Maxi_ja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Maxi_ja
-
Może to jest sposób z tymi cukrami zastepczmi, bo jesli chce Ci się wsiąśc w samochód i pojechac po słodkie to to jest mocny nałóg i przyjście do nas zanim siegniesz raczej na to nie pomoże:( Ja czasami też miałam chcenia - tak, że wyszłam po wino i chipsy, ale póki co sie trzymam. Albo... jak Cię przyciśnie to nie jedź tylko idź po to? Może przejdzie w drodze??
-
I zobaczcie jeszcze pisanki wielkanocne - świetne! https://www.facebook.com/pisanki.wielkanocne/photos/a.143376259066137.30095.121330301270733/818438308226592/?type=1&theater
-
Carmen - dobry link, moje zakwasy az zajęczaly jak to zobaczyły;)
-
cześć dziewczyny nowe i mniej nowe;) Latałam i tak sobie podczytywałam, więc się nie witałam, ale witajcie i trzymam kciuki za Was również:)
-
Zrób sobie może badania, może to nie tylko uzaleznienie?
-
hej, wróciłam z winka:) i trochę pszenicy łyknęłam:( Carmen - własnie dlatego nie stawiam sobie granic typu schudne tyle kg w miesiąc, czy rok, bo mój organizm aż tak nie zalezy od mojej woli - sam ma swoje uwarunkowania i o wszystkch nie wiem - jeszcze;) Przypuszczam, że jak sobie postanowisz chudnąc np. kilogram na tydzień to jest bardziej mobilizujące przy trzymaniu się planu, ale własnie jak coś nie pójdzie to sie rodzi frustracja... a może niepotrzebnie, bo pracujesz i to w końcu zejdzie tylko w innym tempie niż byś chciała... Trochę jak z porodem - miałam wyobrazenie, a rzeczywistość - mimo najlepszych chęci - poszła swoją drogą:(
-
Ale na co wpływa ten wrzątek?
-
Mój weekend jest dzisiaj, znowu wychodzę do teatru z dziewczynami i winko będzie musowo, ale mam nadzieję, ze się na tym skonczy. Co do tematu miód kontra ksylitol też obstawiam miód;) Widziałam tutaj u którejś w menu szklanke wrzątku rano i umknęlo mi zapytac o co chodzi i jak się pije wrzątek? Rybitwa - to u Ciebie było? Kasimat, Margeryta - gdziescie wybyły?
-
Na dobranoc dobry wieczór:) Dzisiaj znowu jestem grzeczna, rano był omlet z 2 jaj z cebulką miechem i oliwkami, potem wykończyłam sledzia w śmietanie dodając ogórka kiszonego i cebulę, na obiad zjadłam łososia pieczonego i zapiekanego z boczkiem, pomidorami i serem bakłażana, na kolacje uprazyłam trochę ziaren słonecznika i dyni. Plus te Absy, plus mam zakwasy jakich nie miałam od studiów - ledwo schodzę ze schodów;) i coś do poczytania na noc - jeszcze nie skończyłam czytać: http://www.ajwendieta.pl/blog/dieta/8-powodow-dlaczego-dieta-nie-dziala/ to dobrej:)
-
Hula hop jest w planie, ale później, próbowałam kręcić z miesiąc temu i nie szło mi:(
-
Dzięki, zrobiłam sobie dwa ABSy, fałdek dolny przeszkadza niestety:(
-
optymalistka - właśnie pierwszy nastawiłam z razowcem i mi nie wyszedł - chleb wypłynął i zapleśniał, potem nastawiałam już bez, drugi mi wyszedł, a teraz następne dwa po wakacjach nie, jak mieszam to wypływają ziarenka ziela, i zaraz jest pleśń, nie wiem o co kaman, może za zimno? Dzisiaj wreszcie poczułam w ciele utratę kilogramów, że się zmniejszyłam, nie duzo, ale odrobinę... zobaczymy przy ilu kg ktos inny zauważy;) Plan na dziś - brzuszki:) Dietowo znowu nie wiem, musze podjechac do sklepu, ale mam lenia na wymyslanie - to jest plus przez jakiś tydzień/ półtora po okresie, że apetyt się zmniejsza i nie chce mi się po prostu robić jedzenia i obmyslac co tu ugotować:) fassolka mam nadzieję, ze z dzieckiem już lepiej i że niedługo bedziesz mogła wrócić tutaj... moze stosuj na co dzień diete rozdzielna po prostu - na przetrzymanie - nie mieszaj weglowodanów z białkami i tłuszczami, tylko jedz np. ziemniaka z warzywami, albo mieso/rybę/jajo z warzywem... tak wiele osób tez chudnie, no i oczywiście słodycze na bok...
-
kasimat, fassolka, ania - gdzie się zwieruszyłyście?
