to sziba

Witam. Nie było mnie tu ponad dwa lata a zaglądam dziś tylko z sentymentu. Miałam w eskulapie trzy cesarki i to był najlepszy wybór , raczej nie planuję więcej dzieci , ale kto wie...;-) Choć miałam do Bielska kawał drogi z Lubelszczyzny to warto było przejechać tyle kilometrów. Przejrzałam kilka ostatnich stron i widzę ,że oprócz cen nic raczej się nie zmieniło. No i Wy nadal macie te same obawy co ja sprzed pierwszego porodu, czytając Was jakbym czytała siebie hehehe . Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie :-)

Kupię Dostinex, może komuś zbywa , lub nie potrzebuje już..

Hej! Miałam dwie cesarki i zadowolona jestem po dziś dzień, szczególnie drugą chwalę, bo dr. Zalewski zrobił to po mistrzowsku. Ja tabletki załatwiłam sama przed porodem, wziełam je kilka godz. po ponizacji(tak, tak, wiem , zaraz mnie zlinczują ;) jakoś to przezyję) NIc nie mówiłam o nich bo, znajoma powiedziała , że je ma i zabrali jej, oddali przy wypisie . Niestety są drogie, ale skuteczne, opłaca się kupić w Czechach jeśli któraś mieszka blisko granicy lub przez czeską aptekę internetową, honorują polskie recepty.

Hej! Daaawno tu nie zaglądałam, ale sentymentalnie od czasu do czasu po prostu muszę;) Dziewczyny, na zatrzymanie laktacji polecam dostinex, tabletki które hamują laktację, bez skutków ubocznych, ja po obu porodach je brałam i działają błyskawicznie.

Hej! Na zatrzymanie laktacji polecam dostinex. Działa o wiele szybciej i ma o wiele mniej skutków ubocznych. Co prawda jest drogi ale można go nabyć o wiele taniej w Czechach.

Nie dzwoniłam już do nich jadąc, umówiłam się że dojedziemy na ok. 8. a miałam ponad 300 km. Szczepionki to EUVAX i BCG

Ja byłam przed 8.,tego dnia rano nikogo więcej nie było więc zaraz trafilam na górę, ale jak jest więcej pacjentek to czekają na swoją kolej;) Krwawienie jest ale tylko na początku , przy pionizacji, potem już raczej nic drastycznego się nie powinno dziać, po prostu tak jak obfitszy okres. Mi mija właśnie czwarta doba i mam już tylko lekkie krwawienie. Powodzenia dziewczyny, choć wiem że łatwoto mówić .Przyznam się że ja, jak szłam na salę to nogi mi sie gięły ze strachu ....

Zmiłościdodzieci... Do pionizacji położne zerkną na dzidzię, a po wstaniu jeśli będziesz się czuć w stanie to sama dasz radę;) Ja sama już po pionizacji zajełam się córką, to znaczy karmiłam i przewijałam, jeśli chodzi o branie na ręce to juz 2 godz. po pionizacji ją wziełam, nie miałam problemu ze wstawaniem z łóżka, chodzeniem i tp., choć wiadomo , wszystko trzeba robić po woli i ostrożnie. Poza tym myślę, że to sprawa indywidualna, jedne znoszą lepiej, drugie potrzebuję więcej czasu, no i nastawienie dużo daje. Wychodząc do domu po 48godz. nikt nie przypuszczałby że mam cc za sobą . Jeśli dr. Zalewski będzie Cię ciął to myśle że lepiej trafić nie mogłaś, nie tylko profesjonalista ale i super gość, potrafi tak żartować że nawet na stole operacyjnym sie śmiałam:)

Dziewczyny, jestem i ja po fakcie;) miałam cc w czwartek 26. u dr. Zalewskiego . Jestem mega zaskoczona róznicą między pierwszą a drugą cc, o ile po pierwszej cc czułam się dobrze to teraz rewelacyjnie! Oczywiście jak na stan pocesarkowy;) 2 dni po zabiegu robię to co wtedy po tygodniu. Piszę z dzieckiem na ręku więc szczególy innym razem. Do gosckwietniowa mama - Nie martw się odległoscią, ja tez miała, kilka godzin podróży i dwoje moich rodzonych w esku podróż zniosły bez problemu- przespały całą podróż z małym postojem na karmienie . Uwaga dziewczyny, jesli chodzi o usc, od 1marca zmieniają się procedury rejestracji dzieci, nie wiem jak to będzie wyglądać , my jeszcze załatwiliśmy wszystko normalnie , tak jak wyżej już było pisane a teraz zajdą zmiany, jakie to nie wiem ale może ktoś na bieżąco napisze... A jeśli chodzi o jedzenie to , owszem, po cc jest tylko herbatka , ale zapewniam że lepsza głodówka niż mdłości i wymioty , po pionizacji niałam i jedno i drugie... Okropna sprawa. Na szczęście na drugi dzień już dają jeść;)

Ten post wyżej to ja, zapomniałam sie zalogować...

