Joli o to chodziło. Ale niepotrzebnie zaczęłam, bo znowu konia kują, a żaba nogi podstawia:o
  20. http://megahejt.pl/co-to-znaczy-hejt-i-hejter/
  21. A uśmiejesz się, bo nie wiem jaki. Męża poprosiłam, w najlepszej cukierni kupił chyba czekoladowy. Wszyscy chwalili, zjadłam kawalek 3x4 slodki był i smaczny. Szału nie było, najlepsze były torty Mamy. Niestety to już wspomnienie. Musi być w torcie spirytus i koniec. Jeśli nie ma, to nie ma tortu lub torta Marta wracaj.
  22. Jolcia masz naganę:D Dzisiaj pisałam, że idę na 89 urodziny z tortem.
  23. Już po imprezie:) Ojciec w żywiole, cztery osoby, dwa psy i trzy telefony od wnuków. Wspomnienia, opowiadania. Mówi, mówi, w pewnym momencie się zaciął, zgubił wątek. Bratowa podpowiada, brat próbuje przypomnieć poprzednie zdanie, niezręczna cisza, a dziadek z takim szelmowskim uśmiechem: Muszę załadować:D I dokończył gładko po chwili.
×