Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szybka6o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szybka6o

  1. Kuharka, myślę że najlepsze dla każdej z nas jedzenie według potrzeb, ale w granicach limitu kalorii, jaki sobie narzucimy. Organizm- a ja raczej mu ufam- upomina się o brakujące produkty. Wystarczy mu na to pozwolić. Ja dzisiaj zamarłam, bo syn zaczął ze mną rozmowę jakoś tak: w końcu ci powiem, bo teraz już mam pewność... Normalnie myślałam, że będę babcią:D Pierwszy raz w życiu tak mi się zdarzyło. Ale emocje! Pół życia przebiegło mi przed oczami zanim dokończył zdanie hehe...
  2. Babcią też nie jestem, ale jestem na to gotowa, choć moje dzieci jeszcze nie:)
  3. Gdasonia nie bądź głodna. W takiej sytuacji zjadłabym choćby mandarynkę. Gaca jest bardzo restrykcyjny. Mnie te jego mięsa odpowiadają, ale w naszym wieku nie ma co tak szaleć, bo nam się przecież nigdzie nie spieszy:D Swoją dietę oparł na optymalnej Kwaśniewskiego ale ją jeszcze okroił. Ja czasem tak jadam i cholesterol mam podwyższony, nie ma to wiele wspólnego ze zdrowym odżywianiem...
  4. Mojego męża też bolały stopy. Okazało się że ma cukrzycę:( To zawsze warto sprawdzić... U mnie jak już wspo.niałam ustawione przypomnienie co trzy godziny. Zjadłam właśnie jogurt owo owy z błonnikiem, dynia, orzechami włoskimi i mandarynką:) duzo i smacznie. o13 będzie grejfrut.
  5. A ja z alko zrezygnowałam. Piwo mnie gubiło:p
  6. tam jest ze 6 stron różnych produktów. Jest też wyszukiwarka. http://www.fatsecret.pl/kalorie-warto%C5%9Bci%C2%A0od%C5%BCywcze/pikok/indyk-w-galarecie/100g
  7. MŻ jest najzdrowsza, ale węglowodany typu chleb, ziemniaki, słodycze, napoje,wywaliłabym. I alkoholu mi nie pij :D:D:D
  8. A widzisz:) JA i z tego skorzystam Anita.
  9. Anita, ja już tutaj o tym wspominałam, ale co tam: zajadam się ostatnio galaretką z indyka z Lidla na kolację. Zobacz jak mało kalorii, dla mnie szok. A białkowe kolacje są ok:)
  10. Kuharka, ale Ty zdaje się z wyższej wagi spadasz, 1400 cal. to bardzo rozsądna dawka energii. Ja mam dość drobne kości, gdzie bym się nie dotknęła- tam grube sadło pod skórą:p 10 kilogramów bez uszczerbku dla zdrowia mogę zrzucić i jeszcze coś mi zostanie:) A jak tam płaszczyk, da się już nosić?
  11. Hej Laski:) U mnie dziś dzień rozpusty Piję drugą dużą kawę i zjadłam 50g chałwy. Tak, chałwy. 260 cal. Podnosi poziom endorfin. Czuję się świetnie, zaraz zrobię parę brzuszków, parę przysiadów i po problemie:) Dziś planuję ok. 1200 kalorii, będzie dobrze. http://www.fit360.pl/artykuly/odzywianie/zmniejsza-apetyt/ coś do poczytania wkleiłam.
