a_gusia88

Penelopka, Szmacioszka ma rację, nerwy i stres nie są teraz dobre ani dla Ciebie ani dla malutkiej. Większość kobiet chodzi do lekarza w ciąży raz w miesiącu, a Ty masz wizytę po 5 tygodniach to nie ma się czym denerwować. Jeżeli czujesz ruchy to na pewno jest wszystko ok. Mi też się dłuży od wizyty do wizyty, chyba każda z nas najchętniej chodziłaby codziennie na usg i podglądała czy z maluszkiem wszystko ok. Trzeba być dobrej myśli.

Witam dziewczyny :) właśnie wróciłam z wizyty :) u nas wszystko ok, maluszek waży ponoć ok. 170g, data porodu ponownie wyszła na 8.12.2016. No i podobno będzie kolejny chłopak na forum :) Nie mam zdjęcia i ja sama nie byłam w stanie zauważyć, ale p. doktor twierdzi, że widać chłopaka :)

Zocha, podbrzusze może Cię boleć, bo macica się powiększa. Bóle więzadeł często są opisywane jako ostry rwący ból, albo przypominający bóle menstruacyjne. Ja czasami czuje ucisk w brzuchu jak nie mogę się wypróżnić i też przypomina ból menstruacyjny. Ta wydzielina to pewnie jakieś zapalenie. Moim zdaniem powinnaś skonsultować to z lekarzem.

niecierpliwa - bardzo mi przykro... nawet nie wiem co powiedzieć... Zocha82 wysłałam Ci zaproszenie do grupy, sprawdź maila (na wszelki wypadek również spam).

zocha82 spróbuję dodać Cię do grupy na fb. odezwij się do mnie na maila a_gusia88@wp.pl

Wodzirejka900 ja też mam zamrożone dwie blastocysty z 6 doby i nikt nie powiedział mi, że są słabsze. Każda blastocysta ma szanse, zarodki nawet słabej morfologii dawały ciąże tu na forum, więc i morfologia nie przesądza sprawy. Ja zawsze brałam luteinę dopochową i podjęzykową, ale dziewczyny brały w zastrzykach prolutex.

Aleczka21 powodzenia! Daj znać po wszystkim :)

Mój doktor namawiał mnie na zrobienie kariotypów i mutacji genowych po pierwszej porażce, ale potem trafiłam do innej lekarki na drugą procedurę i ona była zdania że w rzadowce bez sensu płacić za dodatkowe badania. Dlatego w sumie zrobiliśmy wszystko przed trzecia procedura i wróciliśmy do pierwszego lekarza. W naszym przypadku jednak wyniki niczego nie wyjasnily.

Kinia skoro dziewczyny robiły na nfz bez żadnych poronień, to i Ty dasz radę. Z tego co się orientuję potrzebujecie dwa skierowania, osobno dla Ciebie i osobno dla M. Ale mam nadzieję, że nie będą Ci już żadne badania potrzebne :p.

Basik nie liczy się ilość tylko jakość :) trzymam kciuki za piękne zarodki i pozytywną bete już niedługo :) zzz Kinia a może to już zarodek się zakopuje w endometrium i dlatego Cię pobolewa? oby tak było! zzz Biedrona, co do kariotypów to niestety tak to działa jak się podchodzi do ivf prywatnie, na rozmowie kwalifikującej nas do programu lekarz nam właśnie powiedział, że prywatnie nikt nie wykonałby ivf bez wyników kariotypów, ale program rządowy tego nie wymaga, więc oni nie mogą nikogo zmusić.

Wodzirejka900 ja też mam nadwagę, ale nigdy nie brałam żadnych tabletek odchudzających przed transferem. Wiem, że waga ma podobno znaczenie, ale wiele "grubszych" dziewczyn nie ma problemu z zajściem w ciąże naturalnie. Poza tym nie sądzę, że łykanie takich tabletek przez krótki okres czasu da oczekiwany rezultat. Mi się w końcu udało zajść w ciążę. Wierzę, że na każdego przyjdzie czas.

kiciolka jest mi bardzo bardzo przykro! Wiem, że to bardzo trudne, ale musisz być silna dla synusia. ;(

Kinia, faktycznie dziwne z tymi pęcherzykami, ale najważniejsze ze jeden pękł, mam nadzieję, że będzie z niego śliczna dzidzia :) my robiliśmy kariotypy przed trzecią procedurą, kosztowało nas to 700zł, na wyniki czekaliśmy chyba z 3-4 tygodnie. zzz malamii89 jak wygląda aktualnie sprawa z lekami do ivf? Czy nadal są refundowane tylko do trzech podejść? Jeżeli tak, może warto też przejrzeć oferty z ceną leków, bo bez refundacji jest to jednak dość spory koszt.

griszankaanka powodzenia! trzymam kciuki za wszystkie Twoje mrozaczki :) ja też zawsze chciałam mieć troje dzieci, ale u mnie statystyki są dość słabe :/ no ale cuda się zdarzają :) zzz asiuleczkaj wiem co czujesz, ja też musiałam odpuścić sobie czytanie forum na pół roku, bo psychicznie nie dawałam już rady. pamiętaj, że po każdej burzy wychodzi słońce, choć czasami trzeba na nie troszkę poczekać, na pewno wszystko się ułoży i w odpowiednim momencie zakochasz się i zostaniesz mamą :) zzz kiciolka mam nadzieję, że z malutką lepiej. Wszystkie forumowe ciocie modlą się za oba Twoje maluszki. odezwij się w wolnej chwili.

