Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

flaczekfiflaczek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. flaczekfiflaczek

    autodestrukcja

    Ostatnio ze znajomymi poszłam do baru, z okazji urodzin mojej koleżanki. Mocno już wzięta poszłam do toalety, w której natknęłam się na stłuczone lustro, bez zawachania się, jednym z kawałków pocięłam sobie oby dwa przedramiona. Pamiętam że nie umiałam się powstrzymać od mnożenia kresek na ciele. Wyszłam z kibla, z zakrwawionymi rękoma, z których krew aż kapała, i taka pokazałam się roztańczonym znajomym. Nie mam pojęcia co sobie w tedy myślałam, chyba mi nie zależało. Oni oczywiście przestraszeni wytarli mnie z krwi i w niezręcznej atmosferze wróciliśmy do domu. Teraz ogromnie mi wstyd, i głupio mi się im znów pokazać. Obiecali nikomu nic nie powiedzieć, a ja udaję że przecież nic się nie stało. Parę tygodni temu, z tą samą ekipą, też pod wpływem, mocno się spoliczkowałam, z 10 razy. Co oni mogą o mnie myśleć? Czy coś ze mną nie tak? Oczywiście podejrzewam zachowania autoagresywne, bo taka agresja chyba nie jest naturalna. Nie do końca jedank wiem jak sobie pomóc. Wiem natomiast, że nie pierwszy i nie ostatni raz, krew tego wieczoru się z mojego ciała polała. Jak z tym skończyć, znacie jakieś skuteczne metody na przyspieszenie zaniku ran? Jak przekonać znajomych że jestem normalna? Docenię wszelkie słowa wsparcia czy szczere rady, zapewne nie jestem jedyną tutaj osobą dotkniętą przez owy problem.
  2. flaczekfiflaczek

    samookalecznie

    Ostatnio ze znajomymi poszłam do baru, z okazji urodzin mojej koleżanki. Mocno już wzięta poszłam do toalety, w której natknęłam się na stłuczone lustro, bez zawachania się, jednym z kawałków pocięłam sobie oby dwa przedramiona. Pamiętam że nie umiałam się powstrzymać od mnożenia kresek na ciele. Wyszłam z kibla, z zakrwawionymi rękoma, z których krew aż kapała, i taka pokazałam się roztańczonym znajomym. Nie mam pojęcia co sobie w tedy myślałam, chyba mi nie zależało. Oni oczywiście przestraszeni wytarli mnie z krwi i w niezręcznej atmosferze wróciliśmy do domu. Teraz ogromnie mi wstyd, i głupio mi się im znów pokazać. Obiecali nikomu nic nie powiedzieć, a ja udaję że przecież nic się nie stało. Parę tygodni temu, z tą samą ekipą, też pod wpływem, mocno się spoliczkowałam, z 10 razy. Co oni mogą o mnie myśleć? Czy coś ze mną nie tak? Oczywiście podejrzewam zachowania autoagresywne, bo taka agresja chyba nie jest naturalna. Nie do końca jedank wiem jak sobie pomóc. Wiem natomiast, że nie pierwszy i nie ostatni raz, krew tego wieczoru się z mojego ciała polała. Jak z tym skończyć, znacie jakieś skuteczne metody na przyspieszenie zaniku ran? Jak przekonać znajomych że jestem normalna? Docenię wszelkie słowa wsparcia czy szczere rady, zapewne nie jestem jedyną tutaj osobą dotkniętą przez owy problem.
  3. flaczekfiflaczek

    tuszowanie i leczenie ran

    Witam, czy olejek rycynowy pomoże przyspieszyć proces gojenia się rany? Miałam mały wypadek i desperacko staram się dowiedzieć jak najszybciej pozbyć się blizny. Mam w domu olejek rycynowy i nie wiem czy powinnam nim posmarować ranę, czy lepiej nie. Znacie jakieś domowe sposoby na szybkie gojenie? Dzięki
×