  12. Nie rozumiem dlaczego jest tak, że jeśli dodam post, kafe wyrzuca mnie na pierwszą stronę topiku zamiast na ostatnią,...Logiki w tym nie ma, ale ja chyba żądam za wiele. Tak, do nas Gościu można dołączyć. Zrób sobie nick i pisz:) Zapraszamy.. Dzisiaj kawa z mlekiem, potem przepyszna surówka z olejem lnianym. Na obiad gulasz z warzywami bez dodatków, później może kiwi czy inne owoce i jakaś drobna kolacja. Nie planuję jadłospisów wcześniej, raczej na etapie przyrządzania kombinuję aby to miało ręce i nogi. Wiecie, już prawie 4 kg mi spadły, ja to zauważam, bo na razie leci mi tylko z okolicy bioder i brzucha, ale nikt inny tego jeszcze nie zauważył. Czekam na jakąś reakcję otoczenia, a tu nic:D Nie to nie, widocznie 10kg trzeba zrzucić żeby efekt był spektakularny:) O owsiance pomyślę, przepis świetny tylko trochę czasochłonny, trochę nie dla mnie. Bosacka się odchudzała? Jakoś nie dostrzegłam, chyba tak jak ja- schudła a nie widać :D Ale ja mało tv oglądam, może nie jestem na bieżąco hehehe
  13. Nie jego, tylko megi pisalam, telefon mądrzejszy:o
  14. Sisja, witaj:) Topik działa to się powyżywam :) Czytałaś, że chrom łagodzi apetyt na słodycze? Czy poziom cukru masz pod kontrolą, bo te hurtowe ilości słodyczy niezbyt dobrze mi sie kojarzą. Jeśli tak dramatycznie to u Ciebie wygląda, może lepiej pójść do rodzinnego? Jeszcze hormony mogą być nie takie, no coś musi być na rzeczy...
  15. Cześć Jednak to prawda, że przy odchudzaniu nie należy się ważyć codziennie. Ja wczoraj taka byłam grzeczna, a dzisiaj 0,3 na plusie. W takiej chwili chce się machnąć ręką i najeść ciasteczek skoro tak....:D No nic, zakaz zatrzymywania i postoju więc dziś powtarzam wczorajszy jadłospis, a jutro przeskakuję na warzywa. Baśka53 piszesz, że trzeba się nawadniać. Ja piję sporo mineralnej i sporo herbatek ale nie zawsze tego przestrzegam. Natomiast lubię wieczorem sięgnąć po dermaroller. Trochę pomaga skórze się ogarnąć i człowiek ma wrażenie, że coś dla siebie robi nawet jak prawie nic nie robi;)
  16. Już widzę posty:)dzięki za gratulacje, zobaczymy jak będzie, muszę pomyśleć nad jakąś metodą, bo ta moja partyzantka zdrowa nie jest. Na razie czytam trochę o oczyszczaniu wątroby metodą Huldy Clarc. Jak znajdę wolny weekend, zastanowię się... Męża raczej nie namowie, ale może tutaj znajdzie się chętna? :D
  17. Fajnie się topik rozwija. Wpadłam tylko na chwilę pochwalić się, bo miałam dziś oficjalne ważenie. Jest 70, co mnie niezmiernie cieszy. Obecnie znów jem bez węgli: udko pieczone, teraz mięso w warzywach. Nic ciekawego i w końcu nie wiem czy taka dobra jestem czy też problemy mnie odchudzają:( Wczoraj pół banana, jeden cukierek czekoladowy i pszenna bułka z serkiem top. i szynką. Każdy by schudł. Pozdrawiam i lecę dalej, pa
  18. ...aaa teraz doczytałam, że goście już wybyli :D Słodkości w domu dobra rzecz, ja mam jakieś tam łakocie, bo mąż lubi, nawet chyba chałwa jest- mój przysmak. Ale jak się odchudzam, to takie opcje mam wyłączone, a gdyby mnie dopadło, bez problemu wsunę batonika, nie jestem na galerach. :) I nie jest powiedziane, do kiedy mam schudnąć, terminu nie mam. W tym roku chyba na plaży nie poleżę, a zawsze to bywało motywacją. Powolutku do wiosny się wysmuklę jeśli nie dopadnie jakieś jojo po drodze..