Nie jest tak źle, wiesz, emocje biorą górę, w moim przypadku te pozytywne :) Poza tym byłam tak oszołomiona że nawet nie zdawałam sobie sprawy z sytuacji..

Pola :) Ja tam już miałam cc półtora roku temu i to był najlepszy wybór jaki dokonałam a komfort psychiczny BEZCENNY:) Manderla jest również w czwartki, polecam , miałam u niego pierwsze cc.

Pola, powodzenia :) Może się spotkamy gdzieś na korytarzu gdy będziesz wypisywana, ja co prawda zapisana na czwartek, ale kto wie czy nie zjawię się tam wcześniej bo dziwnie się czuję... Po wszystkim, jak trochę dojdziesz do siebie to zajrzyj tu i napisz co i jak;)

Hahaha... cesarkowe krowy ..... Tak... Jestem cesarkowa krowa:) Możesz gościu , takim jak ja pozazdrościć jedynie ,że mnie na to stać oraz ,że takie jak ja śmiejemy się szyderczo z takich jak ty :) Ale każdemu życzę dziecka zdrowego .

Przy takiej odległości jak planujecie przybycie do kliniki?

Witajcie:) Pola866, widzę, że masz podobne nastawienie jak ja do porodu, setki km do przebycia i 38tc ;) MOże nie ma potrzeby zmieniać terminu jeśli nie masz gorączki,ale dzwoń, dopytaj. Pobyt na sali operacyjnej trwa 20-30min, ale ja nie byłam w stanie określić upływającego czasu, czułam się jak na haju;) Ja umówiona jestem na czwartek w eskulapie na cc. Jest tu jeszcze któraś umówiona na ten dzień?

Dziewczyny, mam wyznaczone cc na 26lutego, czy jeszcze któraś jest wtedy zapisana, albo dzień przed/po?

Czy jest tu ktoś z wyznaczonym terminem cesarki na 26lutego? ;)

Skoro to planowane, to ,może dla tego ,że można nie dotrwać do 40tc?...

Gościu z 13.35, ile masz do BB ? Bo ja też mam daleko i nie bede miała przedporodowej tylko od razu zaliczę ją w dniu cc. aagusiaa30, dasz radę po 48godzinach wyjść:) Ja to przeżyłam i poświadczam,nie wiem jak to jest że szpitalne cesarki są gorsze do przeżycia, ale nie należy słuchać opinii dziewczyn ciętych w szpitalach bo sama rozmawiałam z kilkoma takimi i wrażenia były diametralnie inne od moich. Jedna istotna różnica to właśnie czas od cc do pionizacji, bo wszędzie stawiają do pionu po 12h. Ostatnio będąc u fryzjera rozmawiałam z pewną dziewczyną która przeszła dwie cesarki,obydwie w szpitalach ale zupełnie innych, pierwszą miała w dużym szpitalu, standardowo leżała 12godz. i mówiła że to był koszmar, natomiast drugą, też w szpitalu, ale innym, mniejszym mieście, była uśpiona zamiast znieczulenia w kręgosłup, jak tylko ją wybudzili, przywieżli na salę, i kazali wstawać,!!! Była w szoku, ale mówiła że było całkiem inaczej niż poprzednio, zupełnie do wytrzymania, szybciej też odzyskała sprawność... Może przynudzam ale takie opinie dla mnie są ważne wiec dzielę się z Wami i choć to będzie moja druga cesarka to tak samo mam stracha jak Wy. Aha, jeszcze jedno, to mi powiedziała znajoma, jeszcze przed pierwszym porodem, i co u mnie się sprawdziło,w trakcie pionizacji, w chwili wstawania musicie się wyprostować, to krytyczny moment, bo większość boi się że szew puści,ale jeśli wtedy się wyprostujecie to będzie już tylko z górki, nie ma chodzenia "chyłkiem" ;)

Nie wiem jak na innych oddziałach ale na położnictwie dają jeść:) I to zdecydowanie lepiej niż w szpitalach, ale niech nikt nie wyobraża sobie od razu golonki czy schabowego, to jedzenie przeznaczone dla matek karmiących, po cc nie dostaje najpierw tylko herbatkę, dopiero na drugi dzień coś bardziej konkretnego.

hany_hany Pierwsza cesareczka, druga też będzie;) zadzwonię do kliniki pod koniec stycznia i myślę ,że załapię się na ostatnie dni lutego. Poprzednio miałam wyznaczone 9dni przed terminem OM To Twoje pierwsze dziecko?

Ja też tam napisałam w starym wątku a nie wyświetla się... hany_hany, ja nie będę umawiać się na przedporodową, mam za daleko, wszystko odbędzie się jak pierwszym razem, w dniu przyjęcia do eska. Czyli na razie tylko My dwie tu jesteśmy z początku marca?

Stary wątek wrócił , ale czy otwierają się Wam wszystkie strony? Bo mi tylko te do dnia 20.grudnia, a w ulubionych widzę ,że są nowe posty ....

Hej! Czy jeszcze któraś ma termin na 8marca lub podobny? Dziewczyny, widziałyście? poprzedni wątek powrócił!