Kinia ja również dodałam kartkę w niedzielę, 300 znaków to zdecydowanie za mało, musiałam ją skracać, skracać i skracać. zzz Julka tak się cieszę, że Twoje maleństwo jest takie grzeczne :) zzz Ania1602 bardzo współczuję Ci strat, mam nadzieję, że mąż wspiera Cię w tych trudnych chwilach. Jestem pewna, że już niedługo wszystko się ułoży i zostaniesz szczęśliwą mamą! zzz zocha82 a czy Twoja kuzynka miała badane poziomy progesteronu po transferze? Plamienie może się pojawić przez niski progesteron. ja przy dwóch transferach w 3dpt miałam progesteron 7ng/ml przy braniu standardowych dawek luteiny czyli 3x2 dopochwowej. Przy udanym transferze również progesteron był taki niski, dlatego podnieśli mi dawki na 3x4 dopochwowej i 3x3 podjęzykowej, dopiero w zeszłym tygodniu zaczęłam zmniejszać dawki.

Juleczko kochana dziękuję za wpisanie do ciężarówek :)

Julia wszystkiego najlepszego!! Pięknego porodu w miarę możliwości oczywiście :)

Wszystkim mamusiom w dniu Waszego święta życzę wszystkiego najlepszego!! Wiele radości, cierpliwości i samych pogodnych dni!

MiśkaD ma racje co do marchewki, surowa jak najbardziej tak, ale niestety gotowana odpada...

kamila a na wizycie byłaś u normalnego gina czy w klinice? nie wiem czy czytałaś mój poprzedni wpis, ale podobnie jak Ty byłam na wizycie w 28dpt (tylko, że moja wizyta była związana z plamieniami), lekarka która robiła mi usg stwierdziła, że nic nie widzi i że mam odstawić leki, ale powiedziałam jej, że tego nie zrobię bez konsultacji z innym lekarzem (tym bardziej, że 5 dni wcześniej było wszystko ok). 31dpt byłam na wizycie w klinice i lekarz po usg stwierdził, że wszystko jest ok, serduszko bije, a plamienia spowodowane krwiakiem. życzę Ci, aby w Twoim przypadku również się tak zdarzyło.

Julia83 oczywiście, że już do niej nie chodzę, ale wylądowałam u niej na IP jak trafiłam z plamieniami i nie miałam wtedy wyboru. Powiedziałam jej wprost, że nie odstawie żadnych leków bez konsultacji z innym lekarzem, tym bardziej że kilka dni wcześniej byłam na usg i było wszystko ok, pokazałam jej nawet zdjęcie, to powiedziała, że czasami cuda się zdarzają, ale w tym przypadku nie sądzi. Byłam tak wściekła, że chciałam napisać skargę, ale jak zobaczyłam serduszko i lekarz z kliniki zapewnił mnie, że wszystko jest w najlepszym porządku to stwierdziłam, że potrzebuje teraz spokoju a nie dodatkowych nerwów. Aż boję się pomyśleć ile kobiet mogło stracić swoje maleństwa przez taką niekompetencję.

Annie84 ja miałam taką sama sytuację, jedna lekarka po usg pod koniec 6tc stwierdziła, że mam odstawić leki bo nic z tego nie będzie, bo ona nic nie widzi. A inny lekarz dwa dni później pokazał nam pięknie bijące serduszko. Także czasami aż strach myśleć, kto pracuje w naszych szpitalach.

gość Szmacioszka, no właśnie niestety teraz się pozmieniało w klinice i ja już miałam problem z umówieniem się na wizytę serduszkową. Poza tym mam niestety daleko i nie dałabym rady dojeżdżać. Ale w razie co mam telefon do doktora, który mnie prowadził i nie zawaham się go użyć jak będę miała jakieś duże wątpliwości :P

Annie84, gość Szmacioszka, julia83 - dziękuję za odpowiedzi :) gość Szmacioszka czy te dawki leków zmniejszała Ci lekarka z Invicty czy ktoś inny? Milita co do krwiaków i przyczyn ich powstawania, nie mam pojęcia, ale w moim przypadku uważam, że to było bardziej mechaniczne uszkodzenie, bo zaczęłam plamić dzień po tym jak jeździłam autem po wyboistych wiejskich drogach przez 5 godzin (taka praca) i wtedy lekarz powiedział, że lekko się kosmówka oddzieliła. Przez chwilę krwiak rósł, a potem się wchłonął. Podobnie jak julia pomyślałam, że może tym razem będzie dziewczynka :)

Dziewczyny mam pytanie odnośnie luteiny i estrofemu, jak u Was wyglądało odstawienie tych leków i kiedy zaczęłyście zmniejszanie dawek? Czy robiłyście badania poziomu hormonów, czy lekarz odstawiał na oko?