  19. Witam wszystkie Koleżanki i Eryka. Dziś pospałam sobie do 10. Podgląd na wagę, bo oficjalne ważenie w poniedziałek. Codziennie robię sobie selfie sylwetki w lustrze, taka moja mała dokumentacja:) Kapuścianka skończyła się nareszcie. Podsumowując: nie przestrzegałam tej diety, dojadałam. A to schabowy wieczorem, a to kiełbaska śląska, jakieś udko itp. No mięso musi być. Mieściłam się jednak w 1000-1200 kalorii, chociaż ich nie liczyłam. Ta zupa jest tak jałowa, że jedząc ją nie sposób przekroczyć dziennie limitu. Od początku roku było sporo grzechów: dwa piwa w NR. pół wina w Trzech Króli, kawałek sernika z Lidla(wiem wiem, chemia), Dwa pierogi przysmażone. Dieta jest dla mnie ważna, ale nie tym żyję jednak każdego dnia. Praca mnie trochę rozgrzesza, trudno. Nie układam jadłospisu, z tego co pod ręką chwytam co mi wolno. unikając pieczywa, ziemniaków itd.Nie ruszałam się, a miałam taki zamiar. Ale dzisiejsze ważenie jest dla mnie wielką zachętą, zjadłam do drugiej kawy 2-3 łyżki surówki z różnych warzyw z olejem lnianym, na obiad będzie indyk duszony w warzywach( nie cały, takie mięso gulaszowe kupuję :D). Zaparzyłam herbatki przeróżne, do wieczora wypiję. Widzę, że ćwiczycie na orbiterku. Ja mam stepper ale nie mogę się do niego przekonać. nie odpowiada mi to głupie dreptanie:( Na ten weekend zaplanowałam sobie utrzymać wagę, nic więcej :)
  20. Malinka na orbiterku, a ja sobie leżę po obiedzie:)/udko gotowane z ćwikłą/ Przeczytałam ten artykuł: niby nie ma tam nic, czego by się nie wiedziało ale fajnie to uporządkowali. Jedynie z tym snem się zdziwiłam. Najbardziej podobał mi się punkt 6, akurat coś dla mnie:) Megi witamy, nie znam tej diety. A kiedyś już schudłaś na niej? Blubber rozciągnięty żołądek potrzebuje paru dni, aby się ogarnąć. Ja na początek lubię sobie wejść w tłuszczówkę Kwaśniewskiego, bo od razu dwa kilosy spadają i żołądek się kurczy. Na tym opiera się dieta Gacy: Karczek, a potem dopiero reszta. Ale ja mięsiara jestem, wiem, nie każdy tak lubi:) Dzisiaj mam cały wieczór dla siebie, aż mi dziwnie. Nigdzie nie wychodzę, niczego nie muszę zrobić. Może te 100 brzuszków, o których już zapomniałam? Eeee...Nie chce mi się:p
  21. Malinka się nie hichraj, bo kafe lubi pierwszy wpis wyświetlić na pomarańczowo, nawet po zalogowaniu:D. Teraz będzie niebieski, zobaczymy zaraz. A jakiego psa wymęczyłaś?:)
  22. Malinka minęłyśmy się, ja wpadnę tu wieczorem:)
  23. Pomyślałam, że jak spadnę poniżej 70kg to w nagrodę strzeę sobie nową wagę. Taką wypasioną z pomiarami wody, tłuszczu, kości. Ma ktoś taką? Ja mam prostą elektroniczną i nie rozumiem jak tamte działają. Warto czy nie zawracać sobie głowy?
  24. cześć:) Ładnie tu sobie piszecie, a ja nawet przeczytać nie mam kiedy. Znaczy mam: jutro:D Pisać nie mam o czym, bo jestem na kapuściance bleee, dobrze, że dosyć zabiegana to o jedzeniu nie myślę. Wczoraj wieczorem i tak zjadłam małego schabowego, bo byłam potwornie zmęczona i przez cały dzień głodna. Trudno, przecież nie utyję: dwa talerze duże tej zupy i mały kotlet z ogórkami konserwowymi. Taaak pomyliłam Gdasonię z Kuharką w sprawie tego morza, pewnie przez to, że pisała o swoich wojażach w tym kierunku. Jak 5 godzin do morza, to tak jak u mnie, ja jednak tylko raz w roku sobie pozwalam niestety. Witajcie nowe Dziewczyny, nie spodziewałam się takiego ruchu tutaj, bardzo to miłe.
×