Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szybka6o

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szybka6o

  1. Jola, od paru dni myślę o tych Twoich drzwiach i wydaje mi się, mało prawdopodobne, że źle to w sklepie zapakowali. Obejrzyj, czy ci Twoi partacze na pewno czegoś nie pomieszali, może jest jeszcze ratunek, zanim zaczniesz te drzwi kaleczyć. Strona sie zacięła, pomarudzę więc sobie. Ostatnio kupiłam spirulinę, dużo dobrego się naczytałam. Zażywam tylko wieczorem trzy kapsułki, bo ostatnio staram się jeść białkowe kolacje i węglowe śniadania. Trochę jak u Pape. Trzy posiłki bardzo mi odpowiadają. Efekt jest taki, że wracam bardzo powoli do wagi sprzed wczasów.
  2. Izulek, fajnie, że znowu jesteś z nami. Bardzo mi się podobało to, co Jola napisała o rozmawianiu z dzieckiem w ojczystym języku. Zrobicie po swojemu, lecz mądre rady warto brać do serca. x Zastanawiam się nad podziałem doktora Pape na rolników i koczowników, bo do tej pory spotkałam się z takim rozróżnieniem ale według grup krwi: A to rolnik B koczownik. jest jeszcze łowca z grupą 0 Podział ten ugruntował się w procesie ewolucji. Podobno odżywiając się zgodnie z grupą krwi można sporo dobrego dla siebie zrobic. U mnie akurat istnieje zgodność: mam grupę B i również według Pape jestem koczownikiem. Ale przecież nie każdy tak ma, co wtedy? Tutaj sporo informacji https://zenforest.wordpress.com/2008/10/04/dieta-dla-grup-krwi-a-b-ab-0/
  3. Jeśli chodzi o cenę, to ten mój dom jest dużo tańszy, teraz nie wiem, ok. 3000-3500 Prowadzi go Caritas ale miejsca są mocno reglamentowane. Z tym, że poziom europejski, wszystko z sercem i po ludzku tam się prowadzi.
  4. Cześć:) Już po urlopie, nawet w pracy, na wadze wiadomo: katastrofa. Ale co zjadłam i wypiłam, to moje. Gdasonia. Nie wiem o czym mam pisać, jeśli o domu seniora, to byłam zdziwiona, że tak łatwo w sezonie załatwiliście miejsce. Zasada jest taka: na wyjeździe jedz tam, gdzie stoi duża kolejka, to nie przypadek. To samo z domami. Gdyby on był dobry, to musielibyście czekać. Próba się nie udała lecz skoro mama dobrze to zniosła, to szukajcie, aż znajdziecie. Gratuluję zdobycia sposobu na największy z problemów. Skokro to takie proste, to wielki żal, że nikt wcześniej Ci nie pomógł. Jutro zaczynam dyżur po czterech tygodniach przerwy, łapię doła. Poczytałam o tej diecie. Wszystko by mi pasowało ale rytm dnia nie ten, obiad o 16:30 Ale jak Barbarus i Katarzynka schudną wyraźnie, to jeszcze raz pomyślę. Jola, z Juliem na pewno jest to efekt stresu, opiekujesz się nim, więc nie jest odporny na aż takie zawirowania. A poza tym każdemu z nas zdarza się przecież potknąć. Wyjątkiem jest mój doskonały M, który żadnych błędów nie popełnia;) No, ulżyłam sobie :D
  5. "Bo mi tylko słodkie bułki przychodzą do głowy" miało być powyżej. Tytuł: Dieta nocna. Podaje propozycje posiłków , autorka jest dość szczupła.