-
No niestety optymalistko - wszystko trzeba czytać, nawet znajome produkty co jakiś czas, bo lubią się zmieniać podstepnie:( Ale, że Piątnica taką kichę robi... w sumie ludzie trochę chyba też sobie winni - wszystko ma byc tanie i o kremowej konsystencji, nawet to co naturalnie nie jest... ok, moze się zagalopowałam ze smietaną i konsystencją, ale jogurty, kefiry, serki, wszystko musi byc gładziutkie:(
-
Tylko nie wiem, czy ktoś w tym wątku jest na niskich kaloriach... ale dzięki:)
-
Tak to to:)
-
Optymalistka nie zapisuj sie chwilowo do tej grupy - własnie jakiaś gimbaza narobiła trzody w jednym wątku;)
-
Hej Babeczki:) Zła jestem, bo się napaliłam na kwasek buraczany, a ten mi znowu zapleśniał, a już jutro powinien być gotowy bu... i nie wiem co nie tak robię:( Na cztery nastawienia wyszedł mi tylko raz:( Z tym octem jabłkowym to oczywiście trzeba zrobić test - jak wyjdzie ok to nie ma sensu pić, mi nie wyszedl, dlatego piję, ale jak skończe tą półlitrową butelkę to zrobię sobie przerwę i sprawdzę też, czy coś się poprawiło, bo nie można go pić non stop. Rybitwa - najlepsza motywacja to taka, która działa:) Blubber - nie nastawiaj się tak mocno, że musi być natychmiastowy efekt proszę, nastaw się na trzymanie diety - coś w końcu drgnie! Czasami są przestoje i trzeba poczekać aż wszystko zacznie działać! Carmen - nie mam deadlajlu (mówiąc brzydko), może to błąd, ale stresowac mi się nie chce, myślę jednak, że do końca roku powinnam osiągnąc okolice tych 70kg. Okolice to też 80kg hehe;) optymalistka poszukaj: 30 dniowe wyzwanie załozone przez Iwone Wierzbicką Menu na dziś nieznane, na sniadanie były dwa jajka na twardo z majonezem, kawałek kiełbasy, pomidor i oliwki. Co dalej zobaczymy:) Miłego dnia!
-
Mówią, że z rossmana jest dobry.
-
Dzisiaj mam nieco nerwowy dzień, ale byłam na basenie, niestety na saunę się już nie załapałam, bo czasu zbrakło - nadrobie w piątek. Dietowo ok, zjadłam rano wątróbkę duszona z jakbłkiem, cebulą i odrobina bekonu (który własnie wychodził), przed basenem szklanka czystego rosołu, teraz zjadłam pomidorówkę (wiadomośc dla wrednych gości: był w niej i makaron i smietana i nawet cwiartka kostki ciemnej czekolady;), wieczorem może jakis paleo wrap z warzywami z patelni i chipsy jarmuzowe, zobaczymy na co czas i lenistwo pozwoli... Tak w zasadzie to tylko lenistwo może mnie uratować wieczorem i troche podstepów, jak to oszukaństwo chipsami jarmużowymi:)
-
Blubber - trzymaj się! I żadnego seppuku! Co do mojej motywacji to jest letnia po prostu, nic za bardzo mnie nie wzrusza, troche motywuje zdrowie, bo jednak już puchłam mając te 110kg, troche dzieci - chcę, żeby miały w miarę zgrabną mame i jeszcze na lata, ale tak poza tym to nie bardzo:( Ciuchy, czy facet, czy nawet wyobrażenie sobie siebie chudej w ogóle... Pewnie dlatego, że do starej figury, która i tak idealna nie była nie ma powrotu - już to widzę, że starzenie postępuje, ze ten brzuch niekoniecznie się wstapi, a cycki... ach cycki... jędrne nie będa jak kiedyś...pewnie jeszcze wyjdą zmarchy na twarzy i inne niedoskonałosci:(
-
Hej:) Paleo jest - jak ktos wczesniej napisał pochodną diet niskoweglowodanowych - polega na nie jedzeniu przetworzonego jedzenia - g*****e eliminacja cukrów, pszenicy i nabiału, uzywania maksymalnie naturalnych produktów itepe. Nie jest to az tak drastyczna dieta jak optymalna, czy LCHF, wydaje mi się być bardziej zrównowazona pod względem proporcji BTW, bo sie tego po prostu nie liczy, ale ma podobne założenia. Dzisiaj na wadze jakimś cudem jednak kilogram mniej, nie ogarniam tego - może przez okres byłam napompowana. Tempo mi sie podoba:) Lece zawieźć dzieciaki i wrócę:)
-
15 min. na saunie to dla mnie byłoby tez dlugo - pytanie jeszcze na jakiej, ja chodzę 3 razy po ok. 10 min, 2 razy parowa i raz sucha - przeważnie, w suchej też się róznie siedzi, bo czasem jest cieplej i mniej wilgotnie, czasem więcej, jak jest za gorąco to wtedy tez nie siedzę 10 min. tylko wychodzę w połowie, biore prysznic i wracam, ale tylko na tyle ile wytrzymam... 15 minut na suchej żadną miara bym nie dała rady, a w parowej milutko sie się siedzi:) I tak mi basen zamykaja za 2 tyg. bede sie rozbijac po okolicznych landach. Ania - dzięki za przepis, będę próbowac:)
-
Dzieńdoberek:) Margaryta - dobrze gadasz, polałabym Ci, ale już to zrobiłas jak widze;) U nas się zapowiada słonecznie, po szaro-burym wczorajszym dniu, ale dzieci w szkole krótko są, więc nie wiem czy zdążę pomachać ciężarkami. Basen wczoraj bez problemów, sauna... jakoś nie byłam w stanie wejśc pod lodowata wodę jeszcze, moze nastepnym razem. Ale to koniec basenu na ten tydzień juz:( Wczoraj jadłam sałatke z makreli, jaja i ogórka kiszonego z cebulka i majonezem, kurczaka pieczonego z pesto w szynce i piecczone warzywa, na kolację podpłomyki gryczane z serkiem i pesto, to pesto mnie przesladuje brrr i papryczki faszerowane serem - moja słabość;) Miłego dnia i piszcie i się trzymajcie... nadchodzi weekend i pokusy:( Juz mi sie wczoraj winka chciało:(
-
To poproszę o przepis, z opisem może byc:)