  6. Ja chciałabym mieć pogodę plażową, taką, żebym się mogła powygłupiać z mężem w wodzie na durnych pływadłach: ja leżę, a on mnie wystawia na fale, jest gorąco, nos sobie spiekam i leżę na piachu z sudoku lub książką. Po to tam jadę:D Ale jeśli będę musiała śmigać w kaloszach- biorę to na klatę. Tylko jestem tam ostatni raz. Kiedyś wyrosłam z namiotów, być może z Bałtyku też wyrosnę:) x Basia, te filmiki są z******te, ja w tym obecnie siedzę po uszy, Jola wie, bo żeby tutaj nie zbaczać sporo jej na @ nadaję. Jola niedługo zamiast ogryzać paznokcie, będzie hodować szpony na miarę celebrytek. Przeraziło mnie to, że w poniedziałek odebrałam przesyłkę i tego samego dnia zamówiłam kolejną:o Nałóg... Jeszcze tylko 4 lakiery muszę mieć i postaram się nie wydawać na to więcej kasy, bo obecnie już ponad 2tys poszły:) Zaopatrzyłam w zestawy startowe swoją synową, bratanicę i córkę męża, już nie chcę pisać pasierbicę, bo przecież... Oczywiście synowa najlepiej zaopatrzona, zawsze coś dla niej mam z tego, co sobie kupuję:)
  7. link nie działa, bo kafe dodała spację. Trzeba skopiować
  8. Mam nadzieję, że Ulince nie przeszkadza, że ja też poczytałam o tej diecie. Ciekawe, nie powiem... Pomyślałam, że trudny czas dla topiku, to może powklejamy sobie ciekawostki odchudzaniowe znalezione w necie. Ja mam coś takiego http://polki.pl/dieta-i-fitness/odchudzanie,odchudzanie-bez-diety-11-rad-jak-schudnac,8099797,artykul.html Najbardziej szokują mnie te niebieskie talerze i o 30% zmniejszone porcje. Dla mnie to bzdura do kwadratu. Chociaż w młodości miałam czas fascynacji tym kolorem i byłam bardzo szczupła. Ale która z nas w młodości nie była szczupła? x Barbarus, ja mam taką pracę, że często obserwuję jak ludzie z powodu np. 20 groszy rezygnują z zakupu lub wybierają coś innego. Myślę, że zapłaciłaś solidne pieniądze, masz zatem prawo do solidnej usługi. Rób reklamację, nie masz nic do stracenia. To jest karygodne, że sprzedała Ci jakąś sztampę, gołym okiem to widać. Nie zazdroszczę, bo już nie chciałabym w tej sytuacji od nich żadnej pomocy. Tu chodzi o Twoje zdrowie, postanowiłaś zaufać wbrew niektórym faktom, a jednak cała ta współpraca idzie jak po grudzie i nie z Twojej winy. Powyższy komentarz wyczerpuje temat, coś jest nie tak.
  9. Weź się dewotko ewakuuj, bo zachowujesz się jak imbecyl:o po chrześcijańsku ubliżyłaś Joli i myślisz, że za to czeka na ciebie miejsce w niebie. Otóż nie. Bóg, jeżeli istnieje, na pewno nie jest taki głupi:) Nie pójdziesz do nieba tak postępując. I nie nawracaj innych: skup się na sobie.
  10. Trudno jest mi się podpisywać pod postami gości, ale Jolu rzeczywiście. O co chodzi, że realizując taką inwestycję nie planujecie klimy? Ja w pracy mam od bardzo dawna, w domu chciałabym i tylko to mnie ogranicza, że nie wiem gdzie będę się starzeć, bo we Wrocławiu mamy drugie mieszkanie i zero sentymentu do obecnego miejsca, pomimo dużo lepszej kwatery.. Czy Julio nie uznaje takiej oczywistości? Nawet patrząc przyszłościowo, uważam, że mieszkanie bez klimy jest dużo mniej warte przy sprzedaży. A Ty, za wszystkie te uciążliwości nie możesz zażyczyć sobie prezentu, nagrody, czegoś tak zwykłego w tym klimacie? On gra w tenisa gdy Ty skręcasz szafki z jakimś bucem. Zaszalej. Nawet go nie pytaj czy chce tylko od razu niech mówi , gdzie i jak to zakładać. I zrobiłabym wielkie oczy, gdyby próbował to storpedować. Jola, musisz to mieć, bo jak nie teraz, to nigdy. No sorry, może narzucam swoje i gościa zdanie, ale tak myślę.
  11. Ale numer, sama w to nie wierzę, ale zrobiłam manicure japoński mężowi! Obiecywałam, obiecywałam i stało się. Paznokcie ma zawsze zadbane, gładkie, a teraz wypolerowałam i lśnią jak lustra. Niesamowite. Aż sobie fotki porobił hehe. szkoda, że mu przed zabiegiem skórek nie rozpuściłam, ale nadrobi się. Japoński znam od paru lat, jednak zawsze wolałam malować, a teraz chyba mam pierwszego klienta, już zapowiedział, że przed wyjazdem powtórka. Dodam link, teraz to jest niedrogie. Taki zestaw wystarcza nawet na kilka lat i nie przeterminuje się, gwarancja dożywotnia. Spokojnie mogę polecić osobom, które nie lubią malować. To jest szczególny sposób pielęgnacji http://allegro.pl/p-shine-manicure-japonski-zestaw-wielki-gratisy-i5182076446.html
  12. Nie. Jeszcze nie umiemy. Lakiery są specjalne, niehybrydowe. mają szczególną lepkość, to widać. Przeważnie stylistka pokazuje produkty, można poszukać na allegro.
  13. Eee, ja się jeszcze nie pożegnałam, za tydzień dopiero jadę. Ale dzisiaj większe przygotowania, bo już nie będę miała na to wolnego dnia. Tak, piesek już trzeci raz jedzie z nami nad morze, koty zostawiam córce brata lub jemu samemu, jeśli dziewczyna gdzieś wyjedzie. Tak Jolcia, zabieram ze sobą ten mniejszy, to mój skarb. Teraz czekam na przesyłkę- cztery lakiery, więc kolekcja się rozrasta. Pytają mnie czy robię tylko sobie czy innym też, są chętne :D Za każdym razem jest lepiej, chociaż M. ostatnio stwierdził, że bardziej mu się podobał ten poprzedni. Ale nie zagaduj mnie na ten temat, bo ja stanę się gadułą i Dziewczyny pouciekają:D Wysłałam Ci zdjęcie. I filmik krótki, zobaczcie: https://www.youtube.com/watch?v=fW6XASBfXFk Mnie się wydaje, że nasza Basieńka jest z Górnego Śląska, natomiast druga- z Lublina przestała sie odzywać. Nie wiesz Jola, co u niej słychać? Jeżeli chodzi o grzyby, to odwrotnie niż pisała Jola: tato skutecznie zaszczepił nam niechęć do grzybów, zawsze złościł się gdy były w domu, bo miał jakąś traumę z dzieciństwa. Ale jeść lubię. Mój M. uwielbia zbierać i sam je potem czyści, gotuje itd. Brat zaczął zbierać jako dorosły.
  14. Od jakiegoś czasu nie mogę wysyłać postów z telefonu, a właśnie zaczęłam dyżur, nie mam tu laptopa. wysłałam kropkę i w ramach edycji wkleję tekst, może się uda. Wyobraźcie sobie, że jestem u dziadzia z psem! Tak. Kot na skutek agresji tego pieska wpadł w depresję, takie cyrki mamy z nim w domu, że wstyd pisać. Na przykład ostatnie trzy dni spedzil w swojej kuwecie. Nie je, nie da się dotknąć, wczoraj ugryzł M porządnie i mnie lekko. Tylko syczy, buczy, na psa próbuje polować, aż się o niego boję. Kot jest calkiem wyłączony z życia domowego . Był dziś u weta, wszystko somatycznie w porządku ale już odwodniony dostał kroplówkę, jakiś zastrzyk przeciwbólowy na wszelki wypadek.Następny foch oczywiście, chciał M ugryźć . Dopiero gdy z psem wyszliśmy z domu, opuścił lazienkę. Teraz ma się z M na nowo integrować i przepraszać. Ale zaufanie przepadło... Nie wiem jak to się skończy ale to nasza wina, byl pupilem , a potem pojawił się pies i przepedzil go z piedestału w jego mniemaniu. Bardzo się martwię, mam nadzieję, że w końcu coś zje, bo kot musi jeść. Zwykła depresja, mówię Wam...
  15. Barbarus, szacun. Niczego takiego nie robię. Nie umiem, nie lubię, nie potrzebuję:) Dzisiaj obniżyli wiek emerytalny, co oznacza, że swoją emeryturę dostanę o 30 miesięcy wcześniej. Już kiedyś robiłam tu obliczenia: Dostanę 30 emerytur zamiast zapłacić 30 składek po 1150 obecnie. Mój mąż zyskuje 24 emerytury zamiast składek. Dopiero w październiku przyszłego roku to zadziała, nie ma to akurat dla nas znaczenia. x Jola, bardzo nie podoba mi się ten remont, w sensie zachowań ekipy. Basia Ci tu w tej sprawie dobrze doradza, więc nie zabieram głosu. Uważam, że powinnaś wyraźnie dziadom powiedzieć, że to się przeliczy na ich płace. Myślą, że starą babkę dopadli, to mogą robić co chcą To jest zwykła arogancja. Powiedziałabym, że muszę iść do hotelu i oni to sfinansują. Natomiast ten kabel spod kafelków każ wyciągnąć, nie pojmuję takiego podejścia: zamurowali, co to za dziadostwo! :o x Gdasonia, co się dzieje? Pisz. "Spotkamy" się nad morzem:) Będę tam od 5 podobno pogoda ma nam sprzyjać:) x W sobotę mam gości, i to jakich! Wnuczek przyjedzie na obiad:D Ale przeżycie, mówię Wam:) Dzisiaj ma już 3 tygodnie.
  16. Trzeba zerkać co tam jest wcześniej napisane, bo przez moment myślałam, że Marta ma gdzieś moje posty i trochę średnio mi było, chociaż wiem, że i tek może się zdarzyć:) Ale jako Raczek taką swoją wyostrzoną wrażliwość jednak mam, hehe
  17. Mój tato ma takie przygięcia kolan, wtedy pada, ale ma jakąś kontrolę, nad upadkiem, dlatego się nie kaleczy i nie łamie. Chociaż siniaki towarzyszą mu w tej chorobie i żebro złamane też już było:( A jaki jest stosunek Twojej Mamy do opcji pobytu w ośrodku? Bo u mnie, jak wiesz, szantaż emocjonalny: nie wiedziałem, że mam takie podłe dzieci, przytułek, hospicjum, z domu chcą mnie wywalić, a ja się nie dam. Macie obowiązek...
  18. Jeszcze na inny temat. Szwagierka pochwaliła się, że jej córka schudła ponad 20kg, to laska mocno przed 40-tką. Po prostu: jej mąż kupił rowery i codziennie po pracy jadą kilkadziesiąt kilometrów, zwiedzając co się da. Ze spodni 46 zeszła do bluzeczek nawet 34 podobno, bo górę ma drobniejszą. Ale t w Belgii się dzieje, gdzie ścieżek rowerowych jest znacznie więcej
  19. Bardzo przykro mi sie zrobiło za sprawą problemów Marty. To jest horror i dobrze, że brat wkroczył z inicjatywą, może on jest w stanie tym potrząsnąć, bo tak być nie może. Byłam na wyjeździe, super minął czas w doborowym towarzystwie. Tak ładnie moja Fiona dogaduje się ze spanielem kuzyna i z jego nowym nabytkiem- małym maine koonem, biegały razem, próbowały się bawić:) Dzisiaj po powrocie oczywiście wizyta u taty. Przewrócił sie po wyjściu brata. Telefon alarmowy ibrat ptrzyszedł pozbierać go z podłogi. I tekst: ja mógłbym zupełnie normalnie funkcjonować, gdyby ktoś był ze mną na stałe. Upadłbym, zaraz by mnie podniósł i już. Moja riposta : tak, ale wtedy ta osoba nie funkcjonowałaby normalnie. Nie, nie powiedziałam tego. Marta, trzymam kciuki, jesteście u progu rozwiązania tego rebusa, brat w namacalny sposób poznał problem i może razem to ogarniecie. Oby się udało. Podoba mi się podejście Barbarus do problemu opieki zawodowej, takie samo mam zdanie i dzieci nie zamierzam uszczęśliwiać swoim "normalnym funkcjonowaniem" kosztem ich życia. Czekam na dobre wiadomości, Marta.
  20. No właśnie: tort. Nie jestem jakąś wielką fanką słodyczy, lubię ale nie szleję ponad przyzwoitość. Tylko torty mojej mamy znaczyły więcej dla mnie. A na te avatarki właściwie nie patrzę, umknął mi. Barbarus szacun, majstersztyk. I pozdrowienia dla Wojtusia, gdyby mój wnuczek miał takie imię, och...
  21. Basieńka, gratuluję własnych czterech kółek:) fajny bajer, sama bym pomyślała ale nie ma gdzie trzymać. Nasze auto zawsze w garażu, a pod oknem płatny parking i nie ma litości dla mieszkańców, nawet abonamentu nie można wykupić. Barbarus, dobrze, że podjęłaś polemikę z dietetyczką, niech się trochę zastanowi, bo nie każdy jest taki sam.
  22. Jeżeli chodzi o ten atak, to nie mam nic do napisania, na to brak słów. Okazuje się, że Polki tam zginęły i to siostry:(
×